rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Nie odczułem jakoby Jodorwsky na przestrzeni książki rozwijał się. Jak z początku przemawiała przez niego chęć zaimponowania innym, co na każdym kroku zaznaczał chociażby popisywaniem się przed swoim mistrzem Ejo, tak później odczuwałem to równie mocno, mimo niby tych wszystkich nauk, których doświadczał. Oprócz tego tworzenie z tych różnych praktyk czy wierzeń jakichś uniwersalnych systemów dojścia do absolutu, wydaje się w dużej mierze new age'ową paplaniną, w której każdy bohater wierzy jakoby był najmądrzejszą istotą posiadającą już wszystkie zdolności mające dać mu błogosławieństwo. Z tego wszystkiego chyba najsensowniejszym bohaterem był Ejo Takata, który dawał Jodorowskyemu mądre lekcje, lecz do samego końca jak mówiłem, nie zauważyłem, by zrozumiał je w jakiś głębszy sposób, a jakoby przemawiała przez niego ciągła próżność i poczucie posiadania większej mądrości. Książka w dużej mierze utrwaliła we mnie przekonanie, że new age'owcy to takie wydmuszki, które wierzą w tą W I E L K Ą, słodką prawdę onanizując się swoim rozpuszczonym ego przed innymi, a tak naprawdę kaleczą niezgłębioność metafizyki jakimiś systemami, które sprowadzają się do paru ładnie brzmiących zdań. Gdyby nie traktować tej książki poważnie, jest tu parę chwytliwie opowiedzianych historii. No i to chyba właściwie jedyne co skłoniło mnie by nie dać niższej oceny.

Nie odczułem jakoby Jodorwsky na przestrzeni książki rozwijał się. Jak z początku przemawiała przez niego chęć zaimponowania innym, co na każdym kroku zaznaczał chociażby popisywaniem się przed swoim mistrzem Ejo, tak później odczuwałem to równie mocno, mimo niby tych wszystkich nauk, których doświadczał. Oprócz tego tworzenie z tych różnych praktyk czy wierzeń jakichś...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Jako dramat w teatrze rzecz na pewno musi być świetna. Jako dzieło do czytania, bardzo męczy.

Jako dramat w teatrze rzecz na pewno musi być świetna. Jako dzieło do czytania, bardzo męczy.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Dzieło, które swoim smakiem przypomina spacerowanie nocne, podczas którego człowiek zagłębia się w zapachy jeszcze z dnia poprzedniego, otwierające to starsze drzwiczki wspomnień. Wydaje się, jakby narratorem, było małe dziecko - uosobienie wrażliwości i niezrozumiałej, nieskończonej wyobraźni, lecz posiadające transcendentalną świadomość na temat świata, która nie jest dostępna ludziom. Z drugiej strony narratorowi brakuje jeszcze ludzkiego spojrzenia na świat. Wszystko okraszone jest mistycyzmem, pomieszaniem czasów, a każda myśl zamienia się w psychodeliczny sen na jawie. Lektura naprawdę godna polecenia wszystkim wrażliwcom spragnionym odczuwania namiętności zmysłów.

Dzieło, które swoim smakiem przypomina spacerowanie nocne, podczas którego człowiek zagłębia się w zapachy jeszcze z dnia poprzedniego, otwierające to starsze drzwiczki wspomnień. Wydaje się, jakby narratorem, było małe dziecko - uosobienie wrażliwości i niezrozumiałej, nieskończonej wyobraźni, lecz posiadające transcendentalną świadomość na temat świata, która nie jest...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Lekka, przyjemna, momentami troszkę chaotyczna, lecz pełna subtelnych mądrości.

Lekka, przyjemna, momentami troszkę chaotyczna, lecz pełna subtelnych mądrości.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Wierzę, że po prostu źle trafiłem. Poeta o którym nasłuchałem się tak dużo wielkich słów ze strony moich przyjaciół, zawiódł mnie wyjątkowo mocno już przy pierwszym spotkaniu. Niby to poezja wyzwoleńcza, a jednak to co ja czułem, to zezwierzęcone niewolnictwo. Podatność na niekontrolowanie swojego ciała jak i emocji. Traktowanie kobiet jako rzeczy do zaspokojenia swoich potrzeb. Z jednej strony momentami mamy skrajny estetyzm który zajeżdża w którymś momencie już męczącym kiczem, z drugiej strony momentami czuję potworną tandetę niby z tekstów utworów disco polo. Nie powiem, były momenty, które przerywały monotonie i wtedy musiałem zatrzymać się i z większym skupieniem przeczytać wiersz od początku, ale były to na tyle rzadkie wydarzenia, że z cudem zmusiłem się do dokończenia tego tomiku pomimo tego, że jest on bardzo krótki. Liczę, że trafię kiedyś jeszcze na tego autora, ale już nie w takim stylu.

