-
ArtykułyZbliżają się Międzynarodowe Targi Książki w Warszawie! Oto najważniejsze informacjeLubimyCzytać2
-
ArtykułyUrban fantasy „Antykwariat pod Salamandrą”, czyli nowy cykl Adama PrzechrztyMarcin Waincetel1
-
ArtykułyZawodne pamięci. „Księga luster” E.O. ChiroviciegoBartek Czartoryski1
-
Artykuły„Cud w dolinie Poskoków”, czyli zabawna opowieść o tym, jak kobiety zmieniają światRemigiusz Koziński7
Biblioteczka
2024-02-27
2023-11-30
2022-03-19
2022-03-15
2022-03-11
2022-03-02
2022-02-24
2022-02-06
2022-01-31
Mam mieszane uczucia. Z jedne strony oryginalna Alicja w Krainie Czarów idealnie nadaje się na retelling w tym psychodelicznym stylu. Pomysł na wykorzystanie poszczególnych kluczowych postaci jako okrutnych bossów - bardzo na plus. Niestety, akcja rozkręca się bardzo powoli, momentami fabuła jest przegadana, a styl dialogów infantylny. Dopiero od około 12 rozdziału zaczyna się robić naprawdę ciekawie, że na sam koniec dostać "wypłaszczone" i bez polotu rozwiązanie historii. Mam wrażenie, że autorka trochę miota się pomiędzy krwawą opowieścią dla starszych czytelników, a pierwotną baśniowością i nie daje rady tego sprawnie połączyć w spójną całość.
Potencjał był, ale w mojej opinii niewykorzystany w pełni. Szkoda. Trzeba jednak przyznać, że książkę czyta się szybko. Ogromny plus za stronę graficzną - okładka i ilustracje są fenomenalne.
Mam mieszane uczucia. Z jedne strony oryginalna Alicja w Krainie Czarów idealnie nadaje się na retelling w tym psychodelicznym stylu. Pomysł na wykorzystanie poszczególnych kluczowych postaci jako okrutnych bossów - bardzo na plus. Niestety, akcja rozkręca się bardzo powoli, momentami fabuła jest przegadana, a styl dialogów infantylny. Dopiero od około 12 rozdziału zaczyna...
więcej mniej Pokaż mimo to2021-08-27
Cieszę się, że nie zaczęłam swojej przygody z książkami Żulczyka od debiutu. Mimo że lektura nie jest długa, to bardzo się namęczyłam, żeby ją skończyć (podobnie jak z Instytutem). Końcówka dopiero jakkolwiek mnie wciągnęła w historię. Jeśli chodzi o portret psychologiczny bohaterów, to bez porównania lepiej autor buduje go we Wzgórzu Psów.
Cieszę się, że nie zaczęłam swojej przygody z książkami Żulczyka od debiutu. Mimo że lektura nie jest długa, to bardzo się namęczyłam, żeby ją skończyć (podobnie jak z Instytutem). Końcówka dopiero jakkolwiek mnie wciągnęła w historię. Jeśli chodzi o portret psychologiczny bohaterów, to bez porównania lepiej autor buduje go we Wzgórzu Psów.
Pokaż mimo to2021-08-10
2021-04-22
2021-04-03
2021-01-10
2020-12-07
Trochę mi zajęło przeczytanie tej pozycji. Świetnie nakreślony portret psychologiczny bohaterów powieści. To właśnie ta wnikliwa analiza buduje tutaj napięcie. Fabuła jest nieco rozciągnięta, ale logiczna i spójna. "Wzgórze Psów" naprawdę dobrze się czyta, choć nie jest to łatwa lektura. Na końcu powstało trochę niedopowiedzeń, które być może miały dać otwarte zakończenie, jednak u mnie pozostawiły niedosyt i nutkę rozczarowania.
Trochę mi zajęło przeczytanie tej pozycji. Świetnie nakreślony portret psychologiczny bohaterów powieści. To właśnie ta wnikliwa analiza buduje tutaj napięcie. Fabuła jest nieco rozciągnięta, ale logiczna i spójna. "Wzgórze Psów" naprawdę dobrze się czyta, choć nie jest to łatwa lektura. Na końcu powstało trochę niedopowiedzeń, które być może miały dać otwarte zakończenie,...
więcej mniej Pokaż mimo to
O ile w poprzedniej części fabuła nawet całkiem nieźle sklejała się w całość, tak tutaj nagromadzenie wątków było bardzo męczące. Niektóre z nich mam wrażenie, że zostały dokończone naprędce, a plot twisty wcale nie były ciekawe. Nadal drażnił mnie styl narracji.
Mimo wszystko książkę czytało się szybko. Zabrakło mi zdecydowanie mroku, który towarzyszył pierwszej części i trochę wyróżniał tę pozycję. "Czerwona Królowa" to raczej opowiastka, o której za jakiś czas bez żalu zapomnę.
O ile w poprzedniej części fabuła nawet całkiem nieźle sklejała się w całość, tak tutaj nagromadzenie wątków było bardzo męczące. Niektóre z nich mam wrażenie, że zostały dokończone naprędce, a plot twisty wcale nie były ciekawe. Nadal drażnił mnie styl narracji.
więcej Pokaż mimo toMimo wszystko książkę czytało się szybko. Zabrakło mi zdecydowanie mroku, który towarzyszył pierwszej części i...