rozwiń zwiń
yoanka

Profil użytkownika: yoanka

Nie podano miasta Kobieta
Status Czytelniczka
Aktywność 39 tygodni temu
145
Przeczytanych
książek
183
Książek
w biblioteczce
17
Opinii
90
Polubień
opinii
Nie podano
miasta
Kobieta
Dodane| Nie dodano
Moją największą życiową porażką jest fakt, że nie mam pracy polegającej na czytaniu książek, najlepiej w jakimś klimatyzowanym pomieszczeniu (Woody Allen):))

Opinie


Na półkach:

Mówi się, żeby nie oceniać książki po okładce i jest w tym oczywista prawda. Tym razem jednak się nie sprawdziła, bo to okładka właśnie sprawiła, że sięgnęłam po książkę nieznanej mi autorki Doroty Kassjanowicz „Stany małżeńskie i pośrednie”. Skusił mi tytuł, opis z tyłu okładki nieco mniej. Obawiałam się, że to kolejna „babska” i feministyczna powieść, kolejna „Bridget Jones” czy takie tam romansidło. Jakże miło się rozczarowałam! Choć książka rzeczywiście jest raczej lekturą dla pań, to zdecydowanie czas z nią spędzony uważam za całkiem udany.
Wydaje się, że fabuła nie jest zbyt odkrywcza. Otóż mamy tu cztery przyjaciółki, które łączą silne relacje, choć każda z nich pochodzi z innej bajki. Jest więc nieszczęśliwa żona tkwiąca w jakimś dziwnym związku, w którym mąż toleruje jej obecność ze względu na jej- powiedzmy -„wielofunkcyjność”. Jest wiolonczelistka szukająca bliskości w Internecie, jest szalona, acz niespełniona malarka oraz tkwiąca w stagnacji nauczycielka. Każdej z nich życie przecieka przez palce, ale nie potrafią lub nie chcą tego zauważyć. Dodatkowo mają problemy albo z byłym mężem, albo z dorastającą córką, albo z toksyczną matką, albo…itd.
Temat jest więc stary jak świat, wyświechtany i ryzykowny. Co więc sprawia, że książkę czyta się z dużą przyjemnością? Na pewno nie wartka akcja-kto będzie jej oczekiwał - będzie zawiedziony. Przede wszystkim- wnikliwe portrety kobiet, humor sytuacyjny (czasem przypominający sitcomy), a przede wszystkim błyskotliwy, inteligentny i bogaty język. Dorota Kassjanowicz jest absolwentką polonistyki, autorką tekstów piosenek dla Hanny Banaszak czy Stanisławy Celińskiej. Nie dziwi więc fakt, że najbardziej porywający i niepowtarzalny jest styl autorki. I choć są momenty przegadane, to czyta się to z ogromną przyjemnością! Zwłaszcza, że –jak się okazuje- śmiech w książce nie jest pusty. Kryje w sobie drugie dno- mądrą refleksję o kobietach, które, gdy tylko chcą, mogą w swoim życiu zmienić wszystko. Być szczęśliwe i spełnione. Muszą się tylko odważyć, a przede wszystkim zauważyć i przyznać przed sobą i innymi, że ich życie jest bez wyrazu, że nie realizują swoich marzeń, że po prostu… muszą kupić kota. Jako i ja uczyniłam (w postaci psa, ale zawsze);)

Mówi się, żeby nie oceniać książki po okładce i jest w tym oczywista prawda. Tym razem jednak się nie sprawdziła, bo to okładka właśnie sprawiła, że sięgnęłam po książkę nieznanej mi autorki Doroty Kassjanowicz „Stany małżeńskie i pośrednie”. Skusił mi tytuł, opis z tyłu okładki nieco mniej. Obawiałam się, że to kolejna „babska” i feministyczna powieść, kolejna „Bridget...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

