Zaraz będzie po wszystkim
- Kategoria:
- literatura piękna
- Wydawnictwo:
- W.A.B.
- Data wydania:
- 2019-09-18
- Data 1. wyd. pol.:
- 2019-09-18
- Liczba stron:
- 256
- Czas czytania
- 4 godz. 16 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 9788328070950
Jadzia jest osiemdziesięcioletnią pensjonariuszką domu opieki. W miejscu, w którym rytm strzępków życia wyznaczają jedynie posiłki, obchody personelu, wizyty nielicznych już przyjaciół i krewnych oraz oglądanie seriali, nie ma zbyt wielu rozrywek oprócz myślenia. A temu Jadzia oddaje się z całą zawziętością. Swoje losy – przedstawione niechronologicznie – narratorka odsłania przed nami za sprawą retrospekcji. Bohaterka relacjonuje strzępki swojego dzieciństwa przypadającego na drugą wojnę światową, dorastania, dawnych, niespełnionych miłości, życia codziennego, pracy w redakcji, wychowania córki i wreszcie trudnych relacji z mężem. W historię Jadzi wplecione są dwie inne opowieści: młodego sanitariusza Tomka i czterdziestoletniej pielęgniarki Agaty.
Stworzony przez autora słodko-gorzki portret pensjonariuszy i pracowników domu starców jest przejmujący, dojmująco smutny, złośliwy, ale i miejscami ironicznie zabawny.
Zaraz będzie po wszystkim to delikatna, kameralna i świetnie napisana nieduża opowieść o samotności na wielu poziomach, opowiadająca o najciemniejszych zakamarkach ludzkich dusz.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Oficjalne recenzje
Na chwilę przed końcem
Nie jestem, drodzy Państwo, zdania, że literatura – czy jakikolwiek inny tekst kultury – musi komentować bieżące wydarzenia. Ba, wracanie do klasyków uważam za jeden z najważniejszych obowiązków każdego czytelnika pragnącego odpowiednio uchwycić kontekst, a może i dokonać oceny dzieła. Nie oznacza to jednak, żebym miał coś przeciwko komentowaniu aktualnych zjawisk, szczególnie gdy są one doniosłe, ważne i globalne.
Nie trzeba nawet czytać blurba, aby dowiedzieć się, że „Zaraz będzie po wszystkim” traktuje o bliskiej śmierci – świadczy o tym sam tytuł. I przy nim warto się na moment zatrzymać, bo to za jego sprawą co delikatniejsi uznają jeszcze przed lekturą, że Grzegorz Uzdański pozuje na brutala, że wykazuje się bezdusznością, że czego jak czego, lecz empatii to nie ma tu za grosz. Niżej podpisany, na ten przykład, aż tak się nie zagalopował, ale łatwość tytułowego stwierdzenia przypisał potencjalnemu sztubactwu autora.
To błąd, do czego przyznaję się bez szczególnego wstydu, bo taka to właściwość założeń czynionych a priori, że wcale nie muszą się spełniać. Zacznijmy może od tego, o ile można trzeci akapit uznać za początek, że „Zaraz będzie po wszystkim” ze śmiercią tańczy, ale nie traktuje o niej bezpośrednio. To powieść z czasów starzejącego się i starego społeczeństwa, powieść o zniedołężnieniu, powieść o tym, jak brzydko jest stać krok przed końcową przepaścią, ale uparcie tego ostatniego kroku odmawiać. Proszę mnie źle nie zrozumieć, „brzydko” nie odnosi się tu do oceny moralnej, lecz do kategorii estetycznych – każdy chyba, kto spędził więcej niż kilka godzin z osobą niedołężną, wie doskonale, że jest to doświadczenie pod wieloma względami wymagające i przykre.
