Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Słaba oprawa graficzna. Rysunki nie zachęcają do dłuższego spoglądania na nie. Zachowanie ludzi wobec kota - fatalne. Co chwilę kot coś broi - jest karany. Jak kot jest grzeczny, to dzieci się nad nim niejako znęcają. Polecam zamienić tę lekturę szkolną (nic nie mam do książki, tylko dlaczego to MUSZĄ czytać pierwszoklasiści?) na książkę pt.: "Kot Biznesik". Będzie lepiej dla świata a przede wszystkim dla dzieci.

Słaba oprawa graficzna. Rysunki nie zachęcają do dłuższego spoglądania na nie. Zachowanie ludzi wobec kota - fatalne. Co chwilę kot coś broi - jest karany. Jak kot jest grzeczny, to dzieci się nad nim niejako znęcają. Polecam zamienić tę lekturę szkolną (nic nie mam do książki, tylko dlaczego to MUSZĄ czytać pierwszoklasiści?) na książkę pt.: "Kot Biznesik". Będzie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Lubię książki, w których poruszane są problemy, dotyczące realnego świata. Co w tym przypadku jest realnym światem? Depresja, stany lękowe. To wszystko towarzyszyło głównym bohaterom od samego początku i bardzo przyjemnie czytało się swego rodzaju ich "dorastanie"/ "dojrzewanie" do pokonania tego, co im nie służy i co ich niszczy. Wszystkie opisy ich wewnętrznych walk ze sobą były bardzo ciekawym doświadczeniem - można było wejść na chwilę w stan, jakiego doświadczają ludzie m.in z depresją. To smutne, jak wiele walk muszą tacy ludzie stoczyć sami ze sobą. Oczywiście dialogi pomiędzy chłopakami z zespołu były niesamowite a nowe wyzwania ich menagera opisywane na niektórych stronach w tej książce rozbawiały do łez. Ojcostwo może być męczące. ;)
Polecam. Bardzo gorąco.

Lubię książki, w których poruszane są problemy, dotyczące realnego świata. Co w tym przypadku jest realnym światem? Depresja, stany lękowe. To wszystko towarzyszyło głównym bohaterom od samego początku i bardzo przyjemnie czytało się swego rodzaju ich "dorastanie"/ "dojrzewanie" do pokonania tego, co im nie służy i co ich niszczy. Wszystkie opisy ich wewnętrznych walk ze...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Dzięki niej na spokojnie przyjęłam fakt, że nie będę podobać się każdemu i to jest okej. Forma rozmowy pomiędzy młodzieńcem a filozofem była intrygująca w szczególności, że młodzieniec tak bardzo nie zgadzał się ze zdaniem filozofa. Zakończenie jedynie było jak dla mnie zbyt infantylne i zbyt radosne, bowiem w jednej chwili, ni stąd ni z owąd, młodzieniec załapał wszystko to, o czym do tej pory rozmawiał z fiozofem. Być może to jest to olśnienie, o jakie walczymy w swoim życiu i być może tak właśnie ono wygląda, że NAGLE wszystko STAJE SIĘ JASNE. Nie wiem, prawdopodobnie nie doświadczyłam tego stanu. ;)

Dzięki niej na spokojnie przyjęłam fakt, że nie będę podobać się każdemu i to jest okej. Forma rozmowy pomiędzy młodzieńcem a filozofem była intrygująca w szczególności, że młodzieniec tak bardzo nie zgadzał się ze zdaniem filozofa. Zakończenie jedynie było jak dla mnie zbyt infantylne i zbyt radosne, bowiem w jednej chwili, ni stąd ni z owąd, młodzieniec załapał wszystko...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Zero ograniczeń. Sekret osiągnięcia bogactwa, zdrowia i harmonii ze światem Ihaleakala Hew Len, Ph.D, Joe Vitale
Ocena 6,7
Zero ogranicze... Ihaleakala Hew Len,...

