-
ArtykułyKulisy fuzji i strategii biznesowych wielkich wydawców z USAIza Sadowska5
-
Artykuły„Rok szarańczy” Terry’ego Hayesa wypływa poza gatunkowe ramy. Rozmowa z autoremRemigiusz Koziński1
-
Artykuły„Nie ma bardziej zagadkowego stworzenia niż człowiek” – mówi Anna NiemczynowBarbaraDorosz4
-
ArtykułyNie jesteś sama. Rozmawiamy z Kathleen Glasgow, autorką „Girl in Pieces”Zofia Karaszewska2
Biblioteczka
2018-09-23
2018-09-14
Jak dla mnie część słabsza od poprzedniej.
Nowością, a zarazem plusem, są narracja z perspektywy Cersei oraz Brienne. Ale poza tym pojawiają się jednorazowe opisy z punktu widzenia bohaterów , o niekoniecznie nowych (o niektórych były wzmianki we wcześniejszych tomach).
Ogólne to nic takiego się nie dzieje...
Jak dla mnie część słabsza od poprzedniej.
Nowością, a zarazem plusem, są narracja z perspektywy Cersei oraz Brienne. Ale poza tym pojawiają się jednorazowe opisy z punktu widzenia bohaterów , o niekoniecznie nowych (o niektórych były wzmianki we wcześniejszych tomach).
Ogólne to nic takiego się nie dzieje...
2018-09-04
Ta książka przebiła wszystkie poprzednie części jak dla mnie.
Czytałam ją z zapartym tchem. Poprzedni tom był zdecydowanie spokojniejszy i to może dlatego taka ilość zwrotów akcji robi wrażenie.
Pamiętam jak w pierwszym tomie śmierć Ned'a Stark'a wywołała ogromny żal. Nie oszukujmy się-w większości książek główni bohaterowie nie giną. Najgroźniejsze są jakieś wypadki, postrzały... A tutaj? (Mały spoiler) George R. R. Martin zabija kluczowych bohaterów, które w dodatku budziły sympatię.
Co urzeka w 'Krew i złoto'? Jaimie, który okazuje się nie tak zły, jak był opisywany na poprzednich stronach cyklu oraz Ogar (fakt, przez swoje motywy nadal jest tym czarnym charakterem, ale mimo wszystko wątek z Aryą zrobił się ciekawszy). Co więcej... Ta rzeź bohaterów. To już nie jest bitwa jak w drugim tomie, w której giną mało znaczące postaci. Ich śmierć budzi żal, ale i w niektórych przypadkach... uśmiech na twarzy. I jeszcze epilog. Ostatnie dwie strony mrożą krew w żyłach...
Ta książka przebiła wszystkie poprzednie części jak dla mnie.
Czytałam ją z zapartym tchem. Poprzedni tom był zdecydowanie spokojniejszy i to może dlatego taka ilość zwrotów akcji robi wrażenie.
Pamiętam jak w pierwszym tomie śmierć Ned'a Stark'a wywołała ogromny żal. Nie oszukujmy się-w większości książek główni bohaterowie nie giną. Najgroźniejsze są jakieś wypadki,...
2018-08-27
Niby panuje opinia, że pierwsza część filmu, książki jest zawsze najlepsza, a potem z tomu na tom coraz gorzej. Jednak Camilla Lackberg oraz jej książki są wyjątkiem. Nie chcę pisać, iż była to najlepsza część cyklu, ale na pewno nie najgorsza (jak dla mnie lepsza od "Pogromcy lwów"). Autorka utrzymuje świetny poziom.
Jedyne co można mieć do zarzucenia, to za duża ilość wątków-oczywiście na końcu wszystko się ze sobą łączy w jedną całość i nabiera sensu, ale początek jest trochę zagmatwany.
Mrok, tajemnice-ogółem szwedzki klimat jest jak najbardziej zachowany, tylko te zbiegi okoliczności sprawiają, że cała sprawa wydaje się za bardzo nieprawdopodobna... I ten wątek z "czarownicami"- dodaje uroku, ale bez tego książka dałaby radę.
