rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Okrągłość zdań w tej powieści doprowadzała mnie do szału. Beznadziejna, przereklamowana, denerwująca jak jej główna bohaterka. Ja się pytam - dlaczego to jest bestseller? Czyśmy wszyscy już zgłupieli do reszty?

Okrągłość zdań w tej powieści doprowadzała mnie do szału. Beznadziejna, przereklamowana, denerwująca jak jej główna bohaterka. Ja się pytam - dlaczego to jest bestseller? Czyśmy wszyscy już zgłupieli do reszty?

Pokaż mimo to


Na półkach:

Rozmyta, denna, o niczym. Nie warto

Rozmyta, denna, o niczym. Nie warto

Pokaż mimo to


Na półkach:

Powieść kameralna dla czytelników stęsknionych za głębią, za pięknymi zdaniami, za stylem w którym można się zanurzyć i rozpłynąć. J.M. Coetzee subtelnie pokazał, opisał tu miłość, tak romantycznie, a zarazem dosadnie - z blaskami i cieniami tego uczucia. Witold Walczykiewicz zakochuje się w swojej Beatriz jak Dante w Beatrycze - gwałtownie i mocno. Ona jak to kobieta - podchodzi do tematu bardziej zachowawczo, ale ta diabelska ciekawość, którą ma każda z nas nie pozwala jej przejść obok Witolda obojętnie. Ich dojrzałe uczucie nie ma szansy się rozwinąć, ale na zawsze pozostaje głęboko w głowach i sercach kochanków. Wspaniale się to czyta i choć fabuła nie jest pełna akcji, to nie mogłam jej tak po prostu odłożyć - musiałam wiedzieć jak się skończyła.

Powieść kameralna dla czytelników stęsknionych za głębią, za pięknymi zdaniami, za stylem w którym można się zanurzyć i rozpłynąć. J.M. Coetzee subtelnie pokazał, opisał tu miłość, tak romantycznie, a zarazem dosadnie - z blaskami i cieniami tego uczucia. Witold Walczykiewicz zakochuje się w swojej Beatriz jak Dante w Beatrycze - gwałtownie i mocno. Ona jak to kobieta -...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Nie przeczytałam w tym roku piękniejszej opowieści. ,,Łakome" to przesycona znaczeniami, przecudownymi zdaniami, mądrością, duszą i wrażeniami oddziałującymi na wszystkie zmysły historia umierającej babci, jej opiekunki wnuczki oraz dziadka który choć wie, że śmierć nadchodzi nie chce jej spojrzeć w oczy. Polska wieś położona w niedalekiej odległości od ubojni to trafna metafora kondycji naszego kraju, płynącego krwią, poddanego ciągłym ruchom ziemi i zmiennym nastrojom, porom roku, waśniom i zadośćuczynieniom. To historia, którą można czytać w kółko - bez przerwy od nowa. I od nowa się w niej zakochiwać. Piękna, już zawsze chcę mieć ją przy sobie.

Nie przeczytałam w tym roku piękniejszej opowieści. ,,Łakome" to przesycona znaczeniami, przecudownymi zdaniami, mądrością, duszą i wrażeniami oddziałującymi na wszystkie zmysły historia umierającej babci, jej opiekunki wnuczki oraz dziadka który choć wie, że śmierć nadchodzi nie chce jej spojrzeć w oczy. Polska wieś położona w niedalekiej odległości od ubojni to trafna...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Trudno było mi się z Martą tak po prostu zaprzyjaźnić, ale mniej więcej około 100tnej strony tak bardzo polubiłam tę historię, styl i bohaterów, że już nie było odwrotu - dokończyłam w jeden dzień. Poruszyła wiele dawno niezauważonych miejsc w moim ciele i psychice, nieco zdołowała, ale to smutek oczyszczający, potrzebny - tak jak mnie była potrzebna ta książka.

