Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Żadnych żałobników. Żadnych pogrzebów.

Żadnych żałobników. Żadnych pogrzebów.

-Uwielbiasz oszustwa. -Uwielbiam zagadki. Oszustwa to po prostu mój język ojczysty.

-Uwielbiasz oszustwa. -Uwielbiam zagadki. Oszustwa to po prostu mój język ojczysty.

Władzę o wiele łatwiej zdobyć niż ją utrzymać.

Władzę o wiele łatwiej zdobyć niż ją utrzymać.

Fakty są dla ludzi pozbawionych wyobraźni.

Fakty są dla ludzi pozbawionych wyobraźni.

Mówiłam już, że Cardan posiada wyjątkową zdolność prawienia komplementów w taki sposób, że bolą. Potrafi jednak też powiedzieć coś na pozór obraźliwego, co naprawdę schlebia.

Mówiłam już, że Cardan posiada wyjątkową zdolność prawienia komplementów w taki sposób, że bolą. Potrafi jednak też powiedzieć coś na pozór obraźliwego, co naprawdę schlebia.

Kusza nie jest najlepsza na krótkie odległości, sięgam więc po sztylet. Cardan nie patrzy, kiedy się do niego zbliżam.Przykładam ostrze do jego szyi tak jak dzień wcześniej w korytarzu, odwracam jego twarz w swoją stronę. Wstyd i przerażenie na jego twarzy nie są udawane. Teraz już nie jestem taka pewna, co mam o tym sądzić. Pochylam się nad nim na odległość pocałunku. Rozwiera szerzej oczy. Na jego książęcym obliczu maluje się dziwna mieszanka lęku i pożądania. To upajające, mieć kogoś w swojej mocy. A zwłaszcza Cardana, o którym sądziłam, że jest w ogóle pozbawiony jakichkolwiek uczuć. -Ty naprawdę mnie pragniesz - mówię. Jesteśmy tak blisko, że czuję ciepło jego oddechu. - Pragniesz, a jednocześnie bardzo tego nie chcesz. Teraz trzymam ostrze tak, że dotyka jego karku. Nie wygląda na tak przerażonego, jak mogłabym oczekiwać. Dopóty, dopóki nie zbliżam swoich warg do jego ust.

Kusza nie jest najlepsza na krótkie odległości, sięgam więc po sztylet. Cardan nie patrzy, kiedy się do niego zbliżam.Przykładam ostrze do jego szyi tak jak dzień wcześniej w korytarzu, odwracam jego twarz w swoją stronę. Wstyd i przerażenie na jego twarzy nie są udawane. Teraz już nie jestem taka pewna, co mam o tym sądzić. Pochylam się nad nim na odległość pocałunku. Ro...

- Chciwość jest twoim bogiem, Kaz. - Nie, Inej, to chciwość kłania się przede mną. To mój sługa i środek nacisku.

- Chciwość jest twoim bogiem, Kaz. - Nie, Inej, to chciwość kłania się przede mną. To mój sługa i środek nacisku.

- Wy troje macie na każdy problem jedno rozwiązanie. Zabić. Tymczasem nie ma takiego klucza,który pasowały by do wszystkich zamków.- Cardan spogląda na nas surowo, grozi palcem, na którym nadal nosi mój skradziony rubin.- ktoś ośmielił się dopuścić zdrady wobec Najwyższego Króla... zabić. Ktoś spojrzy spode łba, zabić. Ktoś zachowa się niegrzecznie, zabić. Zniszczy ktoś powłoczkę w praniu, zabić. Im dłużej wam się przysłuchuję, tym bardziej do mnie dociera,że bardzo krótko spałem (...).

- Wy troje macie na każdy problem jedno rozwiązanie. Zabić. Tymczasem nie ma takiego klucza,który pasowały by do wszystkich zamków.- Cardan spogląda na nas surowo, grozi palcem, na którym nadal nosi mój skradziony rubin.- ktoś ośmielił się dopuścić zdrady wobec Najwyższego Króla... zabić. Ktoś spojrzy spode łba, zabić. Ktoś zachowa się niegrzecznie, zabić. Zniszczy ktoś powłocz...

Przyjrzyj się swoim poddanym. Jaka szkoda, że żaden z nich nie wie, kto jest ich prawdziwym władcą.

Przyjrzyj się swoim poddanym. Jaka szkoda, że żaden z nich nie wie, kto jest ich prawdziwym władcą.

- Poddaj się, bracie - powiedział - nie stawiaj nas na równi z tymi prymitywnymi stworzeniami. Nie jesteśmy Corsai, rojącymi się jak insekty. Nie jesteśmy Malchajami, pożywiającymi się jak bestie. Sunajowie są sprawiedliwością. Sunajowie są równowagą. Sunajowie są... - Wywyższającymi się bucami, którzy lubią mówić o sobie w trzeciej osobie?

- Poddaj się, bracie - powiedział - nie stawiaj nas na równi z tymi prymitywnymi stworzeniami. Nie jesteśmy Corsai, rojącymi się jak insekty. Nie jesteśmy Malchajami, pożywiającymi się jak bestie. Sunajowie są sprawiedliwością. Sunajowie są równowagą. Sunajowie są... - Wywyższającymi się bucami, którzy lubią mówić o sobie w trzeciej osobie?

Bierzemy sobie, co zechcemy, pozwalamy sobie na wszelkie okropności. Bycie strasznym daje poczucie bezpieczeństwa.

Bierzemy sobie, co zechcemy, pozwalamy sobie na wszelkie okropności. Bycie strasznym daje poczucie bezpieczeństwa.

Mondtra, monsta, małe duże Przyjdą Ci odebrać życie. Corsaj, Corsaj, zęby, szpony, Potnie, pożre na surowo. Malchaj, Malchaj, blady, chudy, Wyssie krew, aż będziesz suchy. Sunaj, Sunaj, czarnooki, Poeśń zanuci, porwie duszę. Mondtra, monsta, małe duże Przyjdą Ci odebrać życie.

Mondtra, monsta, małe duże Przyjdą Ci odebrać życie. Corsaj, Corsaj, zęby, szpony, Potnie, pożre na surowo. Malchaj, Malchaj, blady, chudy, Wyssie krew, aż będziesz suchy. Sunaj, Sunaj, czarnooki, Poeśń zanuci, porwie duszę. Mondtra, monsta, małe duże Przyjdą Ci odebrać życie.

Masz moje serce. Nie wiem, czy na nie zasługujesz, czy nie. Nie wiem, czy jesteś bohaterem, czy złoczyńcą, ale najwyraźniej nie ma to znaczenia. Tak, czy inaczej, moje serce jest twoje.

Masz moje serce. Nie wiem, czy na nie zasługujesz, czy nie. Nie wiem, czy jesteś bohaterem, czy złoczyńcą, ale najwyraźniej nie ma to znaczenia. Tak, czy inaczej, moje serce jest twoje.