Michał

Profil użytkownika: Michał

Nie podano miasta Nie podano
Status Czytelnik
Aktywność 8 lata temu
2
Przeczytanych
książek
2
Książek
w biblioteczce
1
Opinii
3
Polubień
opinii
Nie podano
miasta
Nie podano
Dodane| Nie dodano
Ten użytkownik nie posiada opisu konta.

Opinie


Na półkach: ,

Opowiadanie "Sklepy..." przeczytałem jako lekturę w klasie maturalnej. Jako że jest krótkie i było czytane dość szybko jakoś szczególnie nie utkwiło mi w pamięci. Z tamtego okresu jednak pozostały mi w głowie pewne freski, obrazy jak chociażby spadające gwiazdy, napotkani koledzy, którzy wyszli za wcześnie do szkoły czy nagłe zasypianie w zakamarkach na puszystym śniegu... Generalnie utkwiła mi w pamięci magiczna atmosfera tego dziełka. Ale szczególnie utkwił mi cytat "Wyszedłem w noc zimową, kolorową od iluminacji nieba". I to właśnie ów wspaniały cytat, który tak bardzo zapadł mi w pamięci sprawił, że kilka miesięcy później wróciłem do lektury i zanurzyłem się w niej na dobre, wchodząc w magiczny świat Schulza, świat nocy zimowych, świat witalny i wzbierający płodnymi sokami niczym ciotka Agata. Pokochałem tę książkę, stała się ważnym elementem mojego życia. "Sklepy..." sprawiają, że zwykłe, normalne życie może się stać czymś magicznym, może uzyskać nowe barwy i dużo więcej kolorytu. Tą książką po prostu się żyje- szczególnie polecam jej lekturę podczas wakacji, gdy ma się dużo wolnego czasu. Myślę, że aż do tego stopnia jest ona dla mnie ważna, bo pozwala ona na nieco oderwane od rzeczywistości spojrzenie na świat- chociażby rozważając sytuacje z ojcem Józefa, który jest utożsamiany z różnymi zwierzętami i ,w mojej skromnej ocenie, pozostaje najbardziej barwną postacią w tej lekturze. To indywidualista, człowiek wyobcowany, żyjący w swoim barwnym jak jego ptaki świecie do którego nie wpuszcza obcych. Ma swoje śmiesznostki, pasje, którym poświęca się bez granic. Jakub może także być podawany jako człowiek oddany bez reszty swojej pracy i z ogromnym poczuciem misji do pełnionych zadań- nawet leżąc w chorobie siedzi z nosem zanurzonym w kupieckich księgach, kontrolując sklepowe sprawy. Gdy ojciec odchodzi, sklep pod rządami matki podupada. Szczególnie jednak podoba mi się wizerunek ojca schodzącego do podziemnych pokoi w ponury, zimowy świt, aby obudzić śpiących subiektów, którzy wstają z barłogów ze skarpetką w ręce.
W książce mam niezliczoną ilość swoich ulubionych fragmentów, obrazów, które często powracają. Na pewno jest to ogród, w którym stoi łóżko skretyniałej Tłui, drohobyckiej wariatki. Opis sierpnia i tej dzikiej, bujnej przyrody jest tak piękny, że aż zapiera dech w piersiach. Wymienić mogę chociażby jeszcze obraz wichury czy niezliczone wykorzystanie motywu nocy, która wydaje się raz straszna i przerażająca, a raz spokojna i sielankowa. Ciekawe jest także nie unikanie tematów tabu, takich, które są kontrowersyjne, jak chociażby opis pokazywania pornograficznych rysunków małemu Józiowi przez kuzyna Emila. To pokazuje, że jest to lektura prawdziwie życiowa. Naprawdę, nie sposób jest w tym miejscu przywołać wszystkich bajecznych obrazów Schulza, które utkwiły mi głęboko nie tylko w pamięci, ale i w sercu. Z kolei nie przypadły mi do gustu fragmenty poświęcone Manekinom. W mojej ocenie, przez filozoficzne i trudne rozważania ulatuje tam gdzieś magiczna atmosfera tej książki, jej cała pozorna nieżyciowość i senność.
Ja osobiście tę książkę traktuję jako źródło inspiracji i uważam, że lektura jej nie kończy się tylko wtedy, gdy siedzimy z nosem w niej zanurzeni przy świetle lampy czy nad brzegiem jeziora w wygodnym leżaku. Ta książka bardzo mocno może wkroczyć w życie, jeśli oczywiście nie traktujemy naszej egzystencji zbyt serio i podchodzimy do niej z dystansem. Pozwala ona na to, że każdy z Czytelników może tak jak mały Józio wyjść bez płaszcza w noc zimową, prawdziwie cieszyć się życiem i korzystać z każdej pięknej chwili!

Opowiadanie "Sklepy..." przeczytałem jako lekturę w klasie maturalnej. Jako że jest krótkie i było czytane dość szybko jakoś szczególnie nie utkwiło mi w pamięci. Z tamtego okresu jednak pozostały mi w głowie pewne freski, obrazy jak chociażby spadające gwiazdy, napotkani koledzy, którzy wyszli za wcześnie do szkoły czy nagłe zasypianie w zakamarkach na puszystym śniegu......

więcej Pokaż mimo to

Aktywność użytkownika Michał

z ostatnich 3 m-cy

Tu pojawią się powiadomienia związane z aktywnością użytkownika w serwisie


statystyki

W sumie
przeczytano
2
książki
Średnio w roku
przeczytane
0
książek
Opinie były
pomocne
3
razy
W sumie
wystawione
2
oceny ze średnią 10,0

Spędzone
na czytaniu
12
godzin
Dziennie poświęcane
na czytanie
0
minut
W sumie
dodane
0
cytatów
W sumie
dodane
0
książek [+ Dodaj]