Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Dziecko dziecka popkultury.

Oceniona na "dobra", bo nie ma oceny "przyjemna". Jedna z tych książek, którą "czyta się duszkiem", często trochę bezrefleksyjnie, ciesząc się bardziej stylem autora, niż samą treścią książki.

Dziecko dziecka popkultury.

Oceniona na "dobra", bo nie ma oceny "przyjemna". Jedna z tych książek, którą "czyta się duszkiem", często trochę bezrefleksyjnie, ciesząc się bardziej stylem autora, niż samą treścią książki.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Karpowicza książki dzielę na: popisówa i "Sońka"

Popisówa, bo od samego początku razi wielkim, męczącym momentami "jestem książką inteligentną, prześmiewczą, gram z czytelnikiem w <<czy jesteś świadomy swojej przynależności kulturowej>> (pewnie nie jesteś, ja cię uświadomię)". Czasem pachnie tym "przerostem formy", czasem ma się wrażenie, że czytasz o niczym (ale czytasz, bo napisane tak, że chcesz czytać). Książka (jak już oceniłam) dobra (ocena trochę na wyrost pewnie, ale ja lubię jak ktoś się tak bawi, trochę popisuje). Przeczytana jakiś czas temu i szczerze mówiąc, nie pamiętam z niej dużo (to akurat nic złego, bo nigdy nie zapamiętuję szczegółów), ale pamiętam, że uśmiechałam się w duchu do tych karpowiczowskich zagrań.

Karpowicza książki dzielę na: popisówa i "Sońka"

Popisówa, bo od samego początku razi wielkim, męczącym momentami "jestem książką inteligentną, prześmiewczą, gram z czytelnikiem w <<czy jesteś świadomy swojej przynależności kulturowej>> (pewnie nie jesteś, ja cię uświadomię)". Czasem pachnie tym "przerostem formy", czasem ma się wrażenie, że czytasz o niczym (ale czytasz,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

1. Lektura szkolna i książka, o której napisano wiele i jeszcze więcej.
2. Książka, po której przeczytaniu nie mogłam spać i do której bałam się wrócić
3. Pewnie robię źle, ale nie potrafię "oddzielić" autora od książki i kiedy myślę przy okazji "Procesu" o Kafce zawsze przypomina mi się Jaroslav Hasek. Ludzie urodzeni w tym samym roku, w tym samym mieście, którym przyszło żyć w tej samej rzeczywistości. Mam (bardzo subiektywne) wrażenie, że Kafka sobie z tą rzeczywistością poradzić nie potrafił. Tylko zło u Niego widzę.

1. Lektura szkolna i książka, o której napisano wiele i jeszcze więcej.
2. Książka, po której przeczytaniu nie mogłam spać i do której bałam się wrócić
3. Pewnie robię źle, ale nie potrafię "oddzielić" autora od książki i kiedy myślę przy okazji "Procesu" o Kafce zawsze przypomina mi się Jaroslav Hasek. Ludzie urodzeni w tym samym roku, w tym samym mieście, którym przyszło...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Jedna z tych książek, które czytam ze świadomością "prawdy" w każdym zdaniu.

Na początku wyłapywałam wszelkie "banały", "och takie górnolotne" myślałam sobie, teraz przypomina mi bardzo styl specyficznego pamiętnika (kto pisał ten wie, że trudno jest nie ocierać się chwilami o takie właśnie podniosłe zdania. Inaczej się nie da)

Jedna z tych książek, które czytam ze świadomością "prawdy" w każdym zdaniu.

Na początku wyłapywałam wszelkie "banały", "och takie górnolotne" myślałam sobie, teraz przypomina mi bardzo styl specyficznego pamiętnika (kto pisał ten wie, że trudno jest nie ocierać się chwilami o takie właśnie podniosłe zdania. Inaczej się nie da)

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"Nie czytaj innych opinii. Nie czytaj. Nie czytaj" Tyle mówiłam sobie przed napisaniem tego o, bo tak bardzo wiem, że pisać nie potrafię, a za łatwo ulegam cudzym wpływom.

Nawet Pan Houellebecq mnie ujął

Uśmiechałam się do niej wielokrotnie, bo taka brudna, taka przesadzona, taka moja.

I(aż)tyle.

"Nie czytaj innych opinii. Nie czytaj. Nie czytaj" Tyle mówiłam sobie przed napisaniem tego o, bo tak bardzo wiem, że pisać nie potrafię, a za łatwo ulegam cudzym wpływom.

Nawet Pan Houellebecq mnie ujął

Uśmiechałam się do niej wielokrotnie, bo taka brudna, taka przesadzona, taka moja.

I(aż)tyle.

Pokaż mimo to