Wierzę, że po prostu źle trafiłem. Poeta o którym nasłuchałem się tak dużo wielkich słów ze strony moich przyjaciół, zawiódł mnie wyjątkowo mocno już przy pierwszym spotkaniu. Niby to poezja wyzwoleńcza, a jednak to co ja czułem, to zezwierzęcone niewolnictwo. Podatność na niekontrolowanie swojego ciała jak i emocji. Traktowanie kobiet jako rzeczy do zaspokojenia swoich...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Czasami jest tak, że człowiek, żeby poczuć prawdziwe mistyczne przeżycie musi odrzucić tłumaczenie sobie wszystkiego, na rzecz czegoś co po prostu jest. Tak jest w teatrze, tak jest w malarstwie. Rzeczy które są człowiecze można logicznie wytłumaczyć, lecz jeżeli będziemy chcieli po ludzku wytłumaczyć przeżycia duchowe, padniemy i przestaniemy je zupełnie odczuwać.

I właśnie to w prozie rosyjskiej lubię. To jest prostota, która zarazem obrazuje te zdarzenia i zachowania jako coś codziennego, a zarazem nie próbuje ich tłumaczyć jako czegoś ludzkiego. To samo czułem w siostrach krzyżowych. Siostry krzyżowe jako obraz ciemnego, ciężkiego osiedla mieszkalnego, które pomimo bycia w samym centrum Rosji, mogłoby wydawać się mocno prowincjonalnym. Jest tu świat, który z zabobońskiej świadomości zaczyna powoli ulegać biurokratyzacji, tym samym ludzie wobec tego dopuszczają się nieświadomej opozycji. Odnosi się wrażenie, że Ci ludzie tak bardzo nie są przygotowani do rzeczywistości jaką zaczęto ich otaczać, że pomimo prób poddańczych, nie potrafią ulec tym zmianom. Tym samym pozostają gdzieś w przeszłości niosąc jakieś stare brzemienia, które wyleczyć według nich potrafią tylko jakimś mitycznym cierpiennictwem.

Książka naprawdę warta przeczytania chociażby ze względu na bardzo nowatorski styl autora.

Czasami jest tak, że człowiek, żeby poczuć prawdziwe mistyczne przeżycie musi odrzucić tłumaczenie sobie wszystkiego, na rzecz czegoś co po prostu jest. Tak jest w teatrze, tak jest w malarstwie. Rzeczy które są człowiecze można logicznie wytłumaczyć, lecz jeżeli będziemy chcieli po ludzku wytłumaczyć przeżycia duchowe, padniemy i przestaniemy je zupełnie odczuwać.

I...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książkę w całości pożarłem podczas tramwajowych podróży w te i z powrotem. Wybuchając śmiechem od czasu do czasu i płosząc pasażerów zastanawiałem się nad świetnością przedstawienia tematyki książki. Książka niby o czasach ciężkich, wojennych, a nie skupia jednak na sobie żałości tych wszystkich przeżyć, a właśnie tą prozaiczność życia, które nadal z boku trwa po swojemu. Niesamowitym jest to, że człowiek ze swoich zwykłych, przyziemnych zdarzeń jest w stanie wyciągnąć właśnie wzór i siłę na walkę z chociażby okupantem. Opisy stacji w momentach najbardziej wytężonych napięciem to złoto, bo jeszcze bardziej podkreślają skupienie bohatera nad powagą sytuacji, a człowiek może wziąć wdech przed następną napadającą falą śmiechu. Humor śmietanka. Nie każdemu przypadnie do gustu śmianie się z żartów pozbawionych większych intelektualnych wzlotów, ale właśnie ta lekkość jest myślę tutaj znacząca. Żeby nie było, że takie wszystko banalne, trzeba pamiętać, że Hrabal nie posługuje się też takim znowuż ogólnikowym językiem i stylem.

Hrabal jednak wśród komediantów literaturowych zdecydowanie przoduje i każdemu szczerze polecam ten tytuł, do czytania w trakcie tramwajowych kursów.

