rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

"Rodzina O. Sezon I 1968/96" Ewy Madeyskiej to pierwszy serial w formie książkowej. To opowieść o losach rodziny Opolskich zamieszkałej w niewielkim mieście Bolegoszcz. Serial to z reguły nieco odrealnione historie o niby prostych, zwykłych ludziach. Jednak ich losy są z reguły tak poplątane i skomplikowane, że w rzeczywistości trudno znaleźć osoby o tak bogatym życiorysie. Tak samo przedstawia się fabuła powieści Madeyskiej, w której główni bohaterowie to postaci niesztampowe, różnobarwne, z której każda kryje jakąś tajemnicę. Opowieść toczy się wokół losów znanego psychiatry i jego rodziny - pięknej żony, apodyktycznej matki i dwóch zupełnie różnych od siebie synów. Należy przyznać, że główni bohaterowie są postaciami oryginalnymi i przykuwającymi uwagę.
Losy rodziny sprawiają, że powieść, mimo jej dużej objętości, czyta się szybko i ze sporą przyjemnością. Napisana jest przystępnym językiem, co sprawia, że lektura "Rodziny O." to czas relaksu i odpoczynku. Jeżeli autorka utrzyma styl to będzie to seria, do której z przyjemnością będzie się wracało.
Powieść o losach rodziny Opolskich zapowiadana jest jako pierwszy serial literacki i pod tym względem spełnia ona wiele cech tego gatunku telewizyjnego - losami bohaterów rządzą zbiegi okoliczności, a wątki wzajemnie się zazębiają i przeplatają; w powieści roi się od bohaterów pierwszoplanowych w postaci Opolskich, ale również drugo- i trzecioplanowych, którzy realnie wpływają na losy Rodziny O.; całą rodzinę, ale i każdego poszczególnego bohatera spotyka wiele różnorodnych problemów i sytuacji życiowych, często są to wątki o podłożu sensacyjnym - homoseksualizm, gwałty, depresja, samobójstwo. Fabuła opiera się ponadto na licznych tajemnicach, które wpływają bezpośrednio na losy bohaterów.
Jedyne zastrzeżenia, które można mieć do "Rodziny O.", jako przykładu serialu to brak nadmiernej idealizacji życia, która jest często głównym elementem seriali, jednak osobiście uważam to za zaletę, zwłaszcza, że opowieść toczy się w czasach, które trudno uznać za lekkie i przyjemnie do życia.
Polecam powieść fanom książek obyczajowych, którzy cenią w książkach wielość bohaterów o różnorodnych charakterach i poplątanych losach. Ostrzegam jednak tych, którzy wolą "krótko i na temat" - powieść ma ponad 500 stron, i choć są ciekawe, to może to być pewna przeszkoda dla osób niedysponujących odpowiednią ilością czasu.
W związku z tą powieścią mam tylko jedną wątpliwość - czy autorce nie zabraknie pomysłów na kolejne sezony, zwłaszcza, że pierwsza część przyzwyczaiła czytelników, że w rodzinie Opolskich dzieje się dużo...

