rozwiń zwiń
Malwina

Profil użytkownika: Malwina

Nie podano miasta Kobieta
Status Czytelniczka
Aktywność 4 lata temu
283
Przeczytanych
książek
381
Książek
w biblioteczce
140
Opinii
1 596
Polubień
opinii
Nie podano
miasta
Kobieta
Dodane| Nie dodano
Ta użytkowniczka nie posiada opisu konta.

Opinie


Na półkach: , ,

Kolejny kryminał, na który zwróciłam uwagę od razu, jak tylko pojawiła się jego zapowiedź. Zaintrygował mnie tytuł, okładka, no i oczywiście opis. To było moje pierwsze spotkanie z piórem pana Borkowskiego, ale dziś, kiedy jestem po lekturze "Niedobrego pasterza", wiem, że nie ostatnie.

W lesie pod Olsztynem zostają znalezione zwłoki nastolatki. Ślady na jej ciele wskazują na morderstwo ze szczególnym okrucieństwem. Sprawa wydaje się bardzo prosta, ponieważ okoliczny pijak niemal od razu przyznaje się do winy. Mętlik w głowach policjantów pojawia się wtedy, gdy na komisariat przybywa proboszcz okolicznej parafii. Ksiądz uparcie twierdzi, że to on jest winny i on zabił dziewczynę. Zaskoczeni śledczy proszą o pomoc psychologa Zygmunta Rozłuckiego, który zgadza się pomóc pod jednym warunkiem...jeśli pomoże mu w tym jego dawna sympatia, dziennikarka Janczewska. Jaka okaże się prawda, czy duet Rozłucki & Janczewska to dobre połączenie w jej dociekaniu? Zapraszam Was do przeczytania.

Średnio 7/10 czytanych przeze mnie książek to właśnie kryminał lub thriller. Ciężko mnie w tej kategorii literackiej zaskoczyć, a sama nie ukrywam faktu, że poprzeczkę na miano dobrego dreszczowca, stawiam naprawdę wysoko. Już od pierwszych stron "Niedobrego pasterza" wiedziałam, że książkę przeczytam z przyjemnością. Lekki styl, ciężka zbrodnia, ciekawi bohaterowie, intryga, która rozkręcała się w miarę przewracanych kartek. Zapowiadało się naprawdę super. Chociaż nie przeczytałam tej książki jakoś bardzo szybko, to muszę przyznać, że wciągnęła mnie na całego. Borkowski nie pozwolił złapać oddechu, akcja ciągle goniła do przodu a ja z wypiekami na twarzy śledziłam dalsze losy Zygmunta Rozłuckiego. Był on bohaterem dalekim od ideału, przez co wydał mi się tym bardziej realistyczny. Mogę przyznać, że polubiłam go i mocno mu kibicowałam. Stał się dla mnie bohaterem z krwi i kości, takim prawdziwym, niewyidealizowanym. Dzięki temu bardziej wczułam się w czytaną historię i zatraciłam się w niej całkowicie.
Rozwiązanie zagadki morderstwa było oczywiście zaskoczeniem, bo nie podejrzewałam, że to właśnie tak rozegra autor. Miałam jakieś tam swoje przypuszczenia, ale okazały się mylne. Natomiast to, co autor zaserwował czytelnikom na końcu książki, sprawiło, że miałam ochotę cisnąć książką o ścianę. Tak się nie robi panie Borkowski!!! Nie wolno sprawiać, że nie mogłam zasnąć po ostatnich słowach w Pana książce! Byłam wściekła, no bo jak to? Tak zakończyć? Zostawić mnie teraz tak, gdy jak przez tyle stron tak bardzo kibicowałam Rozłuckiemu? To okrutne. Mam nadzieję, że planuje Pan ciąg dalszy :-)
Pokuszę się jeszcze o stwierdzenie, że od "Behawiorysty" Mroza, zakończenie żadnej książki nie wbiło mnie w fotel i nie wywołało tylu emocji. Przemysławowi Borkowskiemu się to udało.Brawo! To bardzo, bardzo dobry tytuł z gatunku kryminałów.
Polecam z czystym sumieniem :-)

Kolejny kryminał, na który zwróciłam uwagę od razu, jak tylko pojawiła się jego zapowiedź. Zaintrygował mnie tytuł, okładka, no i oczywiście opis. To było moje pierwsze spotkanie z piórem pana Borkowskiego, ale dziś, kiedy jestem po lekturze "Niedobrego pasterza", wiem, że nie ostatnie.

