Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Po pierwsze gratuluję autorowi, że starał się obiektywnie podejść do tematu... jednakże nie do końca mu wyszło. Przejawia się to tym, że książka jest pełna uproszczeń i miejscami całkowitej ignorancji, co pokazane jest między innymi np. w ataku na książkę, a dokładniej tytuł "Bóg urojony" Dawkinsa i całkowitym braku zrozumienia polskiego tłumaczenia, który to został opisany w samej książce(autor albo nie czytał albo zignorował).

Zacznijmy od tego, że sięgnąłem po tą książkę, a dokładniej pożyczyłem od kogoś kto stwierdził, iż niską cenę można wydać aby poznać "argumenty tego nowego złego ateizmu". Książka tania. Tytuł chwytliwy i nie aż tak prowokujący. Możne zatem ktoś przeczyta.
Przeczytałem i co zobaczyłem to mnie trochę rozśmieszyło. Autor wyrywkowo wybiera sobie cytaty i próbuje pokazać myślenie danej osoby w jak najgorszym świetle całkowicie ignorując(poprzez uproszczenie) aktualne tłumaczenia argumentów. Sprawia to wrażenie, że nowy ateizm jest brutalny i niesprawiedliwy dla religii, która jest taka dobra i wszystkim pomaga etc. Następnie próbuje argumentować, gdzie stosuje starą dobrą retorykę "oni nie wiedzą i są jeszcze tacy gburowaci, a my wiemy bo wierzymy w dobrego Boga, że tak jest(chociaż nie mówimy, że to tak na pewno, bo dla wierzącego jest to zrozumiałe)".

Podsumowując. Książka stara się przybliżyć "argumenty ateistów" nie konsultując się z samymi zainteresowanymi(dokładniej biorąc argumenty z powietrza ale ok, bo tłumaczenia nie ma na jakiej podstawie zostały wyselekcjonowane), lecz wybierając sobie chwytliwe części książek, które można ciekawie skontrować poprzez krótkie tłumaczenie i ignorancję reszty argumentacji. Miałbym więcej poszanowania dla samego autora, jakby miał jakiekolwiek doświadczenie w dyskusjach na temat religii etc z osobami o przeciwnych poglądach lub też podawał jakieś inne przykłady poza samym przywoływaniem książek i wybieraniem pasujących mu cytatów. Niestety tego tutaj nie uświadczymy. Może być to problem krótkiej formy, jednak według mnie można by to lepiej zorganizować i pokazać rzeczywistą znajomość cytowanych książek, no ale nie wiem, czy tego mogę oczekiwać po takich autorach.

Na plus zaliczam, że w ogóle komuś chciało się taką książkę napisać i to w krótkiej formie. Gorzej, że nie jest retoryczna, jednak pozwala pokrótce spojrzeć na tą mniej fanatyczną część wyznawców religijnych. Trochę niedoinformowaną część formującą na tej podstawie argumenty, ale zawsze.

Po pierwsze gratuluję autorowi, że starał się obiektywnie podejść do tematu... jednakże nie do końca mu wyszło. Przejawia się to tym, że książka jest pełna uproszczeń i miejscami całkowitej ignorancji, co pokazane jest między innymi np. w ataku na książkę, a dokładniej tytuł "Bóg urojony" Dawkinsa i całkowitym braku zrozumienia polskiego tłumaczenia, który to został opisany...