Na półkach:

Ciekawe spojrzenie na życie. Nietuzinkowy sposób na postrzeganie świata. Jak dojść do punktu zero żeby zacząć żyć na luzie? Przeze wszystkim trzeba pozbyć się wspomnień i oczekiwań. Czy da się to zrobić? Da się. Jak? Oczyszczaj, oczyszczaj, oczyszczaj...
A po resztę wskazówek zajrzyj do książki.
I pamiętaj o formule:
Przepraszam. Wybacz mi. Dziękuję. Kocham cię.

Ciekawe spojrzenie na życie. Nietuzinkowy sposób na postrzeganie świata. Jak dojść do punktu zero żeby zacząć żyć na luzie? Przeze wszystkim trzeba pozbyć się wspomnień i oczekiwań. Czy da się to zrobić? Da się. Jak? Oczyszczaj, oczyszczaj, oczyszczaj...
A po resztę wskazówek zajrzyj do książki.
I pamiętaj o formule:
Przepraszam. Wybacz mi. Dziękuję. Kocham cię.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Kolejny raz dobrze się czułam, czytając tę książkę. Przy tej części upewniłam się, że autorka będzie jedną z moich ulubionych. Dialogi były tak zabawne, że nie raz śmiałam się w głos, czym zaskakiwałam moją rodzinę. Inteligentne rozmowy na temat relacji damsko - męskich były tutaj zagwarantowane. Rozprawka na temat długości męskiego członka może być inteligentna - i w tej książce właśnie taka była. Bohaterowie chociaż zachowywali się irracjonalnie, zdawali sobie z tego sprawę i wiedzieli, że trzeba nad sobą popracować, aby stworzyć dobry i długotrwały związek. Tak, to bez wątpienia seria, która mnie zaraziła swoim istnieniem i... Zabieram się za trzecią część.

Kolejny raz dobrze się czułam, czytając tę książkę. Przy tej części upewniłam się, że autorka będzie jedną z moich ulubionych. Dialogi były tak zabawne, że nie raz śmiałam się w głos, czym zaskakiwałam moją rodzinę. Inteligentne rozmowy na temat relacji damsko - męskich były tutaj zagwarantowane. Rozprawka na temat długości męskiego członka może być inteligentna - i w tej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Humor to jest to, co najbardziej zapamiętam z tej książki. Doskonały humor - powiedziałabym. Idealnie czytało się dialogi pomiędzy głównymi bohaterami. Emocje, które przeżywali oni, przeżywałam i ja. Nie mogłam doczekać się kolejnego rozdziału co oznacza, że nie brakowało wielu zaskoczeń. Polecam na jesienne (i nie tylko) wieczory.

Humor to jest to, co najbardziej zapamiętam z tej książki. Doskonały humor - powiedziałabym. Idealnie czytało się dialogi pomiędzy głównymi bohaterami. Emocje, które przeżywali oni, przeżywałam i ja. Nie mogłam doczekać się kolejnego rozdziału co oznacza, że nie brakowało wielu zaskoczeń. Polecam na jesienne (i nie tylko) wieczory.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Wahałam się pomiędzy daniem jej jednej gwiazdki albo dwóch. Pozostanę przy jednej. To, co tu się działo, to moda na sukces tylko w wydaniu książkowym. Już jest dobrze, już jest źle. Już jest wszystko jasne, już główni bohaterzy motają całą sytuację. Nie, to nie na moje nerwy. Taki rodzaj pisarstwa odkładam na półkę i zostawiam dla innych, którym się to podoba.

Wahałam się pomiędzy daniem jej jednej gwiazdki albo dwóch. Pozostanę przy jednej. To, co tu się działo, to moda na sukces tylko w wydaniu książkowym. Już jest dobrze, już jest źle. Już jest wszystko jasne, już główni bohaterzy motają całą sytuację. Nie, to nie na moje nerwy. Taki rodzaj pisarstwa odkładam na półkę i zostawiam dla innych, którym się to podoba.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Kocha, nie kocha. Lubi, nie lubi. Szanuje, nie szanuje. Rosyjska ruletka (chociaż chodzi o kolumbijski kartel). Infantylność głównych bohaterów, niezrozumienie przez nich swoich emocji... To była trudna lektura, a mimo wszystko dałam szansę drugiej części i... Tam było jeszcze gorzej. Dziękuję, nie czytam więcej.