Niby panuje opinia, że pierwsza część filmu, książki jest zawsze najlepsza, a potem z tomu na tom coraz gorzej. Jednak Camilla Lackberg oraz jej książki są wyjątkiem. Nie chcę pisać, iż była to najlepsza część cyklu, ale na pewno nie najgorsza (jak dla mnie lepsza od "Pogromcy lwów"). Autorka utrzymuje świetny poziom.
Jedyne co można mieć do zarzucenia, to za duża ilość...
2018-07-24
"Nawałnica mieczy" to kontynuacja niesamowitej sagi "Pieśń lodu i ognia".
Jeżeli chodzi o mnie-drugi tom "Sarcie królów" jest odrobinę lepszy. Oczywiście-ta pozycja godna polecenia osobom, które przeczytały poprzednie części. Już na samym początku, czytelnik może być zaskoczony i to pozytywnie (tym bardziej po zakończeniu "Starcia królów"). Znowu mamy niewiele narracji Daenerys. Tutaj poznajemy ją jako niezależną królową swoich ludzi, których liczba ciągle się zwiększa, dzięki jej zagraniom (o ile tak to można nazwać). Pomimo braku doświadczenia, wszystko jej się udaje. Sansa nadal mieszka w zamku z Cersei i Joffrey'em. Tutaj również spotyka ją niespodzianka co do zaślubin... Ogólnie to dalej nie zyskała mojej sympatii w przeciwieństwie do jej siostry. Arya cały czas jest żądna zemsty i życzy śmierci swoim wrogom. Chyba właśnie przez te wszystkie przemyślenia oraz spryt stała się jedną z moich ulubionych postaci. Tyron... Szpetny od urodzenia oraz oszpecony jeszcze bardziej po bitwie. Dialogi z nim potrafią wywołać uśmiech na twarzy czytelnika tak jak fakt, że jest to jedyna osoba z rodu Lannister'ów o szczerych intencjach. Jon oddany Nocnej Straży, niestety w pewnym sensie łamie przyrzeczenie... Kolejną niespodzianką (i małym spoilerem z mojej strony) jest narracja z perspektywy Jaime'ego, którego cały czas pilnuje Brienne. Dzięki temu zdanie na temat Królobójcy może ulec na zmianie (ogólnie przyjemnie się czyta te fragmenty przedstawiane przez niego).
Jak już napisałam na początku-polecam.
"Nawałnica mieczy" to kontynuacja niesamowitej sagi "Pieśń lodu i ognia".
Jeżeli chodzi o mnie-drugi tom "Sarcie królów" jest odrobinę lepszy. Oczywiście-ta pozycja godna polecenia osobom, które przeczytały poprzednie części. Już na samym początku, czytelnik może być zaskoczony i to pozytywnie (tym bardziej po zakończeniu "Starcia królów"). Znowu mamy niewiele narracji...
2018-02-08
"Starcie królów". Tak naprawdę prawdziwa gra o tron dopiero się rozpoczęła... W drugim tomie "Pieśni lodu i ognia", tak samo jak w pierwszym, mamy mnóstwo bohaterów, wątków, intryg, morderstw... i co tam jeszcze? Wszystko. Chaos? Według mnie, to nie jest odpowiednie słowo by określić książkę, ponieważ pomimo ogromnej ilości informacji, fakty są uporządkowane i każdy jest w stanie przebrnąć przez to prawie tysiąc-stronicowe dzieło.
Nie ma opisów z perspektywy Ned'a (wiadomo), ale mamy Davosa i Greyjoy'a, który wcześniej był mi obojętny, lecz po przeczytaniu zdecydowanie trafił na listę... mniej lubianych postaci. Tyrion-był, jest i będzie moim ulubieńcem, jest niesamowity, on, jego odpowiedzi, sposób myślenia. Arya również darzę ciepłymi uczuciami oraz myślami. Świetnie sobie radzi z każdą sytuacją, w przeciwieństwie do swojej siostry Sansy, która bywa wręcz irytująca (nie wiem, jak na serio jest w tym zamku, czy gdzie tam siedzi ta dziewczyna, ale gdyby trochę pomyślała...). Ogólnie, to nawet nie jest mi jej szkoda. Daenerys jest zdecydowanie za mało!