"Rodzina O. Sezon I 1968/96" Ewy Madeyskiej to pierwszy serial w formie książkowej. To opowieść o losach rodziny Opolskich zamieszkałej w niewielkim mieście Bolegoszcz. Serial to z reguły nieco odrealnione historie o niby prostych, zwykłych ludziach. Jednak ich losy są z reguły tak poplątane i skomplikowane, że w rzeczywistości trudno znaleźć osoby o tak bogatym życiorysie....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Współczesny świat żyje skandalami i lubuje się w intymnych sekretach celebrytów, ale i zwykłych ludzi. Jesteśmy tak zapatrzeni w siebie, że nie dostrzegamy jak niezwykłe życie prowadzą zwierzęta żyjące tuż obok nas.
Seks wydaje się nam jednym z najbardziej fascynujących elementów życia. Ludzkie zainteresowanie tym tematem jest ogromne i niejednokrotnie wydaje się nam, że nasze - ludzkie życie seksualne jest pełne niezwykłości i tajemnic. Po przeczytaniu książki Carin Bondar "Dziki seks. Niesamowite, zaskakujące i absolutnie porażające fakty z życia intymnego zwierząt" pozbawi każdego tych złudzeń. Można ją podsumować jednym, ale bardzo trafnym zdaniem - na świecie nie ma większych seksualnych nudziarzy niż przedstawiciele gatunku homo sapiens.
Książka dr Carin Bondar wprowadza czytelników w ekscytujące arkana życia intymnego zwierząt różnych gatunków - od mikroskopijnych głowonogów do wielkich ssaków. Publikacja skupia się na trzech aspektach życia seksualnego reprezentantów świata fauny: 1) spotkanie, czyli jak wszystko się zaczyna, 2) seks, czyli jak wygląda sam akt seksualny pośród różnych gatunków zwierząt, 3) następstwa, czyli co dzieje się potem. Książka w przystępny sposób opisuje niekiedy bardzo zaskakujące fakty z życia erotycznego zwierząt. Mimo, iż aktorka niejednokrotnie posługuje się naukowymi zwrotami, książkę czyta się szybko i z ogromnym zainteresowaniem. Ponadto dla ułatwienia została ona wzbogacona w słownik pojęć umożliwiający zrozumienie najtrudniejszych zwrotów.
Książka jest wciągająca i niejednokrotnie wyrysowała na mojej twarzy zdziwienie, szok, a nawet zniesmaczenie. Świat zwierząt jest niezwykły, a ich "igraszki" bywają zaskakujące. Wiele z tych niezwykłych faktów i aktów odbywa się w naszej obecności, a my ludzie, tak bardzo skupieni na sobie, nie widzimy, jakie fascynujące rzeczy odkrywa przed nami natura.
Polecam tę pozycję książkową każdemu fanatykowi biologii, ale także laikom, takim jak ja, którzy o naturze niewiele wiedzą. Ta książka zdecydowanie wpędzi gatunek ludzki w kompleksy, bo w kontekście przedstawionych faktów nasze życie seksualne wydaje się takie nudne... A najbardziej fascynujące w tym jest to, że najbardziej ekstremalne akty seksualne są udziałem najmniejszych przedstawicieli świata zwierząt.

Współczesny świat żyje skandalami i lubuje się w intymnych sekretach celebrytów, ale i zwykłych ludzi. Jesteśmy tak zapatrzeni w siebie, że nie dostrzegamy jak niezwykłe życie prowadzą zwierzęta żyjące tuż obok nas.
Seks wydaje się nam jednym z najbardziej fascynujących elementów życia. Ludzkie zainteresowanie tym tematem jest ogromne i niejednokrotnie wydaje się nam, że...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Znacie tę historię? Sięgasz po książkę, która jest pięknie wydana, opatrzona wspaniałymi rekomendacjami, po których spodziewasz się niecodziennych przeżyć. Patrzysz i czujesz, że tym razem przeżyjesz coś niezwykłego. Zaczynasz czytać i… banał! Miłość od pierwszego spotkania z mezaliansem w tle. Ona bogata, on biedny. Ona beztroska, on zatroskany o sprawy codzienne. I co najgorsze – od początku wiesz, jak to się skończy.
Taka jest książka autorstwa Agaty Czykierdy-Grabowskiej Jak powietrze. Jest to opowieść o Oliwii, dziewczynie z dobrego domu, dobrze sytuowanej i prowadzącej spontaniczne życie, która w niecodziennych okolicznościach poznaje Dominika, chłopaka ledwo wiążącego koniec z końcem, obarczonego ogromną odpowiedzialnością i borykającego się z wieloma problemami. Wiedziona poczuciem odpowiedzialności za skomplikowanie mu życia swoją niefrasobliwością i nieuwagą, oferuje mu swoją pomoc.
Dominik to człowiek, z którym życie obeszło się brutalnie, dlatego jest nieufny i podejrzliwy. Ma wiele do stracenia, bo jest jedynym opiekunem swojego rodzeństwa – 5-letnich bliźniąt: Hani i Kacpra. Oliwia od pierwszych chwil traci głowę dla tych szkrabów.
Uczucie między Oliwią i Dominiakiem rodzi się niepostrzeżenie dla nich samych i wybucha z ogromną siłą. Nie trudno przewidzieć, że po drodze zdarzają się sytuacje i pojawiają osoby, które wystawiają tę miłość na próbę…
Fabuła jest bardzo przewidująca i banalna, ale mimo to ta powieść ma w sobie coś niezwykłego, magicznego. Autorce udało się uchwycić emocje w tak namacalny sposób, że niemal odczuwa się je z bohaterami. Jest to książka z typu tych, które czytasz, wiesz co będzie dalej, a i tak nie możesz się oderwać i długo o niej zapomnieć.
Książka ma w sobie wiele ciepła, wiele optymizmu skrzętnie ukrytego pod złem tego świata, jakie dotyka głównych bohaterów. Postacie są zwyczajne, ale niebanalne w tej zwyczajności. Moje serce skradły przede wszystkim dzieciaki, które były naturalne, naiwne w prawdziwie dziecięcy sposób.
Ta powieść to bajka, bajka o tym, jak zwykłe życie może być niezwykłe. Opowieść o tym, że dobro zawsze wygrywa, wystarczy tylko w to uwierzyć.
Polecam tę lekturę każdej kobiecie, bo jest to książka przyjemna, która roztacza wokół siebie aurę miłości.

