-
Artykuły
James Joyce na Bloomsday, czyli 7 faktów na temat pisarza, który odmienił literaturęKonrad Wrzesiński7 -
Artykuły
Śladami autorów, czyli książki o miejscach, które odwiedzali i opisywali twórcyAnna Sierant8 -
Artykuły
Czytamy w weekend. 14 czerwca 2024LubimyCzytać445 -
Artykuły
Znamy laureatki Women’s Prize for Fiction i wręczonej po raz pierwszy Women’s Prize for Non-FictionAnna Sierant15
Biblioteczka
Ogólnie książka jest ciekawa, ale moim zdaniem jest za dużo niezbyt fascynujących szczegółów.
Ogólnie książka jest ciekawa, ale moim zdaniem jest za dużo niezbyt fascynujących szczegółów.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toSpodziewałam się po "Tam Lin i Królowa Elfów. Prastare podania, legendy i opowieści z Wysp Brytyjskich" dużo więcej. Opowieści w książce mnie jakoś nie porwały, na duży minus też brak ilustracji, które w książce z baśniami po prostu powinny być. Najmniej spodobała mi się ostatnia historia w książce bazowana na "Mabinogion. Romansach arturiańskich", która była kompletnie pozbawiona sensu, a czarę goryczy przelał taki fragment: "A oto kto udał się wraz z nim: Gwalchmai, syn Gwyara i Riogonedd, syn króla Irlandii, i Ondyaw, syn księcia Burgundii, i Gwilim, syn władcy Francji, i Howel, syn Emyra, z Bretanii, Elivry i Nawkyrd, i Gwynn, syn Tringada, i Goreu, syn Custennina, i Gweir Gwrhyd Vawra, i Garannaw, syn Golithmera, i Peredur syn Evrawca, i Gwynnllogell, Gwyr sędzia przy dworze Artura, i Dyvyr, syn Alun Dyveda, i Gwrei Gwalstawd Ieithoedd, i Bedwyr, syn Bedrawda, i Hadwry, syn Gwryona, i Kai, syn Kynera, i Odyar Frank, zarządca dworu Artura. Pojechał także Edeyrn, syn Nudda", jakby wymienianie tych wszystkich uczestników wyprawy miało jakichkolwiek sens. Nie polecam tej książki.
Spodziewałam się po "Tam Lin i Królowa Elfów. Prastare podania, legendy i opowieści z Wysp Brytyjskich" dużo więcej. Opowieści w książce mnie jakoś nie porwały, na duży minus też brak ilustracji, które w książce z baśniami po prostu powinny być. Najmniej spodobała mi się ostatnia historia w książce bazowana na "Mabinogion. Romansach arturiańskich", która była kompletnie...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toPonadczasowa, cudowna powieść, która nigdy się nie zestarzeje.
Ponadczasowa, cudowna powieść, która nigdy się nie zestarzeje.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toJestem niezadowolona z tej książki - nie dosyć, że baśnie i bajki okazały się niezbyt interesujące, a w niektórych przypadkach absurdalnie krótkie, to jeszcze zawiodły mnie ilustracje na stronie tytułowej każdej historii, które były wprawdzie piękne, ale bardzo małe. Nie polecam.
Jestem niezadowolona z tej książki - nie dosyć, że baśnie i bajki okazały się niezbyt interesujące, a w niektórych przypadkach absurdalnie krótkie, to jeszcze zawiodły mnie ilustracje na stronie tytułowej każdej historii, które były wprawdzie piękne, ale bardzo małe. Nie polecam.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toZ początku myślałam, że będzie kiepsko, ale kiedy zobaczyłam, jak rozwija się akcja, to się wciągnęłam. Nadal tylko nie wiem, czy powinnam lubić Antoniego, czy nie :)
Z początku myślałam, że będzie kiepsko, ale kiedy zobaczyłam, jak rozwija się akcja, to się wciągnęłam. Nadal tylko nie wiem, czy powinnam lubić Antoniego, czy nie :)
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Do "Miseke i piorun" mam podobne uczucia co do innej książki z baśniami autorstwa Andrzeja Juliusza Sarwy - "Tam Lin i Królowa Elfów". Podobnie jak w wyżej wymienionej książce historie mnie jakoś nie porwały, a i tak ważnych w książce tego typu ilustracji zabrakło. Mam zarzuty też do stylu autora, który moim zdaniem przypominał wypracowanie szkolne.
Do "Miseke i piorun" mam podobne uczucia co do innej książki z baśniami autorstwa Andrzeja Juliusza Sarwy - "Tam Lin i Królowa Elfów". Podobnie jak w wyżej wymienionej książce historie mnie jakoś nie porwały, a i tak ważnych w książce tego typu ilustracji zabrakło. Mam zarzuty też do stylu autora, który moim zdaniem przypominał wypracowanie szkolne.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to