Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Z L.J. Smith zetknęłam się po obejrzeniu pierwszego odcinka serialu. Zaintrygowała mnie fabuła serialu (jak mam być szczera to tak naprawdę chodziło o Damon'a - nie, nie Ian'a, DAMON'a, to różnica). Pomyślałam, że skoro serial jest taki świetny i spodobał mi się od początku to książki też muszą być super. No...na pierwszych dwóch trochę się zawiodłam. Nie żeby były złe czy coś, ale nie porywały mnie, a czasem nawet nudziły, ale ta część sagi jest kompletnie inna. Może mówię tak przez moje zamiłowanie do Damon'a (który nareszcie towarzyszy nam przez całą książkę bez chwilowych wypadów z fabuły), ale "Dusze Cieni" wciąga, porusza ciekawsze tematy z parapsychologii (większość raczej wymyślone na potrzeby książki, ale co tam), a przede wszystkim poznajemy Damon'a od zupełnie innej strony.
Mimo to polecam książkę tylko tym, którzy polubili wcześniejsze części. Poza tym zachęcam do sięgnięcia po "Północ" tak samo dobrą, a może nawet lepszą niż "Dusze Cieni".

Z L.J. Smith zetknęłam się po obejrzeniu pierwszego odcinka serialu. Zaintrygowała mnie fabuła serialu (jak mam być szczera to tak naprawdę chodziło o Damon'a - nie, nie Ian'a, DAMON'a, to różnica). Pomyślałam, że skoro serial jest taki świetny i spodobał mi się od początku to książki też muszą być super. No...na pierwszych dwóch trochę się zawiodłam. Nie żeby były złe czy...

Mam ogromny sentyment do tej książki, bo to od niej zaczęła się moja mania czytania książek. Mimo to nie należy ona do najlepszych. Pomysł ciekawy( niech nikt nie warzy się powiedzieć, że "Pamiętniki..." są ściągnięte ze "Zmierzchu", bo jest zupełnie na odwrót), ale tej książce wiele brakuje do doskonałości. Dlatego polecam ją jako lekką lekturę na wietrzne, jesienne dni.

Mam ogromny sentyment do tej książki, bo to od niej zaczęła się moja mania czytania książek. Mimo to nie należy ona do najlepszych. Pomysł ciekawy( niech nikt nie warzy się powiedzieć, że "Pamiętniki..." są ściągnięte ze "Zmierzchu", bo jest zupełnie na odwrót), ale tej książce wiele brakuje do doskonałości. Dlatego polecam ją jako lekką lekturę na wietrzne, jesienne...

Początek serii, którą pokochałam już od pierwszych stron. Wszystkie części są genialne i z chęcią do nich wracam (Szeptem już chyba 6 razy).

Początek serii, którą pokochałam już od pierwszych stron. Wszystkie części są genialne i z chęcią do nich wracam (Szeptem już chyba 6 razy).