W lesie pod Olsztynem zostają znalezione zwłoki nastolatki. Ślady na jej ciele wskazują...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Uwielbiam książki z działu kryminał/thriller. Przeczytałam ich już całkiem sporo, i chyba ciężko mnie zaskoczyć dobrym pomysłem w tym gatunku literackim. Dość sceptycznie podchodzę do nowości i debiutów, ale tym razem egzemplarz który otrzymałam przeszedł moje najśmielsze oczekiwania. Napiszę Wam jedno: petarda!


W Lublinie dochodzi do tajemniczych zaginięć kobiet. Jedną z nich jest Marta Wolska, żona Roberta. W skrzynce na listy znajduje się tajemnicza wiadomość i właściwie na tym trop się kończy. Podobnie dzieje się u rodzin pozostałych zaginionych. Tymczasem w mieście w dziwnych okolicznościach zostają znalezione ciała młodych kobiet, są bardzo zmasakrowane, co wskazuje na zbrodnie psychopatycznego mordercy. Zaginięciami oraz szukaniem winnego zajmuje się miejscowa policja. Komisarz Eryk Deryło prowadzi dochodzenie, ścigając się zarówno ze zwyrodnialcem, jak i z czasem. Kto wygra ten wyścig?

Nie chcę spamować, dlatego opis jest taki skromny. Nie da się szczegółowo opisać kryminału bez niepotrzebnego zdradzania elementów fabuły. Dla wielbicieli gatunku to na pewno wystarczy, by byli mocno zachęceni do przeczytania. A jest zdecydowanie warto! Max Czornyj stworzył niesamowicie wciągającą historię, która zaciekawiła mnie już od pierwszych stron.
Przede wszystkim "Grzech" jest świetnie napisany. To typowy dreszczowiec w dosłownym słowa tego znaczeniu. Wywołał u mnie ciarki na plecach i strach niemal przy każdej czytanej stronie. Dosadne, brutalne opisy morderstw i tortur, jakie były stosowane u ofiar, sprawiły, że autentycznie bałam się zasnąć wieczorem. Nie jest to książka dla wrażliwców, zdecydowanie. Ja kocham takie emocje podczas lektury. Tysiąc myśli na minutę, rozważania kto zabija, kto porywa, kto kłamie a kto mówi prawdę. To są moje klimaty, i bardzo się cieszę, że spędziłam chwile z debiutem pana Maxa.

Książkę czyta się wyjątkowo szybko, nie ma tu mowy o nudzie, czy zbędnych opisach. Akcja ciągle zaskakuje, bohaterowie nie są jednobarwni, a zagadka ciągle pozostaje nierozwiązana. Byłam pod ciągłym wrażeniem, że autor tak zwinnie manipuluje czytelnikiem i do samego końca nie pozwala zwolnić jego myślom. Jestem przekonana, że "Grzech" wybije się bardzo wysoko wśród literatury tego gatunku. Ostatni raz podobne emocje przeżywałam czytając "Behawiorystę" R. Mroza i dla mnie Max Czornyj jest idealnym pisarzem, który bez trudu odnajdzie swoich zwolenników. Pokuszę się nawet o stwierdzenie, że "Grzech" jest napisany na tak wysokim poziomie, jak właśnie książki Remigiusza Mroza.

Z ogromną przyjemnością sięgnę po kontynuację "Grzechu", która ukaże się na początku 2018 roku w wydawnictwie Filia. Jestem ciekawa czym tym razem autor zaskoczy swoich czytelników. Mam tylko nadzieję, że tym razem nie zostawi takiego zakończenia, bo podczas czytania "Grzechu" dwa razy wracałam do ostatnich rozdziałów, by upewnić się, czy aby na pewno wszystko dobrze zrozumiałam...?
Serdecznie polecam, rewelacyjna książka, oby więcej takich!

