Najnowsze artykuły
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Chris Weston
104
6,0/10
Urodzony: 01.01.1969
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
6,0/10średnia ocena książek autora
214 przeczytało książki autora
169 chce przeczytać książki autora
1fan autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Relax nr 44
Andrzej Pilipiuk, Chris Weston
Cykl: Relax (tom 44)
6,2 z 5 ocen
9 czytelników 1 opinia
2023
Batman Noir - Batman Black & White. Nigdy po trupie
Mike Carey, Chris Weston
8,1 z 9 ocen
29 czytelników 1 opinia
2020
Sędzia Dredd - Kompletne Akta 13
Chris Weston, Carlos Ezquerra
7,6 z 20 ocen
34 czytelników 3 opinie
2017
The Filth
Chris Weston, Grant Morrison
Cykl: The Filth (tom 1-13)
8,2 z 5 ocen
8 czytelników 0 opinii
2015
Fotografia przyrodnicza. Techniki pracy najsłynniejszych fotografów natury
Chris Weston
7,0 z 6 ocen
24 czytelników 3 opinie
2011
Lucyfer: Boska komedia
Mike Carey, Chris Weston
Cykl: Lucyfer (tom 4)
7,7 z 101 ocen
209 czytelników 4 opinie
2009
Najnowsze opinie o książkach autora
Niewidzialni. Tom 4. Chris Weston
7,3
Poza lżejszą księgą 3 reszta serii jest chaotyczna i zakręcona jak baranie rogi. Seria ma 60 zeszytów z czego 25 to trudniejszy tom 1 plus mały dodatek. 22 to łatwiejszy tom 2 ( zawartość ksiąg 3 i część księgi 4 ) i tom 3 i kolejne 12 zeszytów, które będą raczej męczące jak zawartość tomu 1 niż lżejsze jak tomu 2.
Morrison mierzy się zagadką wszech świata niczym Philip Dick i tak się w tym zapętplił, że chyba sam się pogubił. Fabuła nie gra roli, to pretekst do jego własnych, wewnętrznych rozważań. Im dalej w księgę 4 tym częściej dochodzi się do wniosku, że bohaterowie ni opowiadana historia nie zakończy się z przytupem i odpowiednio ( pomimo pozorów, że tak jest ) tylko w gąszczu bełkotu i pozostanie nierozwiązana. Skała mała, mnóstwo dygresji na boku nic nie wnoszących do fabuły - z czego lwią część zajmuje 4-zeszytowy Carmaggeddon i jakieś przemyślenia w ramkach płynących zupełnie obok historii, która stoi w zasadzie tam gdzie się zaczęła od zeszytu pierwszego.
Jest w tych rozważaniach coś co czyni Niewidzialnych komiksem wartościowym ale to droga do przebrnięcia dla nielicznych. Lepiej napisane są Animal Man i Doom Patrol - i tam była fabuła, która coś znaczyła. Tu Morrison wplata dygresje, które są ważniejsze niż prowadzenie historii.
Komiks nie jest zły. Jest dobry, tylko z wadami i bardzo specyficzny.
Jego zadaniem jest przestawić jakąś mentalną klapkę w czytającym. Dlatego historia kończy się tak, że się wcale nie kończy, nawet się w zasadzie porządnie nie rozpoczęła mimo pozorów, że pokonano jakichś złych. Jest sugestia, że ktoś ich tylko napisał w jakiejś książce i powołał do życia narkotykiem 23 - wizualizującym słowa.
Tu chodzi o zrobienie kroku w stronę tej czerwonej piłeczki, Barbelith, którą Jack Frost na ostatniej stronie próbuje chwycić w rękę. Trzeba się pochylać nad sensem jego ostatniej wypowiedzi. Barbelith to ten świat właściwy, nie udawany. O uświadomienie sobie, że nasz mózg za mało łapie. Że alfabet jest ułomny i kroczymy po niewłaściwym języku i wzrok ogarnie tylko jeden wymiar gdy tam pod koniec zaczynają się nakładać na siebie inne rzeczywistości.
Morrison napisał bełkotliwy komiks bo i zabrał się za trudny temat. Chciałby wejrzeć w daleką przyszłość i przyczynić się do przebudowania ludzkiej świadomości. To był temat Odysei kosmicznej 2001. Człowiek im dalej poleci w kosmos, czy też posunie się w daleką przyszłość, tym bardziej mentalnie oderwie się od Ziemi i zmieni samego siebie, rozbudowując swój umysł. Tak psychicznie, lingwistycznie jak i fizycznie.
A i tak chyba wyszedł na tym lepiej on niż wydmuszkowate sequele do Matrixa czy sztampowy blockbuster udający coś mądrego - Incepcja.
Relax nr 44 Andrzej Pilipiuk
6,2
No i chwila na “Relax”. To 44 już numer tego magazynu, w którym mamy kolejną dawkę świetnych komiksów, na tle których wyróżnia się historia Wnuczka. Jest to bardzo udana, specyficzna forma kontynuacji znanej i lubianej przez czytelników, klasycznej serii Kapitan Kloss. Kapitana odwiedza wnuczka, która nie przystaje do świata Kapitana…
Sentymentem darzę Sędziego Dredda, więc dla mnie to numer wyjątkowy, bo Dredd pojawia się w nim na równi z wieloma innymi bohaterami. Idealnie dopełniając całości.
Magazyn bardzo dobry, historie znakomite. Mam nadzieję, że za kilka lat również ten magazyn uzyska status kultowego, a polscy autorzy, którzy w nim publikują, staną się ważnymi twórcami zmieniającymi rynek komiksowy!