Kocha, nie kocha. Lubi, nie lubi. Szanuje, nie szanuje. Rosyjska ruletka (chociaż chodzi o kolumbijski kartel). Infantylność głównych bohaterów, niezrozumienie przez nich swoich emocji... To była trudna lektura, a mimo wszystko dałam szansę drugiej części i... Tam było jeszcze gorzej. Dziękuję, nie czytam więcej.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Nigdy nie zawodzę się na tej autorce. Jedne książki porywają mnie bardziej, inne mniej, ale zawsze jest to dobrze spędzony czas.

W tym przypadku historia nie porwała mnie aż tak (może była dla mnie zbyt młodzieńcza a może jeszcze coś innego), ale od początku do końca była dość nieprzewidywalna, a to lubię. Adamo był przez wszystkie części bardzo dla mnie tajemniczy i mało dojrzały, a tej części podobało mi się, jaką dorosłością wykazał się w kontekście budowania relacji z Dinarą. Końcówka trochę zbyt szybka - jakby dopisywana na kolanie przez autorkę po to, żeby ładnie dopełnić całości (wyskoku na 5 lat do przodu nie za bardzo rozumiałam), co nie umniejsza moich pozytywnym odczuciom.

Nigdy nie zawodzę się na tej autorce. Jedne książki porywają mnie bardziej, inne mniej, ale zawsze jest to dobrze spędzony czas.

W tym przypadku historia nie porwała mnie aż tak (może była dla mnie zbyt młodzieńcza a może jeszcze coś innego), ale od początku do końca była dość nieprzewidywalna, a to lubię. Adamo był przez wszystkie części bardzo dla mnie tajemniczy i mało...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Dlaczego nie zdziwiła mnie ogólna ocena tej książki tutaj, na lubimyczytac.pl ? Bo sama wiedziałam po zakończeniu jej, że nie wystawię tutaj wysokiej oceny.

Zawsze jestem pod wrażeniem, gdzie i komu się taka książka spodobała aż tak, że ujrzała światło dzienne w formie papierowej? Ale zdaję sobię sprawę, że wiele różnych książek znajduje różnych odbiorców a ja zwyczajnie... Nie jestem tym, do kogo ona przemawia - i tyle.

Szanuję natomiast w każdym takim przypadku osobę, która to napisała ponieważ... Włożyła kawał pracy i czasu w stworzenie tego... materiału. I to nie ma formy dyskusyjnej.

Jednak skupię się już na fabule.
Od pierwszego zdania nie rozumiałam, dlaczego główny bohater nagle zainteresował się główną bohaterką. Historia trochę jak z Grey'a (na samym początku, mam tutaj na myśli spotkanie w restauracji i ratunek Cassiano kiedy Anastasia skręciła kostkę). Jego sformułowania, jego nahalność, jego pozwalanie sobie od samego początku na to, jak odzywa się do Anastasii zbiło mnie z tropu. Pomyślałam - a gdzie "gra wstępna"?
Postać Anastasii też mnie zadziwia. Niby kobieta odważna, niby kobieta, która nie da sobą manipulować, ale jednak - kiedy widzi przystojnego Włocha, ma kisiel w majtkach. I to od pierwszego wejrzenia.
Na późniejszym etapie trochę sytuacja się rozjaśnia (między innymi dlaczego Cassiano tak bezpośrednio od samego początku traktuje Anastasię) i tutaj znowu przypomina mi się podobna historia jak w ksiązce (czy filmie) 365 dni, gdzie Massimo znał bohaterkę od dawna i zakochał się w niej już na długo przed tym, jak ją zobaczył na żywo.
Postać brata Cassiano trochę podkręciła atmosferę i może dzięki temu dokończyłam książkę, jednak podsumowując:
Za duży bigos się na kartkach tej książki wydarzył, żebym chciała ocenić to wyżej, niż na 3.

