Najnowsze artykuły
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 17 maja 2024LubimyCzytać246
-
Artykuły„Nieobliczalna” – widzieliśmy film na podstawie książki Magdy Stachuli. Gwiazdy w obsadzieEwa Cieślik3
-
Artykuły„Historia sztuki bez mężczyzn”, czyli mikrokosmos świata. Katy Hessel kwestionuje kanonEwa Cieślik14
-
ArtykułyMamy dla was książki. Wygraj egzemplarz „Zaginionego sztetla” Maxa GrossaLubimyCzytać2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Biblioteczka
Filtry
Książki w biblioteczce
[3]
Generuj link
Zmień widok
Sortuj:
Wybrane półki [1]:
Przeczytała:
2019-06-26
2019-06-26
Średnia ocen:
6,2 / 10
152 ocen
Oceniła na:
7 / 10
Na półkach:
Zobacz opinię (9 plusów)
Czytelnicy: 363
Opinie: 38
Zobacz opinię (9 plusów)
Popieram
9
Średnia ocen:
6,3 / 10
471 ocen
Oceniła na:
6 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 1160
Opinie: 60
Średnia ocen:
5,9 / 10
2437 ocen
Oceniła na:
6 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 4451
Opinie: 429
Nie ma co ukrywać, że głównym powodem, dla którego zdecydowałam się ją przeczytać jest pochodzenie autora. Tak, cóż, na codzień tego nie widać, ale mam słabość do koreańskiej popkultury.
Książka podzielona jest na rozdziały, z których każdy opowiada jakąś krótka zamkniętą historię, a wszystkie razem tworzą coś większego i głębszego.
Alternatywny Seul, gildie zabójców na zlecenie, walka o władzę. Każdy zabójca musi wykonywać zlecenie dokładnie według instrukcji. Gdy się wyłamie czeka go los ofiary. Nie zdoła uciec, ani się schować.
I o tym jest ta książka. O odkrywaniu, że jest się niewolnikiem systemu, o próbie wyłamania się, pójścia własną drogą. O próbie przeżycia w niesprzyjającym świecie.
W Likwidatorze nie chodzi o to, żeby lubić bohaterów. Chodzi bardziej o to, żeby spróbować ich zrozumieć. Nie tyle, żeby się z nimi utożsamić, co żeby odkryć, że pewne uczucia i wątpliwości, które oni czują w tych dla nas ekstremalnych chwilach, my także odczuwamy. I tak jak oni czasem chcemy coś zmienić.
Gdy zaczęłam czytać tę książkę miałam swoiste poczucie, że to znam, że jakby wracam do miejsca, w którym od dawna nie byłam. Zaczęło towarzyszyć mi jakieś swojskie uczucie. Po kilku stronach już byłam pewna, że jest w tej książce coś podobnego do książek Murakamiego. Wprawdzie czytałam tylko jego trylogię, ale pewne cechy wspólne dostrzegam.
I są to pewnie cechy charakterystyczne dla dalekowschodniej
Nie ma co ukrywać, że głównym powodem, dla którego zdecydowałam się ją przeczytać jest pochodzenie autora. Tak, cóż, na codzień tego nie widać, ale mam słabość do koreańskiej popkultury.
więcej Pokaż mimo toKsiążka podzielona jest na rozdziały, z których każdy opowiada jakąś krótka zamkniętą historię, a wszystkie razem tworzą coś większego i głębszego.
Alternatywny Seul, gildie zabójców na...