rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Dzięki uprzejmości Wydawnictwa Arkady/LeTra, które we współpracy z portalem Lubimy Czytać prowadziło akcję recenzencką, miałam możliwość przeczytania książki Agnieszki Ptak pod tytułem “Spotkanie”. Jest to trzecia książka autorki, ale moje pierwsze spotkanie z jej prozą.
Akcja książki rozgrywa się w kilku miejscach Europy. Razem z głównym bohaterem podróżujemy z Londynu, do Rzymu i do kilku miejsc we Francji (Awinion, Paryż, Wyspa Ouessant). Opowieści, których wysłuchujemy wraz z mężczyzną, przenoszą nas do La Salette (Francja), Fatimy (Portugalia), Coimbra (Portugalia), Watykanu, Paryża (Francja), Tuy (Hiszpania), Charlestone (USA). Tam też mierzymy się z wielością informacji o rzeczach, które mają doprowadzić do wyjaśnienia tajemniczej śmierci brata głównego bohatera.
Historia opowiedziana w książce rozpoczyna się od opisu wydarzeń związanych z dwoma objawieniami maryjnymi — z La Salette i z Fatimy, przy czym to portugalskie jest ważniejsze dla treści książki. Władze kościelne uznają objawienia, a jednocześnie robią wszystko, by nikt nie poznał prawdy o nich. Usta zamykane są najważniejszemu świadkowi.
Pierwszym bohaterem, jest ksiądz katolicki, który przyjmuje dla siebie pseudonim George Falconer. On wprowadza czytelników w świat tajemnic. Anonsuje różne fakty i nieścisłości związane z objawieniami i ingerencją najwyższych władz Kościoła Katolickiego. Wystraszony wiedzą, jaką posiada i przeżywanym niespokojem ducha, planuje skrócenie swoich mąk. Przede wszystkim planuje wszakże podzielić się informacjami, o jakich wie.
Głównym bohaterem w książce jest Christopher Bassanti londyński antykwariusz. Dowiedziawszy się o samobójczej śmierci swojego starszego brata bliźniaka, postanawia pojechać do Rzymu na pogrzeb i po jego rzeczy. Mężczyźni od lat nie utrzymywali ze sobą kontaktu, gdy jednak Christopher zauważa, że przełożeni starszego Bassantiego oraz policja pragną zamieść sprawę pod dywan, postanawia rozpocząć własne śledztwo.
Ta jedna podjęta przez bohatera decyzja doprowadza do całej serii zbrodni na zlecenie nobilitów z najmniejszego państwa świata. Co próbują ukryć kardynałowie? Dlaczego giną osoby, które zainteresowały się objawieniami z Fatimy?
Młodszy Bassanti krok po kroku zbliża się do odkrycia tajemnicy, która stała się przyczyną śmierci jego brata. Dzięki uprzejmości osób znających jego brata zbiera w całość ukrywane dotąd, niewygodne dla kurii rzymskiej fakty. Jego śladem podążają wysłannicy przeciwników ujawnienia prawdy. Co z tego wyniknie dla wszystkich, którzy mają z nim kontakt? Jak to wszystko skończy się dla niego?
Autorka w umiejętny sposób łączy fikcję literacką z faktami opowiadającymi o tajemnicach fatimskich oraz ich najważniejszym świadku. Wykorzystując swoją wiedzę, pokazuje, jak łatwo można zmusić do posłuszeństwa osoby, które za przełożonego uznają głowę Kościoła Katolickiego. Czytając książkę, ma się wrażenie, iż całość tego, co zostało w niej zapisane to sama prawda. Tylko świadomość, że tak nie jest, powstrzymuje od bezrefleksyjnego uwierzenia w to wszystko.
“Spotkanie” to bardzo wciągająca powieść, która nie pozwala się od siebie oderwać. Jedna tajemnica prowadzi nas do kolejnej, a rozwiązanie wydaje się tuż-tuż na wyciągnięcie ręki. Fabuła książki, która po kawałku odsłania przed czytelnikami tajemnice oraz zagadka kryminalna, którą pragniemy rozwiązać, by poznać odpowiedzi. Koniec zaś zaskakuje niespodziewanym plot twistem.
W mojej ocenie to naprawdę bardzo dobra lektura. Jeśli jesteście fanami książek z gatunku historical-fiction i tajemnic to z pewnością książka dla Was. Z całego serca polecam :)

Dzięki uprzejmości Wydawnictwa Arkady/LeTra, które we współpracy z portalem Lubimy Czytać prowadziło akcję recenzencką, miałam możliwość przeczytania książki Agnieszki Ptak pod tytułem “Spotkanie”. Jest to trzecia książka autorki, ale moje pierwsze spotkanie z jej prozą.
Akcja książki rozgrywa się w kilku miejscach Europy. Razem z głównym bohaterem podróżujemy z Londynu, do...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka składa się z 2 części, każda po 8 rozdziałów. W ramach każdego z nich autor przedstawia czytelnikom argumenty mogące świadczyć za lub przeciw jednemu z dwóch założeń na temat Elżbiety Batory. Jednocześnie otrzymujemy potężną dawkę wiedzy historycznej odnoszącej się do Węgier, polityki, prawa, zwyczajów i obyczajów, medycyny oraz postaci, przełomu XVI i XVII wieku.
Na kolejnych stronach książki historia życia hrabiny przeplata się z rozważaniami nad poszczególnymi oskarżeniami, jakie padają wobec tej potężnej, jak na swoje czasy kobiety. Dowiadujemy się, w zwięzły sposób, jaka była historia Batorych. Potężnego rodu, którego koneksje i majątek, mogły zagrażać władcy z rodu Habsburgów, którego byli poddanymi.
Jak polityka małżeńska szlachty mogła wpłynąć na życie Elżbiety. Związki wśród zbyt bliskich krewnych lub tylko z osobami o równie wysokim statusie społecznym, których nigdy nie było zbyt dużo, to prosta droga do wielu chorób i zaburzeń.
Religia, zabobony, wiara w magię — nie pomagały w zrozumieniu przez jej współczesnym, jaka jest prawda o hrabinie. Tak samo, jak współczesnym, których fascynuje jej obraz, przeszkadza, w pełnym zrozumieniu przejawianych przez nowożytnych zachowań, nakładanie na nie kalki współcześnie rozumianej moralności.
Przez całość publikacji obserwujemy postać Batorówny z kilku perspektyw. Szlachcianka — żyje w bogactwie i luksusie; spełniane są jej wszystkie kaprysy; może rządzić swoimi poddanymi. Matka i żona — jej małżeństwo jest dość typowe, jak na tamte czasy; wspomaga męża w zarządzaniu majątkiem, w czasie jego nieobecności; myśli o swoich dzieciach, ich zdrowiu (wynika tak z korespondencji z mężem). Kobieta — podlega emocjom; pragnie zatrzymać urodę; nie zachowuje się w sposób, w jaki wymaga od niej obyczajowość.
Czytając opisy czynów, których miała dokonywać Elżbieta Batory, można się przerazić. Odmalowywany w legendach obraz przedstawia okrutną osobę, która skupiona była na zaspokajaniu swoich makabrycznych zachcianek. Ale czy wszystko, co się jej zarzuca, jest prawdą? A jeśli tak, to w jakim stopniu? Jak jej zachowanie ma się na tle epoki, w której żyła? Może zaś razi nas (tak, jak jej współczesnych) fakt, że to kobieta dopuszczała się tego wszystkiego?
Na część z tych pytań nigdy nie będziemy mieli 100% pewnej odpowiedzi. Po 400 latach nie ma już dowodów, które moglibyśmy zbadać. Tym bardziej że i w zapisach z procesu służby nie wynika, że gdzieś zachowano wyraźne dowody.
Na część pozostałych możemy spróbować odpowiedzieć, poznając historię XVI i XVII stulecia w Europie, a szczególnie na Węgrzech. Musimy tylko pamiętać, że mogą pojawić się kolejne pytania co do życia Krwawej Hrabiny.
Podsumowując :) W swojej książce Jarosław Molenda starał się przedstawić w możliwie obiektywny sposób zbiór wniosków, pogłosek, faktów i hipotez o życiu Elżbiety Batory. Porównał je z realiami jej czasów, by na tej podstawie, postarać się odpowiedzieć na pytanie, kim tak naprawdę była ta budząca grozę i postrach kobieta. Czy mu się udało? Każdy powinien ocenić to samodzielnie.
Jeśli lubicie książki biograficzne, w których poruszane są trudne do zbadania zagadnienia, polecam.

Książka składa się z 2 części, każda po 8 rozdziałów. W ramach każdego z nich autor przedstawia czytelnikom argumenty mogące świadczyć za lub przeciw jednemu z dwóch założeń na temat Elżbiety Batory. Jednocześnie otrzymujemy potężną dawkę wiedzy historycznej odnoszącej się do Węgier, polityki, prawa, zwyczajów i obyczajów, medycyny oraz postaci, przełomu XVI i XVII...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

W początkach utworu bohaterowie wracają na teren Atlantii, by tam rozpocząć przygotowania do wojny z Krwawą Koroną. Później akcja przenosi się na teren królestwa Solis i tam toczy się aż do końca tego tomu. Bohaterowie wędrują przez nie krok za krokiem, zbliżając się do stolicy królestwa, Carsodonii.
Poppy nieustannie się zmienia. Uczy się być dobrą królową. Stara się pozostać sobą i nieustannie walczy z mocami, które posiada, a których nie potrafi jeszcze do końca kontrolować. Zmuszona zostaje do walki z niechętnymi jej członkami Rady czy generałami, bez wsparcia w postaci męża. Ma jednak szczęście posiadać pomocnych przyjaciół i wilkłaki, które zrobiłyby dla niej wszystko.
Główna bohaterka stara się przeciwstawić przepowiedni, jaką wieki wcześniej wypowiedziało bóstwo, którego jest imienniczką. Nie zgadza się z tym, że to ona przyniesie śmierć i zniszczenie królestwom. Jednak jest świadoma tego, że jeśli nie będzie w stanie panować nad swoimi umiejętnościami oraz emocjami, którym łatwo ulega, może stać się wiele złego.
Isabeth, jej matka i jednocześnie przeciwniczka, stara się wykorzystać ją do swoich celów. Chociaż wydają się one proste, zemsta i zniszczenie wcześniejszych władców Atlantii, za krzywdy, jakich doznała w przeszłości. Z czasem ujawnia się ich większa mroczność.
Penellaphe odkrywa również niepamiętane fakty ze swojego dzieciństwa. W pełni przypomina sobie wydarzenia z czasu, gdy zginęli ludzie, których uważała za rodziców. To wszystko zaś rodzi pytanie, czy ona i jej najbliżsi będą w stanie wybaczyć tym, którzy się do tego przyczynili.
W książce poznajemy historię Malika Da’Neer. Nie widzimy jej w całości, ale te strzępki, które możemy odczytać, ukazują nam skomplikowaną postać, której los powiązany jest z losem Poppy. Nowymi intrygującymi postaciami, jakie goszczą na kartach tej części serii są Millicent oraz upiór Callum. Myślę, że wszyscy oni mają do odegrania w historii swoje role.
Ciekawym odstępstwem od narracji z poprzednich części jest możliwość przyglądania się wydarzeniom z perspektywy Casteela. Dzięki temu zbiegowi dowiadujemy się więcej o nim samym. O jego uczuciach, przemyśleniach i planach. Widzimy też Penellaphe oczami kogoś innego niż ona sama. Większość z nas jest świadoma tego, że nasze wyobrażenia o samych sobie potrafią wielce się różnić od tego, jak postrzegają nas inni.
Czytając początek książki, cieszyłam się z faktu, że nie jestem zarzucana stronami opisów miłosnych uniesień głównych bohaterów. Niestety moja radość skończyła się, ponieważ pod koniec powieści autorka postarała się o to, by nadrobić stracone możliwości, które wymusiła historia w początkach tomu. Także strasznie nie byłam z tego faktu zadowolona.
Przyznam szczerze, że autorka lubi na koniec książki zarzucić swoich czytelników takimi informacjami, które powodują chęć przeczytania ciągu dalszego. Oby tylko nie pogubiła się w tej całej plątaninie wątków, spisków, tajemnic i przepowiedni. Jeśli w Polsce zostanie wydana piąta część serii chętnie po nią sięgnę, mimo zastrzeżeń.