I Uzdański nie tylko zdaje sobie z tego sprawę, ale też potrafi doskonale o tym pisać. Szybko okazuje się, że w „Zaraz będzie po wszystkim” brutalności nie ma za grosz, wręcz przeciwnie – wylewa się z tej krótkiej powieści empatia, którą autor potrafi wykazać przede wszystkim wobec tych, którym współczuć najciężej. Jadzia, główna bohaterka, to pacjentka domu opieki pozbawiona przez upadek z drabiny możliwości chodzenia, za to dysponująca żywym wciąż i niezmąconym umysłem. Umysłem regularnie używanym do kpienia z towarzyszy swojej niedoli, nieraz znajdujących się w znacznie gorszym stanie. W skrócie – bohaterka bez ustanku wystawia się na cios, bo jest złośliwa, wymagająca i szorstka. Pisarz w żaden sposób nie wykorzystuje jednak jej potknięć, ani razu nie zniżając się do krytykowania cierpiącej kobiety. Ofiaruje jej zrozumienie, nie tylko swoje, ale i czytelnika, którego wprowadza w jej świat wewnętrzny przy pomocy kolejnych intro- i retrospekcji. Niekiedy, co najwyżej, zdobędzie się na ciepłą ironię, która nadaje powieści charakter. Portret Jadzi, choć nie jest jedynym w książce (uzupełniają go te poświęcone Tomkowi, młodemu wolontariuszowi, oraz Agacie, pracownicy domu opieki),to stanowi jej kluczową część – z pewnością ma siłę, by otwierać oczy. Przekonać, że osoba niedołężna pozostaje człowiekiem, co dla wielu ludzi stanowi wielkie zaskoczenie, i jako taki potrzebuje nie tylko pomocy medycznej, ale i bliskości.
Zabrakło mi nieco w „Zaraz będzie po wszystkim” tego, czym urzekło mnie jakieś dwa lata temu „Echo słońca” Waldemara Bawołka, powieść tematycznie zbliżona do książki Uzdańskiego – mianowicie brudu. Zaznaczałem wcześniej, że ten się pojawia, ale trudno uznać go za brud autentyczny, brud prawdziwy, brud, który pisarz gotów jest przeanalizować, i taki, w którym odważy się zanurzyć. Jest kilka fragmentów o przykrym zapachu, o defekacji, o wymianie pieluch i cewników, ale wszystko to, o ironio, sterylne i mało przekonujące. Autor zdecydowanie lepiej czuje się w świecie idei, w którym Jadzi brakuje drugiego człowieka, a najpoważniejszą fizyczną bolączką jest niemożność chodzenia o własnych siłach, niż w rzeczywistości śmierdzącej kałem i moczem. A przecież w granicach tej drugiej umieścił akcję swojej powieści.
Mimo tej drobnej bolączki „Zaraz będzie po wszystkim” to jeden z najlepszych polskich tekstów przeczytanych przeze mnie w tym roku. To doskonale napisana (powtórzę: ta ciepła, absolutnie pozbawiona dystansu ironia!),poruszająca niezwykle ważny temat, daleka od ferowania wyroków i mamienia łatwymi rozwiązaniami książka. W „Wakacjach” Grzegorz Uzdański pokazał, że ma potencjał, w „Zaraz będzie po wszystkim” zaczyna go realizować.
Bartek Szczyżański
Oceny
Książka na półkach
- 355
- 354
- 47
- 25
- 19
- 13
- 11
- 10
- 9
- 9
OPINIE i DYSKUSJE
Jedna z najlepszych książek w tym roku,. bardzo przejmująca i dotykająca człowieka od środka, tam, gdzie są jego myśli takie, do których sam przed sobą przyznać się nie chce.
Jedna z najlepszych książek w tym roku,. bardzo przejmująca i dotykająca człowieka od środka, tam, gdzie są jego myśli takie, do których sam przed sobą przyznać się nie chce.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toZ tą książką spędzisz jeden pełny dzień w domu opieki. Wejdziesz w myśli starszej pensjonariuszki, wolontariusza, pielęgniarki. Każdy z nich na innym etapie życia. Każdy ze swoimi problemami i rozterkami. Powieść ta przypomina, że samotność i tęsknota nie zależą od wieku, płci, stanu zdrowia. To elementy naszego życia, obecne na każdym jego etapie.
Z tą książką spędzisz jeden pełny dzień w domu opieki. Wejdziesz w myśli starszej pensjonariuszki, wolontariusza, pielęgniarki. Każdy z nich na innym etapie życia. Każdy ze swoimi problemami i rozterkami. Powieść ta przypomina, że samotność i tęsknota nie zależą od wieku, płci, stanu zdrowia. To elementy naszego życia, obecne na każdym jego etapie.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to„Słodko-gorzki portret pensjonariuszy i pracowników domu starców jest przejmujący, dojmująco smutny, złośliwy, ale i miejscami ironicznie zabawny.” Poznajemy tu historię życia starszej pani Jadzi, wolontariusza Tomka i pielęgniarki Agaty. A przy tym realia funkcjonowania domów opieki. Jest to też opowieść o trudnych tematach – samotności, chorobach i realiach odchodzenia. Inteligentnie wpleciony humor sprawił, że książka mnie nie zdołowała. Zmusza do refleksji.