Znacie tę historię? Sięgasz po książkę, która jest pięknie wydana, opatrzona wspaniałymi rekomendacjami, po których spodziewasz się niecodziennych przeżyć. Patrzysz i czujesz, że tym razem przeżyjesz coś niezwykłego. Zaczynasz czytać i… banał! Miłość od pierwszego spotkania z mezaliansem w tle. Ona bogata, on biedny. Ona beztroska, on zatroskany o sprawy codzienne. I co...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Kto nam podkłada świnię? Andrea Fock, Jutta Muth, Monika Niehaus, Udo Pollmer
Ocena 6,3
Kto nam podkła... Andrea Fock, Jutta ...

Na półkach:

Książka Kto nam podkłada świnię. Wszystko co chcieliście wiedzieć o jedzeniu z supermarketów i ekożywności, ale nikt tego nie powie napisana przez Udo Pollmera i jego zespół ma za zadanie odkryć przed konsumentem karty, których do tej pory koncerty farmaceutyczne, korporacje i rządy pilnie strzegły.
Autorzy odnoszą się do największych skandali żywnościowych, jakie wstrząsnęły społeczeństwem w ostatnich latach. Przywołują liczne afery, epidemie oraz pandemie i skrupulatnie pokazują przy tym mechanizm zastraszania społeczeństwa, podsycania poczucia zagrożenia i wpajania jedynych słusznych rozwiązań i postaw. W dużym stopniu jest to książka, która dotyka tematu manipulacji i jest to wątek nader interesujący.
Każdy rozdział poświęcony jest innej tematyce, jednak schemat prezentacji tematu jest podobny – opis sposobu przekazywania informacji o zagrożeniu konsumentom, wskazanie głównych komunikatów, a następnie weryfikacja ich prawdziwości oparta na przytoczeniu kontrargumentów dla stosowanej przez rządy/koncerny/media tez. Autorzy zwracają uwagę na aspekty, które nie docierały do opinii publicznej, bądź o których zwykły obywatel nie ma pojęcia.
Książka ma być kontrowersyjna, ma wzbudzać emocje. Tak też się dzieje. Użyty język sprawia, że czyta się ją szybko i z dużym zainteresowaniem. Sprawia wrażenie wypowiedzianej w tajemnicy prawdy, podniesionym głosem, pełnym irytacji i oburzenia. Narracja podsyca dodatkowo niepokój, który spowodowany jest samymi treściami zawartymi na kolejnych stronach.
Trudno jednoznacznie ocenić tę książkę – z jednej strony odnosząc się do warsztatu i sposobu przekazywania informacji, należy docenić warsztat autorów, gdyż sprawili, że jest to książka dynamiczna, pobudzająca emocje, którą czyta się szybko i z dużym zainteresowaniem. Z drugiej strony treść książki jest kontrowersyjna – nie tylko z tego powodu, że podważa dotychczasową wiedzę na temat wielu skandali żywnościowych, ale również dlatego, że sami autorzy i ich teorie nie są dla mnie zbyt przekonywujący i wiarygodni.
Niewątpliwą zaletę tej książki jest prowokowanie do myślenia, do rozważania, której stronie jesteśmy w stanie bardziej uwierzyć? Co jest prawdą? Kto tak naprawdę podkłada nam świnię? To już musi rozstrzygnąć każdy czytelnik indywidualnie. Polecam tę książkę – nie jako prawdę objawioną, ale materiał do przemyśleń.

