MiłośćDoCzytania

Profil użytkownika: MiłośćDoCzytania

Leszno Kobieta
Status Czytelniczka
Aktywność 3 lata temu
143
Przeczytanych
książek
153
Książek
w biblioteczce
141
Opinii
954
Polubień
opinii
Leszno Kobieta
Dodane| 1 ksiązkę
" Wokół mnie (...) piętrzą się chwiejne stosy książek, niczym wyrzeźbione przez wiatr skały w pustynnym pejzażu. Ustawiając kolejne stosy znajomych tomów (...) dziwię się, jak zawsze w podobnych okolicznościach, po co właściwie trzymam tyle książek, do których nigdy po raz drugi nie zajrzę. Tłumaczę sobie, że ilekroć pozbywam się książki, po kilku dniach okazuje się, że właśnie jej szukam. Tłumaczę sobie, że nie ma książek (albo są naprawdę bardzo nieliczne),w których nie znalazłbym niczego interesującego. Tłumaczę sobie, że znalazły się w moim domu z jakiegoś powodu, a powód ten może się okazać aktualny również w przyszłości. Znajduję różne uzasadnienie: sumienność, luki w erudycji, niepowtarzalność. Wiem jednak, że główną przyczyną dla której trzymam te nieustannie powiększające się zasoby, jest zachłanność, która ma w sobie coś zmysłowego. Lubię patrzeć na ciasno zastawione półki, pełne mniej lub bardziej znajomych nazwisk. Lubię świadomość, że otacza mnie swego rodzaju inwentarz mojego życia, a także przeczucia przyszłości. Lubię odkrywać w prawie zapomnianych tomach ślady czytelnika, jakim byłem kiedyś (...).Alberto Manguel (z książki Moja historia czytania)

Opinie


Na półkach:

Każdy człowiek jest historią, której fragmenty w mniejszym lub większym stopniu skrywa przed światem – z obawy przed odrzuceniem, wyśmianiem, stygmatyzacją, wykluczeniem, czy ostracyzmem społecznym.
Zamaskowane pragnienia, ciężkie od przepełniającego serce lęku.
Ogromne tęsknoty, przysłaniające radość życia.
Kamienny fundament trudnych relacji rodzinnych, rzucający cień na dalsze, nieustannie odmalowywane życie, wciąż jednak pełne niedopasowanych barw i błędnych pigmentów.
Szarość wdzierająca się w wykreowaną przez społeczeństwo kolorową mapę szczęścia – projekt przyzwoitej, godnej aprobaty egzystencji, do której człowiek stara się dopasować. Plan, pokazujący drogę nie do twego celu, nie twoich życzeń, nie twoich marzeń…

Bohaterowie, których poznajemy na łamach najnowszej książki Danuty Awolusi niosą na swych barkach ciężar utraconych nadziei, przygniatających pragnień, porzuconych pasji i niezaspokojonych potrzeb.
Laura, Maks, Urszula – zostawili gdzieś na życiowym zakręcie kawałek serca, zagubili swą tożsamość, przyodziewając na dalszą drogę maski, pod którymi skryli swe tajemnice. Maski te, swoiste tarcze ochronne przed światem, innymi ludźmi i ich skłonnością do oceny, nie schroniły jednak bohaterów przed nimi samymi…

Nurt nagromadzonych kłamstw, przemilczeń, wykrzywionych prawd powoli przybiera na sile, zmuszając bohaterów do odkrycia twarzy i stawienia czoła stworzonej przez siebie iluzji.
Zmuszeni do porzucenia ciągnącej się latami ucieczki, muszą spojrzeć w oczy przede wszystkim sobie.

Danuta Awolusi w powieści ,,Nie mówiąc nikomu” porusza niezwykle ważne, aktualne, ale również drażliwe tematy. Laura i Maks w nadziei na odzyskanie wolności szybko opuszczają rodzinne gniazda. Niestety, małżeństwo budowane na nieprawdzie i ograniczeniach staje się kolejnym „więzieniem”, z którego ucieczka nie jest już tak prosta…
Urszula wybiera samotność, chowa swój ból przed światem w zapuszczonej chacie, z pieczołowitością się do niej dopasowując.
Staje się Uką – społecznym wyrzutkiem, żyjącym przeszłością, nie oczekującym od życia niczego prócz spokoju.

Autorka splata losy bohaterów pokazując jednocześnie, jak wiele, dla samotnego człowieka, znaczy obecność drugiej osoby, przyjaznej duszy, z którą można rano wypić kawę, zjeść kromkę chleba i podzielić się swym strapieniem.
Potrzeba posiadania przyjaciela jest bardzo ważnym motywem tej powieści. Przyjaźń uskrzydla, daje nadzieję i wiarę na lepsze jutro. Skłania do spojrzenia na siebie z innej – nowej perspektywy, pobudza do działania i dokonania w swym życiu zmian.

