rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz
Okładka książki Niewidzialni. Antologia opowiadań norweskich Kjell Askildsen, Bjarte Breiteig, Ailo Gaup, Frode Grytten, Sigmund Jensen, Merethe Lindstrøm, Øystein Lønn, Arild Nyquist, Tonje Røed, Laila Stien, Håvard Syvertsen, Tor Ulven
Ocena 5,6
Niewidzialni. ... Kjell Askildsen, Bj...

Na półkach: ,

Pisząc tą opinie pozostały mi jeszcze jakieś 2 opowiadania do końca antologii, ale na pewno nie wpłyną one na moje wrażenia po 10 przeczytanych.
Maria Sibińska wraz z Kołem Tłumaczy Literatur Skandynawskich przy Katedrze Skandynawistyki Uniwersytetu Gdańskiego spisała się na medal. Już sam obszerny wstęp, w którym Sibińska przedstawia zarys literatury norweskiej na przestrzeni wieków jest dużym plusem i czymś czego brakuje mi w innej antologii, a mianowicie "Tam gdzie fiordy". Ponadto na początku każdego opowiadania mamy krótki biogram danego autora, który przybliża jego życie, jak i cechy charakterystyczne dla twórczości. Plusem również jest estetyczna szata graficzna, która umila lekturę.
Co do samych opowiadań to są one autorstwa pisarzy urodzonych już po 1930, więc jest to proza żywa i świeża. Co uderza od razu w całej antologii to chłód, a zarazem ogromne ciepło, nostalgia i melancholia bijące z wszystkich opowiadań. Mamy tu zarówno utwory doprowadzające do łez ("Zostaję tutaj, nie wyjeżdżam" Frode Gryttena), jak i mocne, alegoryczne i ciężkie w odbiorze("Gdy wyciągnąłem po nie rękę" Ailo Gaupa oraz "Gosposia" Arilda Nyquista); wszystkie opowiadania, a jest ich w antologii zaledwie 12, są dość zróżnicowane, ale łączy je jakiś charakterystyczny chłód i tęsknota za ciepłem; ciepłem rodzica, mężczyzny, kobiety czy po prostu drugiego człowieka. Przy wielu trzeba się dłużej zastanowić nad ich przekazem, bo po pobieżnym przeczytaniu mogą wydawać się bezsensowne i przerysowane, ale po głębszych przemyśleniach można dojść do niesamowitych wniosków - dla mnie właśnie o to w literaturze chodzi, żeby przyciągnęła czytelnika, nie pozwoliła mu się oderwać od lektury, a następnie zmusiła do przemyśleń i wysnucia wniosków. Tak jest również w przypadku "Niewidzialnych", którzy skutecznie umili mi kilka lutowych wieczorów.
Jedynym minusem jest to, że w antologii zawarto utwory pisarzy mało popularnych w Polsce i jeżeli chcielibyśmy sięgnąć po jakąś książkę np. Sigmunda Jensena, przetłumaczoną na język polski to niestety będzie to niemożliwe.
Na zakończenie - polecam książkę, zarówno laikom jeżeli chodzi o literaturę norweską, jak i osobom, które już wcześniej się z nią spotkały. Warto jest czasami spojrzeć na świat oczyma dwunastu różnych osób.

Pisząc tą opinie pozostały mi jeszcze jakieś 2 opowiadania do końca antologii, ale na pewno nie wpłyną one na moje wrażenia po 10 przeczytanych.
Maria Sibińska wraz z Kołem Tłumaczy Literatur Skandynawskich przy Katedrze Skandynawistyki Uniwersytetu Gdańskiego spisała się na medal. Już sam obszerny wstęp, w którym Sibińska przedstawia zarys literatury norweskiej na...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Margit Sandemo jest często pomijana jeżeli chodzi o czołowych norweskich pisarzy; jest to po części niesprawiedliwy osąd, ponieważ jej Saga o Ludziach Lodu zdobyła dużą popularność m.in. w Polsce.
Sandemo być może nie wzbiła się na wyżyny literackiej twórczości, a cała Saga o Ludziach Lodu jest lekko mącącym umysł wielotomowym romansidłem, ale jest to saga, która faktycznie pozwala zapomnieć o rzeczywistości.
Kiedy czytałam ją jeszcze 5-6 lat temu, nieświadomie dałam się wciągnąć w świat Ludzi Lodu i nie zauważałam wad tych wszystkich książek, po prostu - kupowałam, czytałam, kupowałam, czytałam. Teraz, po tych kilku latach widzę nieścisłości i braki w całej sadze. Fakt, nie wniosła do mojego życia za wiele, nie odkryła przede mną jakiejś super, nowej drogi życiowej, ale znowu pokazała, że można zakochać się w literaturze i że to ona właśnie pozwala nam sięgać do zakurzonych zakamarków naszej wyobraźni, a nie przygotowane, zmontowane i od razu podane na srebrnej tacy filmy.