Książka Kto nam podkłada świnię. Wszystko co chcieliście wiedzieć o jedzeniu z supermarketów i ekożywności, ale nikt tego nie powie napisana przez Udo Pollmera i jego zespół ma za zadanie odkryć przed konsumentem karty, których do tej pory koncerty farmaceutyczne, korporacje i rządy pilnie strzegły.
Autorzy odnoszą się do największych skandali żywnościowych, jakie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Eric-Emmanuel Schmitt preferuje krótkie formy, które skupione są na emocjach. Fabuły jego powieści i dramatów toczą się wokół wątków, które nierozerwalnie wiążą się z emocjami i związanymi z nimi ludzkimi zrachowaniami. Niejednokrotnie w swoich dziełach wytyka ludzkie ułomności. Tak, jest również w przypadku jego najnowszej powieści Zazdrośnice.
Jest to krótka opowieść o przyjaźni czterech nastolatek Anouchki, Julii, Raphaëlle i Colombe. Historia ich przyjaźni opisana jest w formie fragmentów pamiętników każdej z dziewcząt. Pozwala to na spojrzenie na pewne kwestie i wydarzenia z różnych punktów widzenia. Taka forma narracji ubogaca powieść i sprawia, że zyskuje ona dodatkową wartość.
Przyjaciółki poznajemy w momencie, gdy przyrzekają sobie dozgonną przyjaźń zawieszając na moście swoją kłódkę z inicjałami, twierdząc, że miłość nigdy nie przewyższy przyjaźni, tylko przyjaźń może być wieczna. Jednak w toku wydarzeń przyjaźń ta została wystawiona na wiele prób, by ostatecznie doprowadzić do wielkiego dramatu.
Jednak, jak to bywa w książkach Schmitta, sednem nie jest przedstawiona historia, ale uczucia, jakie towarzyszą bohaterom. Wbrew pozorom nie jest to opowieść o pięknie przyjaźni, ale o zazdrości (jak wskazuje tytuł) i jej niszczycielskiej sile. Autor ponadto podkreśla (i wg mnie nieco wyolbrzymia) małostkowość bohaterek, płytkość ich przemyśleń i wyolbrzymianie problemów. Dziewczęta wydają się niestabilne emocjonalnie i rozchwiane, a ich przyjaźń sprowadza się do rywalizowania ze sobą, porównywania się i dążenia do bycia lepszą, pierwszą… Schmitt oddaje dylematy wieku dojrzewania, jednak przerysowuje go, co pozwala na jeszcze silniejsze odniesienie do uczuć czytelnika i wzbudzenie w nim reakcji.
Powieść napisana jest przystępnym językiem, co wpływa na fakt, że szybko się ją czyta. Jest typową książką tego autora – w krótkiej formie przekazuje wiele emocji i tematów do refleksji. Schmitt jest jednym z moich ulubionych pisarzy. Uważam, że Zazdrośnice są pozycją wartą uwagi mimo, że osobiście nie zaliczyłabym jej do moich ulubionych powieści tego autora. Myślę, że powinni po nią sięgnąć wszyscy, żeby w historii tych czterech nastolatek odkryli złą stronę zazdrości i przeanalizowali swoje życie…
PS. Duży plus za piękne wydanie powieści, za twardą estetyczną okładkę z ciekawą fotografią.