SKĄD PRZYSZLIŚMY? KIM JESTEŚMY? DOKĄD IDZIEMY?
N. Socha przyzwyczaiła nas do książek raczej lekkich i dość humorystycznych. Jej najnowsza powieść różni się znacznie od tych, które przyszło mi wcześniej czytać.
Fabuła Mgieł Toskanii nie jest zbyt skomplikowana. Otóż główna bohaterka, Lena, jest konserwatorką dzieł sztuki. Dostaje zlecenie w Sienie, dokąd – mimo udanego i ustabilizowanego życia u boku Igora - leci bez zastanowienia. Ma odrestaurować stary fresk w kościele, by się przekonać, czy jest on oryginalnym dziełem Caravaggia, czy też nie. Splot okoliczności powoduje, że poznaje ojca Igora, który od lat mieszka we Włoszech i nie utrzymuje kontaktów z synem. Dziewczyna zostaje postawiona przed wyborem jednego z nich. Brzmi dość banalnie, ale takie nie jest. Okazuje się, że Lena tych wyborów musi dokonać o wiele więcej, w tym bodaj najtrudniejszego, dotyczącego swojego miejsca na ziemi.
Przyznam szczerze, że Mgły Toskanii to ostatnio najdłużej czytana przeze mnie książka. Akcja snuje się powoli, sennie, czasem nudno. Zwłaszcza w pierwszej połowie. Słusznie ktoś zauważył, że relacje pomiędzy bohaterami są opisane powierzchownie, a oni sami wydają się zbyt papierowi. Wiele miejsca w książce zajmują drobiazgowe opisy renowacji fresku, a także barwy, zapachy i smaki Toskanii, w której rzecz jasna można się zakochać. Ale czy to wystarczający powód, by przesycić nimi książkę? Jak to współgra z wymową powieści?
I tu muszę oddać honor autorce. Książka jest leniwa, bo my jesteśmy za szybcy. Włochy są kolorowe, bo my jesteśmy za monochromatyczni. W życiu nie ma nic biało - czarnego, pozostaje jeszcze cała paleta barw, których możemy nie zauważyć przez własną niefrasobliwość czy nieuwagę. Ponadto, historia ukazuje, że największą mgłą spowity jest umysł człowieka, jego myśli i uczucia. Gdy zostaje wyrwany z własnego kręgu kulturowego, jest poza wszelkimi ograniczeniami, które narzuca mu społeczeństwo; może odkryć, że coś traci, bo się nie zatrzymał nas światem i sobą, tak jak to czyni Lena nad Caravaggiem. Widzę w rozmyślaniach bohaterki dalekie echa teorii kultury Freuda, gdyż wyrwana spod obserwacji własnego superego, odkrywa nagle, że– i w książce nie brzmi to wcale trywialnie - chce jeszcze w życiu kogoś pocałować. Chce dojrzeć, co skrywa jej własna mgła, odkryć barwy swoje i świata, poczuć czas i bicie własnego serca. Zatem, wycieczka do Włoch? Tak, ale tylko w jedno miejsce. Następnym razem tak zrobię…

SKĄD PRZYSZLIŚMY? KIM JESTEŚMY? DOKĄD IDZIEMY?
N. Socha przyzwyczaiła nas do książek raczej lekkich i dość humorystycznych. Jej najnowsza powieść różni się znacznie od tych, które przyszło mi wcześniej czytać.
Fabuła Mgieł Toskanii nie jest zbyt skomplikowana. Otóż główna bohaterka, Lena, jest konserwatorką dzieł sztuki. Dostaje zlecenie w Sienie, dokąd – mimo udanego i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

