rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: ,

Dobry Boże, autorka powinna zapłacić konkretną sumkę twórcom serialu "Synowie Anarchii" bo to ile zerżnęła od nich pomysłów to głowa mała, począwszy od imienia głównego bohatera (Jax -> Pax), Pax jako VP, szukaniu legalnego źródła zarobku w postaci warsztatu samochodowego uprzednio trudniąc się sprzedażą broni i narkotykami, na obecności w klubie hakera-geniusza i dosłownym tłumaczeniu zwrotu "old-lady" na MOJA STARA kończąc. Jeżu, jak ja parsknęłam śmiechem w tym momencie, kiedy przeczytałam zdanie: "Muszę zrobić ją swoją starą". Miłosna relacja między głównymi bohaterami pojawiła się absolutnie znikąd a Paxton jest ultra przemocowym ziomkiem i absolutnie nie powinien w taki sposób się zachowywać, nawet jeśli miał trudne dzieciństwo. I tak jak na początku na serio lubiłam Nikki - wydawała się taką kobietą, która wie ile jest warta i nikt jej nie będzie dmuchał - do pierwszego dotknięcia Paxtona. Serio? Tak odwróconego character developmentu to ja nie widziałam nigdy. Z konkretnej babki stała się absolutnie nijaką kobietą, kolejną z wielu która oczywiście skończyła jak? Brzuchata i dzieciata! Tak, bo zawsze historie o przemocowej miłości muszą się kończyć spłodzeniem dziecka... Na serio nie chcę nawet wspominać o końcówce... Czekam na trzecią część, w której brat głównego bohatera zejdzie się z Ellie, swoją dawną przyjaciółką. Dobrze, że się skończyło i można o tym zapomnieć i proszę nie zrozumcie mnie źle - uwielbiam czytać książki tego typu! To moje absolutne guilty pleasure, ale niestety nie w tym przypadku.

Dobry Boże, autorka powinna zapłacić konkretną sumkę twórcom serialu "Synowie Anarchii" bo to ile zerżnęła od nich pomysłów to głowa mała, począwszy od imienia głównego bohatera (Jax -> Pax), Pax jako VP, szukaniu legalnego źródła zarobku w postaci warsztatu samochodowego uprzednio trudniąc się sprzedażą broni i narkotykami, na obecności w klubie hakera-geniusza i dosłownym...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Ciężko jest mi powiedzieć coś sensownego. Nie ukrywam, przeczytałam ją w jeden dzień, ale głównie dlatego, aby moja opinia była uzasadniona. Przesycona seksem, sztuczną odwagą i naiwnością głównej bohaterki cierpiącej na syndrom super-woman, której zasób słów ograniczał się dość mocno do powtarzania w kółko jednego - "Michael". Odnosząc się do niego, odnoszę wrażenie, że relacja między głównymi bohaterami powstała na oczach czytelników zakrawa o syndrom sztokholmski i jest ultra toksyczna. Jezu, jak ja się darłam, żeby ona kopnęła ich wszystkich w cztery litery i spieprzyła na drugi koniec kraju. W momencie kulminacyjnym, zamiast wypełniającego mnie przerażenia i napięcia, miałam w sobie jedyne "cringe, gościu" i absolutną żałość a finalnie wybuchnęłam śmiechem. Po kolejną część raczej nie sięgnę.

Ciężko jest mi powiedzieć coś sensownego. Nie ukrywam, przeczytałam ją w jeden dzień, ale głównie dlatego, aby moja opinia była uzasadniona. Przesycona seksem, sztuczną odwagą i naiwnością głównej bohaterki cierpiącej na syndrom super-woman, której zasób słów ograniczał się dość mocno do powtarzania w kółko jednego - "Michael". Odnosząc się do niego, odnoszę wrażenie, że...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka absolutnie wyrwała mnie z butów i sama jeszcze się po niej nie pozbierałam. Mam na swojej liście niewiele takich książek, które od razu po skończeniu przeczytałabym ponownie, ale ta na niej jest i to w samej czołówce. Po drugiej części Dworów autorstwa Sarah J. Mass myślałam, że nic nie będzie mnie w stanie zachwycić. Myliłam się i to bardzo. Sposób opisania świata jest tak żywy, że czytając opisy czuje się to parne powietrze, gorąc lepiący się do skóry i tę nutkę niepokoju, która trzyma nas na baczności. Jest to jedna z niewielu książek, której bohaterka nie cierpi na syndrom "super-woman" - jej zdolności są wytłumaczone i dla mnie totalnie do zaakceptowania - co jest nietypowe, dla mojej osoby. Jej związek z Arenem jest budowany wolno i cały rozwój tej relacji jest świetnie przedstawiony. Co mogę więcej powiedzieć... No przepadłam! Przepadłam absolutnie i nie mam zamiaru póki co się zbierać.