W początkach utworu bohaterowie wracają na teren Atlantii, by tam rozpocząć przygotowania do wojny z Krwawą Koroną. Później akcja przenosi się na teren królestwa Solis i tam toczy się aż do końca tego tomu. Bohaterowie wędrują przez nie krok za krokiem, zbliżając się do stolicy królestwa, Carsodonii.
Poppy nieustannie się zmienia. Uczy się być dobrą królową. Stara się...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Dzięki uprzejmości Wydawnictwa Marginesy, w ramach akcji recenzenckiej, miałam możliwość przeczytania książki Tanji Steinlecher pod tytułem “Tancerka z Moulin Rouge”. To powieść biograficzna, w której opowiedziane zostały losy Louise Weber, zwanej La Goulue.
Akcja powieści toczy się w Paryżu przełomu XIX i XX wieku. Wraz z bohaterami poruszamy się po Montmartrze, niedawno dołączonej do miasta dzielnicy Paryża. Przede wszystkim spędzamy jednak czas w Moulin Rouge.
Razem z główną bohaterką spotykamy ludzi z francuskiej bohemy artystycznej. Z perspektywy Louise obserwujemy malarzy, fotografów czy tancerzy, którzy związani byli z tym miejscem i środowiskiem.
Louise poznajemy, kiedy ta jako szesnastolatka żyje i pracuje w pralni w Clichy wraz ze swoją matką. Jest biedną i niezbyt szczęśliwą osobą, która może tylko wspominać lepsze życie, jakie wiodła wcześniej, przed śmiercią ojca.
Dziewczyna pragnie od życia czegoś więcej. Marzy o byciu niezależną od kogokolwiek i życiu, tak jak sama ma ochotę. Jej matka ma wobec niej inne plany, które w zamyśle mają poprawić ich status społeczny i zapewnić spokojne życie.
Louise, która w międzyczasie skubnęła życia, jakie prowadzą artyści z bohemy, buntuje się przeciw matce i ucieka z domu. Rozpoczyna życie jako tancerka kankana, znana pod pseudonimem La Goulue. Dzięki swojemu talentowi i urokowi staje się rozpoznawalna, a z czasem otrzymuje miano królowej Montmartru.
Dzięki zachwytowi, jaki wzbudza jej sceniczna postać, La Goulue staje się gwiazdą i numerem jeden w Moulin Rouge. To dla niej goście przychodzą na występy. To ją oklaskują i z nią pragną kontaktu. Kobieta niczego sobie nie odmawia, dużo je i dużo pije. Jest ambitna, ekscentryczna, wykorzystuje swoje atuty, by osiągnąć szczyt. Pomimo tego, że jej życie wydaje się piękne i spełnione, cały czas odczuwa niedosyt oraz strach o swoją pozycję wśród artystów.
Po kilku latach rozrywkowego życia zaczęła czuć się nim znudzona. “Wszystko już widziała, wszystko przeżyła. [...] Żadnych zaskoczeń, żadnych świeżych doznań — każda nowość nosiła w sobie ślad czegoś już znanego.”
Los doprowadza Weber do rozstania z music-hallem. Rozpoczyna tournee po Francji z nowym formatem, mając nadzieję, że zdobyta przez nią sława pozwoli jej zarobić pieniądz. Niestety, pomysł okazuje się nieudany i tancerka traci swoje pieniądze.
Główna bohaterka pragnie być kobietą samodzielną. Postępuje w taki sposóbu, by móc zawsze czuć się nieskrępowana przez konwenanse i związki z innymi ludźmi. Niestety wybory, których dokonuje, by pozostać właśnie taką, okazują się błędnymi.
W gruncie rzeczy Louise nawet przed samą sobą nie chce się przyznać do tego, że potrzebuje prawdziwej miłości. Że pragnie kochać i być kochaną przez najbliższych. W konsekwencji traci prawdziwą miłość swojego życia oraz najlepszego przyjaciela. Ma świadomość bycia kochaną, ale nie potrafi przyjąć tego uczucia od drugiej osoby. Odpycha ją, rani swoim zachowaniem, w rezultacie czego zostaje sama.
Nieprzepracowane emocje, jakie tkwiły w kobiecie od czasu ucieczki od matki, oraz dostęp do używek zaowocowały problemami z alkoholem. Louise odczuwa wyrzuty sumienia za pozostawienie matki samej; lecz gdy jest jeszcze na to czas, nie potrafi ponownie nawiązać z nią kontaktu, aby okazać jej bodaj odrobinę wsparcia. Kiedy zaś matka umiera, nie przychodzi na pogrzeb, odreagowując swoje emocje w jedyny znany i skuteczny według niej sposób — tańcząc, pijąc i oddając się swawolnemu życiu.
Inni bohaterowie powieści to osoby ze świata artystów. Grupa ta w większości żyje z dnia na dzień. W ciągu dnia odsypiają nocne szaleństwa, a jeśli jest ich na to stać, oddają się też innym zabawom.
Tancerki, które dostarczają rozrywkę klientom, muszą dużo trenować i poświęcać się dla pozostania w formie. Pracownice narażone są na zachowanie, które w obecnie są dla nas nie do przyjęcia — poklepywanie i podszczypywanie. Niestety nie ma sprawiedliwości. Jeśli nie ma się szczęścia i nie zostanie gwiazdą, trzeba pracować ciężko i niekoniecznie za duże wynagrodzenie.
Towarzystwo, w jakim obracała się La Goulue, jest delikatnie mówiąc bardzo rozrywkowe. Zażywają różnych używek, często bez umiaru. Lubią dobrze zjeść. Lubią się zabawić, a miłość cielesną traktują dość swobodnie.
Autorka w swojej powieści, w umiejętny sposób łączy z oplatającą wszystko fikcją literacką, wątki biograficzne Louise Weber oraz fakty historyczne. Dzięki czemu czytelnik ma możliwość poczuć się jak uczestnik tamtych dni.
Podsumowując ;) “Tancerka z Moulin Rouge” to opowieść o wierze w swoje umiejętności, szczęściu oraz życiu pełną piersią. Przedstawiona w książce historia ukazuje z jednej strony, że dzięki predyspozycjom i odrobinie szczęścia można wyrwać się do życia, jakiego się pragnie. Z drugiej jednak uświadamia czytelnikom, że zawsze, ale to zawsze pozostajemy istotami społecznymi, które potrzebują do szczęścia bliskich.
Czy książka czegoś może nas nauczyć? Według mnie przede wszystkim tego, iż powinniśmy znać umiar, aby skutki naszych działań nie stały się przyczyną naszego nieszczęścia.
Powieść o życiu La Goulue dość mi się podobała. Polecam, jeśli interesują Was takie klimaty :)

Dzięki uprzejmości Wydawnictwa Marginesy, w ramach akcji recenzenckiej, miałam możliwość przeczytania książki Tanji Steinlecher pod tytułem “Tancerka z Moulin Rouge”. To powieść biograficzna, w której opowiedziane zostały losy Louise Weber, zwanej La Goulue.
Akcja powieści toczy się w Paryżu przełomu XIX i XX wieku. Wraz z bohaterami poruszamy się po Montmartrze, niedawno...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Dzięki uprzejmości Wydawnictwa Hm, w ramach współpracy recenzenckiej, miałam możliwość przeczytania powieści Dominiki Skoczeń pod tytułem “W imię Boga”. To debiut autorki, który jest naszym pierwszym spotkaniem z bohaterami. Słowa opisujące kolejne zdarzenia przelewane są już na papier — zdradza to sama autorka.
Główną bohaterką książki jest Laila Hencelrinki, nadkobieta z rodu czystej krwi, która zamieszkuje najwyższy krąg miasta. Jej historię poznajemy, gdy ta wraz z matką podejmuje decyzje odnośnie do ostatnich szlifów w wielkich przygotowaniach do ślubu i wesela. Niestety los nie jest dla niej łaskawy, bo dziewczyna w dziwnych okolicznościach traci swojego narzeczonego. W taki więc sposób plany na połączenie dwóch rodów obracają się wniwecz.
Laila nie wykazuje nadmiernego smutku po śmierci nadmężczyzny, z którym miała przeżyć resztę życia. Wszak było to małżeństwo z rozsądku, aranżowane, nie zaś wynik wielkiej miłości. Dlatego też zaraz, gdy tylko może stara się poczuć, chociaż odrobinę wolności i wymyka się z domu. Jej eskapada kończy się wypadkiem, który wywraca życie arystokratki do góry nogami.
Rioko, najgorsza z dzielnic Tremoriału, wita dziewczynę z całym swoim kolorytem. Dzięki niebywałemu szczęściu trafia na uczciwego mężczyznę, który zgadza się jej pomóc. Od tej pory zdana na jego łaskę, musi dostosować się do życia, które jest poniżej standardów, do jakich przywykła.
Tanuril Aave widzi w niej rozpieszczoną pannicę, która nie jest w stanie samodzielnie sobie z niczym poradzić. W miarę możliwości stara się z nią przebywać jak najmniej czasu, a te nieliczne początkowo interakcje najczęściej prowadzą do kłótni i pretensji ze strony młodej kobiety. Wyrzuca on Laili, że przez swoje pochodzenie, nie potrafi zobaczyć niesprawiedliwości, które spotykają ludzi niższych warstw. Dopiero z czasem zmienia o niej zdanie, kiedy ta swoim zachowaniem pokazuje, że potrafi też myśleć o innych.
Panna Hencelrinki, początkowo zachowuje się jak rozkapryszona damulka. Szybko jednak zmuszona jest dostosować się do nowej sytuacji. Z jednej strony ciężko jej uwierzyć, że osoby zamieszkujące w najniższym kręgu Tremoriału, robią wszystko, co mogą, by polepszyć swoje warunki. Z drugiej obserwując ich życie z bliska, dostrzega coraz więcej niesprawiedliwości, jaka dotyka biedaków. Dzięki swoim obserwacjom i przemyśleniom krok po kroku zmienia swoje zdanie o mieszkańcach Rioko, a także o ogólnej sytuacji panującej w mieście.
Zaserwowana przez pisarkę powieść, dzieje się w wymyślonym świecie. Ma on swoją historię, która połączona jest w nierozerwalny sposób z dominującą w nim religią. Władza, jaką nad opisanym miastem sprawują przedstawiciele kościoła, jest ogromna. Słudzy budzą strach, niepokój, ale też i niechęć. To siła polityczna, z którą wszyscy muszą się liczyć.
W historii przedstawionej w książce mamy tajemnice i zalążek politycznej intrygi. Niespodziewany wypadek, jakiemu uległa główna bohaterka. Choroba, jaka dosięgła jej samej, a wcześniej jej narzeczonego. No i zachowanie Sługi kościoła, które jednocześnie niezrozumiałe, wykazuje sporą dozę przebiegłości. Czy Laila poradzi sobie w nowej dla siebie sytuacji?
Autorka różnicuje hierarchicznie ludność Tremoriału, wykorzystując język, jakim się posługują. Wyższe sfery używają wielu pięknych i gładkich słówek, by prowadzić ze sobą rozmowy. Za to najniższe warstwy społeczne skupiają się na prostocie wypowiedzi i przekazu. Nie ma wśród nich owijania w bawełnę, tylko bezpośredniość i prostolinijność. Pięknie przemyślany zabieg.
Podsumowując ;) “W imię Boga” zawiera historię osadzoną w ciekawie skonstruowanym świecie fantastycznym. Autorka prowadzi swoich czytelników przez wydarzenia, jakie przydarzają się bohaterce i pokazuje nam, jak przeżycia poparte przemyśleniami mogą zmienić serce człowieka i jego podejście do rzeczywistości.
Mam nadzieję, że autorka w kolejnych częściach zaprosi nas do poznania dalszych losów Tanurila i Laili, bo szczerze wierzę, iż to nie koniec ich wspólnej historii. Książkę polecam Wam serdecznie :)