Trudno było mi się z Martą tak po prostu zaprzyjaźnić, ale mniej więcej około 100tnej strony tak bardzo polubiłam tę historię, styl i bohaterów, że już nie było odwrotu - dokończyłam w jeden dzień. Poruszyła wiele dawno niezauważonych miejsc w moim ciele i psychice, nieco zdołowała, ale to smutek oczyszczający, potrzebny - tak jak mnie była potrzebna ta książka.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Bankowo nie napisał jej sam Matthew Perry, ale jego historia jest na tyle mocna, że każdy powinien przeczytać :P

Bankowo nie napisał jej sam Matthew Perry, ale jego historia jest na tyle mocna, że każdy powinien przeczytać :P

Pokaż mimo to


Na półkach:

Naprawdę udany debiut. Wyróżnił się na tle innych tegorocznych thrillerów klimatem, autentycznymi bohaterami, których można nie lubić, ale którym nie da się nie wierzyć, pędzącą na złamanie karku fabułą i po prostu frajdą jaką miałam z czytania.
Marta (ostatnio wszystkie bohaterki książek, które czytam to są Marty (pisarze - why?!) choć bardzo chciałaby zapomnieć i odciąć się od problematycznej przeszłości, ta depcze jej po piętach. Matka alkoholiczka i podejrzany brat, który pojawia się w jej życiu z nagła, niespodziewanie i nie zamierza się z niego ulotnić aż do mrożącego krew w żyłach punktu kulminacyjnego tej historii.
Świetnie napisana, wciąga jak diabli - polecam fanom gatunku i polskich kryminałów/thrillerów.

Naprawdę udany debiut. Wyróżnił się na tle innych tegorocznych thrillerów klimatem, autentycznymi bohaterami, których można nie lubić, ale którym nie da się nie wierzyć, pędzącą na złamanie karku fabułą i po prostu frajdą jaką miałam z czytania.
Marta (ostatnio wszystkie bohaterki książek, które czytam to są Marty (pisarze - why?!) choć bardzo chciałaby zapomnieć i odciąć...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Uwielbiam Pauzę. Te książki są tak wyselekcjonowane, że mogę sięgać po nie w ciemno, a ich czytanie sprawia mi dużo frajdy. W ,,Urugwajce" zaskoczył mnie tragizm komiczny mężczyzny w kryzysie, których widzę wokół siebie na co dzień. Czuję jakbym odtąd trochę bardziej ich rozumiała :P Warto dla relaksu

Uwielbiam Pauzę. Te książki są tak wyselekcjonowane, że mogę sięgać po nie w ciemno, a ich czytanie sprawia mi dużo frajdy. W ,,Urugwajce" zaskoczył mnie tragizm komiczny mężczyzny w kryzysie, których widzę wokół siebie na co dzień. Czuję jakbym odtąd trochę bardziej ich rozumiała :P Warto dla relaksu

Pokaż mimo to


Na półkach:

Ta książka jest mi tak bliska... Przywołała tyle wspomnień, przeniosła do czasów, kiedy sama tak jak dziewczyny - bohaterki ,,Nim dojrzeją maliny" jeździłam na wakacje na wieś do babci, żeby zajadać maliny prosto z krzaka, śmiać się i gadać z kuzynkami godzinami o ,,poważnych sprawach". I choć to niemożliwe, bo babcia już dawno podróżuje w zaświatach, ziemia jest sprzedana, a kuzynki rozjechały się po świecie, to zawsze z utęsknieniem wspominam te letnie dni, kiedy w sukienkach huśtałyśmy się na huśtawce zawieszonej na jabłonce w zarośniętym ogrodzie...

Kuzniecowa sprawiła, że spłynęło na mnie ciepło tamtych dni, że poczułam bliskość kuzynek, to że babcia nadal nade mną czuwa, że gdzieś tam jest ze swoją mądrością i wiedzą jak zrobić najlepszy truskawkowy dżem. Ta powieść była dla mnie sentymentalną podróżą, w którą chętnie wybiorę się jeszcze nie raz.

Ta książka jest mi tak bliska... Przywołała tyle wspomnień, przeniosła do czasów, kiedy sama tak jak dziewczyny - bohaterki ,,Nim dojrzeją maliny" jeździłam na wakacje na wieś do babci, żeby zajadać maliny prosto z krzaka, śmiać się i gadać z kuzynkami godzinami o ,,poważnych sprawach". I choć to niemożliwe, bo babcia już dawno podróżuje w zaświatach, ziemia jest sprzedana,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Z życiowymi problemami jest trochę tak, że nie zauważamy ich dopóki nie zaczną dotyczyć nas samych, ale jeszcze mi się nie zdarzyło, żeby nie znaleźć w książkach Anny Ficner-Ogonowskiej wątków, które by mnie nie obeszły, które by mnie nie dotyczyły. Podejmuje ona tematy trudne, najtrudniejsze jak samotność, samoakceptacja, niespełnione pragnienie miłości albo jak w przypadku tej powieści - niemożność posiadania dzieci. Niestety tragedia, której muszą stawić Ida i Tom w bezskutecznych staraniach o potomstwo nie jest mi obca. Czytając tę powieść zwłaszcza od połowy, kiedy zaczął się wątek in vitro cały czas przecierałam łzy, ale były to łzy oczyszczające, łzy które długo, zbyt długo w sobie nosiłam. Może właśnie dlatego musiałam tę książkę przeczytać, żeby nabrać do swojej historii dystansu i odnaleźć nowy sens, zyskać nową nadzieję.
Jestem wdzięczna autorce za to, że poruszyła tak rzadki temat w opinii publicznej, a już na pewno w powieściach. Opowiedziana przez nią historia bardzo dobrze mi zrobiła. Dzięki niej czuję się lżejsza i szczęśliwsza. Dziękuję

