rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: , , ,

Interesujące spojrzenie, jak przebiegała dyplomacja „od kuchni”. Książka wyważona, nie jest laurką i nie jest rózgą. Największy minus to podsumowanie, które jest tak na prawdę powtórzeniem cytowanych rozmów - są one na tyle klarowne i łatwo przyswajalne, że każdy może wyrobić swoje zdanie - przez co podsumowanie powinno dawać wartość dodaną (czego nie uświadczyliśmy).
Mimo to warto. Dobrze jest przeczytać, że są w kraju osoby potrafiące stanąć na wysokości zadania i przezwyciężyć „niedasizm”. Smutne jest to, że brak jest strategicznego myślenia ponad „moralną wyższością”. Pokazuje też, jak bezsensowne jest śledzenie na bieżąco mediów z jednej czy drugiej strony, bo one tylko kreują nastroje społeczne. Prawdziwe rozmiary i przebieg gry możemy poznać dopiero z czasem z takich właśnie publikacji

Interesujące spojrzenie, jak przebiegała dyplomacja „od kuchni”. Książka wyważona, nie jest laurką i nie jest rózgą. Największy minus to podsumowanie, które jest tak na prawdę powtórzeniem cytowanych rozmów - są one na tyle klarowne i łatwo przyswajalne, że każdy może wyrobić swoje zdanie - przez co podsumowanie powinno dawać wartość dodaną (czego nie uświadczyliśmy).
Mimo...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Myślałem, że porzucę tę książkę po rozpoczęciu czytania, ponieważ klimatem społeczności zamkniętej pod ziemią przypominała film „Obi oba” oraz „Robota” Snerga, którego przez ten duszny klimat nie mogłem przerobić. Na szczęście w 1/3 akcja odbija również w inne rejony. Opowiastka byłaby mało odkrywcza, gdyby nie próba wczucia się w kontekst gdzie i kiedy była ona pisana. Odzywa się wtedy zakorzeniona już w naszym potrzeba wolności i wyzwolenia z totalitarnego uścisku. Książka bardziej jako duch czasów niż postapo, metra tu nie uczekujcie.

Myślałem, że porzucę tę książkę po rozpoczęciu czytania, ponieważ klimatem społeczności zamkniętej pod ziemią przypominała film „Obi oba” oraz „Robota” Snerga, którego przez ten duszny klimat nie mogłem przerobić. Na szczęście w 1/3 akcja odbija również w inne rejony. Opowiastka byłaby mało odkrywcza, gdyby nie próba wczucia się w kontekst gdzie i kiedy była ona pisana....

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Inwazja jaszczurów Karel Čapek, Hans Ticha
Ocena 7,6
Inwazja jaszcz... Karel Čapek, Hans T...

Na półkach: ,

Ta książka powinna wejść do kanonu lektur, a nie jakieś nadniemnem

Ta książka powinna wejść do kanonu lektur, a nie jakieś nadniemnem

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Niesamowite, jak obecnie grzane idee dot. SI, symulacji, świadomości etc. nie są niczym nowym i często pojawiały się w słabo znanych książkach na peryferiach.
Książka wciągająca, ale traktująca tematy po łebkach. Bohater męski ofc zero inteligencji emocjonalnej. Zakończenie niesatysfakcjonujące, brzmi bardziej jak ostatnie strony pierwszego tomu niż koniec historii.
To co na pewno zapamiętam z tej książki, to wiersz o wojnie nuklearnej.

Dobre, plażowe, lecz niegłupie czytadło.

Niesamowite, jak obecnie grzane idee dot. SI, symulacji, świadomości etc. nie są niczym nowym i często pojawiały się w słabo znanych książkach na peryferiach.
Książka wciągająca, ale traktująca tematy po łebkach. Bohater męski ofc zero inteligencji emocjonalnej. Zakończenie niesatysfakcjonujące, brzmi bardziej jak ostatnie strony pierwszego tomu niż koniec historii.
To co...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Bardzo lubię PKD, ale ta książka pisana jako jedna z ostatnich w jego karierze smakuje jak rozwodniona zupa jego pomysłowości i umiejętności pisarskich. W połowie zaczęła się bardzo przewidywalnie ciągnąć i czekałem na mięso na samym końcu, ale zawiodłem się. Nie pojawił się w książce żaden koncept, o jakim bym kiedykolwiek nie pomyślał. A może trudno mnie już czymś zaskoczyć? Dałoby się to jednak nadgonić warsztatowo, ale tego tez zabrakło. No, książka była i minęła, nie polecam - ma 1000 razy lepsze

Bardzo lubię PKD, ale ta książka pisana jako jedna z ostatnich w jego karierze smakuje jak rozwodniona zupa jego pomysłowości i umiejętności pisarskich. W połowie zaczęła się bardzo przewidywalnie ciągnąć i czekałem na mięso na samym końcu, ale zawiodłem się. Nie pojawił się w książce żaden koncept, o jakim bym kiedykolwiek nie pomyślał. A może trudno mnie już czymś...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Jest w tym nadęciu języka, w tej nierealności fabuły, w tych ciągłych dygresjach i dialogach i w tym atechnologicznym świecie coś, co wciąga i nie pozwala się oderwać.

