Cytaty
Oglądanie telewizji podnosi wiarę w siebie. Kiedy popatrzysz, jacy głupi są ludzie, którzy występują w telewizji, od razu zaczynasz czuć się bystrzachą.
Wszyscy żyjemy uwięzieni w świecie pozorów..
- A tak na poważnie - kontynuuje, patrząc przez okno - podoba mi się, że życie jest trochę jak podróż pociągiem. Zanim dotrze się na miejsce, trzeba się zatrzymać na kilku stacjach.
To nie nasze uczynki są złe, lecz powody, które skłaniają nas do ich popełnienia. Nieistotne jest, co robię, lecz dlaczego.
Złe wieści zatrzymują na chwilę pracę serca. Niczym niesprawna maszyna ciało zapomina żyć. Usłyszana informacje potrafią wstrzymać oddech, ściąć krew w żyłach, odebrać wzrok, mowę, ogłuszyć, zachwiać równowagę czy pomieszać w głowie. Niby tylko słowa, dźwięki wypływające z ust, a jak wielką siłę mają. Niespodziewany pocisk wystrzelony przez dobrze zakamuflowanego snajpera. Gwał...
RozwińByła sama wśród najbliższych, nieakceptowana, niczym wstydliwa prawda o ich idealnym życiu, rysa, której nie chcieli i nie mogli zaakceptować.
Jaką tajemnicę skrywała? Miał wrażenie, że im dłużej ją znał, tym mniej o niej wiedział, a jednocześnie coraz bardziej chciał to zmienić. Paradoks. Marzył o tym, żeby pozwoliła mu się odkrywać, pozwoliła się zbliżyć, żeby mógł stać się dla niej kimś ważnym.
To właśnie zmusza ludzi do podejmowania decyzji. Mają zbyt wiele do stracenia.
Bo czasem prawda boli jak najostrzejszy z noży.
W obliczu śmierci ukochanej osoby dzierżony w dłoni oręż znaczy tyle co nic - kruszeje on i rozsypuje się w pył, bo w takiej chwili nawet największy wojownik ma na podorędziu jedynie łzy i krzyczące z rozpaczy serce.
Życie do tego stopnia przyzwyczaja nas do cierpienia, iż w pewnym momencie nie jesteśmy już w stanie uwierzyć w uśmiech fortuny, zwłaszcza ten przerastający nasze najśmielsze oczekiwania.
Marta przestała się śmiać, jej świat się zawęził, czuła tylko pustkę, która wypełniała ją całą i przygniatała do ziemi. Czuła jej ciężar, obezwładniający i niszczący.
A ona tylko chciała akceptacji i miłości. Obezwładniającej, parzącej przy każdym dotyku, pozbawiającej tchu i niosącej siłę do walki z codziennością.
Czyż to nie dziwne? Nie miała ograniczonej swobody, a i tak nikt nie pytał jej o zdanie, nie liczył się z nią i zawsze decydował za nią. Choć była dorosła, czuła się jak małe dziecko, którego nawet na chwilę nie można spuścić z oka. Nie będąc ubezwłasnowolniona, czuła się bezwolna.