Z życiowymi problemami jest trochę tak, że nie zauważamy ich dopóki nie zaczną dotyczyć nas samych, ale jeszcze mi się nie zdarzyło, żeby nie znaleźć w książkach Anny Ficner-Ogonowskiej wątków, które by mnie nie obeszły, które by mnie nie dotyczyły. Podejmuje ona tematy trudne, najtrudniejsze jak samotność, samoakceptacja, niespełnione pragnienie miłości albo jak w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Jeden z pierwszych reportaży jakie było mi dane czytać, niezapomniany, wstrząsający, na zawsze we mnie pozostał.

Jeden z pierwszych reportaży jakie było mi dane czytać, niezapomniany, wstrząsający, na zawsze we mnie pozostał.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Fascynująca, moja wakacyjna lektura pełna ciekawostek. Uwielbiam takie książki pełne wiedzy średnio potrzebnej w życiu ale jakże atrakcyjnej!

Fascynująca, moja wakacyjna lektura pełna ciekawostek. Uwielbiam takie książki pełne wiedzy średnio potrzebnej w życiu ale jakże atrakcyjnej!

Pokaż mimo to


Na półkach:

Kolejna obyczajówka z wątkiem rasizmu przeczytana po świetnej ,,Ta, kobieta, inna". Pochłonęłam ją w kilka wieczorów, przyjemnie się czyta i rzeczywiście zostaje coś po niej w głowie, w ciele, jakby niewidzialny świat.

Kolejna obyczajówka z wątkiem rasizmu przeczytana po świetnej ,,Ta, kobieta, inna". Pochłonęłam ją w kilka wieczorów, przyjemnie się czyta i rzeczywiście zostaje coś po niej w głowie, w ciele, jakby niewidzialny świat.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Sknocony potencjał, a miałam na tę. biografię taki apetyt!

Sknocony potencjał, a miałam na tę. biografię taki apetyt!

Pokaż mimo to


Na półkach:

George Saunders omawia dzieła Rosjan tak, jak robi to ze swoimi studentami na zajęciach uniwersyteckich kreatywnego pisania, które prowadzi. Są to zajęcia fascynujące, można z nich wynieść tak wiele!

Lektura wymagała ode mnie dużego skupienia, ale była ożywcza, pełna niespodzianek, humoru, ale przede wszystkim ogromu wiedzy nt. literatury i kulisów jej tworzenia. Można powiedzieć, że ,,Kąpiel..." na nowo nauczyła mnie czytać ze zrozumieniem, wyjaśniła co jest ważne w kompozycji prozy, podała techniki jakimi posługiwali się najwięksi, wiekopomni pisarze świata oraz jak świat widzi sam Saunders, który jest postacią równie ciekawą, co autorzy, których dzieła Saunders bierze tu pod lupę.

Można powiedzieć, że czytając tę książkę łączymy przyjemne z pożytecznym, bo tych 7 omawianych opowiadań zamieszczonych w książce to prawdziwe dzieła sztuki literackiej, a ich analiza to wisienka na torcie każdego mola książkowego.

Saunders jest mistrzem polemiki o wybornym poczuciu humoru, którego nie sposób nie polubić zarówno jako autora jak i wykładowcę. Marzę o całym semestrze spędzonym pod jego czujnym okiem albo chociaż o drugiej części tej książki, w której omawiałby dzieła np. pisarzy francuskich czy amerykańskich. Cudeńko!

George Saunders omawia dzieła Rosjan tak, jak robi to ze swoimi studentami na zajęciach uniwersyteckich kreatywnego pisania, które prowadzi. Są to zajęcia fascynujące, można z nich wynieść tak wiele!

