rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Kolejna książka z Harrym Hole w roli głównej. Tym razem policjant zostaje wysłany do Bangkoku, by wyjaśnić tajemniczą śmierć ambasadora. Wraz z pomocą tajskiej policji dowiaduje się wiele ciekawych rzeczy na temat norweskiej elity mieszkającej w Tajlandii. Czy Harry zdoła połączyć wszystkie fakty i rozwiązać śledztwo?

Kolejna książka z Harrym Hole w roli głównej. Tym razem policjant zostaje wysłany do Bangkoku, by wyjaśnić tajemniczą śmierć ambasadora. Wraz z pomocą tajskiej policji dowiaduje się wiele ciekawych rzeczy na temat norweskiej elity mieszkającej w Tajlandii. Czy Harry zdoła połączyć wszystkie fakty i rozwiązać śledztwo?

Pokaż mimo to


Na półkach:

Początek książki nie był mi po drodze, jednak zachęcona w miarę dobrą średnią przemogłam się do niej.. I powiem Wam, że to był naprawdę krok w dobrym kierunku! Pierwsze kilkadziesiąt stron było dla mnie prawdziwą katorgą, nie ten styl, powolna akcja (jestem kryminalną dziewczyną) nie przemówiły do mnie, ale później książkę najzwyczajniej w świecie "połknęłam". Być może dlatego, że w bohaterce odnalazłam kawałek siebie? Podobny wiek, starsze rodzeństwo.. No i oczywiście chęć dowiedzenia się co się wydarzy!
Jeśli macie wątpliwości, albo nie wciągnęła Was książka od razu - dajcie jej szansę, naprawdę WARTO

Początek książki nie był mi po drodze, jednak zachęcona w miarę dobrą średnią przemogłam się do niej.. I powiem Wam, że to był naprawdę krok w dobrym kierunku! Pierwsze kilkadziesiąt stron było dla mnie prawdziwą katorgą, nie ten styl, powolna akcja (jestem kryminalną dziewczyną) nie przemówiły do mnie, ale później książkę najzwyczajniej w świecie "połknęłam". Być...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Widząc, na początku, jak krótkie są rozdziały nie byłam zadowolona. Uważałam, że zanim rozwinie się akcja, już trzeba będzie przejść do następnego wątku. I tak też było, na początku. Później akcja rozwijała się bardzo fajnie, nie przeszkadzały jej w tym ów rozdziały. Mimo, że końcówki domyślałam się od początku, i że wcale się nie pomyliłam, to odrobinę się zaskoczyłam. Zaskoczyłam tym, że jak dla mnie książka skończyła się nie kończąc wielu rozpoczętych historii. Oczywiście główna część, czyli romans Elizabeth i Willa, została zakończona, ale co z Dianą i Henrym, co z Penelope, co z Liną i tajemniczym mężczyzną, w ogóle co z całą rodziną Hollandów - zbankrutowali, czy nie? W książce nie została nasunięta w ogóle jakakolwiek podpowiedź i odrobinę mnie to irytuje. Fakt, fajnie jest samemu domyślać się, co mogło zdarzyć się później, ale ja tak mogę w nieskończoność. Może jest kolejna część, jak tak, to mnie oświećcie - z pewnością przeczytam, bo mimo, że jest to typowy romans, za którymi nie przepadam, to ten nawet się mi spodobał. Polecam, jeśli już będziecie mieli ją w ręce, to nie odkładajcie. To książka na 2, max. 3 wieczory. Nie wnosi nam nic szczególnego, oprócz tego, że warto dążyć do szczęścia, ale z rozwagą.

