Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Książka jest adaptacją sztuki i do tego niewykonaną przez Christie co niestety widać na każdym kroku. Niektóre fragmenty wyglądały jak wprost przekopiowane didaskalia. Czuć było ducha Agathy, ale niestety zabrakło jej pióra.
Bardzo widoczne było także, że historia została stworzona na deski sceny. Osobiście wolałabym chyba przeczytać sam scenariusz.

Książka jest adaptacją sztuki i do tego niewykonaną przez Christie co niestety widać na każdym kroku. Niektóre fragmenty wyglądały jak wprost przekopiowane didaskalia. Czuć było ducha Agathy, ale niestety zabrakło jej pióra.
Bardzo widoczne było także, że historia została stworzona na deski sceny. Osobiście wolałabym chyba przeczytać sam scenariusz.

Wszystko fajnie, ale wolałabym nie domyślać się kto jest na zdjęciu lub dowiadywać się dopiero 100 stron dalej kiedy zdjęcie będzie nareszcie opisane. Trochę przeszkadza w czytaniu.
A Schyzia i tak najlepsza! ;)

Wszystko fajnie, ale wolałabym nie domyślać się kto jest na zdjęciu lub dowiadywać się dopiero 100 stron dalej kiedy zdjęcie będzie nareszcie opisane. Trochę przeszkadza w czytaniu.
A Schyzia i tak najlepsza! ;)

Zdawałam sobie sprawę, że to co biorę do ręki to erotyczne fanfiction, ale nie spodziewałam się, że będzie aż tak złe. Ba, nawet jako erotyk spisuje się źle. Przedstawienie BDSM podobne do sławnych "50 twarzy Grey'a" - kompletnie rozmijające się z rzeczywistością.
"Wymyślne" sceny seksu i tortur tak naprawdę wieją nudą. Resztki fabuły i osobowości bohaterów już dawno zrobiły sobie wolne i wyjechały prawdopodobnie do sąsiedniego królestwa, gdzie nikt nie składa daniny z następców tronu w charakterze seksualnych niewolników.
Cały czas miałam nadzieję, że ta przedziwna tradycja jakoś się wyjaśni, to było naprawdę bardziej interesujące niż przygody bohaterki.
Nie jestem pewna dla kogo to powstało, przeciętne osoby pewnie odrzuci brutalność kar i sceny gwałtu (no nie bójmy się użyć tego słowa, bo co to innego jest?), a osoby zainteresowane tematyką tylko parskną śmiechem lub pokiwają z pożałowaniem głową.
Są porządne powieści erotyczne i jest... to. Taki książkowy odpowiednik "przychodzi hydraulik/dostawca pizzy"... ;pp
Za jedynego plusa mogę uznać to, że książkę szybko i łatwo się czytało.

Zdawałam sobie sprawę, że to co biorę do ręki to erotyczne fanfiction, ale nie spodziewałam się, że będzie aż tak złe. Ba, nawet jako erotyk spisuje się źle. Przedstawienie BDSM podobne do sławnych "50 twarzy Grey'a" - kompletnie rozmijające się z rzeczywistością.
"Wymyślne" sceny seksu i tortur tak naprawdę wieją nudą. Resztki fabuły i osobowości bohaterów już dawno...