Lektura wymagała ode mnie dużego skupienia, ale była ożywcza, pełna niespodzianek, humoru, ale przede wszystkim ogromu wiedzy nt. literatury i kulisów jej tworzenia. Można...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Przepiękna, hipnotyzująca opowieść pełna wrażliwości. Zatopiłam się w niej totalnie. Niezapomniany klimat, i sama historia , dla koneserów lit. pięknej

Przepiękna, hipnotyzująca opowieść pełna wrażliwości. Zatopiłam się w niej totalnie. Niezapomniany klimat, i sama historia , dla koneserów lit. pięknej

Pokaż mimo to


Na półkach:

Jestem fanką powieści Tokarczuk, ale tę oceniam jako przekombinowaną i średnią. Literacko jednak, jak zawsze nie zawodzi.

Jestem fanką powieści Tokarczuk, ale tę oceniam jako przekombinowaną i średnią. Literacko jednak, jak zawsze nie zawodzi.

Pokaż mimo to


Na półkach:

No nareszcie udało mi się ukończyć pierwszy tom! Wspaniała antologia pełna tekstów, o których nie da się zapomnieć. Doskonałych literacko, wybitnych.

No nareszcie udało mi się ukończyć pierwszy tom! Wspaniała antologia pełna tekstów, o których nie da się zapomnieć. Doskonałych literacko, wybitnych.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Jeden z lepszych osobistych reportaży jakie kiedykolwiek czytałam. Jestem pełna podziwu dla Pani Katarzyny, która z taką wrażliwością, uwagą i odwagą zdecydowała się rozgrzebać przeszłość swojej rodziny i opierając się na faktach historycznych stworzyć wstrząsającą, a zarazem pełną melancholii opowieść o przeszłej Polsce, która do złudzenia przypomina tę dzisiejszą... Przerażająca, wzruszająca, dlaczego bez nominacji do NIKE?

Jeden z lepszych osobistych reportaży jakie kiedykolwiek czytałam. Jestem pełna podziwu dla Pani Katarzyny, która z taką wrażliwością, uwagą i odwagą zdecydowała się rozgrzebać przeszłość swojej rodziny i opierając się na faktach historycznych stworzyć wstrząsającą, a zarazem pełną melancholii opowieść o przeszłej Polsce, która do złudzenia przypomina tę dzisiejszą......

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

,,Światłość i mrok” przypominała mi klasyczne, staropolskie powieści, które lubiłam czytać jeszcze będąc w liceum. Zakazana miłość okupiona wielkim skandalem, płomienny sekretny romans między dwójką młodych ludzi z zupełnie różnych środowisk, surowe zakazy i nakazy starszyzny dyktowane świętymi księgami, intrygi, czego tu nie ma!

Dzięki zabiegowi rozpisania narracji na wielu bohaterów, możemy poznać różne punkty widzenia i jeszcze lepiej zrozumieć jak wyglądała miedzywojenna, wielokulturowa, fascynująca Polska. Wszyscy bohaterowie są tu na równych prawach, choć prawa między nimi nierówne. Córka szlacheckiego ziemianina romansuje z ukraińskim chłopem, a chasydzka Żydówka z jej bratem - dla niej gojem. Wygnany z domu brat i rodzice, którzy zawsze chcą dla swoich dzieci dobrze, choć to ,,dobrze” nie dla każdego znaczy to samo.

Jestem pełna podziwu dla autorki, która niezwykle wiernie oddała atmosferę opisywanych czasów, przemyciła tu tak wiele nieznanych mi dotąd faktów o obyczajach mieszkających niegdyś na Wołyniu Żydów, dosłownie przeniosła mnie do opisywanego świata, z którego nie chciałam wychodzić ani na chwilę.

Dawno żadna powieść nie sprawiła mi takiej frajdy z czytania, znowu poczułam się jak mała dziewczynka odkrywająca magię jedynej w swoim rodzaju opowieści.

Z niecierpliwością wyczekuję kolejnej części!

,,Światłość i mrok” przypominała mi klasyczne, staropolskie powieści, które lubiłam czytać jeszcze będąc w liceum. Zakazana miłość okupiona wielkim skandalem, płomienny sekretny romans między dwójką młodych ludzi z zupełnie różnych środowisk, surowe zakazy i nakazy starszyzny dyktowane świętymi księgami, intrygi, czego tu nie ma!

Dzięki zabiegowi rozpisania narracji na...

więcej Pokaż mimo to