Dlaczego nie zdziwiła mnie ogólna ocena tej książki tutaj, na lubimyczytac.pl ? Bo sama wiedziałam po zakończeniu jej, że nie wystawię tutaj wysokiej oceny.

Zawsze jestem pod wrażeniem, gdzie i komu się taka książka spodobała aż tak, że ujrzała światło dzienne w formie papierowej? Ale zdaję sobię sprawę, że wiele różnych książek znajduje różnych odbiorców a ja...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Cora jak zwykle nie zawodzi.

Cora jak zwykle nie zawodzi.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Cóż. Zadziwiająca fabuła. Dobre było to, że byłam mocno zaskoczona zakończeniem tej historii, co nie zmienia faktu, że pod kątem emocjonalnym bohaterowie reprezentowali bardzo niski poziom... Brak jasnego komunikatu między sobą, brak rozmów, dziwne zagrywki... Nie, do tego pozomu wracać już bym nie chciała. Nie porwała mnie ani bohaterka, ani jej zawirowania życiowe.

Cóż. Zadziwiająca fabuła. Dobre było to, że byłam mocno zaskoczona zakończeniem tej historii, co nie zmienia faktu, że pod kątem emocjonalnym bohaterowie reprezentowali bardzo niski poziom... Brak jasnego komunikatu między sobą, brak rozmów, dziwne zagrywki... Nie, do tego pozomu wracać już bym nie chciała. Nie porwała mnie ani bohaterka, ani jej zawirowania życiowe.

Pokaż mimo to

Okładka książki Mala M. Lilka Płonka, Paulina Świst
Ocena 6,5
Mala M. Lilka Płonka, Pauli...

Na półkach:

Miałam wobec tej książki małe oczekiwania, ponieważ nie znałam jej autorek ani w pojedynkę, ani w duecie. Dodatkowo okładka nie była zachwycająca, więc podchodziłam do niej z dystansem. Opisy scen seksu, główna postać męska, cięty dowcip głównej bohaterki oraz niecodzienne wydarzenia, które miały miejsce w fabule pozwoliły mi jednak ją skończyć i nie uznać tego czasu za zmarnowany. Nie ukrywam, że opisy Mali (głównej bohaterki) były tak dobre, jak fanpejdż z tekstami i memami, które nas rozbawiają. Barwne opisy wyjścia do sklepu po bułki i parówki mieszały się z naprawdę dobrymi opisami seksu pomiędzy bohaterami. Byłam zaskoczona też zakończeniem, które jasno dało do zrozumienia, że druga część już czeka na mnie. A zatem? Dodaję ją na półkę: Do przeczytania (część 2) i... Dziękuję autorkom za tę pozycję.

Miałam wobec tej książki małe oczekiwania, ponieważ nie znałam jej autorek ani w pojedynkę, ani w duecie. Dodatkowo okładka nie była zachwycająca, więc podchodziłam do niej z dystansem. Opisy scen seksu, główna postać męska, cięty dowcip głównej bohaterki oraz niecodzienne wydarzenia, które miały miejsce w fabule pozwoliły mi jednak ją skończyć i nie uznać tego czasu za...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Paznokcie pomalowałam tak, bo czytałam tę książkę.

Żart.

Mądra książka, mówiąca nam o tym, jak często błędnie myślimy, że będąc matkami, żonami, dorosłymi kobietami, jesteśmy już dojrzałe do tego stopnia, że możemy łatwo wszystko, co dorosłe ogarniać.

Książka, w ktorej przeczytałam, że rama kobiecości nie jest i nie może być sztywną ramą. Wzrost i modele kobiecych ról mogą być inspiracją, ale nie mogą nas ograniczać w tworzeniu jedynego w swoim rodzaju, własnego scenariusza życia.