Jest w tym nadęciu języka, w tej nierealności fabuły, w tych ciągłych dygresjach i dialogach i w tym atechnologicznym świecie coś, co wciąga i nie pozwala się oderwać.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Wspaniała podróż przez różne punkty widzenia na przyszłość. Książka kładzie większy nacisk na same idee i ujęcie problemu w skali makro, niż na zagłębianie się w aspekty technologiczne. Bardzo polecam każdemu zainteresowanemu tematem, nie tylko ludziom z branży IT (o czym mogłoby świadczyć wydawnictwo).

Wspaniała podróż przez różne punkty widzenia na przyszłość. Książka kładzie większy nacisk na same idee i ujęcie problemu w skali makro, niż na zagłębianie się w aspekty technologiczne. Bardzo polecam każdemu zainteresowanemu tematem, nie tylko ludziom z branży IT (o czym mogłoby świadczyć wydawnictwo).

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Trwa drugi miesiąc wojny na Ukrainie, a ja zabieram się za czytanie "Drogi". Po co to sobie zrobiłem? Nie jestem w stanie w tym momencie unieść tyle beznadzieji.

Zostawiam na kiedyś. Zatrzymałem się na stronie 37, za pamięci, gdybym do niej wrócił.

Zastanówcie się dwa razy, czy macie zasoby, aby ją zaczynać.

Trwa drugi miesiąc wojny na Ukrainie, a ja zabieram się za czytanie "Drogi". Po co to sobie zrobiłem? Nie jestem w stanie w tym momencie unieść tyle beznadzieji.

Zostawiam na kiedyś. Zatrzymałem się na stronie 37, za pamięci, gdybym do niej wrócił.

Zastanówcie się dwa razy, czy macie zasoby, aby ją zaczynać.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Niebywałe, jak różne emocje budzi ta książka. Zupełnie inaczej odbierają ją osoby zadowolone z życia, niezadowolone, liberalne, konserwatywne, oczekujące i nieoczekujące czegoś konkretnego od autora i od książki. Widać to po pełnej rozpiętości komentarzy i wygląda na to, że był to jeden z celów autora.

Mogę mówić za siebie - książka ani skandaliczna (w obecnych czasach trzeba być serio chowanym pod kloszem, aby oburzać się na opisy masturbacji), ani odkrywcza (temat upadku obyczajów jest mielony wszerz i wzdłuż). Interesujące jest jednak przedstawienie tych zmian w retrospektywnej formie; proces zmian społecznych jako część życia bohaterów.

Książkę czyta się bardzo płynnie, wywody naukowe pomijałem (w tematach naukowych nie interesują mnie wywody pisarza). Jako osobie z poukładanym życiem ciężko było mi się utożsamić z niepoukładanymi bohaterami - czasem próbowałem w nimi empatyzować w oparciu o błędy młodości. Jeżeli spojrzymy poza "obrazoburczą" warstwę książki, trafimy na wg. mnie dość zgrabną próbę odniesienia się do społecznej entropii stworzoną przez (chyba) zgorzkniałego autora. Możliwe, że jest to tylko poza MH, może wrodzony cynizm, nie mi to oceniać.

Zdaję sobie również sprawę, że książka kierowana była do innego kręgu kulturowego i biorę na to poprawkę.

Po rozpoczęciu czytania sądziłem, że MH jest przereklamowanym dziadem. Po ukończeniu książki wiem, że sięgnę po inne pozycje autora. Jest w jego stylu jakiś haczyk. Takie love-hate.

Nie powiem, że wart i nie powiem, że nie warto.

Niebywałe, jak różne emocje budzi ta książka. Zupełnie inaczej odbierają ją osoby zadowolone z życia, niezadowolone, liberalne, konserwatywne, oczekujące i nieoczekujące czegoś konkretnego od autora i od książki. Widać to po pełnej rozpiętości komentarzy i wygląda na to, że był to jeden z celów autora.

Mogę mówić za siebie - książka ani skandaliczna (w obecnych czasach...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Czytadełko - ani złe, ani dobre. Z początku ciężko przyzwyczaić się bo bardzo krótkich zdań. Historia urywa się w najlepszym momencie, jakby w połowie, a szkoda.

