Najnowsze artykuły
- ArtykułyHłasko, powrót Malcolma, produkcja dla miłośników „Bridgertonów” i nie tylkoAnna Sierant1
- ArtykułyAkcja recenzencka! Wygraj książkę „Cud w Dolinie Poskoków“ Ante TomiciaLubimyCzytać1
- Artykuły„Paradoks łosia”: Steve Carell i matematyczny chaos Anttiego TuomainenaSonia Miniewicz1
- ArtykułyBrak kolorowych autorów na liście. Prestiżowy festiwal w ogniu krytykiKonrad Wrzesiński4
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Bożena Pajdosz
2
6,9/10
Pisze książki: literatura obyczajowa, romans, literatura piękna
Urodzona: 1969 (data przybliżona)
ur. w 1969r., inż. ochrony środowiska. Od kilkunastu lat mieszka w urokliwej wsi, Jakubów, w województwie dolnośląskim, dokąd uciekła z miasta wraz z mężem i synem. Obecnie pomaga synowi w prowadzeniu winnicy i winiarni, które odziedziczyli. Jest trochę z innej bajki, czyli nieprzystosowana do życia w społeczeństwie. Za słaba na walkę ze złem tego świata, izoluje się od niego. Ciągle wierzy w miłość, dobroć i uczciwość. Kocha prostotę i piękno w jego prymitywnej postaci, przyrodę, zwierzęta... takie tam dla innych banały. „Pisane nocą" jest jej debiutancką książką. Pierwsze teksty powstały z potrzeby serca po stracie męża. Wtedy odkryła, że chyba umie pisać i że sprawia jej to przyjemność. Każdy drobny zachwyt i każda ploteczka stawały się pomysłem na nowy tekst. Moim marzeniem jest móc poświęcić całą siebie pisaniu, winiarstwu i wnukom, na które cierpliwie czekam.
6,9/10średnia ocena książek autora
8 przeczytało książki autora
11 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Puch niemarny Bożena Pajdosz
6,4
,,Puch niemarny'' Bożeny Pajdosz jest pierwszą częścią cyklu ,,Wymyśliłam Cię".
Jestem świeżo po lekturze i powiem szczerze, że są emocje i to dużo emocji. Jest dobra dawka humoru, świetne dialogi (powinno być więcej, bo w nich tkwi fajny potencjał),jest fabuła, która różni się od tych, które do tej pory miałam przyjemność recenzować.
Bożena Pajdosz stworzyła powieść, która jest mocno naszpikowana kobiecymi emocjami i przemyśleniami, kobiecą niemocą, oraz ogromnym pragnieniem miłości. Takiej miłości, którą chce się jeść każdego dnia. A wiadomo, że apetyt rośnie w miarę jedzenia, więc i nasza główna bohaterka Małgosia, chce jej więcej i to w każdej chwili.
Małgosia jest zatwardziałą trzydziestosiedmioletnią singielką mieszkającą na wsi, którą Autorka pięknie opisała Swoje życie poświęca pracy w laboratorium, oraz swojej pasji - winiarstwu.Wątek tworzenia wina bardzo mnie zainteresował i jak się okazuje, nie jest to łatwy proces, bowiem wymaga on mnóstwa czasu, ciężkiej pracy, oraz dyscypliny.
I jak to w życiu bywa, nic nie dzieje się bez przyczyny.
Małgosia, po wypadku jaki miał miejsce w pracy, trafia do szpitala, gdzie poznaje Przemka.Przemek jest lekarzem.
Między dwojgiem coś się dzieje. Ale to nie jest typowe zakochanie z motylami w brzuchu, z niesamowitą euforią towarzyszącą temu uczuciu.
Wspólne życie pod jednym dachem dwojga dorosłych ludzi, okazuje się nie być prostym.Różnice w postrzeganiu miłości stają się krokiem milowym do stworzenia związku o jakim marzy Małgosia.O ile początek między parą był słodki jak mordoklejki, i miała być miłość do grobowej deski, tak szybko okazuje się, że brak zrozumienia, czy nawet porozumienia doprowadza do cierpienia.
Małgosia kocha miłością zaborczą, egoistyczną oraz bezwzględną. Pełnego oddania oczekuje od partnera, który z racji wykonywanego zawodu, nie może być na każde jej zawołanie.
Ona - wulkan emocjonalnych zawirowań.Furiatka z destrukcyjnym podejściem do życia, bo nie otrzymuje tego czego pragnie tu i teraz.
On- stonowany, spokojny, czasem bezpłciowy, działający jak ładunek z opóźnionym zapłonem.
Czy tak różni ludzie mają szansę na wspólne jutro?
Czy zdołają nauczyć się siebie? Czy wady staną się zaletami?
Czytając tę książkę, zastanawiałam się czy my kobiety jesteśmy faktycznie takim tworem, z którego hormony, emocje, pragnienia, łzy, lęk, zdenerwowanie, niestabilność, przeżycia, eksplodują jak lawa z wulkanu, by niszczyć wszystko dookoła? By niszczyć przede wszystkim siebie?
Bożena Pajdosz w postaci Gosi, ukazała nam, do jakich skrajności jest zdolna zakochana kobieta. Jak kobieta potrafi cierpieć, kiedy czuje się niekochana, ile myśli na minutę przelatuje przez jej głowę. Mnogość pytań, na które bohaterka nie znajduje odpowiedzi, prowadzi ją wolnym krokiem ku samozagładzie.
To kobiety w tej książce cierpią, to one płaczą i przeklinają zły los, to one pragną zrozumienia, pragną aby mężczyźni przestali być takimi ignorantami. Mężczyźni natomiast grzecznie stoją z boku, by w momencie kiedy już im się "ulewa" od kobiecych narzekań, skwitować krótkim - Kobieto biadolisz, uspokój się!
Nie od dziś wiadomo, że kobieta i mężczyzna, to dwa różne umysły, dwa różne światy.Widome jest również to, że kobiety i mężczyźni, to istoty, które żyć bez siebie nie potrafią.
Czy bohaterowie książki pt; ,,Puch niemarny" udowodnią tę teorię, że z miłości gotowi są do poświęceń, do zmian?
Aby się o tym przekonać, zapraszam do lektury, która naprawdę skłania do refleksji i mocno różni się od tych słodkich, często przewidywalnych powieści.
Za możliwość przeczytania i recenzowania książki dziękuje Autorce Bożenie Pajdosz.