Margit Sandemo jest często pomijana jeżeli chodzi o czołowych norweskich pisarzy; jest to po części niesprawiedliwy osąd, ponieważ jej Saga o Ludziach Lodu zdobyła dużą popularność m.in. w Polsce.
Sandemo być może nie wzbiła się na wyżyny literackiej twórczości, a cała Saga o Ludziach Lodu jest lekko mącącym umysł wielotomowym romansidłem, ale jest to saga, która faktycznie...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki My, dzieci z dworca ZOO Christiane Felscherinow, Kai Hermann, Horst Rieck
Ocena 7,5
My, dzieci z d... Christiane Felscher...

Na półkach: ,

Jako reportaż książka jest wybitna, świetnie ukazuje nałóg, walkę z nim, bezsilność wobec narkotyków. Przykre jest tylko to, że stała się swoistą wykładnią dla nastoletnich pseudoekspertów, którzy "znają" się na nałogu jak mało kto. Wiadomo, sięgając po tą książkę trzeba wykazać się silną psychiką, jak i dojrzałością, bo łatwo jest sobie wypaczyć obraz udokumentowany w tej lekturze. Polecam czytelnikom, którzy chcą przeczytać mocny, realistyczny i przede wszystkim ludzki reportaż.

Jako reportaż książka jest wybitna, świetnie ukazuje nałóg, walkę z nim, bezsilność wobec narkotyków. Przykre jest tylko to, że stała się swoistą wykładnią dla nastoletnich pseudoekspertów, którzy "znają" się na nałogu jak mało kto. Wiadomo, sięgając po tą książkę trzeba wykazać się silną psychiką, jak i dojrzałością, bo łatwo jest sobie wypaczyć obraz udokumentowany w tej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Dopiero z biegiem czasu, życia, własnych przeżyć, dostrzega się jak pozbawione sensu i życiowej prawdy są książki pana Coelho.

Dopiero z biegiem czasu, życia, własnych przeżyć, dostrzega się jak pozbawione sensu i życiowej prawdy są książki pana Coelho.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Bardzo dobra książka dla laików, którzy chcą tylko "liznąć" filozofii. Plusami są dobrze dobrane cytaty, przyswajalny i przystępny język bez skomplikowanej terminologii oraz (dla mnie odegrało to istotną rolę) estetyczna oprawa graficzna, która umila lekturę.
Jeżeli planujemy z tą książką przygotowywać się do olimpiady, egzaminu, sprawdzianu to nie polecam jej w 100%. Po pierwsze kończy się ona na filozofii nowożytnej, a dokładnie na Hansie Georgu Gadamerze, poza tym brakuje tutaj paru ważnych postaci m.in. Bacona czy Hobbes'a. Jak wcześniej wspomniałam, nie zawiera ona dokładnej terminologii ani poglądów danego filozofa. Jednakże jest to fajna lektura dla osób w każdym wieku.

Bardzo dobra książka dla laików, którzy chcą tylko "liznąć" filozofii. Plusami są dobrze dobrane cytaty, przyswajalny i przystępny język bez skomplikowanej terminologii oraz (dla mnie odegrało to istotną rolę) estetyczna oprawa graficzna, która umila lekturę.
Jeżeli planujemy z tą książką przygotowywać się do olimpiady, egzaminu, sprawdzianu to nie polecam jej w 100%. Po...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Jeżeli chodzi o twórczość Kinga dla zaawansowanych to "Bastion" jest lekturą obowiązkową. Po pierwsze - najlepsza, zdecydowanie najlepsza powieść Kinga. Po drugie - świetne dialogi, akcja i pomysł na książkę. Co jeszcze... Świetne postacie, z którymi łatwo się utożsamić, znienawidzić i pokochać. O i przede wszystkim - zakończenie. Mistrzostwo. Książka wciąga i nie daje o sobie zapomnieć.

Po skończeniu "Bastionu" bardzo ciężko jest wrócić do życia. :)

Jeżeli chodzi o twórczość Kinga dla zaawansowanych to "Bastion" jest lekturą obowiązkową. Po pierwsze - najlepsza, zdecydowanie najlepsza powieść Kinga. Po drugie - świetne dialogi, akcja i pomysł na książkę. Co jeszcze... Świetne postacie, z którymi łatwo się utożsamić, znienawidzić i pokochać. O i przede wszystkim - zakończenie. Mistrzostwo. Książka wciąga i nie daje o...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Wystarczą słowa: Tej książki się nie zapomina.

Wystarczą słowa: Tej książki się nie zapomina.

Pokaż mimo to