rozwiń zwiń
czytelnika

Profil użytkownika: czytelnika

Nie podano miasta Kobieta
Status Czytelniczka
Aktywność 3 lata temu
137
Przeczytanych
książek
221
Książek
w biblioteczce
136
Opinii
741
Polubień
opinii
Nie podano
miasta
Kobieta
Dodane| Nie dodano
Blog o recenzjach książek. Założony 10.07.15r. Jestem bardzo optymistyczną dziewczyną, która pasji do czytania oddaje każdą wolną chwilę. Uwielbiam również jazdę konną oraz kiedyś bardzo wiele oddawałam rysowaniu. Niemniej, to właśnie pisanie oraz czytanie stało się moim życiem. Każdy Czytelnik jest dla mnie powodem do euforii, więc jeśli zostaniesz na dłużej - dziękuję Ci bardzo, wiele to dla mnie znaczy.

Opinie


Na półkach:

Mijają kolejne lata życia Uthreda. Ten nadal swoje życie obraca wokół najważniejszych wydarzeń z epoki. Tym razem czytamy o śmierci władcy Mercji, który nie pozostawił po sobie potomka. Nikt nie odziedziczył tronu. Główny bohater uważa, że to żona Aethelreda powinna zająć oferowane miejsce. Czy jednak zyska poparcie pomimo oczekiwań, że po śmierci męża wstąpi do klasztoru?



Zdecydowanie jest to jedna z najbardziej feministycznych opowieści, które mieliśmy okazję przeczytać do tej pory. Historycznie faktycznie opisane wydarzenia się odbyły. Wydaje mi się więc, że warto znać historię, która jest jedną z pierwszych prawdziwie doceniających kobiety. Oczywiście sam główny bohater zawsze stawał po ich stronie, niemniej chyba wszyscy jesteśmy w stanie sobie wyobrazić, jak ciężkie musiało być życie płci pięknej w tamtych czasach. Łączyło się zazwyczaj ze zdecydowanym brakiem szacunku, a jednak zdarzały się drobne wyjątki, których przykładem jest historia Aethelflaed.



Sądzę, że opowieść bardzo zachęca do sięgnięcia po serię kobiety. Warto znać tego typu historie, które mogą naprawdę przydać się w naszym życiu. Argument o władczyni Mercji, która jednak nigdy nie została oficjalnie nazwana królową, choć jej dokonania były znaczne, zdecydowanie wpisuje się idealnie w tematy wszystkich przemów, czy też matury ustnej. Kolejna zdecydowanie rozbudowana zaleta serii.

Mijają kolejne lata życia Uthreda. Ten nadal swoje życie obraca wokół najważniejszych wydarzeń z epoki. Tym razem czytamy o śmierci władcy Mercji, który nie pozostawił po sobie potomka. Nikt nie odziedziczył tronu. Główny bohater uważa, że to żona Aethelreda powinna zająć oferowane miejsce. Czy jednak zyska poparcie pomimo oczekiwań, że po śmierci męża wstąpi do...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

O dziwo, starszy syn Uthreda postanowił zostać mnichem. Jednak ojciec nie jest w stanie pozwolić na takie zachowanie. Wyrzeka się go więc, odbiera mu imię i nakazuje tytułować go imieniem Judasz. Natomiast swojemu drugiemu synowi zmienia imię na Uthred. W gniewie zabija opata, zostaje więc wygrany i przeklęty. Mówi się, że klątwa spadnie też na jego towarzyszy. Zaczyna więc układać nowy plan. Zamierza wyjechać do Nothrumbrii, aby tam odzyskać swoje dawne ziemie...



Po raz pierwszy mamy okazję zwrócić uwagę na to, w jaki sposób w tamtych czasach Wikindzy traktowali swoje potomstwo. Nie było to typowe wychowanie. Kiedy syn Uthreda popełnił błąd, ten nie miał żadnych problemów, aby się go wyrzec. Za tak niewielki, wydawałoby się, błąd chłopak musi zmienić swoje całe życie. Nie może szukać wsparcia u ojca, który ukazuje, jak ogromną upartością się odznacza. Widzimy jak nieugięty pozostał nasz główny bohater. Nie widzi świata poza swoimi przekonaniami, nawet jeśli inaczej myśli jego własny syn.



Czytając każdą kolejną opowieść Cornwella, nie jestem w stanie podkreślać, jak bardzo doceniam jego styl pisania. Tak naprawdę wydaje mi się, że o czym by nie napisał, to byśmy czytali. Znowu mamy szansę zdziwić się przez niesłychaną bezpośredniość Wikingów. Podziwiać ich upór, nawet w stosunku do własnych dzieci. A jednocześnie zapoznać się z kolejną niespotykaną przygodą rodem z X-wiecznej Anglii. Poczytać o wydarzeniach historycznych z epoki w nieco ciekawszy sposób.