Czytadełko - ani złe, ani dobre. Z początku ciężko przyzwyczaić się bo bardzo krótkich zdań. Historia urywa się w najlepszym momencie, jakby w połowie, a szkoda.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Tytuł mówi sam za siebie. W książce opowiedziane są sposoby zdobywania, obrony miast biorąc pod uwagę potrzeby wojen poprzednich i wojny jądrowej (tej znanej z czasów niniejszej książki, czyli z roku 1962). W przystępny sposób przedstawione są powody i cele brania pod uwagę zgrupowań miejskich podczas konfliktu. Publikacja ciekawa, nienaszpikowana fachową terminologią (co ułatwia odbiór). Podana bogata bibliografia, jednak odwołania do niej w treści książki są nieoczywiste (brak cytowań).
Przykłady z historii pomijałem, przez co książka skróciła się o jakieś 100 stron. Oczywiście, jak to w publikacjach z tamtych lat, dzielny Związek Radziecki broni pokoju na świecie, a broni jądrowej używa tylko wtedy, gdy musi. Jest to również kolejna publikacja, w której oczekuje się od ludności cywilnej, że po nuklearnym ataku zakasa rękawy, by posprzątać pobojowisko i jak najszybciej wznowić produkcję przemysłową. Uczy i bawi :)

Tytuł mówi sam za siebie. W książce opowiedziane są sposoby zdobywania, obrony miast biorąc pod uwagę potrzeby wojen poprzednich i wojny jądrowej (tej znanej z czasów niniejszej książki, czyli z roku 1962). W przystępny sposób przedstawione są powody i cele brania pod uwagę zgrupowań miejskich podczas konfliktu. Publikacja ciekawa, nienaszpikowana fachową terminologią (co...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Dająca się odczuć duchota życia głównego bohatera uwikłanego w niekoniecznie odpowiadającej mu codzienności. Dojmująca beznadzieja tego, że przeszłość i przyszłość nie są czymś ważniejszym od teraźniejszości, podczas gdy to właśnie życie poza chwilą obecną jest dla bohatera jedynem sposobem na mentalne wyrwanie się z marazmu.
Ujmujące jest również to, jak niewiele zmienia się w ludzkich postawach i zachowaniach - po niemal stu latach książka opisuje jakby nas samych i nasze otoczenie.

Powieść wchodzi na początku opornie, potem dajemy się ponieść historii. Lecz nie powiedziałbym, że jest to coś lepszego niż "Rok 1984", nawet w jednej czwartej. Jest to historia o życiu i codziennych troskach - tylko tyle i aż tyle.

Dająca się odczuć duchota życia głównego bohatera uwikłanego w niekoniecznie odpowiadającej mu codzienności. Dojmująca beznadzieja tego, że przeszłość i przyszłość nie są czymś ważniejszym od teraźniejszości, podczas gdy to właśnie życie poza chwilą obecną jest dla bohatera jedynem sposobem na mentalne wyrwanie się z marazmu.
Ujmujące jest również to, jak niewiele zmienia...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Duch czasu zimnowojennych lęków. Książka pięknie wydana, przejmująca, zapomniana.
Nie napisałbym lepszej recenzji niż poniższa:
http://cejsh.icm.edu.pl/cejsh/element/bwmeta1.element.ceon.element-fd6ef647-b464-3a54-ac4c-12159c14d40d/c/pdf-01.3001.0009.9228.pdf

Polecam dla zainteresowanych - szczęśliwy posiadacz egzemplarza 110.

Duch czasu zimnowojennych lęków. Książka pięknie wydana, przejmująca, zapomniana.
Nie napisałbym lepszej recenzji niż poniższa:
http://cejsh.icm.edu.pl/cejsh/element/bwmeta1.element.ceon.element-fd6ef647-b464-3a54-ac4c-12159c14d40d/c/pdf-01.3001.0009.9228.pdf

Polecam dla zainteresowanych - szczęśliwy posiadacz egzemplarza 110.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

W dużym skrócie - wszystkie próby naprawy obecnej sytuacji dzieją się przez ramę i wewnątrz ramy kapitalizmu. Wyjście z niej i myślenie "out of the box" pozwoli nam na docenienie czystego komunizmu, jako najlepszej alternatywy dla obecnego systemu. Jest on rozwiązaniem, gdy istnieje sam przez siebie i nie jest rozumiany i postrzegany przez ramę kapitalizmu (wtedy przestaje być komunizmem).