Dzięki uprzejmości Wydawnictwa Hm, w ramach współpracy recenzenckiej, miałam możliwość przeczytania powieści Dominiki Skoczeń pod tytułem “W imię Boga”. To debiut autorki, który jest naszym pierwszym spotkaniem z bohaterami. Słowa opisujące kolejne zdarzenia przelewane są już na papier — zdradza to sama autorka.
Główną bohaterką książki jest Laila Hencelrinki, nadkobieta z...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Dzięki uprzejmości Domu Wydawniczego REBIS, w ramach akcji recenzenckiej, miałam możliwość przeczytania powieści Sunyi Mary pod tytułem “Burza”. Jest to pierwszy tom cyklu, jaki tworzy dla czytelników autorka. Moim zdaniem cykl zapowiada się bardzo ciekawie.
Główną bohaterką książki jest Vesper. Młoda dziewczyna wychowywana przez ojca, w świecie, który zdany jest na łaskę i niełaskę magicznej Burzy. Oboje się ukrywają przed władzami ze względu na przeszłość jej rodziców.
Kiedy ją poznajemy, dziewczyna pragnie udowodnić swojemu ojcu, a może przede wszystkim sobie, że jest godna swojej matki. Rewolucjonistki, która została ukarana wejściem w Burzę. Niestety nieprzychylny splot okoliczności doprowadza do uwięzienia jej ojca i utraty miejsca zamieszkania.
Vesper, która do tej pory starała się postępować mądrze, nie narażając na zainteresowanie wojowników Wardana, zmuszona jest podjąć decyzję, co uczynić dalej ze swoim życiem. Szybko decyduje się na rozwiązanie, które jest brzemienne w nieoczekiwane skutki. Jednak czy dziewczyna jest gotowa na poniesienie konsekwencji swoich wyborów? A tak naprawdę czy jest gotowa ponieść konsekwencje wyborów innych osób?
Główna bohaterka jest zaplątana w poczucie obowiązku wobec jednego rodzica. Zmaga się z wytworzoną w swojej głowie idealizacją drugiego. Stara się spełniać oczekiwania nakładane z zewnątrz. Życie zmusza ją jednak do zweryfikowania dotychczasowych przekonań, by odnaleźć prawdziwą siebie.
Bohaterowie powieść to bardzo młode osoby. Zostali wtłoczeni w świat, którego sami nie wybrali i muszą sobie w nim radzić. Targani wielością najróżniejszych emocji, na ich podstawie dokonują wyborów, które wpływają na nich samych oraz otoczenie, w jakim przebywają. Ciężko jest im słuchać rozumu, kiedy serce podpowiada coś dokładnie odwrotnego. Na pytania, które bohaterowie nieustannie sobie zadają, nie istnieją proste odpowiedzi.
Postacie starszych osób są równie skomplikowane. Tak, jak w prawdziwym życiu, wszystkie podjęte decyzje są obarczone konsekwencjami. Wybór, który nam wydaje się najlepszy w rzeczywistości może, być całkiem niezrozumiały dla innych. Reperkusje zaś dotyczą kolejnych pokoleń, na które przenosi się spirala zemsty.
Akcja powieści dzieje się w świecie wymyślonym przez autorkę. Chociaż bohaterowie pierwszoplanowi oraz społeczność, to ludzie podobni do nas, mają umiejętności nam niedostępne. Istnieją, przynajmniej w domyśle prawa fizyki, ale dla mieszkańców dostępna jest magia, jaka objawia się poprzez ikonomancję. Dzięki jej opanowaniu, wojownicy otrzymują broń, która pozwala na walkę z bestiami wyłaniającymi się z Burzy. Mogą latać. Są w stanie leczyć swoje rany czy dostosowywać świata wokół do swoich potrzeb.
Niestety, nie ma tam ogólnej sprawiedliwości. Społeczeństwo podzielone jest hierarchicznie i tak, jak można się spodziewać, ludzie żywią wobec innych uprzedzenia, wynikające tylko z kwestii pochodzenia innych. Im ktoś jest bliżej Regii, tym więcej ma przywilejów. Im dalej od centralnego ośrodka władzy, tym biedniej i więcej niesprawiedliwości.
Burza, która pochłonęła już prawie całe miasto i świat wokół niego, jest bytem, który pragnie zawładnąć wszystkim wokół. Kiedy poznajemy ją oczami Vesper, zaczynamy rozumieć, z czego wynika takie “postępowanie”. Wykluczanie, terroryzowanie i próby jej zniszczenia są przyczynami skutków, z jakimi zmuszeni są mierzyć się bohaterowie powieści. Przyglądając się historii świata, jesteśmy w stanie dostrzec analogiczne zachowania. Kiedy to ciemiężeni przeistaczają się w ciemiężycieli. A konsekwencje, niestety, ponoszą również ci najmniej winni.
Burza jest również obrazem wglądu w samego siebie. Człowiek musi zajrzeć w głąb własnych myśli, przekonań czy emocji. Potrzebuje tego, by stać się w pełni sobą. Kiedy swoją psychikę oddzielamy od ciała. Kiedy nie słuchamy własnych emocji, spychając je w zakamarki naszego jestestwa. Kiedy udajemy, że pewne rzeczy nas nie dotyczą, prosimy się o kłopoty natury psychicznej i fizycznej. Odnosi się to tak do młodych, którzy jeszcze nie radzą sobie ze swoimi emocjami, lękami, jak i do starszych osób, które nie miały dobrego przykładu i nie mogą też przekazać takiego dalej.
Podsumowując ;) “Burza” okazała się powieścią, która całkiem mocno zaskoczyła mnie zakończeniem oraz treścią. Przyznam, że nie spodziewałam się tak skonstruowanego świata.
Będę z niecierpliwością czekała na jesień tego roku, by móc przeczytać kolejny tom cyklu i zanurzyć się w świat, którym rządziła Burza.
Powieść bardzo mi się podobała. Polecam :)