Jak dla mnie-książka świetna, aczkolwiek pierwsza część była lepsza. Polecam.
"Starcie królów". Tak naprawdę prawdziwa gra o tron dopiero się rozpoczęła... W drugim tomie "Pieśni lodu i ognia", tak samo jak w pierwszym, mamy mnóstwo bohaterów, wątków, intryg, morderstw... i co tam jeszcze? Wszystko. Chaos? Według mnie, to nie jest odpowiednie słowo by określić książkę, ponieważ pomimo ogromnej ilości informacji, fakty są uporządkowane i każdy jest w...
więcej mniej Pokaż mimo to2017-09-26
Przyznam szczerze, że dość sceptycznie podchodziłam do samej książki i fenomenu "Gry o tron", czego teraz bardzo żałuję! Książka jest rewelacyjna i pomimo dużej ilości stron szybko się czyta. Fakt-jest dużo nazwisk oraz wątków, przez co można się pogubić, ale to nie zmieni mojej opinii.
Obawiałam się, że książka będzie nudna. Królowie, władza, rycerze-elementy, o których kiedyś słuchałam na nudnej historii (oczywiście nikogo nie chcę urazić, jednak historia nie była moim ulubionym przedmiotem) i właśnie tutaj mogę być rozczarowana... Swoim dziecinnym podejściem.
Komu polecam? Chyba wszystkim. Nawet jeżeli ktoś nie lubi fantastyki, to znajdzie coś dla siebie. Książka porusza uniwersalne wartości oraz problemy. Rodzina, honor, miłość, niesprawiedliwość, władza oraz śmierć, a z tym wszystkim spotykamy się każdego dnia.
Każdy bohater jest inny. Powoli zaczynam rozumieć rozpacz fanów, gdy autor kogoś uśmierca. Łatwo można przywiązać się do postaci.
Jeżeli ktoś jeszcze nie sięgnął po "Grę o tron", ponieważ tak jak ja jest pełen obaw i niechęci, to radzę obejrzeć pierwszy sezon serialu. To powinno pomóc i ułatwić zrozumienie skomplikowanej fabuły.
Tak. Ta książka to zdecydowanie górna półka. Górna półka na regale stojącym na ostatnim piętrze stupiętrowego budynku.
Przyznam szczerze, że dość sceptycznie podchodziłam do samej książki i fenomenu "Gry o tron", czego teraz bardzo żałuję! Książka jest rewelacyjna i pomimo dużej ilości stron szybko się czyta. Fakt-jest dużo nazwisk oraz wątków, przez co można się pogubić, ale to nie zmieni mojej opinii.
Obawiałam się, że książka będzie nudna. Królowie, władza, rycerze-elementy, o których...
Wiedząc czego można oczekiwać po Martinie, w trakcie czytania czekałam na jakieś ogromne zaskoczenie... Nie mogę powiedzieć, że jestem zupełnie rozczarowana, ale niestety nie jestem też zachwycona.
Autor na końcu wyjaśnia, że tutaj skupił się na Królewskiej Przystani, a swoich ulubionych bohaterów i innych spotkamy w kolejnym tomie. Jakiś to sens ma.
Cersei dalej knuje, ale tylko ona uważa siebie samą za przebiegłą, a niekoniecznie zapewni jej sukces... Jaimie wyjechał z Przystani. Brienne dalej dąży by dotrzymać złożonej przysięgi. Wątek Aryi momentami jest bardziej... filozoficzny. Jak dla mnie najciekawiej rozwija się historia (dawnej) Sansy i Littlefingera.
Końcówka (mniej więcej ostatnie 100 stron) zachęca do kontynuowania przygody z sagą "Pieśni lodu i ognia".
Wiedząc czego można oczekiwać po Martinie, w trakcie czytania czekałam na jakieś ogromne zaskoczenie... Nie mogę powiedzieć, że jestem zupełnie rozczarowana, ale niestety nie jestem też zachwycona.
więcej Pokaż mimo toAutor na końcu wyjaśnia, że tutaj skupił się na Królewskiej Przystani, a swoich ulubionych bohaterów i innych spotkamy w kolejnym tomie. Jakiś to sens ma.
Cersei dalej knuje,...