rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: , ,

To pierwsza książka tego autora, którą przeczytałam. Ale nie wiem, czy sięgnę po następną... Chociaż ogólnie bardzo lubię skandynawskie kryminały (zwłaszcza Henninga Mankella czy oczywiście Stiega Larssona), to ten od początku mnie irytował. Byłam tym naprawdę zdziwiona, bo już bardzo dawno nie czułam, aby jakaś książka irytowała mnie w ten sposób. Trochę się zmusiłam, aby zacząć ją czytać, bo wzięłam ją ze sobą z domu "w podróż", że tak to nazwę, a następnie zmuszałam się, aby czytać ją dalej, skoro już zaczęłam. Ale naprawdę wcale mnie nie porwała, główny bohater był również irytujący i - moim zdaniem - dość sztucznie skonstruowany: ach, jaki bezwzględny! ach, jaki zimny! ach, jaki arogancki! Autor zdawał się bardzo silić na to, aby bohater był "okrropnie wyrazisty i szokujący". Podobnie było z opisami, mającymi bulwersować i szokować swoim naturalizmem (patrz: wychodek). Podsumowując: nie przekonał mnie i nie wiem, czy dam mu jeszcze szansę... zwłaszcza, że skoro inni czytelnicy tak wysoko oceniają tę książkę, to pewnie inne są podobne.

To pierwsza książka tego autora, którą przeczytałam. Ale nie wiem, czy sięgnę po następną... Chociaż ogólnie bardzo lubię skandynawskie kryminały (zwłaszcza Henninga Mankella czy oczywiście Stiega Larssona), to ten od początku mnie irytował. Byłam tym naprawdę zdziwiona, bo już bardzo dawno nie czułam, aby jakaś książka irytowała mnie w ten sposób. Trochę się zmusiłam, aby...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Pamiętam, jak na tej baśni (wydaniu z kasetą magnetofonową) uczyłam się czytać :) Wciąż jeszcze pamiętam te piękne obrazki... Uwielbiałam ją! Zresztą, jak mogłabym jej nie uwielbiać, skoro była to moja pierwsza książka :)

Pamiętam, jak na tej baśni (wydaniu z kasetą magnetofonową) uczyłam się czytać :) Wciąż jeszcze pamiętam te piękne obrazki... Uwielbiałam ją! Zresztą, jak mogłabym jej nie uwielbiać, skoro była to moja pierwsza książka :)

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Sama historia jest może bajkowa i łatwa, to prawda. Autorce udało się natomiast stworzyć naprawdę niesamowitą szamańską atmosferę, która to wciągnęła mnie bez reszty! Warto przeczytać chociażby po to, aby zobaczyć ten niezwykły świat, który zaprojektowała Kossakowska. Nie pamiętam, kiedy ostatnio tak szybko przeczytałam taką grubą książkę :)

Sama historia jest może bajkowa i łatwa, to prawda. Autorce udało się natomiast stworzyć naprawdę niesamowitą szamańską atmosferę, która to wciągnęła mnie bez reszty! Warto przeczytać chociażby po to, aby zobaczyć ten niezwykły świat, który zaprojektowała Kossakowska. Nie pamiętam, kiedy ostatnio tak szybko przeczytałam taką grubą książkę :)

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Jak na razie przeczytałam tylko pierwsze dwa opowiadania - na siłę dobrnęłam do końca drugiego i wzięłam się za jakąś lepszą literaturę. Oba pomysły były średnie, a ich realizacja jeszcze gorsza. Pierwsze opowiadanie było lekkie i miało być śmieszne - wyszło znośnie, ale absolutnie bez polotu (chociaż mi rzadko kiedy podchodzi tego typu poczucie humoru, więc to może być po prostu kwestia gustu). Natomiast drugie miało być mroczne, na samym początku zapowiadało się nawet nieźle, ale budowanie napięcia zupełnie autorowi nie wyszło - prawie do samego końca czekałam, aż dowiem się o co chodzi. To niedomówienie było z pewnością zamierzone i, jak już pisałam, miało na celu stworzenie tajemniczej atmosfery... Niestety czułam, że te "zagadkowe" wypowiedzi bohaterów są strasznie na siłę i tylko jeszcze bardziej mnie irytowały. Skończyłam czytać ten rozdział wcale nie z ciekawości, a dla zasady i czystego sumienia.
Dla mnie problemem był też język narracji - kiedy jest dobry, to nie zwracam uwagi na poszczególne słowa, a sam tekst zauważam wtedy, gdy w jakiś sposób zachwycą mnie poszczególne sformułowania. Tutaj w ogóle nie mogłam "przejść na wyższy poziom", w którym czytane słowa płyną jak myśli w mojej głowie - co chwilę mnie coś irytowało, raziło swoją sztucznością.
Nie wiem, czy w ogóle wrócę do tej książki. Może podczas zbliżającej się kilkugodzinnej podróży, ale tego też nie jestem pewna, bo życie jest zbyt krótkie, aby czytać kiepskie książki ;)

Jak na razie przeczytałam tylko pierwsze dwa opowiadania - na siłę dobrnęłam do końca drugiego i wzięłam się za jakąś lepszą literaturę. Oba pomysły były średnie, a ich realizacja jeszcze gorsza. Pierwsze opowiadanie było lekkie i miało być śmieszne - wyszło znośnie, ale absolutnie bez polotu (chociaż mi rzadko kiedy podchodzi tego typu poczucie humoru, więc to może być po...

więcej Pokaż mimo to