"Choć mamy wrażenie, że po swojemu zapiszemy karty naszej przyszłości, szansę na to nie są zbyć duże, jeśli do tego czasu nie rozprawiłyśmy się z "nadbagażem". A bardzo rzadko w młodym wieku przychodzi nam do głowy robienie porządków z samą sobą. Wydaje nam się, że wszystko wiemy, więc nie zastanawiamy się nad tym, co nas napędza do działania. I czy jest to faktycznie siła, czy próba ucieczki."

"Tak długo, jak nie uporamy się z przeszłością, nie nazwiemy tego, za czym tęsknimy i nie nauczymy się same sobie tego dawać, będziemy "prawie szczęśliwe"."

Książka kojąca. Chociażby tym fragment:

"Dzieci nie potrzebują doskonałej matki, za to "wystarczająco dobrej"."

No i najlepsze. Ćwiczenia dla każdej z nas, jak pracować ze sobą.

Polecam. Bardzo mocno.

Paznokcie pomalowałam tak, bo czytałam tę książkę.

Żart.

Mądra książka, mówiąca nam o tym, jak często błędnie myślimy, że będąc matkami, żonami, dorosłymi kobietami, jesteśmy już dojrzałe do tego stopnia, że możemy łatwo wszystko, co dorosłe ogarniać.

Książka, w ktorej przeczytałam, że rama kobiecości nie jest i nie może być sztywną ramą. Wzrost i modele kobiecych ról...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Zabawne, że z tą książką wylądowałam w szpitalu. Lekarka, która ją zauważyła, pochwaliła czytanie takich pozycji. "Czasy mamy takie, że trzeba o te odporność dbać bardziej, niż kiedyś. Dobrze pani robi."

Nie potrzebowałam uznania aby stwierdzić, że to był dobry wybór. Książka ze zdjęcia przede wszystkim ma piękną okładkę. To przykuło moją uwagę. Zaczęłam ją czytać, kiedy w domu rozwijała się infekcja. Skończyłam czytać, kiedy infekcja zaprowadziła nas do szpitala i kazała tam spędzić kilka dni.

Czy dłubanie w nosie może okazać się dobre?
Jak dobrać probiotyki i czy w ogóle są nam potrzebne?
A co z alergią, astmą, które są teraz jakby na potęgę odkrywane u dzieci?
I w końcu co to błonnik i ile potrzebujemy go zjeść?
Ach i drzemki. W ciągu dnia są okej, czy to głupota?

Ale najchętniej czytałam rozdział o emocjach i ich wpływie na naszą odporność.

Ludzie, serio jeszcze ktokolwiek myśli, że jego emocje nie mają wpływu na jego zdrowie? Serio, jest ktoś tutaj jeszcze kto nie wierzy w to, że złość i agresja odkłada się chociażby w wątrobie?

Serio, jeszcze w to nie wierzysz?

Zaskakujące. Ciekawe, ile trzeba jeszcze poczekać, żebyś uwierzył, że w naszym organizmie nic nie dzieje się bez przyczyny.

Stres, który niszczy chemiczną równowagę i determinuje sposób odczytu DNA to również rozdział, który chętnie czytałam.

I jeszcze samokontrola w ilości porcji jedzenia to podrozdział, który wsparł mnie w pisaniu swojej własnej książki. Przypomniał bowiem, jak bardzo moje porcje się zmieniły.

Cholera, czyli kontroluje się. Jest dobrze.

Polecam książkę z całego serca. Nie tylko do szpitala.

Zabawne, że z tą książką wylądowałam w szpitalu. Lekarka, która ją zauważyła, pochwaliła czytanie takich pozycji. "Czasy mamy takie, że trzeba o te odporność dbać bardziej, niż kiedyś. Dobrze pani robi."

Nie potrzebowałam uznania aby stwierdzić, że to był dobry wybór. Książka ze zdjęcia przede wszystkim ma piękną okładkę. To przykuło moją uwagę. Zaczęłam ją czytać, kiedy w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Bardzo zaskakująca książka. Faktycznie, mocno mnie wciągnęła (co najmniej jak książki Cory Railey). Fabuła nie była przewidywalna - a to bardzo lubię. Romans nie był wyimaginowany tak, że aż niemożliwy do osiągnięcia w rzeczywistości... ;)

Bardzo udana książka.