„Słodko-gorzki portret pensjonariuszy i pracowników domu starców jest przejmujący, dojmująco smutny, złośliwy, ale i miejscami ironicznie zabawny.” Poznajemy tu historię życia starszej pani Jadzi, wolontariusza Tomka i pielęgniarki Agaty. A przy tym realia funkcjonowania domów opieki. Jest to też opowieść o trudnych tematach – samotności, chorobach i realiach odchodzenia....
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toCzytałam książkę papierowo jednak zaczęła mnie irytować. Chciałam dać jej drugą szansę i zaczęłam jej słuchać w audiobooku. Niestety ten sam efekt. Dobrnęłam do połowy i odłożyłam. Narzekania starej zgorzkniałej kobiety której się nic nie podoba zaczęły mnie irytować i denerwować oraz wywoływać u mnie wkurzenie.
Czytałam książkę papierowo jednak zaczęła mnie irytować. Chciałam dać jej drugą szansę i zaczęłam jej słuchać w audiobooku. Niestety ten sam efekt. Dobrnęłam do połowy i odłożyłam. Narzekania starej zgorzkniałej kobiety której się nic nie podoba zaczęły mnie irytować i denerwować oraz wywoływać u mnie wkurzenie.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toMiała być ważna, wyniosła opowieść o potrzebie zachowania resztek godności w ostatnich chwilach życia. A wyszło trochę mdle. Jadzia jest staruszka w domu starców, do którego nie chciała się dostać. W swojej ciężkiej sytuacji mimo choroby stara się zachować godnie i z klasą. Jednak przyziemne zachowania pielęgniarek są jak zderzenie z rzeczywistością. Nie każdy ma dla niej czas, Jadzia jest zmęczona nieustającym bólem, brakiem samodzielności i tym że o wszystko musi prosić.
W opowieść Jadzi wpleciono dodatkowe dwie historie (Ale w jakim celu? Tego ciężko się dowiedzieć).
Zamysł książki był dobry, choć istnieją już takie. Ale wykonanie nie w wstrzelilo się w mój gust.
Miała być ważna, wyniosła opowieść o potrzebie zachowania resztek godności w ostatnich chwilach życia. A wyszło trochę mdle. Jadzia jest staruszka w domu starców, do którego nie chciała się dostać. W swojej ciężkiej sytuacji mimo choroby stara się zachować godnie i z klasą. Jednak przyziemne zachowania pielęgniarek są jak zderzenie z rzeczywistością. Nie każdy ma dla niej...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toKsiążka o dość trudnej tematyce, zwłaszcza dla osoby młodej. Pewne aspekty wydają sie lekko przewrażliwione, ale dobrze, że autor poruszył taki temat.
Polecam, zwłaszcza tym, którzy mają rodziców w starszym wieku. Myślę, że kilka refleksji po tej lekturze można mieć.
Książka o dość trudnej tematyce, zwłaszcza dla osoby młodej. Pewne aspekty wydają sie lekko przewrażliwione, ale dobrze, że autor poruszył taki temat.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toPolecam, zwłaszcza tym, którzy mają rodziców w starszym wieku. Myślę, że kilka refleksji po tej lekturze można mieć.
Książka taka jakie lubię, czyli mądra, z humorem i nie za długa - nawet nie chodzi o liczbę stron, bardziej o nierozciąganie na siłę historii. Bo na tych 222 stronach było wystarczająco dużo: bohaterowie dostali odpowiednią ilość miejsca, żeby dało się ich poznać osobno i razem - przy czym te "razem" i ich dialogi między sobą zwłaszcza Tomka z Jadzią były świetnie, o Agacie i jej przemyśleniach nie wspomnę.