Widząc, na początku, jak krótkie są rozdziały nie byłam zadowolona. Uważałam, że zanim rozwinie się akcja, już trzeba będzie przejść do następnego wątku. I tak też było, na początku. Później akcja rozwijała się bardzo fajnie, nie przeszkadzały jej w tym ów rozdziały. Mimo, że końcówki domyślałam się od początku, i że wcale się nie pomyliłam, to odrobinę się zaskoczyłam....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Moja przygoda z Historią miłości zaczynała się szczególnie długo – gdzieś za czwartym podejściem przeczytałam książkę w całości, i to o dziwo w bardzo krótkim czasie. Na początku byłam lekko pogubiona, dlaczego piszą trzy osoby, które w moim mniemaniu, na wstępie nie było ze sobą ani odrobinę połączone? Leo, Zvi i Alma. Leo - prawowity autor powieści, a przede wszystkim bohater, który stracił wszystko co w życiu jest najważniejsze, zanim to zdobył. Zvi, przyjaciel Leo, który przywłaszczył sobie prawa do jego dzieła, a właściwie nie on, tylko jego żona. I Alma - młoda dziewczyna, która postanawia rozwikłać tajemnicę Historii miłości. Właśnie ten fakt, rozwikłania owej zagadki, sprawił że przeczytałam tę książkę. I mogę powiedzieć, że koniec może nie jakoś szczególnie, ale lekko zaskoczył. Z całą pewnością, teraz, mogę polecić wszystkim Historię miłości, która porusza tak piękny temat, jaki jest zawarty w tytule. Nie jest to książka górnych lotów, ale opowiada o miłości, która zdarza się raz na wiele lat. Jest odrobinę pogmatwana, ale chyba w tym jest cały urok. Ciepła, urocza i, co najważniejsze prawdziwa opowieść o prawdziwej, niespełnionej miłości.

Moja przygoda z Historią miłości zaczynała się szczególnie długo – gdzieś za czwartym podejściem przeczytałam książkę w całości, i to o dziwo w bardzo krótkim czasie. Na początku byłam lekko pogubiona, dlaczego piszą trzy osoby, które w moim mniemaniu, na wstępie nie było ze sobą ani odrobinę połączone? Leo, Zvi i Alma. Leo - prawowity autor powieści, a przede wszystkim...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Czytam wiele książek, o różnych tematykach. Prawie żaden gatunek nie jest mi obcy. Jedne książki są dla zabicia czasu, a inne poruszają dogłębnie. Dziewiętnaście minut jest książki z tej drugiej kategorii. Bynajmniej dla mnie.
Utożsamiam się z Peterem od początku. Mimo, że jestem dziewczyną, mam z nim wiele cech wspólnych. Ale później okazuje się, że jednak tych cech, które pchnęły go do tak drastycznego czynu ja nie posiadam. Pewnie wielu osób miało tak samo. Może i jesteśmy osobami nieśmiałymi, ale mamy znajomych, przyjaciół, najlepszego przyjaciela. Mamy rodziców, którym można ufać, którzy nie faworyzują jednego dziecka ponad drugie. I w tym właśnie się różnimy od Petera. Ale nie tylko Peter jest tutaj poszkodowany. Każdy bohater książki jest nieszczęśliwy. Każdy na swój sposób.
Polecam książkę z całą odpowiedzialnością wszystkim, ale szczególnie osobom, które są nieśmiałe, i tym które doświadczyły wyśmiewania w szkole.

Czytam wiele książek, o różnych tematykach. Prawie żaden gatunek nie jest mi obcy. Jedne książki są dla zabicia czasu, a inne poruszają dogłębnie. Dziewiętnaście minut jest książki z tej drugiej kategorii. Bynajmniej dla mnie.
Utożsamiam się z Peterem od początku. Mimo, że jestem dziewczyną, mam z nim wiele cech wspólnych. Ale później okazuje się, że jednak tych cech,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Niby wiadomo wszystko - jak książka się zakończy, jak będą zachowywać główni bohaterzy - ale tak naprawdę nie wiadomo nic. Wciągnęła mnie, co nie zdarza mi się dosyć często. Nora pisze w taki sposób, że od początku wcieliłam się w rolę Whitney, gdzie normalnie pewnie od takiej dziewczyny stroniłabym, nie mając nawet ochoty by ją poznać. Nora po raz kolejny mnie nie zawiodła. Dziękuję. Może nie jest perfekcyjna, ale mimo wszystko dobra.

