Opinie użytkownika
"Lord Jim", to kolejny, niezbity dowód na to, że lektury szkolne jeśli już po coś istnieją, to tylko po to, by móc zniechęcać młodzież do czytania czegokolwiek. I chociaż kunszt słowa Conrada zasługuje na uznanie, to przebrnięcie przez pierwsze sto stron bez zdawkowych myśli, by rzucić "to to" w kąt, wymaga anielskiej cierpliwości i niebagatelnej odporności na nudę. Na...
więcej Pokaż mimo toSzczerze nie znoszę robić niczego pod przymusem, a już najszczerzej nie znoszę czytać narzuconych mi przez wszelakiej maści magistrów, dzieł literatury światowej, które to rzekomo mają najśmielej odzwierciedlać dorobek literacki danej epoki. Jednak jeśli przeczytanie tak lichej lekturki jaką jest „Faust” (zaledwie 160 stron), ma mi zapewnić upragniony wpis do indeksu, to...
więcej Pokaż mimo toOstatnimi czasy nabawiłam się niebagatelnych uprzedzeń względem romansów, stąd podchodziłam do „Ostatniej spowiedzi” w sposób niewybrednie sceptyczny. Wiedziona przeczuciem, że o miłości w literaturze było już chyba wszystko i jest to teren wyeksploatowany niemalże do cna, ułożyłam się wygodnie na kanapie z kubkiem gorącej czekolady i egzemplarzem „Ostatniej spowiedzi” na...
więcej Pokaż mimo toTytuł ten przygarnęłam za względu na stosunkowo ciekawą strukturę książki. Powieść można zacząć czytać zgodnie z ruchem wskazówek zegara, jak i pójść im na przekór i spróbować w bardziej japoński sposób. Zjawisko dosyć nietypowe w literaturze, ale co dwie okładki, to nie jedna ; ). "Tyle jest gwiazd", to debiut literacki mojej rówieśniczki, stąd również nieprzemożona ochota...
więcej Pokaż mimo to
Z twórczością Schmitt'a, zaczęłam bliżej zaznajamiać się w gimnazjum. Standardowo, nasza przyjaźń rozkwitła dzięki drobnej książeczce "Oskar i pani Róża". Później, jakoś samo poszło.
"Ulisses z Bagdadu" porusza temat bardzo na topie. Uwypukla ważny problem społeczny, który póki co, Polakom może wydawać się zgoła obcy. Mowa o całkowitym zobojętnieniu, znieczulicy, a nieraz...
Oto kolejny przejaw mojej chorej fascynacji Koreą Północną, jej równie, a nawet bardziej chorym ustrojem. A zaczęło się niewinnie, w pełne słońca, rozsądnie ciepłe, jesienne popołudnie, które upłynęło mi pod znakiem "Defiliady" Potem, samo się zaczęło. I tutaj pragnę podziękować telewizji publicznej (doprawdy wiekopomna chwila... ), chociaż mimo wszystko uważam, że...
więcej Pokaż mimo toWszystkie spotkania z publikacjami wydawnictwa Telbit uważam za udane. Zakochana w takich powieściach, jak: "W cieniu motyla", "Miłość zwija się w bibułkę", "Rok wieloryba", "Ćmy i motyle", nie mogłam postąpić inaczej, jak pozwolić sobie na bliższą znajomość z tym tytułem. Było warto? Nie do końca. Średniozamożny Michał zakochuje się od pierwszego wejrzenia w Weronice,...
więcej Pokaż mimo toPunktem zaczepnym, który podziałał na moje zmysły i wytworzył nieprzemożone pragnienie przeczytania tej powieści, była po prostu okładka. Niebieski, wyblakły tynk, którego nikomu zresztą nie chciało się odrestaurować i łypiący ciekawie na czytelnika kozioł, z wielgachnymi uszami i ubytkach na skórze. Jak się później okazało, okładka idealnie wpasowywała się w fabułę...
więcej Pokaż mimo toBezpośrednio po pochłonięciu "Miasta Kości", by móc stłumić narastającą we mnie ciekawość, przyszedł czas na "Miasto popiołów". Co do kolejnego tomu Darów Anioła, początek drugiej części wypadł w mojej opinii bardzo słabo. Przewracając kolejne strony, wprost nie mogłam się doczekać, kiedy akcja zechce przybrać żywszy obrót. Na całe szczęście, nie było mi dane czekać zbyt...
więcej Pokaż mimo toElitarna grupa aniołów, stojących na straży Przymierza, hordy wilkołaków, wampiry zwane Nocnymi Dziećmi, niekoniecznie przyjazne wróżki, a co najważniejsze mnóstwo rozszalałych demonów, które należy umiejętnie okiełznać. To i jeszcze więcej rewelacji znajdziecie w pierwszym tomie trylogii "Dary Anioła". Autorka zaprasza nas w podróż do alternatywnego świata,...
więcej Pokaż mimo to