Dzięki uprzejmości Domu Wydawniczego REBIS, w ramach akcji recenzenckiej, miałam możliwość przeczytania powieści Sunyi Mary pod tytułem “Burza”. Jest to pierwszy tom cyklu, jaki tworzy dla czytelników autorka. Moim zdaniem cykl zapowiada się bardzo ciekawie.
Główną bohaterką książki jest Vesper. Młoda dziewczyna wychowywana przez ojca, w świecie, który zdany jest na łaskę i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Dzięki uprzejmości Wydawnictwa Mięta, w ramach współpracy recenzenckiej, miałam możliwość przeczytania powieści Karoliny Ligockiej pod tytułem “Piekielne niebo”. To debiut autorki. Moim zdaniem bardzo udany.
Główną bohaterką książki jest upadła anielica Narida. Jej historię poznajemy dosłownie na chwile przed strąceniem z nieba. Kiedy to, jako pełna nadziei i chęci do życia młoda dziewczyna, zostaje wszystkiego pozbawiona. Oskarżona o morderstwo trafia na Ziemię. Tam los się do niej uśmiecha.
Po latach życia wśród ludzi Narida odzyskała trochę wiary w innych oraz zyskała pewną dozę spokoju i względnej normalności. Niestety, jak to mówią: wszystko, co dobre szybko się kończy. Tak też dzieje się w tym przypadku. Niespodziewanie ujawniają się anielskie moce dziewczyny, których nie spodziewała się posiadać. To oraz wydarzenie będące zbiegiem okoliczności powodują, że Narida zostaje wciągnięta w walkę między demonami a aniołami. Dokładnie zaś tymi aniołami, którzy zgotowali jej okrutny los.
W taki sposób anielica odkrywa, że jej najlepszy przyjaciel jest demonem i ma brata Kaima, który właśnie zaczął się interesować jej osobą. Zmuszona zawrzeć układ z demonem, rozpoczyna rozwikływać zagadkę ze swojej przeszłości. Co może z tego wyniknąć?
Narida, jako mieszkanka Ziemi, jest osobą skrytą. Zamknęła w najdalszym zakątku swojej pamięci wspomnienia o przeszłości i emocje z nią związane. Z całej siły stara się poradzić sobie z emocjonalnym bólem, który towarzyszy jej w związku z upadkiem.
Jest w niej jednak doza pewności siebie wynikająca z faktu, że otaczają ją przyjaciele. Dziewczyna wykazuje się upartością, co widać za każdym razem, gdy nie słucha Kaima i zachowuje się w sposób odmienny niż ten, w jaki on od niej w danej chwili oczekuje.
Najważniejszym co wynika z historii zawartej w książce, jest moc, jaką posiada przyjaźń. Może to być stara przyjaźń, zawarta przed naprawdę wielu laty, która wydaje się już utracona. Może to być również trochę krótsza przyjaźń, a nawet taka, która zawiązuje się między osobami połączonymi przez wspólne, skrajne przeżycia.
Przyjaźń, jaką obserwujemy w powieści, należy do tego typu, które pokonują wszelkie przeszkody. Bohaterowie związani nią są gotowi dla siebie do największych poświęceń. Widzimy to w momencie, gdy anielica wymusza wręcz pojawienie się w Piekle, by uratować jedno z nich.
Autorka pokazuje swoim czytelnikom także ciemniejszą stronę świata. Kiedy pragnienie sięgnięcia po władzę, dla własnych korzyści może w sprowadzić na złą drogę. Wtedy nie liczy się dobro nikogo, z kim ma się kontakt. Co jest bardzo smutne.
Akcja powieści dzieje się w świecie realnym — na Ziemi, ale i przenosi się w inne światy. Razem z bohaterami zaglądamy do Piekła, ale i do Nieba. W obu tych wymiarach rozgrywają się wydarzenia ważne z perspektywy historii zawartej na kartach książki. Opis piekła robi wrażenie i będąc szczerą, nie chciałabym do takiego trafić nawet na chwilkę.
Te fragmenty piekła i nieba opisane przez autorkę wyraźnie podkreślają różnicę między tak skrajnymi miejscami. Brzydota i niepokój jednego miejsca są kontrastem dla piękna i spokoju drugiego. Czytelnik może się przekonać, że nawet w najpiękniejszym miejscu, jakie jesteśmy sobie w stanie wyobrazić, mogą mieszkać postacie skażone niezbyt pięknymi aspiracjami.
Język, jakim autorka posługuje się w powieści, odebrałam, jako “wygodny” dla mnie. Mam tu na myśli, brak niepotrzebnych stylizacji językowych i brzmiący naturalnie w moim odbiorze. Docinki, jakimi przerzucają się Rimon oraz Narida, są trochę takie, jakich i mnie zdarza się używać w kontaktach z bliskimi mi osobami. Uszczypliwe, ale z dozą czułości pod nimi ukrytą.
Podsumowując ;) “Piekielne Niebo” zdobyło miejsce w moim czytelniczym serduszku. Powieść z pięknym przesłaniem o sile przyjaźni oraz o tym, by nigdy się nie poddawać, bo los może się dla nas odmienić na lepsze.
Mam nadzieję, że autorka zaprosi nas jeszcze na spotkanie ze swoimi bohaterami i otrzymamy możliwość poznania dalszych losów Naridy oraz demonicznych braci. Będę z niecierpliwością wyczekiwała takiej możliwości.
Książka bardzo mi się podobała. Polecam :)

Dzięki uprzejmości Wydawnictwa Mięta, w ramach współpracy recenzenckiej, miałam możliwość przeczytania powieści Karoliny Ligockiej pod tytułem “Piekielne niebo”. To debiut autorki. Moim zdaniem bardzo udany.
Główną bohaterką książki jest upadła anielica Narida. Jej historię poznajemy dosłownie na chwile przed strąceniem z nieba. Kiedy to, jako pełna nadziei i chęci do życia...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Udało mi się sięgnąć po odkładaną od jakiegoś czasu książkę, którą wygrałam w konkursie na Instagramie u autora. Przyznam szczerze, że trochę obawiałam się pisania recenzji po przeczytaniu książki, ale okazuje się, że zupełnie bezpodstawnie.
Powieść “Na granicy mroku” Marka Pieczary to jego debiut. Moim zdaniem udany debiut.
Główną bohaterką książki jest nastoletnia Alena. Jej życie zmienia się w mgnieniu oka i rzuca w miejsce dla niej nieprzyjazne. Nagle, wychowywana w luksusie dziewczyna, zmuszona jest radzić sobie w nieznanym jej dotąd środowisku. Przyczyną tego wszystkiego, jest ujawnienie przez Alenę zdolności magicznych oraz ingerencja osoby z zewnątrz, która pragnie wykorzystać wszystkie nadarzające się okazje, by zdobyć władzę.
Szczęście, a może zrządzenie losu stawiają na jej drodze młodego chłopaka Jirija. Ten mimo niechęci pomaga dziewczynie, wiążąc w ten sposób ich losy. Przekazuje jej również posiadaną przez siebie wiedzę, ucząc poruszania się po mieście, fechtunku i złodziejskiego fachu.
Kiedy magiczny talent ponownie przypomina o swoim istnieniu, Jirij oddaje dziewczynę pod opiekę magom, których siedziba mieści się na wzgórzu petrzyńskim. Ci uczą ją opanowywać moc, jaka się w niej gromadzi. Alena ma czas przejść tylko pierwszą część szkolenia, gdyż konflikt między magami a władcą wybucha z pełną siłą. Niestety zmuszona zostaje do opowiedzenia się po jednej ze stron.
Główna bohaterka, w swoim wcześniejszym życiu była energiczna, niezależna i przebojowa. Zawdzięczała to majętności rodziny oraz miłości, jaką była otaczana. Kiedy znalazła się w stolicy, straciła swoją wiarę w szlachetność władzy i prawa. Bywa nieufna, ale kiedy ktoś przedstawia jej przekonujące argumenty, przełamuje ją. Alena stara się postępować tak, jak sumienie przekonuje ją, iż będzie najlepiej. Nawet jeśli konsekwencje mogą być dla niej nieprzewidywalne.
Autor przenosi nas w historyczne czasy nowożytne, ale w wersji alternatywnej. Historia w większości toczy się w stolicy Czech, Pradze. Razem z główną bohaterką wędrujemy uliczkami tego miasta, poznając je od tej mniej reprezentacyjnej strony. Albo skradamy się po dachach, by móc oglądać widoki z innej niż poziom ulicy perspektywy. Swoimi opisami, autor stara się przekazać nam klimat miasta i czasów, w jakich rozgrywa się akcja. Czy skutecznie? Każdy powinien ocenić samodzielnie.
Przedstawiona tutaj Praga nie jest zwyczajna. Koegzystują w niej ludzie i potworne stworzenia nocy, z którymi żaden mieszkaniec nie chce spotkać się po zmroku. Przyciągnęła je magia czarodziejów zamieszkujących klasztor na wzgórzu. Niestety ma to wpływ na życie w stolicy, które i bez tego nie jest łatwe, szczególnie dla tych, którym się nie powiodło.
Początkowo przebieg zdarzeń w książce rozwija się dość powolnie. Wprowadza nas po krok po kroku w świat i przygotowuje do akcji, jaka rozgrywa się w kolejnych etapach powieści. Tam rozwija się ona i płynie szybko, by zakończyć się w sposób pozostawiający niedosyt.
Cieszę się, że miałam możliwość przeczytania książki Marka Pieczary. To była ciekawa przygoda, w ciekawym świecie. Zdążyłam polubić główną bohaterkę, a postać Jaromira mnie zaintrygowała. Mam nadzieję, że doczekam się kolejnej części przygód Aleny i Jirija.
Jeśli lubicie fajnie napisaną fantastykę z kobiecą główną bohaterką, polecam :)

Udało mi się sięgnąć po odkładaną od jakiegoś czasu książkę, którą wygrałam w konkursie na Instagramie u autora. Przyznam szczerze, że trochę obawiałam się pisania recenzji po przeczytaniu książki, ale okazuje się, że zupełnie bezpodstawnie.
Powieść “Na granicy mroku” Marka Pieczary to jego debiut. Moim zdaniem udany debiut.
Główną bohaterką książki jest nastoletnia Alena....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Dzięki uprzejmości Wydawnictwa Dragon miałam możliwość przeczytania najnowszej książki Anny Ziobro pod tytułem “Ostatnia tajemnica”. Był to mój pierwszy kontakt z prozą tej autorki. Dlatego też podeszłam do tego z otwartością i wielkim zaciekawieniem.
W książce przeplatają się historie dwóch rodzin, a wszystko to dzięki osobie pani Sabiny. Starsza, kobieta przeczuwając, że jej dni na tym łez padole mają się już ku końcowi, postanawia przenieść się ze swojego domu do miejskiego hospicjum. Nie jest to dla niej łatwa decyzja, gdyż do tej pory samodzielna i niezależna, musi nagle pozwolić innym na zajmowanie się nią, a także przywyknąć do zmian, w wypracowanym dotychczas trybie życia. Zdecydowanie się na ten krok powoduje, że w jej życiu pojawia się pewne małżeństwo.
Pani Sabina przed swoim odejściem pragnie wyjaśnić niedopowiedzenie, jakie lata wcześniej pojawiło się w życiu jej i jej rodziny. Stało się ono przyczyną konfliktu i rozpadu relacji między nią, a jej synem Piotrem. Wysyła więc do nigdy niepoznanej wnuczki, Heike, list. Ma nadzieję, że uda się zdążyć, chociaż na krótki kontakt z dziewczyną. Jednak, jak wiadomo, zależy to od dozy szczęścia i “współpracy” innych ludzi.
Artur i Eliza zupełnym przypadkiem wchodzą w relację z panią Sabiną, jedno po drugim. Artur, dlatego że jako taksówkarz przywozi ją do hospicjum a Eliza, ponieważ jest w nim wolontariuszką. Są oni małżeństwem z długim stażem, które ma nastoletnią córkę. Niestety ich mała rodzina mierzy się z tajemnicami, o których nie potrafią rozmawiać. Czy kontakt ze starszą panią pozwoli wrócić wszystkiemu na dobre tory?
Ciekawym wątkiem, jaki zaznaczony został w powieści, jest długoletnia przyjaźń między kobietami. Panią Sabinę oraz jej szwagierkę Martę łączy mieszkanie w bliźniaczych domach, a przede wszystkim Kazimierz — mąż jednej i brat drugiej. Dzieląc podobne trudy życia w czasach PRL i starzejąc się w tym samym czasie, stały się dla siebie wsparciem.
Główna oś czasu związana jest z kilkoma miesiącami roku 2022. Autorka wprowadza też retrospekcje, które przenoszą nas do końcówki lat 60. oraz na początek lat 90. Dzięki tym zabiegom dowiadujemy się, co było przyczyną sytuacji, w jakiej zastajemy Sabinę.
Akcja powieści dzieje się przede wszystkim w Przemyślu. Kilka jego miejsc poznajemy wzrokiem głównej bohaterki. Kilka odkrywamy razem z Heike, która stara się chłonąć miejsce bliskie sercu jej ojca. Przez chwilę jesteśmy również w Warszawie czasów PRL oraz we współczesnym Berlinie. Jednak to właśnie tymi krótkimi opisami Przemyśla, autorka intryguje i zaciekawia, a może nawet delikatnie namawia do odwiedzenia go.
Autorka serwuje swoim czytelnikom opis tego, jak utrzymywanie tajemnic może niszczyć dobre relacje między najbliższymi. Powieścią, nie dosłownie, zadaje nam pytanie: czy uparte i bezsensowne trwanie w nieujawnianiu niektórych informacji, jest warte smutku, żalu i tęsknoty, które może przynieść? Odpowiedzieć musimy sobie my, czytelnicy.
Powieść bardzo mi się podobała. Serdecznie Wam ją polecam :)