Książkę w całości pożarłem podczas tramwajowych podróży w te i z powrotem. Wybuchając śmiechem od czasu do czasu i płosząc pasażerów zastanawiałem się nad świetnością przedstawienia tematyki książki. Książka niby o czasach ciężkich, wojennych, a nie skupia jednak na sobie żałości tych wszystkich przeżyć, a właśnie tą prozaiczność życia, które nadal z boku trwa po swojemu....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Bardzo przyjemne opowiastki. Łatwe, ale nie banalne. Wspólną cechą wszystkich utworów była wrodzona nieporadność głównych bohaterów. Za sprawą małych z pozoru rzeczy, wpadali w poważne problemy natury egzystencjalnej i najczęściej kończyły się totalną wariacją, bądź śmiercią.

Utwór Kontrabasista, to uczta zmysłów dla zmysłów. Człowiek opowiada o urokach życia z kontrabasem i przeżywa każdy pojedynczy Jego dźwięk. Jest zdania, że to kontrabas zniszczył mu życie. Gołąb natomiast jest trochę krytyką dla życia zaplanowanego i rutynowego. Tytułowy gołąb, który pojawia się przed głównym bohaterem, doprowadza go do załamania nerwowego i przeżywania prawdziwych bolączek. Zupełnego rozłamu codzienności, której dzień w dzień Jonathan się poddawał.

Jeżeli potrzebujecie czegoś lekkiego, ale niegłupiego na liście, to zdecydowanie jest to dobry tytuł.

Bardzo przyjemne opowiastki. Łatwe, ale nie banalne. Wspólną cechą wszystkich utworów była wrodzona nieporadność głównych bohaterów. Za sprawą małych z pozoru rzeczy, wpadali w poważne problemy natury egzystencjalnej i najczęściej kończyły się totalną wariacją, bądź śmiercią.

Utwór Kontrabasista, to uczta zmysłów dla zmysłów. Człowiek opowiada o urokach życia z kontrabasem...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

(Książka jak plucie żółcią. Ostry zapach benzyny i metalicznie pachnących cieczy. Tu nawet nie ma szarości, tu jest po prostu gnijąca skóra i wewnętrzna plugawość z głębokim poczuciem, że nie da się jej już wyzbyć. Jedyną pociechą dla nich stanowi powolnie sączone whiskey i samoloty. Samoloty jako to jedyne co trzyma przy życiu głównego bohatera.) - ten fragment tekstu napisałem jeszcze jak mi się książka podobała, czyli gdzieś tak w połowie.

Zacznę od plusów. Trzeba przyznać autorowi, że udało mu się stworzyć całkiem fajny klimat, w dodatku książka do pewnego czasu dosyć mocno wciągała. Natomiast problemem jest przede wszystkim ubogi język którym posługuje się autor, filozofie na chłopski rozum, które mają brzmieć na niewiadomo jakie egzystencjalne wywody i fabuła, która po przeczytaniu 2/3 książki tak bardzo się popsuła, że nie chciało mi się już dalej tego czytać. Im dalej szło się do przodu z książką, tym bardziej dialogi zaczynały się powtarzać, przemyślenia Hłaski były coraz gorsze, a świat ze względu na ubogość językową przestawał podniecać.

Jeżeli jesteś młodocianym egzystencjalistą, który jest zafascynowany nihilizmem, masz trochę szowinistyczne zapędy i nie miałeś jeszcze zbyt dużej styczności z czytaniem książek, to jest to idealny tytuł dla Ciebie.

(Książka jak plucie żółcią. Ostry zapach benzyny i metalicznie pachnących cieczy. Tu nawet nie ma szarości, tu jest po prostu gnijąca skóra i wewnętrzna plugawość z głębokim poczuciem, że nie da się jej już wyzbyć. Jedyną pociechą dla nich stanowi powolnie sączone whiskey i samoloty. Samoloty jako to jedyne co trzyma przy życiu głównego bohatera.) - ten fragment tekstu...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Joł. Podróżowanie po hrabalowskich światach (z dzieł Jego, które do teraz przeczytałem) było niesamowicie lekkie, lecz w przypadku tego tworu było mi troszeczkę gorzej. Miałem jakiś dziwny problem ze skupieniem i nie potrafiłem niestety zżyć się w czas z postaciami, co akurat jest dla mnie rzeczą ważną. Oczywiście za sam styl i poczucie humoru, które w Hrabalu jest (przynajmniej dla mnie) najważniejsze, już należy się przyzwoita ocena, bo nikt inny nie potrafi we mnie wywołać takich wyobrażeń przed snem, że podróżowanie potem w kołdrowych czeluściach jest rzeczą jedną z najzabawniejszych.