Niby wiadomo wszystko - jak książka się zakończy, jak będą zachowywać główni bohaterzy - ale tak naprawdę nie wiadomo nic. Wciągnęła mnie, co nie zdarza mi się dosyć często. Nora pisze w taki sposób, że od początku wcieliłam się w rolę Whitney, gdzie normalnie pewnie od takiej dziewczyny stroniłabym, nie mając nawet ochoty by ją poznać. Nora po raz kolejny mnie nie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka nie jest najgorsza, czytałam o wiele gorsze. Jest przewidywalna, praktycznie zerowa akcja i oczywiście szczęśliwe zakończenie. Takich książek czytałam multum i pewnie nie na jedną taką się jeszcze na tknę.

Książka nie jest najgorsza, czytałam o wiele gorsze. Jest przewidywalna, praktycznie zerowa akcja i oczywiście szczęśliwe zakończenie. Takich książek czytałam multum i pewnie nie na jedną taką się jeszcze na tknę.

Pokaż mimo to


Na półkach:

"Chudszy" to pierwsza książka Stephena Kinga, która trafiła w moje ręce. I jest na razie także ostatnią jego książką, którą przeczytałam.
Po opiniach wielu ludzi, sądziłam, że King pisze świetne książki. Niestety, chyba się przeliczyłam.
"Chudszy" opowiada o Billym, który jest adwokatem w niewielkiej miejscowości w USA. Ma kochaną żonę i córkę. Pewnego dnia, żonie zachciało się zabawy w aucie i Billy nieszczęśliwie potrąca starą cygankę, którą zabija na miejscu. Jako, że główny bohater jest "szychą" w mieści, policja i sędzia robią wszystko, żeby oczyścić go z zarzutów. I wszystko byłoby pięknie, ładnie gdyby nie pewien cygan z gnijącym nosem - ojciec starej cyganki, który postanawia sam wymierzyć sprawiedliwość. Taduz, bo tak nazywa się ów cygan, rzuca na Billy`ego klątwę (z resztą nie tylko na niego). Haleck postanawia jednak rozprawić się ze starcem i podąża w jego poszukiwaniu po całym wybrzeżu.
Czy Billy`emu uda się zdjąć z siebie klątwę? Czy zostanie sam, czy ktoś mu pomoże? Książka na pewno odpowie na te pytania, ale czy warto ją czytać? To już zostawiam Wam do oceny. Ja drugi raz po tę książkę z pewnością bym nie sięgnęła.
Mam nadzieję, że to był tylko przypadek, że trafiłam na taką średnią książkę Kinga, i że następnym razem trafię na o niebo lepsze dzieło jego autorstwa.
Póki co stwierdzam, że książka jest średnia, a przeczytałam ją tylko, dlatego, że byłam ciekawa końcówki, która także mnie nie zaskoczyła.

"Chudszy" to pierwsza książka Stephena Kinga, która trafiła w moje ręce. I jest na razie także ostatnią jego książką, którą przeczytałam.
Po opiniach wielu ludzi, sądziłam, że King pisze świetne książki. Niestety, chyba się przeliczyłam.
"Chudszy" opowiada o Billym, który jest adwokatem w niewielkiej miejscowości w USA. Ma kochaną żonę i córkę. Pewnego dnia, żonie...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Faktycznie, książka wciąga. Jest napisana fajnym, ogólnodostępnym językiem. Momentami zaskakująca, a czasami wiadomo co będzie się działo. Mimo wszystko, jeśli ktoś się zastanawia, czy przeczytać, to oczywiście mówię tak. :)

Faktycznie, książka wciąga. Jest napisana fajnym, ogólnodostępnym językiem. Momentami zaskakująca, a czasami wiadomo co będzie się działo. Mimo wszystko, jeśli ktoś się zastanawia, czy przeczytać, to oczywiście mówię tak. :)

Pokaż mimo to