Eric-Emmanuel Schmitt preferuje krótkie formy, które skupione są na emocjach. Fabuły jego powieści i dramatów toczą się wokół wątków, które nierozerwalnie wiążą się z emocjami i związanymi z nimi ludzkimi zrachowaniami. Niejednokrotnie w swoich dziełach wytyka ludzkie ułomności. Tak, jest również w przypadku jego najnowszej powieści Zazdrośnice.
Jest to krótka opowieść o...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Powieść Davida Ebershoffa „Dziewczyna z portretu” intryguje podejmowaną tematyką, która jest w obecnym świecie szeroko dyskutowana. Autor przedstawia historię duńskiego malarza, który jako pierwszy poddał się operacji zmiany płci. Fabuła jest luźno oparta na jego losach, jednak jak wskazuje sam autor przeważająca większość zaprezentowanych sytuacji jest wymysłem jego wyobraźni.
Książkę może odbierać na wiele sposobów – można w niej szukać sensacji, można szukać niezwykłej historii przełamującej konwenanse i łamiącej tabu, ale ja odebrałam tę powieść, jako studium miłości. O miłości trudnej, bezgranicznej, oddanej.
W zamyśle autora głównym bohaterem jest Einar Wegener – duński malarz, który w głębi duszy czuje się kobietą. Poznajemy go w trudnej dla niego sytuacji, gdy jego żona – Greta, która również trudni się malarstwem, prosi go, aby zapozował do jej obrazu przywdziewając damskie ubrania. Jest to kluczowy moment powieści, bo właśnie wtedy w ich życiu pojawia się Lili, która stanie się muzą dla Grety. W tym momencie w życiu Einara rozpoczyna się walka pomiędzy nim, a mieszkającą w jego duszy Lili.
Dla mnie główną postacią powieści jest jednak Greta – żona Einara, amerykańska malarka żyjąca w Danii. Greta wiele w życiu przeżyła. Zakochała się w swoim wykładowcy Einarze, jednak zanim miłość rozkwitła musiała opuścić Danię. W Stanach poznała Teddy’ego, którego poślubiła popełniając mezalians. Jednak nie doznała szczęścia w małżeństwie, najpierw przy porodzie zmarł jej syn, później mąż. Po wojnie Greta wraca do Danii, aby odzyskać swoją pierwszą miłość.
Z Einarem tworzyli zgodne i szczęśliwe małżeństwo. Chociaż jej mąż nie był taki, jak inni mężczyźni. Obserwując ich relację można mówić o swoistym połączeniu dusz, gdy emocje i uczucia są ważniejsze niż miłość fizyczna. Gdy Einar odkrywa swoją prawdziwą, kobiecą naturę, Greta nie oddala się od niego, nie awanturuje się, nie zmusza go, by przy niej został. Ona go wspiera do samego końca, jest przy nim i pomaga mu przejść przez cały proces przemiany – przez etap akceptacji tego kim jest, przez etap uczenia się nowego życia i przez etap fizycznej przemiany. Ebershoff maluje słowami portret niezwykłej kobiety, która kocha ponad wszystko, dla której szczęście ukochanej osoby jest najważniejsze, która w całości oddaje się drugiej osobie zupełnie zapominając o sobie i swoich potrzebach. Greta kocha Einara, więc kocha również Lili i jest gotowa zrobić wszystko, aby ich chronić.
„Dziewczyna z portretu” to książka o miłości tak czystej, jak łza. O kobiecie oddanej i gotowej do największych poświęceń i o kobiecie, której serce zostało wielokrotnie okrutnie poranione – przez śmierć syna, pierwszego męża i ostatecznie przez odejście ukochanego i Lili…
Ta historia wywarła na mnie ogromne wrażenie, z uwagi na niezwykły opis uczuć. Kontrowersyjna historia zmiany płci odeszła na drugi plan. Podziwiałam Gretę za jej postawę, za jej ogromną miłość i oddanie, ale byłam też na nią za to wściekła… Czemu przez całe życie, ani razu nie pomyślała o sobie? Dlaczego godziła się na to wszystko? I czy można tak kochać, żeby pozwolić odejść tej najważniejszej osobie?
Powieść napisana jest przyjemnym językiem, co sprawia, że czyta się ją szybko, mimo iż fabuła nie jest wartka. Historia wciąga i trudno się od niej oderwać. Gorąco polecam, koniecznie przed obejrzeniem filmu!