Książka taka jakie lubię, czyli mądra, z humorem i nie za długa - nawet nie chodzi o liczbę stron, bardziej o nierozciąganie na siłę historii. Bo na tych 222 stronach było wystarczająco dużo: bohaterowie dostali odpowiednią ilość miejsca, żeby dało się ich poznać osobno i razem - przy czym te "razem" i ich dialogi między sobą zwłaszcza Tomka z Jadzią były świetnie, o Agacie...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toNiełatwo jest Jadzię polubić. Z łatwością za to zrozumieć. Jeśli zaraz miałoby być po wszystkim, też chciałbym zachować resztki godności, człowieczeństwa. Wstać o własnych siłach i przejść te kilkanaście metrów. Umyć się bez niczyjej pomocy. Mieć coś własnego i by inni potrzebę posiadania tej własności honorowali. W obliczu bezmiaru geriatrycznej bezradności pielęgnowałbym choleryczność, popuszczał nerwom wodze, siał zgorzknienie. Tego się właśnie obawiam. Że na miejscu Jadzi będę od niej jeszcze gorszy (już bywam niewiele lepszy),czekając na „po wszystkim”, w ostatnich podrygach i spazmach niezgody na tak nijaki finisz, bezczelność przemijania. Zawieszony w rozważaniach co by było, gdybym wtedy wybrał coś innego, postąpił inaczej.
Dobrze, że nie jesteśmy też narracyjnie zamknięci tylko w głowie pierwszoplanowej pensjonariuszki, a meandrujemy po ludzkich przyległościach domu opieki — opiekunkach i opiekunach, czy samych bliskich mieszkańców i pracowników. Pretensje Jadzi i jej koleżanek, czy kolegów nie zawsze są przecież zasadne, bywają nadinterpretacją, bądź wydumaniem. Opiekunka nie zawsze robi jej w końcu na złość, czy działa umyślnie, zwłaszcza gdy denerwuje się wagarami córki, niespełnionym romansem męża czy absurdalną senną wizją miłosnych spazmów tegoż z rzeczoną starowinką.
Niełatwo jest Jadzię polubić. Z łatwością za to zrozumieć. Jeśli zaraz miałoby być po wszystkim, też chciałbym zachować resztki godności, człowieczeństwa. Wstać o własnych siłach i przejść te kilkanaście metrów. Umyć się bez niczyjej pomocy. Mieć coś własnego i by inni potrzebę posiadania tej własności honorowali. W obliczu bezmiaru geriatrycznej bezradności pielęgnowałbym...
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo to1. Książka o umieraniu i jego codziennym wydźwięku.
2. Opowieść o tym, że umieranie odbywa się wśród żyjących i nie ma w nim nic magicznego i wzniosłego
3. Bez patosu, bardzo ludzka ale też nie przerysowana i nie epatująca niepotrzebnym cierpieniem.
4. Jednocześnie trochę za wiele wątków więc każda historia jest liźnięta.
1. Książka o umieraniu i jego codziennym wydźwięku.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2. Opowieść o tym, że umieranie odbywa się wśród żyjących i nie ma w nim nic magicznego i wzniosłego
3. Bez patosu, bardzo ludzka ale też nie przerysowana i nie epatująca niepotrzebnym cierpieniem.
4. Jednocześnie trochę za wiele wątków więc każda historia jest liźnięta.
Niby coś, a jednak nie bardzo.
Temat jednocześnie zgrany i przejmujący.
Bohaterowie i ludzcy, i wkurzający – czyli wiarygodni.
A coś nie trybi. Poza Jadwigą każdy ma za mało czasu, bym mogła pochylić się nad ich życiem i współczuć. Skondensowanie problemów całego życia na przestrzeni niezbyt długich monologów nie pozwala wybrzmieć ważkości i zarazem typowości każdego z życiorysów. Gdyby autor trochę inaczej te akcenty poukładał – bo widzę tam niezły pomysł na opisanie miłości w różnych stadiach – od pierwszych zachłyśnięć Tomka, przez kłopoty małżeńskie Agaty, po perspektywę starej i kończącej życie Jadwigi. A tak za dużo grzybów w barszczu, ponieważ jeszcze chciał opisać ośrodek i jego niedofinansowanie, dzieci pacjentów i całe spektrum chorób – stąd wrażenie chaosu i niezdecydowania. Plus za językowe trzymanie narracji, szczególnie w partiach Jadwigi.
Niby coś, a jednak nie bardzo.
więcejOznaczone jako spoiler Pokaż mimo toTemat jednocześnie zgrany i przejmujący.
Bohaterowie i ludzcy, i wkurzający – czyli wiarygodni.
A coś nie trybi. Poza Jadwigą każdy ma za mało czasu, bym mogła pochylić się nad ich życiem i współczuć. Skondensowanie problemów całego życia na przestrzeni niezbyt długich monologów nie pozwala wybrzmieć ważkości i zarazem typowości każdego z...