Dzięki uprzejmości Wydawnictwa Dragon miałam możliwość przeczytania najnowszej książki Anny Ziobro pod tytułem “Ostatnia tajemnica”. Był to mój pierwszy kontakt z prozą tej autorki. Dlatego też podeszłam do tego z otwartością i wielkim zaciekawieniem.
W książce przeplatają się historie dwóch rodzin, a wszystko to dzięki osobie pani Sabiny. Starsza, kobieta przeczuwając, że...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Dzięki uprzejmości wydawnictwa Nie powiem miałam możliwość przeczytać i zrecenzować książkę Pauliny Nowak pod tytułem “Nowy początek”. Książka to romans z wątkiem kryminalnym. Powieść jest kontynuacją debiutu autorki, o tytule “To nie koniec”.
Kolejny raz spotykamy się z Lailą, Jakubem i Brunem.
Laila pragnie spokoju. Przeżycia, które wcześniej były jej udziałem niekorzystnie odbijają się na jej życiu. Kobieta nie może niestety liczyć na ciszę i spokój. Kiedy już wydaje się, że chociaż w jednym aspekcie jej życia wszystko pomału zaczyna się układać, nagle pojawiają się problemy. W uspokojeniu sytuacji nie pomaga fakt, że przestępcy wykorzystują ją do swoich rozgrywek.
Ciągły stres, niepewność jutra i sprzeczne informacje, jakie docierają do niej na temat ukochanego, powodują, że Laila czuje się skołowana. Nie wie, komu może zaufać. Kto jest jej przyjazny, a kto nie? Kiedy wreszcie udaje jej się zdecydować osoby godne zaufania, w życiu bohaterki wydarza się nieszczęście. Czy dalsze życie będzie dla niej nowym początkiem?
Równolegle obserwujemy życiowe rozterki Bruna. Najlepszy przyjaciel młodej kobiety stara się zrozumieć, czego tak naprawdę chce od życia. Wraca wspomnieniami do swoich młodzieńczych rozważań nad wyborem drogi życiowej. Waha się też czy warto jeszcze utrzymywać kontakt z Lailą.
Przyglądamy się również poczynaniom Jakuba, który robi wszystko, by wyplątać się z życia, jakie prowadził dotychczas. Niestety członkowie mafii nie odpuszczają tak łatwo, tym którzy chcą odejść.
Mężczyzna, który chwilę wcześniej poznał prawdę o wydarzeniach, które pchnęły go na drogę zła, stara się jeszcze raz zawalczyć o swoje szczęście u boku kobiety, którą pokochał. Jak się jednak okazuje, nie wszystko zostało jeszcze wyjaśnione, a wszelkie tajemnice mogą zostać wykorzystane w niecnych celach.
Powieść “Nowy początek” domyka rozpoczęte wątki, ujawniając też informacje, które dodały smaku zawartej na kartach historii. Przeszłe wydarzenia mają ogromny wpływ na teraźniejsze kroki bohaterów i rzutują na obraz całości. Kolejny raz połączone i zmieszane ze sobą motywy miłości, nienawiści, przyjaźni, nadziei, tajemnic oraz zemsty, tworzą przyjemną do czytania całość.
Dodatkowo zawarty motyw utraty pamięci zwiększa napięcie i niepokój o zakończenie historii. Czy losy Laili i Jakuba się połączą? Czy może nie jest im pisane bycie razem? Dopiero ostatnie rozdziały pozwalają nam poznać odpowiedź na pytanie, jaki jest nowy początek dla bohaterów.
Kolejny raz narracja pierwszoosobowa wybrana przez autorkę mnie urzekła. Umożliwiła poczuć się bardziej przywiązanym do postaci i łatwiej zrozumieć kolejne podejmowane przez nich decyzje.
Uważam, że to przyjemna lektura do przeczytania dla relaksu.

Dzięki uprzejmości wydawnictwa Nie powiem miałam możliwość przeczytać i zrecenzować książkę Pauliny Nowak pod tytułem “Nowy początek”. Książka to romans z wątkiem kryminalnym. Powieść jest kontynuacją debiutu autorki, o tytule “To nie koniec”.
Kolejny raz spotykamy się z Lailą, Jakubem i Brunem.
Laila pragnie spokoju. Przeżycia, które wcześniej były jej udziałem...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

W przeczytanej, dzięki uprzejmości Wydawnictwa Mięta, siódmej książce z serii “Kwiat paproci” Katarzyny Bereniki Miszczuk pod tytułem “Mszczuj”. Zamieszczone zostało opowiadanie - “Czterej bracia”.
W tekście autorka wyjaśnia czytelnikom historię sporu, jaki toczył się między Jagą, a jej najbliższymi sąsiadami.
Czwórka gospodarnych braci trzęsie całą okolicą. Mieszkańcy, którzy się ich boją, a po części są od nich uzależnieni, nie są w stanie się im przeciwstawić. Kiedy przez przypadek Jarogniewa zostaje wplątana w spór z nimi, wszystko się kończy.
Szeptucha, jest dość cierpliwa w stosunku do wybryków, jakie popełniają wobec niej bracia. Każda cierpliwość jednak się kończy. Kiedy mężczyźni z premedytacją atakują jej kota, a chwilę później Mszczuja. Kobieta bierze sprawy w swoje ręce.
Wykorzystują podpowiedź daną przez bogów, korzysta z zaklęcia zawartego w zeszycie babci. Chociaż przez chwilę się przed tym broni, to jednak podejmuje ostatnie kroki, by rozwiązać sprawę z bezczelnym zachowaniem mężczyzn.
Z opowiadania wyłania się obraz Jagi, jako kobiety dbającej o swoich bliskich. Chociaż swoją dumę jest w stanie schować do kieszeni, to nie może patrzeć na krzywdę wyrządzaną innym. Chcąc ich chronić, jest gotowa sięgnąć po wszelkie dostępne jej środki.
Opowiadanie jest ciekawe i dostarcza czytelnikowi kolejnych informacji o charakterze bohaterki. Domyka ono wątek, który pojawia się jeszcze w częściach o Gosławie.
Super :)

W przeczytanej, dzięki uprzejmości Wydawnictwa Mięta, siódmej książce z serii “Kwiat paproci” Katarzyny Bereniki Miszczuk pod tytułem “Mszczuj”. Zamieszczone zostało opowiadanie - “Czterej bracia”.
W tekście autorka wyjaśnia czytelnikom historię sporu, jaki toczył się między Jagą, a jej najbliższymi sąsiadami.
Czwórka gospodarnych braci trzęsie całą okolicą. Mieszkańcy,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Przygotowując się do recenzowania książki, postanowiłam w pierwszej kolejności zapoznać się z początkiem historii głównej bohaterki. Sięgnęłam więc po “To nie koniec” Pauliny Nowak. Książka jest romansem, który zawiera w sobie wątek kryminalny.
Główna bohaterka, Laila, nie ma najlepszego czasu w swoim życiu. Rozstaje się z ukochanym, któremu nie jest w stanie wybaczyć już więcej zdrad. Na domiar złego uaktywnia się jej kuzynka Wanda, która w dzieciństwie mocno uprzykrzała jej życie. Czy w takich warunkach można wyleczyć swoje serce? Czy powinno się zaczynać kolejną relację?
W takich okolicznościach poznaje Jakuba. Mężczyznę przystojnego, jak młody bóg, który robi wszystko, by tylko się do niej zbliżyć. Laila, niepewna okoliczności, początkowo stara się zachowywać dystans. Nie na długo. Namawiana przez Korę (najlepszą przyjaciółkę), postanawia zmienić, choć na chwilę swoje zwyczajne zachowanie. Pozwala mężczyźnia, a przede wszystkim samej sobie, wejść w relację.
Laila skupiona na swoim nieszczęściu i szczęściu jednocześnie, nie zauważa problemów swojego najlepszego przyjaciela. Bruno robi co może by wspierać przyjaciółkę, lecz jest mu ciężko ze względu na własne problemy. Wreszcie, zaczyna on wymagać równości w relacji, jaką tworzą.
Niestety, wszystko to nie ma zbyt dobrych konsekwencji dla życia młodej kobiety, która znajduje się w centrum intrygi uknutej przez nieprzychylne jej osoby.
“To nie koniec” zawiera znane czytelnikom motywy — miłość, nienawiść, przyjaźń, nadzieja, tajemnice, zemsta. W powieści mieszają się ze sobą i łączą w przyjemną do czytania całość.
Główna bohaterka przedstawiona jest jako dość zwyczajna młoda kobieta, której nie oszczędzał los, ale udało jej się poradzić w życiu. Daje się lubić, a momentami pozwala na identyfikowanie się z nią.
Narracja pierwszoosobowa umożliwia czytającemu na poznanie motywów kierujących zachowaniami bohaterów. Łatwiej zrozumieć podjęte decyzje, kiedy “uczestniczyło się” w wewnętrznym dialogu bohatera. Opisy nie tylko z perspektywy Laili, ale i Jakuba czy Bruna, są korzystnym zabiegiem.
Uważam, że to lekka i ujmująca lektura do przeczytania dla relaksu.

