Opinie użytkownika
... nie ma to jak wymordować połowę bohaterów. chociaż nie powiem, za Starkami tęsknić nie będę... (czego Catelyn wróciła zza grobu? no czego?!?)
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
trzeba przyznać, że od momentu, kiedy zabijają Neda (w sensie w poprzedniej części) robi się tylko ciekawiej :)
(boże! ale Sansa jest gupia!!! grr!!! a księciunia to bym gołymi rękami zadusiła. o!)
Jest lepiej niż było. Trochę trzeba było pomyśleć, zanim rokminiłam kto, kogo, gdzie i kiedy ;)
(rewelacyjny portret telewizji ery Big Brothera...)
Trochę męcząca forma się robi - zwłaszcza, gdy "flaszbaki" pojawiają się co 15 stron...
Ale książka mocna. I tym razem do końca trzymała w napięciu :)
Ponownie: solidna lektura, aczkolwiek raczej z gatunku leżakowych.
Plus:
1. chyba za dużo CSI/Criminal Minds oglądałam, bo znów dość szybko wymyśliłam kto kogo i jak...
2. tło familijno-telenowelowe nadal ciut przeszkadza (ale nie tak, żeby nie doczytać...)
Książka napisana dobrze.
Pomysł bardzo fajny, intryga wciąga.
Byłabym szczęśliwsza bez wstawek rodem z Bridget Jones, ale cóż... ;)
... a było tak dobrze. dosłownie do ostatnich stron. zjawiskom typu "deus ex machina" mówimy zdecydowane nie!
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Jak na 600 stronicową cegłę, czyta się naprawdę super.
Wielowątkowość zdecydowanie wzbogaca przeżycia i trzyma w napięciu.
Zdecydowanie polecam!
(patrz 1 tom)
(dodam, że gdyby nie fakt, że miałam kontynuację pod ręką, to umarłabym z uwagi na końcową scenę i suspens nią wywołany...)
Niesamowita kontynuacja gwiezdnej sagi. Wybraźnia Hamiltona powala na kolana. Książka przez całe 1200 stron (w sumie 2 tomów) trzyma w napięciu.
Gorąco polecam!!
mimo choroby Pratchett trzyma formę. tylko tematy jakby cięższe, a przesłania poważniejsze. ot - Świat Dysku dorasta...
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Wstrząsające zakończenie niesamowitej przygody. Muszę przyznać, że obawiałam się hapy-endu (ale też po cichu nań liczyłam), ale autorka nie zawiodła.
Nie myślałam, że ktoś jeszcze pisze tak dobre książki o wojnie...
Tak. Połknęłam książkę w niecałe dwa dni. Niezbyt długą, ale zawsze.
Treść - wstrząsająca, trzymająca w napięciu, zaskakująca.
I gdzieś w tle myśl, że w 1984 to już było...
(zupełnie nie wiem, jak tę książkę przemycono jako YA, ale myślę, że dobrze się stało... zdecydowanie lepsza od cukrowanego Zmierzchu i do bólu czarno-białego HP)
Zaskakująca dobra i wciągająca opowieść.
Lekko przerażająca również (dawno już nie czytałam o zabijaniu, zupełnie nie zwracając uwagi na to, że giną ludzie...) :/
Książka fajnie wpasowuje się w klimat całej serii, i trzyma w napięciu.
Tylko ten kot-cuodtwórca po co? Na co? Nie lubimy happy-endów...