Powieść Davida Ebershoffa „Dziewczyna z portretu” intryguje podejmowaną tematyką, która jest w obecnym świecie szeroko dyskutowana. Autor przedstawia historię duńskiego malarza, który jako pierwszy poddał się operacji zmiany płci. Fabuła jest luźno oparta na jego losach, jednak jak wskazuje sam autor przeważająca większość zaprezentowanych sytuacji jest wymysłem jego...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Na półce leży książka. Rzuca się w oczy poprzez czerwień swej okładki. Budzi mieszane uczucia. Z jednej strony nie zachęca, okładka jest nieatrakcyjna mimo, że ukazuje zgrabną kobietę. Z drugiej kusi informacją o nagrodzie – autorka otrzymała największą hiszpańską nagrodę literacką Premio Planeta 2013. Nie znam hiszpańskiej literatury, więc powieść kusi tym bardziej, w końcu nie powinno się oceniać książki po okładce.
Opis jest obiecujący – udawane szczęście, ekscentryczna nieznajoma, proces dochodzenia do prawdy o sobie i cena, jaką się płaci za sukces. Trudno określić co to za powieść – obyczajowa, może psychologiczna… Brzmi intrygująco. Do tego główną bohaterką jest modelka, co nie zdarza się dość często.
Patricia ma wszystko o czym może marzyć młoda dziewczyna – sukces zawodowy, przystojnego męża, piękne mieszkanie. Jest szczęśliwa. Jest pięknie i beztrosko, aż nagle w czasie dramatycznego lotu Patricia słyszy od współtowarzyszki podróży – niezwykłej Viviany, że ktoś czyha na jej życie. Sytuacja ta wydaje się dość absurdalna, ale przy kolejnej niebezpiecznej sytuacji Patricia zaczyna odczuwać coraz większy niepokój i rozpoczyna poszukiwania osoby, która źle jej życzy.
Przyglądamy się kolejno jej współpracownikom i rodzinie, w zasadzie każdy jest podejrzany. Patricia zaczyna wszystko analizować, przypominać sobie różne sytuacje… Motyw ten został określony jako proces dochodzenia do prawdy o sobie, jednak dla mnie był jednak błądzeniem we mgle w poszukiwaniu zagrożenia. Czy Patricia odkryła prawdę o sobie? Moim zdaniem nie, raczej popadła w paranoję i uzależniła się od porad niby-wróżki, niby-medium w postaci Viviany.
Powieść czyta się szybko, jest napisana przyjemnym językiem. Fabuła nie zachwyca, jest przewidywalna, a momentami wręcz śmieszna w wymyślaniu kolejnych irracjonalnych sytuacji. Główna bohaterka jest osobą bezbarwną, nijaką. Jej osobowość i stosunki z bliskimi i ze światem potwierdza stereotyp niezbyt lotnej modelki, sfokusowanej tylko na swoim wyglądzie i karierze.
Być może odbieram tę powieść zbyt powierzchownie, może nie dostrzegam czegoś istotnego, ale nie widzę w niej potencjału, aby ją nagradzać. Co wyniosłam po tej lekturze? Przekonanie, że nagroda nie gwarantuje wysokiej jakości, ani ciekawej treści. Nagradzane są także zupełnie przeciętne powieści.
Trudno mi tę książkę polecić lub nie. Jeśli ktoś szuka obiecanych na okładce elementów, to nie polecam, bo może się rozczarować. Jeśli ktoś szuka niezobowiązującej lektury na wakacyjny odpoczynek to… czemu nie, bo czytanie samo w sobie jest przyjemnością.

