-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik242
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant17
Biblioteczka
2018-07-22
2016-01-31
Właśnie przed momentem ostatnie słowa książki "Upadek objawienie proroctwa" przemknęły przed moimi oczami. Z czytaniem książki starałem się nie spieszyć, a raczej raczyć jak napitkiem wysokiej jakości. Gdy dostałem w swe ręce pierwszy tom trylogii Arkadiusza Mielczarka po grzbiecie przeszedł mi przyjemny dreszcz emocji.
Pierwszy raz z autorem miałem do czynienia czytając jego sesje na forum LastInn. Wtedy już zadawałem sobie pytanie: "Dlaczego ten człowiek nie napisał żadnej książki? Przecież prowadzi narrację równie dobrze co moi ulubieni twórcy fantasy." Na szczęście cierpliwość się opłaciła i słowo nabrało fizycznej formy w postaci książki. Pierwsze przeczytane zdania i już uśmiech na twarzy bo oto przeniesiony zostałem do nieznanego sobie świata, do miejsca, w który jeszcze nie byłem, a którego eksplorowanie zapowiadało niezmiernie przyjemny czas. I tak właśnie było. Wyraziste postacie, wartka akcja i cała masa emocji przelanych na mnie za pośrednictwem powieści było czymś wspaniałym. Ponadto momenty kiedy już byłem przekonany, że wiem o co na prawdę chodzi, że już rozgryzłem całą intrygę, by kilka stron później zostać trafiony, niczym obuchem, nowymi faktami wywracającymi moje pojmowanie do góry nogami - majstersztyk.
Ze spokojnym sumieniem polecam książkę "Upadek objawienie proroctwa" każdemu miłośnikowi fantasty oraz każdemu kto lubi dobrą lekturę.
Autorowi gratuluję i z niecierpliwością czekam na kolejną część.
Właśnie przed momentem ostatnie słowa książki "Upadek objawienie proroctwa" przemknęły przed moimi oczami. Z czytaniem książki starałem się nie spieszyć, a raczej raczyć jak napitkiem wysokiej jakości. Gdy dostałem w swe ręce pierwszy tom trylogii Arkadiusza Mielczarka po grzbiecie przeszedł mi przyjemny dreszcz emocji.
Pierwszy raz z autorem miałem do czynienia czytając...
Pierwsza część cyklu wprowadzała w całkiem nowy świat, w którym znów mogłem poczuć się odkrywcą, kimś kto zmierza w nieznane wraz z bohaterami. W drugiej straciliśmy wielu naszych ulubieńców ale zyskaliśmy tez nowych. Dotarliśmy do momentu przełomowego dla świata "Upadku", do swoistej kulminacji i wydawać by się mogło, że teraz będziemy powolnym zjazdem zmierzać ku końcowi historii i niewiele będzie w stanie nas zaskoczyć. Nic bardziej mylnego. Trzeci tom już pierwszymi stronami wywołał u mnie reakcje: "No zaraz, ale co się dzieje, przecież byliśmy gdzie indziej...". Chwilę później już ciężko było oderwać się od książki. Tam gdzie wydawało się iż akcja powinna wyhamowywać było dokładnie odwrotnie. Całość nabierała tempa, a w wyniszczonym Imperium pojawiały się siły zmieniające układ w grze o nazwie "przetrwanie świata". Tam gdzie śmierć zdawała się zatriumfować działy się rzeczy łamiące jej dominację. Zakończenie wywołało u mnie w duchu satysfakcję z dobrze przeżytej przygody, choć pozostawiło kilka pytań i nutkę niepewności czy aby na pewno historia dobiegła końca.
Arkadiusz Mielczarek z każdym kolejnym tomem tej trylogii prezentował dojrzalszy i pełniejszy styl. Z przyjemnością dałem się prowadzić jego opisom. Płynne przejścia pomiędzy obrazowymi opisami, gdzie żołądek zwija się w supeł, chwilami grozy, momentami wzruszeń i elementami humoru powodowały, że nie można się było nudzić.
Cały cykl z dumą prezentuje się w mojej biblioteczce i już w teraz wiem na pewno, że do całej historii wrócę jeszcze nie raz.
Pierwsza część cyklu wprowadzała w całkiem nowy świat, w którym znów mogłem poczuć się odkrywcą, kimś kto zmierza w nieznane wraz z bohaterami. W drugiej straciliśmy wielu naszych ulubieńców ale zyskaliśmy tez nowych. Dotarliśmy do momentu przełomowego dla świata "Upadku", do swoistej kulminacji i wydawać by się mogło, że teraz będziemy powolnym zjazdem zmierzać ku końcowi...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to