Przygotowując się do recenzowania książki, postanowiłam w pierwszej kolejności zapoznać się z początkiem historii głównej bohaterki. Sięgnęłam więc po “To nie koniec” Pauliny Nowak. Książka jest romansem, który zawiera w sobie wątek kryminalny.
Główna bohaterka, Laila, nie ma najlepszego czasu w swoim życiu. Rozstaje się z ukochanym, któremu nie jest w stanie wybaczyć już...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Dzięki uprzejmości Wydawnictwa Mięta, w ramach współpracy recenzenckiej, miałam możliwość przeczytania siódmej książki z serii “Kwiat paproci” Katarzyny Bereniki Miszczuk pod tytułem “Mszczuj”.
I tym razem autorka odkrywa przed swoimi czytelnikami kolejną ciekawą i znaczącą historię z życia Jarogniewy. Więc z szeptuchą Gosławą spotykamy się jedynie w Prologu i Epilogu.
Akcja powieści dzieje się w trakcie mroźnej zimy kilka dni przed Szczodrymi Godami i trwa aż do ostatniego grudnia, kiedy następuje jej rozwiązanie. W tym momencie główni bohaterowie, a wraz z nimi czytelnicy książki, dowiadują się, co było przyczyną wszystkich zdarzeń, jakie wydarzyły się w Bielinach. Osobiście takiego plot twistu się nie spodziewałam.
Mieszkańcy Bielin skupieni na świętowaniu czasu zimowego przesilenia nie spodziewają się, że coś może im je zakłócić. Niestety w ten szczególny czas staje się kilka niespodziewanych rzeczy jednocześnie. Weles opuszcza Nawię. Z głębi puszczy wychodzą demony. Dodatkowo z dalekiego wschodu pojawia się Dziad Mróz, który poszukuje swojej ukochanej, Zimy. Staje się to początkiem dni pełnych grozy, które są tłem dla wydarzeń przeżywanych przez Jagę.
O uwagę szeptuchy, a szczególnie o spełnienie złożonej obietnicy, dopomina się Swarożyc. Niecierpliwi go zachowanie kobiety, o której atencję jest zazdrosny. Jarogniewa, która nie jest zbyt chętna do wykonywania poleceń swarnego boga, swoim zachowaniem sprawdza, do czego może się przy nim posunąć. Kłóci się z nim i sprzecza, ale jednocześnie z chęcią korzysta z jego pomocy. Swarożyc niechętnie, ale zdradza swojej służce tajemnice dotyczące Dziada oraz historii, jaka go z nim łączy.
Mszczuj, chociaż nie jest mężczyzną z natury odważnym, pomaga jej z troski o mieszkańców wsi, a w głównej mierze ze względu na miłość, jaką czuje do Jagi. Kapłan, który tak wiele widział w czasie posługi pod Łysą Górą, nagle zaczyna przejawiać oznaki utraty wiary w bogów. Co tak bardzo go zmieniło? Młody żerca na swoje nieszczęście rozpoczyna też swoją drogę ku losowi, jaki widzimy opisany w częściach z historią o Gosławie.
Bielinianie mają wiele szczęścia, że ich opiekunami są Jaga i Mszczuj. Oboje robią, co mogą by uratować kobiety ze wsi. Wprawdzie wszystko to mocno odbija się na ich relacji, która już i tak nie jest w najlepszym stanie. Zakończenie problemów dla wioski jest niespodziewane. Niesie przy tym jednak nadzieję, że nawet z jakby wiecznego kłopotu można się wydostać.
Jarogniewa wydaje się zadowolona z tego, jak wygląda jej prowadzone w opisywanym czasie życie. Jest ono dla niej wygodne, chociaż dostrzega jego ograniczenia. Niestety, gdy tylko pojawiają się pierwsze oznaki zachwiania status quo sytuacji, zaczyna gubić się w powodzi sprzecznych odczuć, pragnień i zobowiązań. Trudno jej żyć, jak do tej pory, ale jeszcze trudniej zakończyć ten etap, by móc z czystym sumieniem rozpocząć kolejny.
Dokonując różnych wcześniejszych wyborów, wzięła na siebie zobowiązania, z których powinna się wywiązywać. Jaga przede wszystkim za swoją najważniejsza powinność uważa obowiązek opieki nad mieszkańcami wioski, dla której pełni funkcję szeptuchy. I ta misja powoduje, że czasem podejmuje nieodpowiednie kroku. Osoba czytająca książkę może się utożsamić się z Babą Jagą, w sprawie dokonywania zmian w życiu. W rzeczywistości bardzo często bywa trudno podjąć nawet najbardziej przemyślaną decyzję zmieniającą całe nasze tu i teraz, a w szczególności przyszłość.
Autorka przedstawiła obraz kobiety, która jest niezależna i wie, czego chce. A przynajmniej ma takie poczucie. Uczucia, których do końca nie chce zaakceptować, są dla niej ważne. Chciałaby przede wszystkim żyć według własnych reguł, nawet jeśli nie zna konsekwencji takiego wyboru.
W tej części poznajemy słowiańskiego lelenia, który przedstawiony jest jako nieprzyjazna ludziom bestia. Głównym sprawcą problemów dla mieszkańców Bielin, jest Dziad Mróz, czarnoksiężnik przybyły z Syberii, poszukujący swojej zguby.
Kolejny raz autorka przedstawia swoim czytelnikom maleńki skrawek informacji o wierzeniach słowiańskich i mitologii. Zawarte w książce wątki kryminalny i obyczajowy łączą wszystko w przyjemną do poczytania powieść. Największą zaś niespodzianką i niezwykłym smaczkiem jest zamieszczenie na końcu nowej wersji opowiadania “Czterej bracia”, ale o nim w innym poście ;)
Jeśli przypadły Wam do gustu wcześniejsze części serii “Kwiat paproci”, ta zapewne też się Wam spodoba. Polecam, czytajcie :)

Dzięki uprzejmości Wydawnictwa Mięta, w ramach współpracy recenzenckiej, miałam możliwość przeczytania siódmej książki z serii “Kwiat paproci” Katarzyny Bereniki Miszczuk pod tytułem “Mszczuj”.
I tym razem autorka odkrywa przed swoimi czytelnikami kolejną ciekawą i znaczącą historię z życia Jarogniewy. Więc z szeptuchą Gosławą spotykamy się jedynie w Prologu i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Dzięki uprzejmości Wydawnictwa SQN miałam możliwość przeczytania kolejnej książki Juana Gomeza-Jurado. “Blizna”, bo taki jest jej tytuł to prequel serii o Antonii Scott.
Tym razem nie spotykamy głównych postaci serii, czyli Antonii i Jona. Głównym bohaterem tej powieści jest miły, młody amerykański mężczyzna Simon Sax. To inteligentny człowiek, który niestety boryka się z traumami społecznymi, nabytymi w czasach nastoletnich. Największą umiejętnością, jaką posiada, jest pisanie programów komputerowych, i właśnie ona może sprawić, że stanie się bajecznie bogatym człowiekiem. Niestety jego przeszłość, mocno odciska piętno na teraźniejszości.
Kolejną bohaterką, nie mniej ważną dla powieści od Simona, jest Irina. Ukrainka, którą ten poznaje przez portal randkowy dla zdesperowanych mężczyzn. Piękna, intrygująca i tajemnicza młoda kobieta z łatwością rozkochuje w sobie Saxa. Poznajemy historię Iriny ze wspomnień dotyczących jej dzieciństwa. Z kolejnych fragmentów dowiadujemy się jakimi motywami się kieruje i składamy obraz kobiety, która pojawiła się w życiu głównego bohatera.
Simon Sax, który przez przypadek zostaje wplątany w porachunki z rosyjską mafią, zmuszony spojrzeć na swoje życie od nowa. W toku niesprzyjających zdarzeń, jakie na niego spadają, dokonuje analizy swojej dotychczasowej egzystencji. Dokonuje też rzeczy, o które by się nie podejrzewał — przekracza swoje granice.
Tajemnicza Irina, którą przeszłość zmusiła do zbudowania wokół siebie muru. Dziewczynka, a później młoda kobieta, która podejmuje decyzje, jakich nikt nie chciałby podejmować. Pozwala sobie na odrobinę uczuć, na które nie chce sobie pozwolić, bo to nie pozwoliłoby jej wykonać zadania.
W książce mamy zbrodnię, mafijne porachunki i historie do przemyślenia. Historię blizny, widocznej na ciele, takiej zabliźnionej oraz takiej na duszy, która cały czas się jątrzy i nie pozwala na spokojne życie. Mamy też historię rodziny, którą zniszczyła duma, niezrozumienie, alkohol i przemoc. Każda z nich odcisnęła się piętnem na bohaterach i doprowadziła do sytuacji, w jakiej się znaleźli.
Strasznie trudno było mi oderwać się od czytania “Blizny”. Zostałam wciągnięta przez fabułę. Z wielką przyjemnością czytałam kolejne strony, by poznać zakończenie historii zaserwowanej przez Juana Gomeza-Jurado.
Jeśli podobała Wam się seria o Antonii Scott, to ta książka spodoba Wam się równie bardzo. :)
“Recenzja powstała w ramach przedpremierowej akcji recenzenckiej Wydawnictwa SQN.”

Dzięki uprzejmości Wydawnictwa SQN miałam możliwość przeczytania kolejnej książki Juana Gomeza-Jurado. “Blizna”, bo taki jest jej tytuł to prequel serii o Antonii Scott.
Tym razem nie spotykamy głównych postaci serii, czyli Antonii i Jona. Głównym bohaterem tej powieści jest miły, młody amerykański mężczyzna Simon Sax. To inteligentny człowiek, który niestety boryka się z...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

W tej części poznajemy kolejną ciekawą historię z życia Jarogniewy, która i tu jest główną bohaterką. Gosława Brzózka pojawia się na chwilę w Prologu i Epilogu.
W głównej części powieści poznajemy fragment z życia Jagi opisany z jej perspektywy. Początek umiejscowiony został, gdy Jarogniewa od dwóch lat jest już szeptuchą w Bielinach. Ma już dość spokojnie ułożone życie, ale zaczyna jej doskwierać nuda dnia codziennego. Nie w porę podchwycona myśl o większej dozie “rozrywki”, sprowadza na nią trochę kłopotów.
Przypadkowo, Jaga, zostaje wplątana w dziwną śmierć jednej ze swoich klientek. Niby wie, że nie jest ona jej winą. Robi, jednak co może, by odkryć przyczynę zgonu. Na jej nieszczęście w tym samym czasie w Bielinach pojawiają się rodzice lokalnego żercy, Mszczuja. Kobieta zdążyła obiecać mu pomoc w przekonaniu ich, że są parą. Dokąd ją to zaprowadzi? No i ci nieszczęśni byli narzeczeni, którzy zjawiają się ni stąd, ni zowąd.
Chcąc wyjaśnić śmierć dziewczyny, Jaga zmuszona jest wplątać się w sprawy bogów. Na szczęście nadal chętny pomagać wydaje się Swarożyc. Czy jednak te kontakty wyjdą jej na dobre?
Kiedy po jakimś czasie wszystko wydaje się już spokojnie układać, w rodzinie zmarłej klientki dochodzi do niespodziewanych śmierci. Co do niej doprowadziło? Może to zemsta nadprzyrodzonych mocy? Jarogniewa robi co może, aby wyjaśnić kolejną zagadkę, przy okazji naprawiając zamieszanie wokół pór roku.
W tej części Jarogniewa opisana została jako niezależna i pewna siebie kobieta. To, co zamierzała do tej pory, udaje jej się osiągnąć. Widzimy tutaj, że dojrzewa w niej chęć tworzenia głębszych relacji, chociaż nie do końca chce to przyznać przed samą sobą. Gdy los sprawia jej niespodziankę i stawia na ślubnym kobiercu, ta nie ucieka, tylko dotrzymuje danego mężczyźnie słowa.
Nadal popełnia błędy i pakuje się w kłopoty, bo decyzje podejmuje pod wpływem emocji. Ma bardzo skomplikowane relacje z Mszczujem, ale przede wszystkim łączy ich przyjaźń, która może być podstawą do innych uczuć.
Autorka przedstawiła obraz kobiety, która jest niezależna i wie, czego chce. Jednocześnie odkrywa w sobie pokłady uczuć, jakich raczej nie spodziewała się posiadać. Pragnie przeżyć życie po swojemu i otaczając się takimi osobami, jakie sama wybierze, nawet jeśli ludzie wokół będą gadać.
W książce spotykamy kilka nowych słowiańskich upirów i boginkę o dwoistej naturze. Kolejny raz autorka przedstawia swoim czytelnikom maleńki skrawek informacji o wierzeniach słowiańskich i mitologii. Zawarty w książce wątek obyczajowy i kryminalny łączą wszystko w przyjemną do poczytania powieść.
Zatapiając się w lekturze, spędziłam miło czas. Polecam :)

