Najnowsze artykuły
-
ArtykułyHobbit Bilbo, kot Garfield i inni leniwi bohaterowie – czyli czas na relaksMarcin Waincetel15
-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik253
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Biblioteczka
Filtry
Książki w biblioteczce
[5]
Generuj link
Zmień widok
Sortuj:
Wybrane półki [1]:
Średnia ocen:
7,7 / 10
1285 ocen
Na półkach:
Czytelnicy: 2374
Opinie: 74
Średnia ocen:
7,1 / 10
70 ocen
Na półkach:
Czytelnicy: 185
Opinie: 10
Średnia ocen:
7,4 / 10
989 ocen
Na półkach:
Czytelnicy: 2122
Opinie: 72
Cykl:
Gormenghast (tom 2)
Średnia ocen:
8,0 / 10
141 ocen
Ocenił na:
10 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 679
Opinie: 15
Przeczytał:
2014-06-15
2014-06-15
Średnia ocen:
7,4 / 10
9 ocen
Ocenił na:
7 / 10
Na półkach:
Zobacz opinię (3 plusy)
Czytelnicy: 19
Opinie: 5
Zobacz opinię (3 plusy)
Popieram
3
Andrzej Sitko, „Scena z życia kamienicy”.
Przyznam, że do lektury podchodziłam sceptycznie, lekko uprzedzona, spodziewając się zbioru niezbyt apetycznych, pseudointelektualnych wydmuszek, jakich od zawsze jest pełno na rynku wydawniczym. Miło się rozczarowałam.
Już pierwsze opowiadanie okazało się wciągającym studium kontrastowych, wyrazistych charakterów, ozdobionym zaskakującą, a nawet wstrząsającą puentą; szybko zresztą przekonałam się, że charaktery i puenty to bodaj najmocniejsze strony wszystkich opowiadań z tomu. Za najsłabszą stronę można chyba uznać sam styl Autora – twarde, urywane zdania, którym czasem trzeba szukać kontekstu, ale sam Autor zapewne wytłumaczyłby mi, że język dopasowany jest do bohaterów. Jak dla mnie jest on nieco zbyt… nie wiem, jak to nazwać: może „męski”. Podobnie jak większość emocji, które stanowią kanwę opowiadań. Przez cały czas miałam wrażenie, że zagłębiam się nie tylko w uczucia opisanych postaci, ale również w sposób myślenia rodzaju męskiego jako takiego – a to wgląd bardzo cenny, chwilami wręcz pouczający. Taki mały bonus do zawartości literackiej.
Powyższe uwagi o stronie warsztatowej nie dotyczą dialogów, które brzmią bardzo realistycznie, bardzo prawdziwie, nie ma w nich śladu przegadania czy szkolnej poprawności, które tak często psują odbiór. To rzadka umiejętność. W dialogach słyszymy żywych ludzi, nie narratora popisującego się giętkością języka i nie (co bywa jeszcze gorsze) redaktora, który forsuje tępą poprawność kosztem autentyczności. Jestem na to szczególnie wyczulona – tutaj tego nie ma.
Skoro już o redakcji mowa, wrzucę kamyk i do tego ogródka: Szanowna Redakcjo, za dużo literówek, trafiły się też ze dwa, trzy błędy składniowe, które nie powinny znaleźć się w ostatecznej wersji; pisarz z braku dystansu do własnego tekstu nie zawsze dostrzega takie drobiazgi, od tego jest redaktor i korektor. Ale do rzeczy.
Chyba najmniej przekonujące było dla mnie opowiadanie „Jesienne requiem”. Zaletą pozostałych – choć wiemy, że to fikcja – jest możliwość osadzenia ich w otaczającej każdego rzeczywistości, łatwość wyobrażenia sobie, że to, co spotkało bohaterów, może spotkać nas, sąsiada, przyjaciela. To opowiadanie jakoś nie poddaje się codzienności, choćby nawet egzotycznej; trudno powiedzieć sobie, że przygoda bohatera wydarzyła się naprawdę, a nie w jakimś kryminało-melodramacie zaprawionym dość niezdrową erotyką. Wybacz, Autorze – po prostu mi się nie podobało.
Było już źle, to teraz będzie lepiej. Większość zaserwowanych nam opowieści jest po prostu bardzo dobra. „Dwa tysiące kilometrów wolności” jest jak miniaturowy film drogi, tytułowa „Scena z życia kamienicy” jest właśnie tym: przekonującym obrazkiem z życia, niby prozaicznego, a pełnego wcale niemałych dramatów, a „Miłość Józefa kuglarza” wręcz mnie zachwyciła swoim staroświeckim romantyzmem skontrastowanym z bardzo aktualnym problemem obyczajowym (więcej nie powiem, nie chcę spalić puenty). Reszty nie będę anonsować, poczytajcie sami.
Książka jest spójna, stanowi całość, co nie zawsze da się powiedzieć o tomikach opowiadań, w które autorzy, nawet ci znani, wrzucają często wszelkie wyskrobki z dna szuflady. Tutaj, być może dlatego, że to jego pierwsza publikowana książka, Autor dobrał poszczególne składowe bardzo starannie, by uzyskać konkretny efekt: wciągnąć czytelnika w tajniki ludzkiej duszy i życia wewnętrznego, czasem mrocznego, czasem pełnego rozpaczy, a zawsze napiętnowanego samotnością. Moim zdaniem udała mu się ta sztuka. Poziom opowiadań być może jest odrobinę nierówny, ale nawet jeśli tak, łatwo to wybaczyć debiutantowi, który, mimo paru zgrzytów, zapowiada się na całkiem obiecującego pisarza.
Andrzej Sitko, „Scena z życia kamienicy”.
więcej Pokaż mimo toPrzyznam, że do lektury podchodziłam sceptycznie, lekko uprzedzona, spodziewając się zbioru niezbyt apetycznych, pseudointelektualnych wydmuszek, jakich od zawsze jest pełno na rynku wydawniczym. Miło się rozczarowałam.
Już pierwsze opowiadanie okazało się wciągającym studium kontrastowych, wyrazistych charakterów, ozdobionym...