Najnowsze artykuły
- ArtykułyAkcja recenzencka! Wygraj książkę „Czartoryska. Historia o marzycielce“ Moniki RaspenLubimyCzytać1
- Artykuły„Dwie splecione korony”: mroczna baśń Rachel GilligSonia Miniewicz1
- ArtykułyZbliżają się Międzynarodowe Targi Książki w Warszawie! Oto najważniejsze informacjeLubimyCzytać2
- ArtykułyUrban fantasy „Antykwariat pod Salamandrą”, czyli nowy cykl Adama PrzechrztyMarcin Waincetel2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Zofia Zdun
1
8,4/10
Pisze książki: literatura obyczajowa, romans
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
8,4/10średnia ocena książek autora
56 przeczytało książki autora
6 chce przeczytać książki autora
6fanów autora
Zostań fanem autoraSprawdź, czy Twoi znajomi też czytają książki autora - dołącz do nas
Książki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Tylko ona Zofia Zdun
8,4
https://czytamdlaprzyjemnosci.pl/2023/11/147-23-tylko-ona-zofia-zdun/
Jest to historii lekka, łatwa i przyjemna, a do tego okraszona nieprawdopodobnymi zwrotami akcji.
Sam początek bardzo mi się podobał, zapowiadał historię zabawną, ale też dającą nadzieję na ciekawe perypetie Antoniego. Ale później poszło coś nie tak, bo zachowanie mężczyzny zaczęło mnie męczyć i nie pasowało mi do 34latka, ale jak bardziej do nastolatka, który ma zielono w głowie. Bohater został wykreowany na lekkoducha i bawidamka, który potrafi się tylko bawić w klubach i zaliczać kolejne panny. Proza życia jest mu obca, a on nie ma on zamiaru zmieniać się i zachowywać się adekwatnie do swego wieku. Zabrakło mi wiarygodności w jego postaci, ponieważ jest bardzo mocno przerysowana. A może tak bawią się bogaci i młodzi mężczyźni, dla których jedynym zajęciem jest szalona zabawa i seks? A swoją postawą pokazują zero szacunku dla kobiet i osób o niższym statusie materialnym?! Nie wiem, nie znam się.
Książkę należy czytać z ogromnym przymrużeniem oka i potraktować ją jak bajkę. Nie będzie wam wtedy przeszkadzać kilka urwanych wątków. A na koniec pojawi się wątek kryminalny, który was zaskoczy i zostawi z mnóstwem pytań, w tym jak to jest możliwe.
Powieść “Tylko ona” nie przekonała mnie, ale wam zalecam wyrobienie sobie własnego zdania, bo niewykluczone, że historia Antoniego i Zofii spodoba się wam.
Tylko ona Zofia Zdun
8,4
Sugerując się opisem liczyłam na lekką komedię romantyczną o dość znanym schemacie. On to playboy, któremu ulegają wszystkie kobiety, a ona to twardo stąpająca po ziemi kobieta skupiająca się na pracy i nie pragnąca związku. Brzmi znajomo, prawda? Tym bardziej, gdy okazuje się, że Antoni zakochał się od pierwszego wejrzenia, a jego wybranka nawet nie zauważa jego istnienia. Zaintrygowani? Ja byłam do momentu, gdy zaczęłam czytać.
Bo szczerze mówiąc nie mam pojęcia czym kierowała się Autorka tworząc postać Antka. Gdyż jest to mężczyzna, który bez problemu zaspokaja seksualne potrzeby swojej partnerki, ale poza tym zachowuje się jak rozkapryszone dziecko mające problem z samodzielnym myśleniem. Taki poziom melodramatyzmu jaki on prezentuje swoim zachowaniem daleko wykracza poza moją cierpliwość. Do tego dochodzi fakt, że jest to 34-letni mężczyzna, który całe życie żeruje na bogatych rodzicach i właściwie pracuję tylko wtedy, gdy zostaje do tego zmuszony, a gdy ojciec postanawia ukrócić jego wysoki stwierdza, że jest on "mściwym dupkiem". W żadnej sytuacji nie potrafi się odnaleźć i odpowiednio zachować, a jego ciągłe jęki i uporczywe powtarzanie "Zosieńko" doprowadzało mnie do szewskiej pasji.
Co do Zosi to trudno się wypowiedzieć, bo jak dla mnie jest ona strasznie nijaka. Ani jej nie polubiłam, ani się do niej nie zniechęciłam, jako główna bohaterka jest mi zupełnie obojętna.
Nie powiem, by zachwycił mnie styl jakim posługuje się Zofia Zdun, ale gdy już się do niego nieco przyzwyczaiłam i przemknęłam oko na jego mankamenty to powieść odrobinę mnie zainteresowała, wprowadzone zostało kilka interesujących wątków. Niestety z jakiegoś powodu tak samo szybko jak Autorka je wprowadziła również je porzuciła na rzecz kolejnych coraz bardziej irracjonalnych scen, nie wnoszących nic do fabuły.
Co do poglądów reprezentowanych przez pisarkę to nie wiem czy powieść miała być satyrą czy była napisana zupełnie serio, ale ja w wielu miejscach czułam zażenowanie. W teorii miały to być sceny zabawne, na co wskazywała reakcja bohaterów, ale u mnie wywoływały głównie niesmak. A już zupełnie nie rozumiem jak można pisać sceny zawierające przemoc, gdzie wszyscy, ale to wszyscy uważają takie zachowanie nie tylko za naturalne, ale jeszcze się przy tym dobrze bawią. Dla mnie niepojęte jest, że można cieszyć się z pobicia osoby starszej.
Jak widać książka Zofii Zdun nie była napisana pod mój gust czytelniczy, co nie znaczy, że innym nie będzie się podobać. Mnie ta historia zmęczyła na tyle, że po kolejne tomy Chmurnej miłości sięgnąć nie zamierzam.
Za egzemplarz książki dziękuję Wydawnictwu Replika.