Cytaty
Miałeś, chamie, złoty róg, miałeś, chamie, czapkę z piór: czapkę wicher niesie, róg huka po lesie, ostał ci się ino sznur, ostał ci się ino sznur.
To piękna rzecz przepierdolić kawał życia. Tę jedną, jedyną rzecz, którą się dostało. Na to trzeba mieć gest. Nie można być ściubolem, co to liczy każdą godzinę, że to trzeba tak, a to trzeba tak. Życie to w końcu strata jest.
All animals are equal but some animals are more equal than others
Człowiek nie należy do żadnej ziemi, dopóki nie ma w niej nikogo ze swoich zmarłych.
Cisza przed narodzeniem, cisza po śmierci, życie jest tylko hałasem pomiędzy dwiema strefami niezgłębionej ciszy.
Aparat fotograficzny to bardzo prosta maszyna, nawet tępak potrafi się nim posługiwać, a cała trudnośc polega na umiejętności wyczarowania za jego pomocą owego dziwnego połączenia prawdy i piękna, które nazywa się sztuką.
Każda kobieta potrzebuje męża - nawet jeżeli on nie pozwala jej śpiewać.
Ja rozumiem, że czasami mąż musi stłuc żone, żeby go szanowała, nie mówię, że nie, bo dużo jest lafirynd i dziewczyny już nie są takie jak kiedyś, ale on lubił ją bić tak sobie, dla bicia, rozumie pan?
Wojna jest dobra dla przemysłu guzikarskiego. Tak wiele guzików na niej ginie i trzeba je zastąpić - całe pudła, całe wózki guzików naraz. Rozpadają się, przysypuje je ziemia, stają w płomieniach. To samo można powiedzieć o bieliźnie. Z finansowego punktu widzenia wojna to cudowny ogień; olbrzymia, alchemiczna pożoga, z której dym zamienia się w pieniądze.
Radosny proces poczęcia dziecka, cierpliwość, by je donosić, siła, by je wydać na świat, i uczucie ogromnoego zdumienia, które ten proces wieńczy, można porównać tylko do tworzenia książki. Dzieci, identycznie jak książki, są podróżą kobiety w głąb siebie, w czasie której jej ciało, umysł i dusza zmieniają orientację ukierunkowując się na samo centrum ludzkiej egzystencji.
Będzie rysował Leonard, jej syn. Jego urodziła pierwszego, potem jeszcze trzech. Ale najpierw matka musi wyjść z ciemności, w której wtedy została. Z której oni w inną ciemność wybiegli.
(...) kiedy dość było bosonogiego Indianina z dobrych czasów, by uderzeniami maczety wyciąć drogę w tłumie ludzi, krzycząc, odsuńcie się skurwysyny, bo tu idzie ten, co rządzi, (...)
Fumero gardził ludźmi z brakami w muskulaturze. Rzygać mu się chciało na ich widok.
Prawdziwy mężczyzna nie je