Uwielbiam książki z działu kryminał/thriller. Przeczytałam ich już całkiem sporo, i chyba ciężko mnie zaskoczyć dobrym pomysłem w tym gatunku literackim. Dość sceptycznie podchodzę do nowości i debiutów, ale tym razem egzemplarz który otrzymałam przeszedł moje najśmielsze oczekiwania. Napiszę Wam jedno: petarda!


W Lublinie dochodzi do tajemniczych zaginięć kobiet. Jedną z...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Idealna książka o miłości na wakacje? Dla mnie na pewno nie będzie to romans. Za to dziś z całym sercem mogę Wam polecić książkę, która jest o miłości, ale do banalnych zdecydowanie nie należy. Mowa o wznowionej powieści Joanny Stovrag „Chwila na miłość”. To przepiękna opowieść pisana sercem zakochanej kobiety, której nie łatwo było walczyć o uczucie podczas wojny bałkańskiej.
Joanna opowiada czytelnikom o przygodzie swojego życia. Podczas praktyk studenckich poznaje uroki Sarajewa, jego smaki, zapachy, krajobrazy, zwyczaje. Czytałam z wypiekami na twarzy. Pani Joasia ma niewątpliwy talent do opisywania potraw, widoków czy sztuki. Nie miałam pojęcia o Bałkanach a po lekturze czuję, że byłabym tym miejscem zachwycona. Oczami wyobraźni jadłam razem z autorką, oddychałam tamtym powietrzem a nawet widziałam te same budowle. Rzadko zdarza się, bym tak wczuła się w książkę. W tym, jak się wydawało, wspaniałym czasie Joanna poznaje miłość swego życia-przystojnego Sejo. Wybuch wojny szybko krzyżuje im plany na przyszłość, oblężone Sarajewo staje się niebezpieczne i nie jest to wymarzona sceneria do pierwszych randek. Kiedy Joanna wraca do Polski ich kontakt staje się jeszcze bardziej utrudniony. Ich uczucie zostanie wystawione na najcięższą próbę.
Joanna Stovrag zdecydowała się wydać historię o sobie samej. To chyba jedno z najtrudniejszych literackich zadań. Napisać fikcję to jedno, a przelać na papier pół swojego życia to coś zupełnie innego. Chyba właśnie dlatego tak pozytywnie odebrałam „Chwilę na miłość”. Jest to niezwykle barwna i dobrze napisana historia. Sprawia, że oczy się otwierają na sprawy, o których wcześniej nie mieliśmy pojęcia. I to wszystko opisane lekkim i płynnym językiem. Jestem bardzo zadowolona i serdecznie dziękuję autorce, że mogłam przeczytać tę książkę.
Polecam!

Idealna książka o miłości na wakacje? Dla mnie na pewno nie będzie to romans. Za to dziś z całym sercem mogę Wam polecić książkę, która jest o miłości, ale do banalnych zdecydowanie nie należy. Mowa o wznowionej powieści Joanny Stovrag „Chwila na miłość”. To przepiękna opowieść pisana sercem zakochanej kobiety, której nie łatwo było walczyć o uczucie podczas wojny...

więcej Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika Malwina Czyta

z ostatnich 3 m-cy

Tu pojawią się powiadomienia związane z aktywnością użytkownika w serwisie


Jodi Picoult Krucha jak lód Zobacz więcej

statystyki

W sumie
przeczytano
283
książki
Średnio w roku
przeczytane
20
książek
Opinie były
pomocne
1 596
razy
W sumie
wystawione
267
ocen ze średnią 7,7

Spędzone
na czytaniu
1 703
godziny
Dziennie poświęcane
na czytanie
22
minuty
W sumie
dodane
0
cytatów
W sumie
dodane
0
książek [+ Dodaj]