Książka absolutnie wyrwała mnie z butów i sama jeszcze się po niej nie pozbierałam. Mam na swojej liście niewiele takich książek, które od razu po skończeniu przeczytałabym ponownie, ale ta na niej jest i to w samej czołówce. Po drugiej części Dworów autorstwa Sarah J. Mass myślałam, że nic nie będzie mnie w stanie zachwycić. Myliłam się i to bardzo. Sposób opisania świata...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Na wstępie chciałabym zaznaczyć, że książki z motywem liceum i hate-love to moje absolutne guilty pleasure. Uwielbiam sięgać po takie pozycje i nie mam problemu z powtarzalnością wątków dopóki... No właśnie, dopóki bohaterowie i relacja budowana między nimi mi to wynagradzają, Po przeczytaniu książki mam wrażenie, że w ogóle nie wiem kim są główni bohaterowie. Maddoc zachowuje się w większości jak Neandertalczyk, a jego bycie dominującym i zaborczym jest po prostu irytujące. Raven pomimo "pazura" i ciężkiego dzieciństwa jest... Twarda na siłę? Character development jest praktycznie żaden, a tytułowy konflikt rozwiązał się w moment. i nie odczułam tego budowania emocji i napięcia. Plusy? Czyta się szybko, ciekawy pomysł na wątek domu wielodzietnego, scena w domku (pomimo tego, że była absolutnie z dupy).

Na wstępie chciałabym zaznaczyć, że książki z motywem liceum i hate-love to moje absolutne guilty pleasure. Uwielbiam sięgać po takie pozycje i nie mam problemu z powtarzalnością wątków dopóki... No właśnie, dopóki bohaterowie i relacja budowana między nimi mi to wynagradzają, Po przeczytaniu książki mam wrażenie, że w ogóle nie wiem kim są główni bohaterowie. Maddoc...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Bardzo dobrze świadczy o tej książce fakt, że przeczytałam ją w 2 noce. Drugą część również. Sarah J. Maas znowu stworzyła świat, w którym jako czytelniczka odnalazłam się idealnie. Myśląc o perfekcyjnej serii książek w świecie fantastyki, podałabym właśnie ten cykl.

Bardzo dobrze świadczy o tej książce fakt, że przeczytałam ją w 2 noce. Drugą część również. Sarah J. Maas znowu stworzyła świat, w którym jako czytelniczka odnalazłam się idealnie. Myśląc o perfekcyjnej serii książek w świecie fantastyki, podałabym właśnie ten cykl.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Na początku opis sytuacji wydał mi się lakoniczny, jednakże po kilku kolejnych stronach... Zakochałam się. Zakochałam się w prostocie wątku, opisów i barwnych postaciach. Nie byłam w stanie oderwać się od historii Lilly i jej życia. Skończyło się na tym, że dosłownie połknęłam książkę w 2h i kompletnie tego nie żałuję. Idealna, wesoła i podnosząca na duchu historia :)

Na początku opis sytuacji wydał mi się lakoniczny, jednakże po kilku kolejnych stronach... Zakochałam się. Zakochałam się w prostocie wątku, opisów i barwnych postaciach. Nie byłam w stanie oderwać się od historii Lilly i jej życia. Skończyło się na tym, że dosłownie połknęłam książkę w 2h i kompletnie tego nie żałuję. Idealna, wesoła i podnosząca na duchu historia :)

Pokaż mimo to


Na półkach:

Idealna książka na jedno posiedzenie, a przynajmniej tak było w moim przypadku. Piękna historia o miłości, po raz kolejny zaserwowana przez Colleen Hoover.

Idealna książka na jedno posiedzenie, a przynajmniej tak było w moim przypadku. Piękna historia o miłości, po raz kolejny zaserwowana przez Colleen Hoover.

Pokaż mimo to