Na półce leży książka. Rzuca się w oczy poprzez czerwień swej okładki. Budzi mieszane uczucia. Z jednej strony nie zachęca, okładka jest nieatrakcyjna mimo, że ukazuje zgrabną kobietę. Z drugiej kusi informacją o nagrodzie – autorka otrzymała największą hiszpańską nagrodę literacką Premio Planeta 2013. Nie znam hiszpańskiej literatury, więc powieść kusi tym bardziej, w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Jess jest niepoprawną optymistką. Jej sytuacja życiowa każdego poprowadziłaby z poważną depresją bezpośrednio na kozetkę do psychologa. Ale Jess jest silna – pracuje na dwa etaty, prawie nie sypia, zajmuje się domem i dba o dzieci. Jak zauważa Nicky ta rodzinka nie jest standardowa, gdyż tworzy ją zabiegana i zapracowana matka, mała dziewczynka – Tanzie, która posiada ponadprzeciętne zdolności matematyczne, zagubiony nastolatek, nękany przez rówieśników z powodu swojego odmiennego wyglądu – pasierb Jess oraz ogromny, ponadprzeciętnie leniwy pies. Kiedyś do rodziny należał jeszcze ojciec, ale wyjechał do mamusi leczyć depresję i od dwóch lat wymiguje się nie tylko od płacenia alimentów, ale i spotkań z dziećmi.

Tę dziwną mieszankę osobowości poznajemy w ważnym dla tej rodziny momencie życia – Tanzie ma szansę odmienić swój los, wyrwać się ze środowiska, które jej nie akceptuje i rozpocząć naukę w prestiżowej szkole. jedynym problemem są finanse. Jess nie stać na opłacenie czesnego, nawet po otrzymaniu przez córkę stypendium. Pojawia się jednak szansa – udział w olimpiadzie matematycznej, ale… odbywa się ona w Szkocji! Zdesperowana Jess pakuje całe towarzystwo do starego samochodu i wyruszają w podróż. Wydaje się, że nie potrwa ona długo, jednak pojawia się dobry duch w postaci Eda – mężczyzny będącego na życiowym zakręcie, którego życie właśnie stacza się przez jeden nieprzemyślany ruch… Dlaczego Ed zaproponował pomoc tej przedziwnej grupce podróżników? On sam chyba nie zna odpowiedzi na to pytanie… Jednak od momentu, gdy wpuszcza do swojego samochodu Jess, jej dzieci i psa, życie ich wszystkich nabiera innych barw.

Książka Jojo Moyes „Razem będzie lepiej” to ciekawa wycieczka w oryginalnym towarzystwie. Akcja nie jest zbyt dynamiczna, jednak od czasu do czasu grunt pod nogami bohaterów zaczyna się chwiać. Mimo sporej objętości książkę czyta się szybko, wciąż oczekując jak zakończy się ta niezwykła podróż.

Powieść ma w sobie dużo ciepła, dużo optymizmu mimo, że sytuacja, w której znajduje się każdy z bohaterów nie jest sprzyjająca. Autorka zadbała o zwroty akcji, które niejednokrotnie zadziwią czytelnika. Jest to ciekawa pozycja z interesującą fabułą, a przy tym z ważnym przesłaniem – że życie zawsze nam dalej szanse by było lepiej, trzeba umieć je tylko dostrzec i wykorzystać.

