Opinie użytkownika
Pierwszy raz zetknęłam się z tą książką zabijając czas w księgarni - pierwszy rozdział, Kai, czarownica. Po kilku szybko przeczytanych stronach pomyślałam, że może to być całkiem zgrabnie stworzony świat.
Drugi raz - już w domu - kolejne strony - czytam i mam nagle "przerywnik" z nieco surrealnej rzeczywistości RP. Byłam w szoku, co to tutaj robi?
Czytając dalej książka...
Długo zastanawiałam się jak zacząć tę wypowiedź więc może po prostu - ta książka jest wyjątkowa. Od dawna była na mojej liście, ale w najśmielszych oczekiwanich nie czułam,że tak mnie zaitryguje. Subtelna sztuka uwodzenia ideą. Finezyjna perswazja. Swoisty wewnętrzny konflikt. Pytanie o sumienie i piękno. O brzydotę.
Może to nieco bełkotliwa opinia, ale... myślę, że...
Moja ocena jest głównie z sentymentu, po przeczytaniu wszystkich jego wcześniejszych serii czuję się rozczarowana tą książką. Znów chłopiec, który stracił mamę i nie ma łatwo (czy nie brzmi niczym Perseusz?). Ma on kompanów - opiekunów (Grover?) i wielką misję. O jej, i znów konie... Co prawda bogowie częściej się objawiają (trochę jak w serii "egipskiej"). A uwożona...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Czuję się zobowiązana do naskrobania czegoś po tym „może być”.
Buszując po straganie z tanimi książkami natknęłam się na Invocato. Patrząc na opis miałam nadzieję, że trafiłam na książkę, która wykreśli mnie ze świata na kilka godzin. Na grozę, wartką akcję – bo temat zaintrygował mnie już na początku.
Niestety rozczarowałam się, pierwsze kartki były męką, styl pisania...
W mojej opinii książka napisana głównie dla nastolatek, co dla mnie już przy "Zbuntowanej" zaczęło mi dość mocno doskwierać, bowiem Tris chyba przy każdym pocałunku (a nie było ich tak mało) trzymała ukochanego za szlufki spodni.
Jednak zdecydowanym plusem tej książki jest wspaniale obmyślony świat. Nowicjac urządzony w klimacie "Igrzysk Śmierci", upiorna prawda wprost z...
Kolejna książka, do której nie umiem się do końca ustosunkować. Na pewno zmusza, aby na chwilę przerwać i stwierdzić "kompletnie go [bohatera] nie rozumiem"/ "ciekawe spojrzenie" (oczywiście znaczniej bardziej chaotycznej wersji, w swojej głowie). No i oczywiście należy uśmiechać się pod nosem.
Jednak czytając ją "Niezbędniku obserwatorów gwiazd", nie odczułam tego efektu...