W tej części poznajemy kolejną ciekawą historię z życia Jarogniewy, która i tu jest główną bohaterką. Gosława Brzózka pojawia się na chwilę w Prologu i Epilogu.
W głównej części powieści poznajemy fragment z życia Jagi opisany z jej perspektywy. Początek umiejscowiony został, gdy Jarogniewa od dwóch lat jest już szeptuchą w Bielinach. Ma już dość spokojnie ułożone życie,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Mimo zastrzeżeń do poprzedniej części czułam potrzebę przeczytania tej książki, by przekonać się, jak potoczą się dalsze losy głównej bohaterki.
Tym razem akcja powieści dzieje się głównie na terenie Atlantii. Królestwa tak różnego od Solis, jak tylko można się spodziewać, pamiętając wzmianki o nim w poprzednich częściach. Poppy, zachwyca się wykorzystaniem przestrzeni, krajobrazami i mnóstwem zieleni otaczającej ludzi, a przede wszystkim udogodnieniami, takimi jak bieżąca woda i prysznic.
Jednak zanim to się dzieje Penellaphe oraz jej związek z Casteelem przechodzą ciężką próbę. Dodatkowo okazuje się, że wewnątrz królestwa istnieje stronnictwo, które teraz występuje przeciwko dziewczynie.
Poppy stara się pogodzić z faktem, że w jej żyłach płynie krew Nyktosa i zrozumieć, jak to wpływa na nią samą i jej przyszłość. Bada swoje umiejętności oraz uczy się nimi kierować, np. w przypadku więzi z wilkłakami. Przede wszystkim stara się jednak pokazać, że jest osobą, której leży na sercu dobro swoich nowych krajan i że nie zniszczy Atlantii samym swoim byciem żywą.
Bohaterka zmuszona jest podejmować decyzje, które odmieniają jej życie w sposób nieodwracalny. Sięgnięcie po władzę, która należy się jej z racji pochodzenia, to nie są przelewki dla osoby, która ledwie weszła w wiek dorosły. Chęć samodzielnego decydowania o swoim losie i niebyciu do niczego zmuszaną, kiedy staje się przed takim wyborem to nic łatwego dla osoby, której wcześniej tego odmawiano.
Casteela Da’Neer, w tej części to przede wszystkim mężczyzna, który stara się wspierać swoją ukochaną. Gotów zrobić dla niej wszystko. Złamać wszelkie zasady, które wyznaje. Nie chce zmuszać Penellaphe do podejmowania się rzeczy, których ta nie chce. Widzimy także jego szalone zakochanie i pożądanie, które wobec niej odczuwa.
Mam wrażenie, że w tej części oboje są trochę bardziej dojrzali, jeśli chodzi o łączącą ich relację. Nie jest jednak ona bez skaz. Ślepa furia, jaką oboje wykazują, gdy drugiemu dzieje się krzywda, zdaje się nie wyglądać zbyt dobrze w oczach innych bohaterów.
Na sporą część powieści składa się historia o podążaniu z jednego miejsca do drugiego. Po tym następuje opis ważkich wydarzeń i kolejna podróż. Na plus zaliczam to, że jest znacząco mniej scen erotycznych, których ilość irytowała mnie w poprzedniej części.
I w tej książce autorka najwięcej ciekawych informacji, istotnych dla całej historii zamieszcza w końcówce utworu. Dokonuje w niej też ogromnej przemiany bohaterki. Nagle wiele rzeczy zostaje wyjaśnionych, chociaż część z nich domyślny czytelnik jest w stanie wywnioskować samodzielnie, i cała niechęć między władcami królestw zdaje się zrozumiała.
Książka podobała mi się bardziej niż część druga, ale mniej niż pierwsza.

Mimo zastrzeżeń do poprzedniej części czułam potrzebę przeczytania tej książki, by przekonać się, jak potoczą się dalsze losy głównej bohaterki.
Tym razem akcja powieści dzieje się głównie na terenie Atlantii. Królestwa tak różnego od Solis, jak tylko można się spodziewać, pamiętając wzmianki o nim w poprzednich częściach. Poppy, zachwyca się wykorzystaniem przestrzeni,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Na fali zachwytu nad pierwszą częścią serii “Krew i popiół” przeczytałam drugą książkę Jennifer L. Armentrout “Królestwo ciała i ognia”. Tak wiem, nie jestem bezstronna, ponieważ uwielbiam ten rodzaj literatury.
Kolejny raz przenosimy się w świat, gdzie śmierć może dopaść mieszkańca, który miał nieszczęście znaleźć się poza bezpiecznymi miejscami, nocą wśród mgły, która nieuchronnie oznacza nadejście Kravenów (w pierwszej części pojawia się nazwa sysuni). Toczy się w nim cicha wojna między ludem Solis, a właściwie to elitami rządzącymi a królestwem Atlantii. Poznajemy dalszy ciąg losów Penellaphe, byłej Wybranej przez bogów Panny oraz księcia Casteela Da’Neer.
Poppy zmaga się ze swoimi uczuciami względem Casa. Nie rozumie emocji, które nią targają, albo zwyczajnie nie chce dać im dojść do głosu. Dalej jest mocno skołowana odkryciem prawdy o Ascendentach. Zrozumienie, że przez lata była karmiona bzdurami i bezczelnie okłamywana działa na nią rozstrajająco. W znalezieniu spokoju nie pomaga fakt, że posiadane przez nią zdolności zaczynają ewoluować. Stara się odkryć, kim jest naprawdę.
Zgadza się na ślub z Casteelem i pomoc mu w planie odzyskania brata, a także zapewnienie pokoju między królestwami. Wyrusza więc w podróż do Atlantii. Po drodze musi mierzyć się z niechęcią poddanych Mrocznego, którzy widzą w niej narzędzie Ascendentów oraz dostrzegają dziedzictwo jednego z rodów atlanckich — Pożeraczkę Dusz. I chociaż stara się odżegnywać od przeszłości i pokazywać tylko z najlepszej strony, nie może liczyć na taryfę ulgową.
Cas oglądany z perspektywy dziewczyny, to bardzo tajemniczy mężczyzna. Nie dzieli się z nią swoimi przemyśleniami. Ukrywa ważne informacje. Za to robi co może by ją uwodzić. Książe jest waleczną i dobrą postacią, a jednocześnie porywczą i upartą. Poppy jest oczarowana jego wyglądem. Łaknie jego bliskości, ale targają nią sprzeczne uczucia. Ich dziwna relacja wydaje się spowodowana niedojrzałością psychiczną dziewczyny, traumami przeżytymi przez mężczyznę, a w konsekwencji nie umiejętnością rozmawiania. Przecież łatwiej zareagować agresją lub s**sem.
Bohaterka, w tej części, przedstawiona jest jako osoba, która nadal stara się samodzielnie o sobie decydować. Intensywnie rozmyśla nad swoim życiem i uczuciami. Jednocześnie denerwująca jest jej dziecinność, która tłumaczona jest narzucanymi jej wcześniej zakazami.
W powieści ciekawiło mnie wyłuskiwanie wraz z Poppy pojedynczych informacji na jej temat. Odkrywanie kim jest bohaterka. Dowiadywanie się jak rozwinie relacja między nią a Casem.
Z moje perspektywy duży minus należy się za ilość scen erotycznych. Ileż można czytać, że on wkłada jej palce, wiadomo gdzie i doprowadza ją do spełnienia? Gdyby usunąć sporą część tych opisów książka zmniejszyłaby swoją objętość, a akcja może zaczęłaby być bardziej wartka.
Przyznam szczerze, że kiedy kończyłam książkę, to przypomniał mi się fragment powieści “Wtem denat”, gdzie Areczek (sekretarka wydawnictwa JaMas) tłumaczy autorce książek co powinno się w nich obowiązkowo znaleźć, aby te odniosły sukces.
Duży plus chciałabym przyznać za zakończenie. Bo nie spodziewałam się takiej informacji.
Książka podobała mi się, ale nie tak jak poprzednia część. Czytając, zastanawiałam się nad porzuceniem tej serii, ale zakończenie spowodowało zmianę mojego zdania. Dam więc jej szansę i zapoznam się z kolejnymi częściami serii.
Czy polecam? Nie wiem. Jeśli chcecie, możecie przeczytać, ale ja zrozumiałabym jej nieprzeczytanie.