Joł. Podróżowanie po hrabalowskich światach (z dzieł Jego, które do teraz przeczytałem) było niesamowicie lekkie, lecz w przypadku tego tworu było mi troszeczkę gorzej. Miałem jakiś dziwny problem ze skupieniem i nie potrafiłem niestety zżyć się w czas z postaciami, co akurat jest dla mnie rzeczą ważną. Oczywiście za sam styl i poczucie humoru, które w Hrabalu jest...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Czytając tę książkę można było przeżyć parę porządnych uniesień, za sprawą języka i stylistyki jaką przenosił nas Amos pośród odczucia swoich bohaterów. Momentami gdy siadałem do książki po na przykład jednodniowej przerwie, miałem problem ze zrozumieniem tekstu, ze względu na ciężką stylistykę autora, ale po paru minutach skupienia dało się wejść w Jego tok myślenia. Dużo ładnych wartości i rozmyślań o ludzkiej samotności i nie tylko.

Czytając tę książkę można było przeżyć parę porządnych uniesień, za sprawą języka i stylistyki jaką przenosił nas Amos pośród odczucia swoich bohaterów. Momentami gdy siadałem do książki po na przykład jednodniowej przerwie, miałem problem ze zrozumieniem tekstu, ze względu na ciężką stylistykę autora, ale po paru minutach skupienia dało się wejść w Jego tok myślenia. Dużo...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Pamiętajcie, by nigdy przenigdy gdy będziecie starcami nie nabrać się na metodę na wnuczka. Książka opowiada o kolegach zajmujących się niezbyt uczciwym fachem tj. okradaniem ludzi obiecując im renty na starość. Bardzo przyjemna w odbiorze, choć z początku trochę się pogubiłem, bo nie wiedziałem na których bohaterów zwracać największą uwagę. Jak ktoś lubi humor Hrabala z innych książek, to ta również jest dla niego. Księżycowe noce.

Pamiętajcie, by nigdy przenigdy gdy będziecie starcami nie nabrać się na metodę na wnuczka. Książka opowiada o kolegach zajmujących się niezbyt uczciwym fachem tj. okradaniem ludzi obiecując im renty na starość. Bardzo przyjemna w odbiorze, choć z początku trochę się pogubiłem, bo nie wiedziałem na których bohaterów zwracać największą uwagę. Jak ktoś lubi humor Hrabala z...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Dean Ty dupku! Potworny egoizm Deana na zmianę zniechęcał i zachęcał mnie do przeczytania tej książki. Raczej bardzo lekka i przyjemna w większości. W trakcie jednak bardzo przeszkadzał mi mocno widoczny seksizm, choć nie wiem czy winić za to ówczesne społeczeństwo, które ogólnie było wtedy szowinistyczne, czy autora, którego podejście do kobiet nie było raczej dobrej reputacji.

Dean Ty dupku! Potworny egoizm Deana na zmianę zniechęcał i zachęcał mnie do przeczytania tej książki. Raczej bardzo lekka i przyjemna w większości. W trakcie jednak bardzo przeszkadzał mi mocno widoczny seksizm, choć nie wiem czy winić za to ówczesne społeczeństwo, które ogólnie było wtedy szowinistyczne, czy autora, którego podejście do kobiet nie było raczej dobrej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Utopia anarcho-socjalistyczna, która pomimo sporej ilości niedopowiedzeń jest jednak wizją godną dotknięcia. Autor mocno stawia na rozwój indywidualny i duchowy, gdzie główną rolę odgrywałaby każda jednostka, która dobrowolnie wybrałaby wolność. Próba odtworzenia ideału życia z starożytnej Grecji, bez użycia taniej siły roboczej w postaci niewolników, którą miałyby zastąpić maszyny. Krytyka na brak godnego rozwoju sztuki w sferze kapitalistycznego ustroju. Bardzo cenne posłowie w drugiej połowie książki, dzięki któremu łatwiej nadgonić wyobrażenia Wilde.

Utopia anarcho-socjalistyczna, która pomimo sporej ilości niedopowiedzeń jest jednak wizją godną dotknięcia. Autor mocno stawia na rozwój indywidualny i duchowy, gdzie główną rolę odgrywałaby każda jednostka, która dobrowolnie wybrałaby wolność. Próba odtworzenia ideału życia z starożytnej Grecji, bez użycia taniej siły roboczej w postaci niewolników, którą miałyby zastąpić...

więcej Pokaż mimo to