-
ArtykułyHobbit Bilbo, kot Garfield i inni leniwi bohaterowie – czyli czas na relaksMarcin Waincetel17
-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik272
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
Biblioteczka
2010-12-01
2011-01-01
Poradnik nie o tym, jak dowieść swojej racji, tylko jak wmówić wszystkim, że się to zrobiło. Rzecz życiowo przydatna i zadziwiająco aktualna. Polecam szczególnie wybieg 13.
Poradnik nie o tym, jak dowieść swojej racji, tylko jak wmówić wszystkim, że się to zrobiło. Rzecz życiowo przydatna i zadziwiająco aktualna. Polecam szczególnie wybieg 13.
Pokaż mimo to2010-12-01
Zupa-śmieciuszka, ale zjadliwa. Wygląda na to, że Vonnegut nigdy nie zszedł poniżej przyzwoitego poziomu, ale też nie zawsze błyszczał. To raczej ciekawostka dla fanów, zbiór przemówień i felietonów obleczonych w autobiograficzne szaty. Mądre słowa i idee, ale takich pełno jest też w powieściach Vonneguta, gdzie podane są bardziej przystępnie i lepiej zapadają w pamięć.
Zupa-śmieciuszka, ale zjadliwa. Wygląda na to, że Vonnegut nigdy nie zszedł poniżej przyzwoitego poziomu, ale też nie zawsze błyszczał. To raczej ciekawostka dla fanów, zbiór przemówień i felietonów obleczonych w autobiograficzne szaty. Mądre słowa i idee, ale takich pełno jest też w powieściach Vonneguta, gdzie podane są bardziej przystępnie i lepiej zapadają w pamięć.
Pokaż mimo to2010-01-01
Ma raptem 200 stron, a przy tym jest podzielona na 127 rozdziałów, z których praktycznie każdy jest jak pocisk wystrzelony prosto w głowę czytelnika. To zbiór scen, z których każda, choćby z pozoru mało istotna, ma jakieś znaczenie, i które razem składają się na historię pewnego pisarza i jego karassu. Vonnegut sam twierdził, że jest bezczelnym kłamcą, ale te jego kłamstwa dają do myślenia, no i czyta się je bardzo przyjemnie.
Ma raptem 200 stron, a przy tym jest podzielona na 127 rozdziałów, z których praktycznie każdy jest jak pocisk wystrzelony prosto w głowę czytelnika. To zbiór scen, z których każda, choćby z pozoru mało istotna, ma jakieś znaczenie, i które razem składają się na historię pewnego pisarza i jego karassu. Vonnegut sam twierdził, że jest bezczelnym kłamcą, ale te jego kłamstwa...
więcej mniej Pokaż mimo to
Jednorazówka, książkowy "Szósty zmysł". Trochę strachu, trochę psychologii i zaskakujące zakończenie. Nie uważam wieczoru poświęconego na lekturę za zmarnowany, ale wątpię, żebym miał do tej (mini)powieści wrócić.
Jednorazówka, książkowy "Szósty zmysł". Trochę strachu, trochę psychologii i zaskakujące zakończenie. Nie uważam wieczoru poświęconego na lekturę za zmarnowany, ale wątpię, żebym miał do tej (mini)powieści wrócić.
Pokaż mimo to