Na fali zachwytu nad pierwszą częścią serii “Krew i popiół” przeczytałam drugą książkę Jennifer L. Armentrout “Królestwo ciała i ognia”. Tak wiem, nie jestem bezstronna, ponieważ uwielbiam ten rodzaj literatury.
Kolejny raz przenosimy się w świat, gdzie śmierć może dopaść mieszkańca, który miał nieszczęście znaleźć się poza bezpiecznymi miejscami, nocą wśród mgły, która...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Tym razem główną bohaterką nie jest znana nam z wcześniejszych książek Gosława Brzózka, a właśnie Jaga, czyli Jarogniewa.
Postać Gosi pojawia się na chwilę w Prologu i Epilogu. W kolejnych rozdziałach powieści poznajemy historię fragmentu życia Jagi z jej perspektywy. Rozpoczyna się ona w momencie pojawienia się młodej kobiety w Bielinach. Jarogniewa zamierza przejąć schedę po swojej babci Radomile, która była dotychczas szeptuchą we wsi. Powszechnie wiadomo, że nie może być w takim wypadku za łatwo.
Przede wszystkim Jaga zmuszona jest do zaprowadzenia porządku w niepilnowanej chatce swojej zmarłej babci. No i odzyskać rozkradzione przez nieznanych sprawców rzeczy szeptuchy. Na szczęście posiada zeszyt z przepisami babci, który pomaga pozbyć się przynajmniej tego problemu. Co akurat nie przysparza jej popularności.
Mniej więcej w tym samym czasie, w okolicach pojawia się mnóstwo słowiańskich upirów, które dręczą ludność. Dziewczyna stara się pozbyć problemów, opiekując się mieszkańcami i przede wszystkim zacząć rozwijać swoją praktykę szeptuchy. Ktoś jednak nie chce, aby jej się udało?
W międzyczasie Jarogniewa odkrywa kilka sekretów babci Radomiły. Od tego momentu chodzi już nie tylko o postawienie na swoim i bycie niezależną, ale i odzyskanie dziedzictwa.
Jak sobie poradzić z tym wszystkim, kiedy ma się do dyspozycji marne zasoby i niewielką pomoc z innych?
Jaga opisana została jako bardzo niezależna i pewna siebie młoda kobieta, która pragnie przede wszystkim być niezależna i sama o sobie stanowić. Sprzeciwia się pomysłowi rodziców, gdy Ci chcą wydać ją za mąż. Kończy studia, a po niespodziewanej śmierci babci postanawia zająć się praktyką szeptuchy, kontynuując jej dziedzictwo. Jest młoda i ma świadomość swojej niewiedzy w różnych obszarach, ale przede wszystkim wie, czego chce i dąży do tego ze wszystkich sił.
Nie jest oczywiście idealna, popełnia błędy i wykonuje kroki, których konsekwencji nie do końca się spodziewa. Jej relacje z lokalnym żercą Mszczujem czy bogiem Swarożycem są skomplikowane, ale w ostateczności są jej potrzebne. Nikt nie jest przecież samotną wyspą i potrzebuje innych do życia.
Autorka przedstawiła obraz kobiety, która nie chce zostać zamknięta w ramach oczekiwań kulturowych i społecznych. Sprzeciwia się zmuszaniu jej, by przyjęła narzuconą przez innych rolę narzeczonej, później zaś żony i matki. Pragnie być niezależna i sama o sobie stanowić. Chce podążać własną drogą.
W książce spotykamy kilka słowiańskich upirów i obserwujemy jedno ze słowiańskich świąt. Został więc przedstawiony czytelnikom maleńki skrawek informacji o wierzeniach słowiańskich i mitologii. Dzięki czemu dostajemy przyjemną do poczytania w długie zimowe wieczory powieść obyczajową z wątkami fantastycznymi.
Przy lekturze spędziłam miło czas. Polecam, nawet jeśli wydaje się Wam, że to książka dla młodszych niż wskazuje Wasza metryka. :)

Tym razem główną bohaterką nie jest znana nam z wcześniejszych książek Gosława Brzózka, a właśnie Jaga, czyli Jarogniewa.
Postać Gosi pojawia się na chwilę w Prologu i Epilogu. W kolejnych rozdziałach powieści poznajemy historię fragmentu życia Jagi z jej perspektywy. Rozpoczyna się ona w momencie pojawienia się młodej kobiety w Bielinach. Jarogniewa zamierza przejąć schedę...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Cieszę się, że żyję w czasach kiedy mogę czytać tak wiele książek fantasy, nawet jeśli wydawane są jako książki dla młodszych ode mnie.
Ostatnio przeczytałam książkę o tytule “Krew i popiół” Jennifer L. Armentrout, to pierwsza część z serii o tym samym tytule.
Akcja powieści dzieje się w wymyślonym świecie, gdzie ludzie mieszkają w miastach za zaporami i muszą bronić się przed morderczymi stworzeniami. Ludzie boją się nocy i mgły, która przynosi ze sobą napaść sysunów. Za to wszystko zaś odpowiedzialni mają być Atlanci, złe istoty, które pokonali śmiertelnicy pragnący się od nich uwolnić. Nie stałoby się to jednak bez interwencji bogów, którzy wybranej przez siebie grupie śmiertelników ofiarowali błogosławieństwo — Ascendencję. Od tego czasu wszyscy ludzie muszą oddawać drugie i kolejne dzieci, na służbę dworu lub świątyni, by zadowolić bogów.
W takim właśnie świecie żyje główna bohaterka, czyli Penellaphe. Poznajemy, ją na około rok przed zaplanowaną dla niej Ascendencją. Jako Wybrana Panna, zamieszkuje książęcy dwór w Masadonii, gdzie czeka na wezwanie do stolicy. Poppy, jak zwracają się do niej najbliżsi, przeżywa kryzys. Zamknięta w klatce oczekiwań dotyczących Panny, pragnie być jednocześnie sobą, przeżywać to, czego się jej zabrania, ale przede wszystkim móc samodzielni o sobie decydować.
Uparcie robi wszystko, by chociaż w niewielkim stopniu przeciwstawiać się ograniczającym ją zasadom. Jest tak między innymi w związku z możliwością nawiązywania przez dziewczynę bliskich relacji. Wbrew zakazom zaprzyjaźnia się ze swoją damą do towarzystwa Tawny oraz ze strażnikiem Vikterem. Niespodziewana więź zaczyna łaczyć ją z jej nowym strażnikiem Hawkiem. Tajemniczym młodym mężczyzną, który zafascynował ją już od pierwszego spotkania. Poppy sama nie wie, co do niego czuje i nie wie, gdzie zaprowadzi ją to uczucie.
Wbrew swojej woli wplątana jest w intrygi Ascendentów, którzy wiedzą wiele na jej temat, jednocześnie ukrywając przed nią jej przeszłość i plany odnośnie do przyszłości. Kiedy okazuje się, że Mroczny, książe Casteel, pragnie ją dopaść, a w mieście znajduje się coraz więcej Descendentów, którzy doprowadzają do śmierci wielu osób, dziewczyna nie jest już bezpieczna i musi wyjechać do stolicy.
W drodze Penellaphe wpada w ręce księcia Casteela, wilkłaków oraz Descendentów. Czy wyjdzie z tego żywa? A może Mroczny pragnie wykorzystać ją do tylko sobie znanych celów? Co okaże się prawdą, dotychczasowe życie czy nowo poznane fakty?
Książka zawiera historię młodej kobiety, która pragnie żyć własnym życiem, ale krępowana jest ogromem narzuconych jej zasad i ograniczeń. Każde z nich zaś uzasadniane jest dobrem jej oraz całego królestwa. Nikt nie pyta jej o zdanie, ale narzuca swoją wizję. Autorka pokazuje, proces poznawania siebie i odkrywania swojej drogi życia młodej osoby.
Powieść jest też nieźle napisaną fantasy, pełną intryg, niedomówień i tajemnic. Przedstawiony wątek romantyczny jest miłym dodatkiem dla całej historii.
Książka szalenie mi się spodobała i z chęcią zapoznam się z kolejnymi częściami serii.
Polecam fanom gatunku :)

Cieszę się, że żyję w czasach kiedy mogę czytać tak wiele książek fantasy, nawet jeśli wydawane są jako książki dla młodszych ode mnie.
Ostatnio przeczytałam książkę o tytule “Krew i popiół” Jennifer L. Armentrout, to pierwsza część z serii o tym samym tytule.
Akcja powieści dzieje się w wymyślonym świecie, gdzie ludzie mieszkają w miastach za zaporami i muszą bronić się...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

W kolejnej odsłonie “Złotego biletu” Monika Serafin ponownie zabiera nas do Korei Południowej. Znów mamy możliwość spotkać poznane w “Sezonie 1” postacie i dowiedzieć się, jak potoczył się ich dalsze losy. Przyjrzeć się z bliska fenomenowi K-popu, a przede wszystkim poznać rozwiązanie tajemnic bohaterów.
Shin Minseo i Lim Joon zaczynają się spotykać. Ich związek rozwija się i ewoluuje. Dziewczyna nie dzieli już swojego czasu między pracę i opiekę nad rodzeństwem. Poświęca też czas relacji z idolem k-popu. Niestety nie zauważa przy tym, że jej brat Minjun pakuje się w tarapaty wywołane hazardem. To konsekwencja faktu, że Minseo uparcie nie chce przyjąć pomocy od matki, a także utrzymywania w tajemnicy przed młodszymi Shin informacji o możliwości kontaktu z nią.
Lim Joon, wydaje się odmieniony, dzięki relacji z młodą kobietą. Jego najbliżsi współpracownicy zauważają, że ma więcej pomysłów i zapału do pracy. Musi przy tym liczyć się ze swoim fandomem i wytwórnią, od których zależy czy będzie stać go na zachowanie swojej tajemnicy nieodkrytej przez nikogo.
Ważną postacią w tej części historii jest Sehoon, pracujący z Minseo w kawiarni chłopak. Odczuwający ogromną niechęć do Joona, pomaga niszczyć mu życie. Dlaczego tak się dzieje? To kolejna tajemnica, która wyjaśniona zostaje w powieści.
Kiedy informacja o związku Lim Joona i Shin Minseo przedostaje się do wiadomości publicznej, fandom chłopaka pragnie zniszczyć dziewczynę, która miała czelność zacząć spotykać się z ich idolem. Na krótką metę pomaga akcja wymyślona przez prezesa wytwórni, który zmusza Lima do udawanego związku. Jednak tworzenie kolejnej tajemnicy przynosi opłakane skutki.
Historia zawarta w książce Moniki Serafin porusza przede wszystkim problemy związane z zachowywaniem tajemnic. Na każdym kroku mamy w niej do czynienia ze skutkami decyzji podjętych w dobrej wierze, ale bez ujawniania ich. Jeden wydawałoby się dobry wybór, powoduje, że podejmowane są kolejne wybory, których konsekwencje mogą wszystkich zaskoczyć. Wniosek, jaki z tego wynika to: Nigdy, ale to nigdy nie możemy być w 100% pewni, jak na życie innych osób wpłyną fakty, które ukrywamy.
Kolejny raz widoczny stał się wątek fandomu idola k-popowego. Obrazuje go opis zachowań osób, które na forum internetowym związanym z Lim Joonem, obrażają osobę ze zdjęcia, nie mając pojęcia o tym, kim i jaka ona jest. Widzimy też przykład tego, że nic co raz zostanie zamieszczone w sieci, nie znika z niej. To jedna umieszczona przez Shin Minji na forum informacja, pozwala fanom dotrzeć do jej siostry.
Czy powieść kończy się szczęśliwie? Po części. Tajemnice, które sprawiły bohaterom tyle problemów, wyszły na światło dzienne. Jednak co się stało, już odstać się nie mogło. Czy bohaterowie będą razem? Tego nie wiemy, przynajmniej oficjalnie, bo otwarte zakończenie pozwala autorce na zaskoczenie nas w przyszłości.
Przyznam szczerze, że chętnie przeczytam ich dalsze losy, bo coś czuję, że tam się może jeszcze dużo zadziać. Książkę “Złoty bilet. Sezon 2” polecam :)

W kolejnej odsłonie “Złotego biletu” Monika Serafin ponownie zabiera nas do Korei Południowej. Znów mamy możliwość spotkać poznane w “Sezonie 1” postacie i dowiedzieć się, jak potoczył się ich dalsze losy. Przyjrzeć się z bliska fenomenowi K-popu, a przede wszystkim poznać rozwiązanie tajemnic bohaterów.
Shin Minseo i Lim Joon zaczynają się spotykać. Ich związek rozwija się...

więcej Pokaż mimo to