O dziwo, starszy syn Uthreda postanowił zostać mnichem. Jednak ojciec nie jest w stanie pozwolić na takie zachowanie. Wyrzeka się go więc, odbiera mu imię i nakazuje tytułować go imieniem Judasz. Natomiast swojemu drugiemu synowi zmienia imię na Uthred. W gniewie zabija opata, zostaje więc wygrany i przeklęty. Mówi się, że klątwa spadnie też na jego towarzyszy. Zaczyna więc...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

www.czytelnika.pl


Nadchodzi koniec pewnego okresu w opowieściach Bernarda Cornwella. Alfred, król który towarzyszy wyprawom Uthreda niemal od samego początku, jest już coraz słabszy i zaczyna ocierać się o śmierć coraz bardziej. Wszyscy spodziewają się, że jego los nadejdzie szybciej niż wszyscy myśleli. Tym razem nasz główny bohater również ukazuje, że świat jest dla niego coraz mniej łaskawy. Dopada go starość i chorowitość, która gdzieś kiedyś dopadnie nas wszystkich. Niemniej nadal ma do spełnienia bardzo ważne obowiązki, w związku z czym nie może się poddać. Chce do ostatniej chwili pozostać honorowym i spełnić swoje obowiązki, z czego z całą pewnością moglibyśmy czerpać naukę.

Od pierwszych stron rzuciło mi się w oczy, że autor zaczął zmieniać swój styl pisania. Od pierwszego tomu zakochana byłam w jego podejściu do pisania opisów. Są one naprawdę niezwykłe, co jest aż niespotykane dzięki niesamowitej dbałości o szczegóły i plastycznym przedstawieniu świata opisanego. Tym razem już od samego początku autor zaczął wprowadzać coraz większą liczbę dialogów, w związku z czym książkę czyta się trochę szybciej i łatwiej, jednak pozostaje pytanie, w jakim stopniu wpływa to na artystyczny wydźwięk całego tekstu pisanego. Widać ograniczenie opisów, które z pewnością nie wszystkim czytelnikom przypadnie do gustu. Ja sama podeszłam do tej zmiany dość obojętnie, jednak zdaję sobie sprawę, że styl pisania jest jednym z najważniejszych czynników wpływających na odbiór książki przez czytelnika.

Z każdym kolejnym tomem Bernard Cornwell bardzo śmiało wprowadzał w świat przedstawiony coraz to nowych bohaterów. Z jednej strony zapewnia nam to zmienianie się akcji oraz całego świata przedstawionego, co zdecydowanie ogranicza naszą skłonność do nudzenia się podczas lektury. Z drugiej nawet ja sama mam dość duży problem w zapamiętywaniu imion. A przysięgam, kiedy widziałam kolejne prawie niemożliwe do wymówienia imię, rozpoczynające się na literkę A, to zaczynałam się zastanawiać, czy w Wielkiej Brytanii istniały inne litery alfabetu. Być może nie odczuwałam tego aż do tego stopnia, żeby zacząć rzucać książką, czy coś podobnego - nie, broń Boże. Za każdym razem autor starał się przypomnieć nam wcześniejsze losy postaci, dzięki czemu pamięć jakoś daje sobie radę.

Podsumowując, tym razem ponarzekałam, jednak wydaje mi się, że książka całościowo nadal jest bardzo dobra. Być może jest utrzymana w bardziej stonowanym klimacie, jednak muszę przyznać, że dobrze mi się czytało. Autor nawet w VI tomie jest nas w stanie czymś zadziwić, co mi samej ogromnie pasuje. Mam nadzieję, że pomysły nie zostaną wyczerpane, a do ostatniego tomu historia o wikingach nadal będzie towarzyszyć mi bardzo hucznie.

www.czytelnika.pl


Nadchodzi koniec pewnego okresu w opowieściach Bernarda Cornwella. Alfred, król który towarzyszy wyprawom Uthreda niemal od samego początku, jest już coraz słabszy i zaczyna ocierać się o śmierć coraz bardziej. Wszyscy spodziewają się, że jego los nadejdzie szybciej niż wszyscy myśleli. Tym razem nasz główny bohater również ukazuje, że świat jest dla...

więcej Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika czytelnika

z ostatnich 3 m-cy

Tu pojawią się powiadomienia związane z aktywnością użytkownika w serwisie


Maggie Stiefvater Grzesznik Zobacz więcej

statystyki

W sumie
przeczytano
137
książek
Średnio w roku
przeczytane
14
książek
Opinie były
pomocne
741
razy
W sumie
wystawione
136
ocen ze średnią 7,4

Spędzone
na czytaniu
864
godziny
Dziennie poświęcane
na czytanie
16
minut
W sumie
dodane
0
cytatów
W sumie
dodane
0
książek [+ Dodaj]