Najnowsze artykuły
-
Artykuły„Kobiety rodzą i wychowują cywilizację” – rozmowa z Moniką RaspenBarbaraDorosz1
-
ArtykułyMagiczne sekrety babć (tych żywych i tych nie do końca…)corbeau0
-
ArtykułyNapisz recenzję powieści „Kroczący wśród cieni” i wygraj pakiet książek!LubimyCzytać2
-
ArtykułyLiam Hemsworth po raz pierwszy jako Wiedźmin, a współlokatorka Wednesday debiutuje jako detektywkaAnna Sierant1
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Biblioteczka
Filtry
Książki w biblioteczce
[4]
Generuj link
Zmień widok
Sortuj:
Wybrane półki [1]:
Przeczytał:
2016-06-03
2016-06-03
Cykl:
Ekumena (tom 1-6)
Średnia ocen:
8,1 / 10
448 ocen
Ocenił na:
6 / 10
Na półkach:
Zobacz opinię (6 plusów)
Czytelnicy: 2346
Opinie: 60
Zobacz opinię (6 plusów)
Popieram
6
Przeczytał:
2014-10-18
2014-10-18
Średnia ocen:
7,5 / 10
1349 ocen
Ocenił na:
6 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 2289
Opinie: 108
Przeczytał:
2014-04-14
2014-04-14
Średnia ocen:
8,2 / 10
942 ocen
Ocenił na:
8 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 1626
Opinie: 74
Przeczytał:
2014-02-15
2014-02-15
Średnia ocen:
7,9 / 10
3057 ocen
Ocenił na:
7 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 4992
Opinie: 292
Sześć Światów Hain - sześć powieści dziejących się na sześciu różnych planetach. Odległość w czasie i przestrzeni pozwoliła na poruszenie sześciu różnych problemów, podczas gdy wspólny mianownik powoli acz konsekwentnie nadawał całemu zbiorowi rys epickiej historii, opowieści rozłożonej na wiele pokoleń. Ale od początku...
Książka ta jest zbiorem sześciu powieści, przypisanych zwykle do gatunku science fiction. Warto jednak od razu podkreślić, że jest to soft science fiction - podróże międzygwiezdne, naukowe przełomy czy przyszłościowe technologie posłużyły tu głównie jako tło, krajobraz do odmalowania powieści skoncentrowanych na zagadnieniach tożsamości, funkcjonowania i rozwoju społeczeństw czy tolerancji. Socjologia i antropologia odciskają tu znacznie większe piętno niż matematyka i fizyka. Nie jest to wadą zbioru, lecz czytelnik, któremu Sześć Światów Hain reklamuje się jako klasykę sf powinien wiedzieć, że jest to sf dalece inne niż sf Lema, można by zaryzykować twierdzenie, że jest to fantastyka socjologiczna, która powinna spodobać się fanom Zajdla.
Wszystkie powieści umieszczone w Sześciu Światach łączy wspólny mianownik - choć nawet tył okładki mówi, że mianownikiem tym jest Ekumena, dobrowolny związek światów nastawiony na wymianę wiedzy i idei, skłaniałbym się jednak do zdania, że mianownikiem tym jest starożytna rasa Hain, której potomkami są wszystkie inne przedstawione w książce społeczeństwa. Sześć powieści pokazuje nam bardzo duży kawałek historii Hainów i innych ras - w przedziale tym mieści się czas kiedy żaden związek - Ekumena - jeszcze nie istniał, przez jego powstanie, funkcjonowanie i upadek, odrodzenie i złoty wiek. Książki nie są ułożone chronologią wydarzeń świata przedstawionego - dwie ostatnie zabiorą nas w czasy sprzed pierwszej, jednak taka kolejność czytania jest bardzo satysfakcjonująca, domknięcie całej historii poprzez wskazanie jej początków w ostatniej powieści jest trzymającym w napięciu, ciekawym przeżyciem. Tak rysuje się całość, jak jednak prezentują się poszczególne "Światy" każdy z osobna? Cóż, niestety bardzo nierówno.
