Najnowsze artykuły
-
ArtykułyLiteracki kanon i niezmienny stres na egzaminie dojrzałości – o czym warto pamiętać przed maturą?Marcin Waincetel12
-
ArtykułyTrendy kwietnia 2024: młodzieżowy film, fantastyczny serial, „Chłopki” i Remigiusz MrózEwa Cieślik2
-
ArtykułyKsiążka za ile chcesz? Czy to się może opłacić? Rozmowa z Jakubem ĆwiekiemLubimyCzytać1
-
Artykuły„Fabryka szpiegów” – rosyjscy agenci i demony wojny. Polityczny thriller Piotra GajdzińskiegoMarcin Waincetel2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Biblioteczka
Filtry
Książki w biblioteczce
[1]
Generuj link
Zmień widok
Sortuj:
Wybrane półki [1]:
Przeczytał:
2016-03-01
2016-03-01
Średnia ocen:
5,9 / 10
2432 ocen
Ocenił na:
10 / 10
Na półkach:
Zobacz opinię (3 plusy)
Czytelnicy: 4443
Opinie: 428
Zobacz opinię (3 plusy)
Popieram
3
Bardzo interesująca książka. Nie tylko o sprzątaniu. Sprzątanie to coś więcej niż tylko czynność fizyczna. To również praca duchowa, terapia, odkrywanie siebie poprzez stawienie czoła zgromadzonym przedmiotom. Książka napisana w duchu dalekowschodniej wrażliwości na energie (feng shui, shinto). Wszystko jest energią. Przedmioty w domu. Bałagan. Uwolnienie tej energii generuje zmiany. Selekcja przedmiotów na te, które dają "iskrę radości" (spark joy) odczuwalną w ciele i te które jej nie dają (i wyrzucenie ich) sprawia, że otaczamy się tylko tym co, ma na nas pozytywny wpływ. Tę iskrę, o której mówi autorka daje osobisty kontakt z selekcjonowanym przedmiotem i otwarcie się na jego energię, która rezonuje z naszą lub nie.
Nowością dla mnie jest, że aby uporządkować np. ubrania nie porządkujemy osobno każdej szafy i półek. Wszystkie ubrania z wszystkich miejsc w całym domu zgarniamy na jedną wielką stertę i dopiero zaczynamy selekcję.
Rozumiem, że racjonalisci mogą się wkurzać, oskarżać autorkę o dziecinadę, zaburzenia osobowości, wariactwo, odlot i co tam jeszcze. Tak, żyjemy w innym kręgu kulturowym, gdzie zabito duchowość i ograniczono człowieka do materii. Tylko że materialistyczna koncepcja nie daje pełnego zrozumienia rzeczywistości. Sprzątanie to nie tylko ułożenie wszystkiego równo na półkach i wieszakach. To przeorganizowanie swojego podejścia do gromadzenia rzeczy. Żeby już nigdy więcej nie otaczać się stertami niepotrzebnych przedmiotów kupowanych kompulsywnie i przechowywanych latami, bo szkoda wyrzucić, bo szkoda kogoś urazić.
I o tym jest ta książka. Sprzątanie to środek, narzędzie. Do odkrycia swoich "iskr radości", do odpowiedzi na pytanie, co tak naprawdę nas cieszy, kim jesteśmy, co jest naszym powołaniem. To terapia. To uwolnienie od balastu przeszłości i lęku o przyszłość. A że przy okazji mamy czysto w domu, to super.
A co do wyrzucania książek to nie podzielam oburzenia wielu komentatorów na tym forum. Wiem, że nauczono nas w Polsce ogromnego szacunku do książek, często zupełnie bezpodstawnie. Ciągle słychać biadania, że tak mało czytamy. I dobrze, strasznie dużo chłamu się namnożyło i mało ludzi potrafi to odróżnić. Każdy celebryta czy inne beztalencie może napisać książkę i uczyć ludzi jak żyć, a sam nie wie i żyje jak prosię. Dlaczego niby złe książki miałyby być nietykalne?? Nie ma się co oburzać. Książki to pewne idee wyrażone na papierze. Jest bardzo wiele książek bezużytecznych, pełnych kłamstwa, cierpienia, przemocy. Jeżeli pozbycie się tych idei z naszego domu, będzie skutkować pozbyciem się tej trucizny z mojego życia, to wyrzucę je z radością. Chętnie sprawdzę czy to faktycznie działa.
Książkę polecam.
Bardzo interesująca książka. Nie tylko o sprzątaniu. Sprzątanie to coś więcej niż tylko czynność fizyczna. To również praca duchowa, terapia, odkrywanie siebie poprzez stawienie czoła zgromadzonym przedmiotom. Książka napisana w duchu dalekowschodniej wrażliwości na energie (feng shui, shinto). Wszystko jest energią. Przedmioty w domu. Bałagan. Uwolnienie tej energii...
więcej Pokaż mimo to