KŁAMSTWO… (NIE)DOSKONAŁE
L. Scottoline to amerykańska autorka licznych bestsellerów, tj. Cicho sza czy Mów do mnie. W swoich książkach umiejętnie łączy różne gatunki i wątki, a lekkie pióro zapewnia swobodnie płynącą lekturę.
Dla wielu czytelników ostatnia książka pisarki Kłamstwo doskonałe będzie więc przyjemną kontynuacją obranego nurtu.
Główny bohater, Chris Brennan, trafia do spokojnego miasteczka w Pensylwanii i dzięki swoim kompetencjom oraz niewątpliwemu urokowi osobistemu, zyskuje etat nauczyciela i trenera drużyny baseballowej w szkole średniej. Sporym zaskoczeniem jest fakt, iż czytelnik od pierwszych stron powieści wie, że mężczyzna posługuje się fałszywą tożsamością i wszystko, co podaje na swój temat, jest kłamstwem. Zagadką więc pozostaje, dlaczego zjawił się w tym miejscu i czemu manipuluje uczniami. Scottoline z wprawą buduje napięcie, nastrój grozy oraz lęku. I kiedy czytelnik już jest przekonany, że ma do czynienia z osobowością psychopatyczną, autorka umiejętnie wodzi go za nos i już niczego nie może być pewnym…
Książka to w zamierzeniu thriller psychologiczny, więc nie da się tu nic więcej zdradzić. Wartością dodaną są tu ciekawe portrety trzech kobiet oraz ich relacje z synami, elementy powieści obyczajowej czy sensacyjnej. Jest tu więc i atak terrorystyczny, pościgi, strzelanina i wątek romansowy (na szczęcie tylko epizodyczny). Autorka dobrze operuje tempem, zaskakuje nagłymi zwrotami akcji i stosuje coś na kształt kompozycji rozkwitania – wszystkie puzzle są misternie składane na końcu w całość.
Czy można zatem ogłosić kolejny sukces autorki zza oceanu? Mam ambiwalentne uczucia. Bo z jednej strony, rzeczywiście pisarka nie spuszcza z tonu, a co najważniejsze powoli wciąga czytelnika w swoją grę, ale z drugiej… Wszystko już było, temat znany i oklepany, i nawet mimo kilku zaskoczeń, czegoś brakuje. Myślę, że najbardziej rozczarowujący jest tu wątek tytułowego kłamstwa. Jest on w mojej ocenie potraktowany zbyt powierzchownie i tendencyjnie. Kłamstwo bywa w naszym życiu obecne w różnych postaciach, często ukrywamy prawdziwą twarz i w obawie przed odrzuceniem nie zdradzamy do końca swojej tożsamości. Dla wielu wiąże się to dylematami moralnymi, wyrzutami sumienia, czasem z torturą pamięci. Chciałoby się, by z kart thrillera psychologicznego wybrzmiała jakaś interesująca konkluzja, by stał się on erupcją nowych pytań. Tu jest ich stanowczo za mało.

KŁAMSTWO… (NIE)DOSKONAŁE
L. Scottoline to amerykańska autorka licznych bestsellerów, tj. Cicho sza czy Mów do mnie. W swoich książkach umiejętnie łączy różne gatunki i wątki, a lekkie pióro zapewnia swobodnie płynącą lekturę.
Dla wielu czytelników ostatnia książka pisarki Kłamstwo doskonałe będzie więc przyjemną kontynuacją obranego nurtu.
Główny bohater, Chris Brennan,...

więcej Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika yoanka Joanna-Jankowska

z ostatnich 3 m-cy

Tu pojawią się powiadomienia związane z aktywnością użytkownika w serwisie


ulubieni autorzy [2]

Tadeusz Różewicz
Ocena książek:
7,6 / 10
129 książek
3 cykle
Pisze książki z:
409 fanów
Milan Kundera
Ocena książek:
7,1 / 10
25 książek
2 cykle
1327 fanów
Jaume Cabré Wyznaję Zobacz więcej
Rafał Wojaczek - Zobacz więcej

statystyki

W sumie
przeczytano
145
książek
Średnio w roku
przeczytane
12
książek
Opinie były
pomocne
90
razy
W sumie
wystawione
146
ocen ze średnią 5,7

Spędzone
na czytaniu
986
godzin
Dziennie poświęcane
na czytanie
15
minut
W sumie
dodane
0
cytatów
W sumie
dodane
0
książek [+ Dodaj]