Bardzo zaskakująca książka. Faktycznie, mocno mnie wciągnęła (co najmniej jak książki Cory Railey). Fabuła nie była przewidywalna - a to bardzo lubię. Romans nie był wyimaginowany tak, że aż niemożliwy do osiągnięcia w rzeczywistości... ;)

Bardzo udana książka.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Nie była to łatwa książka, bo i temat jest rozległy, ale to, co najważniejsze z niej wyniosłam, to... Są gorsze problemy na świecie niż to, co mi w mojej głowie jawi się jako koniec świata.

Tak jak poprzednia książkę tego autora: Jak zdobyć przyjaciół i zjednać sobie ludzi - tak i tą będę często przeglądać i wracać do wieku kwestii.

Jedno jest pewne. Przestałam się aż tak przejmować. To chyba dobrze? ;)

Nie była to łatwa książka, bo i temat jest rozległy, ale to, co najważniejsze z niej wyniosłam, to... Są gorsze problemy na świecie niż to, co mi w mojej głowie jawi się jako koniec świata.

Tak jak poprzednia książkę tego autora: Jak zdobyć przyjaciół i zjednać sobie ludzi - tak i tą będę często przeglądać i wracać do wieku kwestii.

Jedno jest pewne. Przestałam się aż...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Ilość ćwiczeń. Ilość historii. Ilość nowego podejścia do kwestii mentalności finansowej... Jest dla mnie mocno odkrywcza. Będę do niej wracać. Bardzo często. A ilość zaznaczeń (prawie każde zdanie) pokazuje, że będę ją czytać od nowa i za każdym razem znajdę coś inspirującego.

Ilość ćwiczeń. Ilość historii. Ilość nowego podejścia do kwestii mentalności finansowej... Jest dla mnie mocno odkrywcza. Będę do niej wracać. Bardzo często. A ilość zaznaczeń (prawie każde zdanie) pokazuje, że będę ją czytać od nowa i za każdym razem znajdę coś inspirującego.

Pokaż mimo to


Na półkach:

To, co najbardziej zabieram z tej książki to... INTENCJA. Odkąd w tej książce przeczytałam o niej, zgłębiam temat w kolejnych pozycjach.

Dodatkowo ciekawiło mnie, jaką historię przeszła Klaudia, co opisywała (nie w całości) w książce.

Podejście psychologiczne i kwantowe będzie mnie jeszcze fascynować, aż zgłębię wiedzę w większej ilości.

Polecam. W zakresie rozwoju osobistego to wyjątkowa książka i bardzo, ale to bardzo potrzebna. Wspierająca. Mówiąca, że każdy znajdzie swoją drogę, która będzie dobra.

To, co najbardziej zabieram z tej książki to... INTENCJA. Odkąd w tej książce przeczytałam o niej, zgłębiam temat w kolejnych pozycjach.

Dodatkowo ciekawiło mnie, jaką historię przeszła Klaudia, co opisywała (nie w całości) w książce.

Podejście psychologiczne i kwantowe będzie mnie jeszcze fascynować, aż zgłębię wiedzę w większej ilości.

Polecam. W zakresie rozwoju...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Fajna. Humorystyczna. Chociaż niekoniecznie podobało mi się, jak z wielu rzeczy, które pomagają w odchudzaniu, tutaj się śmiano, to optymizm bijący z każdej strony oraz krótkie dowcipy na koniec każdego rozdziału skutecznie to wynagradzało.

Fajna. Humorystyczna. Chociaż niekoniecznie podobało mi się, jak z wielu rzeczy, które pomagają w odchudzaniu, tutaj się śmiano, to optymizm bijący z każdej strony oraz krótkie dowcipy na koniec każdego rozdziału skutecznie to wynagradzało.

Pokaż mimo to