Jess jest niepoprawną optymistką. Jej sytuacja życiowa każdego poprowadziłaby z poważną depresją bezpośrednio na kozetkę do psychologa. Ale Jess jest silna – pracuje na dwa etaty, prawie nie sypia, zajmuje się domem i dba o dzieci. Jak zauważa Nicky ta rodzinka nie jest standardowa, gdyż tworzy ją zabiegana i zapracowana matka, mała dziewczynka – Tanzie, która posiada...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Bywają dni i sytuacje, kiedy mamy ochotę rzucić wszystko i odmienić swoje życie. Bywają ludzie, którzy całe życie przed czymś uciekają. Łucja jest właśnie taką osobą. Pewnego dnia decyduje się nie tylko na zmianę wyglądu, ale także na radykalną zmianę swojego życia. Porzuca Wrocław i pracę we własnym biurze podróży i wyrusza do Różanego Gaju, aby zostać nauczycielką w małej wiejskiej szkole. Życie na prowincji pochłania ją, zapewniając dużo wrażeń. W swojej klasie poznaje dziewczynkę, która jest inna od pozostałych dzieci. Okazuje się, że skrywa bolesną tajemnicę, która odmienia życie nie tylko małej Ani, ale i Łucji. Znajdująca się na łożu śmierci Ewa – matka dziewczynki prosi Łucję o spełnienie swojej ostatniej woli. Łucja ma odnaleźć ojca dziewczynki. Losy głównej bohaterki splatają się w przedziwny sposób i wielkie znaczenie odgrywa w nich przypadek.
Akcja książki zlokalizowana jest w malowniczej okolicy, gdzie poza sielskim, wiejskim krajobrazem odwiedzamy zabytkowy pałac Kreiwestów kryjący wiele tajemnic. Sam pałac niejednokrotnie odgrywa ważną rolę w całej historii. Jaką? Tego zdradzać nie będę, żeby nie poczynić uszczerbku na jego tajemniczości…
Powieść ma w sobie wszystko, co sprawia, że może być interesująca do tego stopnia, że nie można się od niej oderwać… Jest tajemnica, jest tragedia, która dotyka niewinnego dziecka, jest przyjaźń przekraczająca granice i miłość, są zwroty akcji i negatywni bohaterowie, a od czasu do czasu pojawia się lokalna wariatka dodająca smaczku całej opowieści. Książka ma zadatki na ciekawą lekturę i nie odbieram jej tego miana, ale…
Historia jest przewidywalna już od pierwszych stron, niektóre wątki są niedopracowane, ale najbardziej dokuczliwy jest styl pisania autorki – Doroty Gąsiorowskiej. Styl jest nierówny, raz potoczny, raz nadmiernie patetyczny. Od czasu do czasu autorka wtrąca trudne słówko, które wprowadza więcej zamieszania niż poczucia wartości językowej dzieła. Jednak to, co najbardziej utrudnia lekturę to tendencja do wplatania w treści banałów oraz grafomańskich opisów i wtrąceń, które robią wiele krzywdy bądź co bądź ciekawej historii. Osobiście styl momentami mnie drażnił i zniechęcał do dalszej lektury, uratowała ją ciekawa, choć przewidywalna historia. I sympatia jaką poczułam do małej Ani, bo niezdecydowanie i zbyt filozoficzne podejście do życia głównej bohaterki sprawiały, że w stosunku do niej targały mną różne uczucia.
Książka jest dobrą lekturą na spokojne, leniwe popołudnie, gdy sięgamy po lektury mniej wymagające, ale opowiadające pozytywne historie. Dla wrażliwych na banał i grafomaństwo zalecam jednak łyk melisy przed lekturą. Wydawnictwo daje gwarancję satysfakcji na tę powieść, w innym przypadku możliwość wymiany na inną… Kusząca propozycja, jednak z uwagi na fakt, że jest to literacki debiut Gąsiorowskiej, daję jej szansę. Choć nazwanie jej przez Wydawnictwo mistrzynią uznaję raczej za działanie zdecydowanie na wyrost.

Bywają dni i sytuacje, kiedy mamy ochotę rzucić wszystko i odmienić swoje życie. Bywają ludzie, którzy całe życie przed czymś uciekają. Łucja jest właśnie taką osobą. Pewnego dnia decyduje się nie tylko na zmianę wyglądu, ale także na radykalną zmianę swojego życia. Porzuca Wrocław i pracę we własnym biurze podróży i wyrusza do Różanego Gaju, aby zostać nauczycielką w małej...

więcej Pokaż mimo to