"Świat Roccanona", powieść otwierająca zbiór jest... rozczarowujący. Banalny, naiwny, napisany topornym stylem. Historia sprowadza się do moralizatorskich przemyśleń głównego bohatera i okazjonalnej walki z wrogami. Dodajmy do tego kilka bezsensownych, nie znajdujących nigdy wyjaśnienia wątków (jakaś przepowiednia, dorzucona "bo tak", bo to fajnie brzmi). Niestety Świat Rocannona wprowadza nas nie tylko na tytułową planetę, ale również daje podwaliny pod cały wszechświat, który przyjdzie nam eksplorować w dalszych, dużo lepszych powieściach. Szczęście w nieszczęściu jest takie, że najgorszy ze światów jest też najkrótszym.
Kolejne powieści - "Planeta wygnania" i "Miasto złudzeń" są całkiem dobre, choć w żadnym aspekcie nie są wybitne. Czyta się je jednak przyjemnie, historie są ciekawe i dostarczają nam mnóstwo informacji o świecie, w którym krążą odległe od siebie miejsca akcji kolejnych książek zbioru, o jego historii, która sama w sobie jest wielką, intrygującą opowieścią.
Kiedy jesteśmy więc już w połowie, trafiamy na pierwszą z dwóch perełek. "Lewa ręka ciemności" zachowując tempo i napięcie odrobinę przygodowej powieści, odmalowanej w ciekawych, plastycznych sceneriach jest też głęboką analizą społeczeństwa, w którym niezauważenie główną rolę odgrywa dwupłciowość. Jest to analiza naszych zachowań, Lewa ręka pokazuje jak ta dychotomia - mężczyzna i kobieta - wpływa na nasze codzienne małe sprawy jak i wielkie sprawy ważące na losach całych narodów (czy wręcz światów jak w powieści). Pojawiają się też tutaj, jak i w innych tytułach, wątki autorytarnej władzy. Jednocześnie nic nie jest czarno-białe, nie ma tu ani odrobiny irytującego moralizatorstwa czy prób wciskania nam jedynych słusznych poglądów, co było dla mnie miłym zaskoczeniem.
Po "Lewej ręce" złapiemy chwilę oddechu z "Słowo las znaczy świat". Jest to krótkie i przyjemne opowiadanie o którym nie ma co się zbytnio rozpisywać, wprowadza kolejne elementy do świata przedstawionego i jest dobrym przerywnikiem przed drugą perełką, czy wręcz perłą całego zbioru, powieścią dla której samej warto przeczytać wszystkie pozostałe aby móc ją w pełni zrozumieć.
"Wydziedziczeni" to historia naukowca Szeveka, jego podróży pomiędzy dwoma planetami, ich zupełnie odmiennymi rzeczywistościami. Jest to przede wszystkim opowieść o społeczeństwach, o podejściu do wspólnego dobra, do władzy. O tym jak jesteśmy kształtowani przez świat w którym żyjemy, przez filozofię otaczających nas ludzi. Jest to historia o potrzebie wolności i spełnienia, akceptacji. Jest to też kolejna dogłębna, trafna analiza dzisiejszych społeczeństw. A dodatkowo cała ta treść nie przytłacza zajmującej historii, której rozwiązanie dopełnia zarówno samych "Wydziedziczonych" jak i cały zamknięty w "Sześciu Światach" cykl.
Czy ostatecznie warto? Pierwsza powieść mnie odrzuciła, ostatnia zachwyciła. Nie żałuję czasu spędzonego w światach Ekumeny, tym bardziej że pozostawiły one po sobie ostatecznie dobre wrażenie, natomiast przez większość czasu cykl jest raczej przeciętny, momentami wręcz słaby, szczególnie na początku, ostateczna ocena więc jest wypadkową ocen od 3/10 dla "Świata Roccanona" do 8/10 dla dwóch perełek zbioru. Gdyby ktoś mnie zapytał czy polecam, poleciłbym, natomiast sam raczej już nie wrócę do pani Ursuli, chociaż to co przeczytałem, na pewno zapamiętam.
Sześć Światów Hain - sześć powieści dziejących się na sześciu różnych planetach. Odległość w czasie i przestrzeni pozwoliła na poruszenie sześciu różnych problemów, podczas gdy wspólny mianownik powoli acz konsekwentnie nadawał całemu zbiorowi rys epickiej historii, opowieści rozłożonej na wiele pokoleń. Ale od początku...
więcej Pokaż mimo toKsiążka ta jest zbiorem sześciu powieści,...