Žižek co kilka stron wywraca stolik utartych schematów patrzenia na rzeczywistość, skłaniając do spojrzenia na problem z boku, na przyjrzenie się jego podstawom. Dobra gimnastyka umysłowa, choć miejscami chaotyczna i stawiająca wrażenie dygresyjnej - mimo to bardo żywa, ciekawska i prowokująca, jak sam autor.

Polecam

W dużym skrócie - wszystkie próby naprawy obecnej sytuacji dzieją się przez ramę i wewnątrz ramy kapitalizmu. Wyjście z niej i myślenie "out of the box" pozwoli nam na docenienie czystego komunizmu, jako najlepszej alternatywy dla obecnego systemu. Jest on rozwiązaniem, gdy istnieje sam przez siebie i nie jest rozumiany i postrzegany przez ramę kapitalizmu (wtedy przestaje...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Historia osobista, bez zbędnych technikaliów. Wytłumaczone okoliczności i powody, które doprowadziły do ostatecznej decyzji. Lekka i bez fajerwerków, mimo to ciekawa.

Historia osobista, bez zbędnych technikaliów. Wytłumaczone okoliczności i powody, które doprowadziły do ostatecznej decyzji. Lekka i bez fajerwerków, mimo to ciekawa.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Po rewelacyjnej pierwszej części i trzymającej poziom drugiej, otrzymaliśmy ciężkostrawną papkę luźnych pomysłów. Im dalej w czasie i przestrzeni się poruszamy, tym bardziej naiwne koncepty otrzymujemy. Od połowy tomu akcja toczy się jak w najgorszych filmidłach akcji, gdzie autor nie sili się na logikę i uzasadnienie swoich idei. Przez to, że ciężko uwierzyć w samą akcję książki, bardziej dostrzegalne są też mankamenty takie jak np. płaskość postaci (co nie przeszkadzało mi w tomach poprzednich).
Czuje złość do autora, że zamykającym tomem tak zepsuł mi całą serię.
Polecam nie czytać trzeciej części i uznać drugą za zakończenie w celu uniknięcia rozczarowań i pozostania tylko z dobrymi wrażeniami

Po rewelacyjnej pierwszej części i trzymającej poziom drugiej, otrzymaliśmy ciężkostrawną papkę luźnych pomysłów. Im dalej w czasie i przestrzeni się poruszamy, tym bardziej naiwne koncepty otrzymujemy. Od połowy tomu akcja toczy się jak w najgorszych filmidłach akcji, gdzie autor nie sili się na logikę i uzasadnienie swoich idei. Przez to, że ciężko uwierzyć w samą akcję...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Nie poddawać się, doczytać do końca!

Nie poddawać się, doczytać do końca!

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Bolesna autoterapia. Jedna z niewielu książek, do której fragmentów wracam co pewien czas.

Bolesna autoterapia. Jedna z niewielu książek, do której fragmentów wracam co pewien czas.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Po około 3 latach od przeczytania nie pamietam nic z tej książki, nawet zarysu fabuły. Nie pozostawiła po sobie żadnych wrażeń. Można przeczytać, lecz czy nie lepiej przeznaczyć cenny czas na więcej wnoszące pozycje?

Z perspektywy - nie polecam

Po około 3 latach od przeczytania nie pamietam nic z tej książki, nawet zarysu fabuły. Nie pozostawiła po sobie żadnych wrażeń. Można przeczytać, lecz czy nie lepiej przeznaczyć cenny czas na więcej wnoszące pozycje?

Z perspektywy - nie polecam

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Mało jest polskich publikacji nt. wojny atomowej. Najczęściej są to publikacje o genezie bomby i jej działaniu, tak jakby historia tej broni kończyła się na pierwszych próbach bomby wodorowej. Tymczasem aż do upadku ZSRR perspektywa użycia broni masowej zagłady była planowana przez obie strony Żelaznej Kurtyny, a Wojsko Polskie (wtedy Ludowe) miało brać z tym czynny udział.
Jest to istotna wyrwa w polskiej literaturze historycznej - porównując z masą publikacji z USA, UK i innych krajów. Dlatego ta książka jest tak ważna.
Jest to publikacja trafiająca głównie do pasjonatów tematu. Spodziewałem się tylko większego pogłębienia tła historycznego, ale nie można oczekiwać wszystkiego od jednej książki.

Mało jest polskich publikacji nt. wojny atomowej. Najczęściej są to publikacje o genezie bomby i jej działaniu, tak jakby historia tej broni kończyła się na pierwszych próbach bomby wodorowej. Tymczasem aż do upadku ZSRR perspektywa użycia broni masowej zagłady była planowana przez obie strony Żelaznej Kurtyny, a Wojsko Polskie (wtedy Ludowe) miało brać z tym czynny udział....

więcej Pokaż mimo to