Kolejnym, bardzo ważnym motywem jest tutaj terapia psychologiczna, którą podejmują (choć czasem z dużym oporem) bohaterowie. Temat ten poruszony został również w odniesieniu do dzieci Laury i Maksa, będącymi świadkami trudnych relacji rodziców, co niewątpliwie odbija się na ich zachowaniu. Postępowanie młodzieży nie zostaje przemilczane, skwitowane lekceważącym „przejdzie im”, czy „wyrosną z tego”. Pochylenie się nad problemami psychicznymi dzieci, jest tematem bardzo istotnym. Ważnym jest, by nie zrzucać wszystkich niepokojących zachowań na karb młodzieńczego buntu.
Dodatkowo, autorka zawarła w powieści model rodziny, który niestety, nadal doskonale funkcjonuje w naszym społeczeństwie. Mimo, iż mamy XXI wiek, w gospodarstwach domowych często przekazywany jest stereotyp ojca – „pana i władcy domu”, za którym żona czeka z ciepłym obiadem, na zawołanie dostarcza kawkę, kaja się za niedosypanie do tejże kawki cukru. Pana domu, dla którego ujmą jest wejście do kuchni.
Stereotypy takie, przekazywane z pokolenia na pokolenie, mimo faktu, iż kobiety często na równi z mężczyznami pracują i zarabiają na dom, umniejszają jej wartość, poniżają ją, sprowadzają do roli kuchty domowej. Kobiety nadal zmuszane są tłamsić swe ambicje w imię „jedynej, słusznej racji” – męskiej racji.

,,Nie mówiąc nikomu” jest piękną, niezwykle poruszającą, niewątpliwie skłaniającą do przemyśleń powieścią. Wielu czytelników odnajdzie tu cząstkę siebie, prawdy o sobie, pomyśli o kimś bliskim, znajomym, czy nawet bezdomnym, często mijanym na ulicy… Warto pamiętać, iż każdy człowiek niesie w sobie historię wartą rozmowy…

Szczerze polecam Wam tę książkę!
https://miloscdoczytania.wordpress.com/2021/03/02/nie-mowiac-nikomu-danuta-awolusi-recenzja-patronacka/

Każdy człowiek jest historią, której fragmenty w mniejszym lub większym stopniu skrywa przed światem – z obawy przed odrzuceniem, wyśmianiem, stygmatyzacją, wykluczeniem, czy ostracyzmem społecznym.
Zamaskowane pragnienia, ciężkie od przepełniającego serce lęku.
Ogromne tęsknoty, przysłaniające radość życia.
Kamienny fundament trudnych relacji rodzinnych, rzucający cień na...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Powieść obyczajowa, w której główny bohater jest mężczyzną, dodatkowo, napisana męskim piórem, jest nadal zjawiskiem występującym dość rzadko na naszym rynku wydawniczym. Dlatego debiut Piotra Pietrzaka pt. ,,Nic więcej” szybko wzbudził moje zainteresowanie. Co ciekawe, imię autora pokrywa się z imieniem głównego bohatera. Przypadek? 😊 Nie sądzę – Autor nie ukrywa, iż historia inspirowana jest prawdziwymi wydarzeniami.

Powieściowy Piotr jest niezwykle utalentowanym studentem ASP, doskonale zdaje sobie sprawę ze swej wyjątkowości, wykorzystując ten fakt w kontaktach z płcią przeciwną. Przystojny, ambitny, wygadany, szarmancki, utalentowany, lekką arogancją łatający dziurę w sercu, wyżłobioną przez traumatyczne przeżycia z dzieciństwa i doskwierająca samotność. Jak w wielu podobnych przypadkach, szaleństwa i imprezy są jedynie przykrywką, Jego sposobem na tłumienie głęboko ukrytych pragnień. Nieustannie wypatrywane uczucie, mimo wszystko zaskakuje Piotra w chwili, gdy poznaje Agnieszkę. Nie jest to moment idealny. Piotr uwikłany jest w romans z żoną Jerzego – swego protektora- osobą, która rozłożyła nad nim i jego talentem swe opiekuńcze skrzydła. Flirt ten, mimo iż oparty jedynie na cielesności, okazuje się trudną, toksyczną relacją, której młody chłopak nie potrafi ostatecznie zerwać.

Wątek ten, jest głównym przyczynkiem wszystkich dramatycznych wydarzeń w tej powieści. Relacja tych dwojga niesie z sobą niszczycielską moc i wyrządza mnóstwo cierpienia. Ciekawie jest spojrzeć na tego rodzaju związek z punktu widzenia mężczyzny. Pozorna odwaga i ostentacyjna oschłość Piotra, podsyca jedynie nienawiść odtrąconej kobiety. To świetny przykład ukazujący jak ważne jest całkowite zerwanie toksycznej relacji, postawienie na prawdę, choćby miała ona skomplikować nasze życie i utrudnić realizację zawodowych planów.

Generalnie, postacie wykreowane przez autora nie są bez skazy, każda z nich ma przywary, słabe i trudne cechy charakteru: złośliwość, zarozumiałość, syndrom „psa ogrodnika”, naiwność, łatwowierność, podejrzliwość, chorobliwa zazdrość. Piotr Pietrzak sowicie obdarował swych bohaterów emocjami, które poruszają czytelnika, powodują, iż ten stara się wczuć w ich położenie, polubić, lub choćby zrozumieć motywy ich postępowania – choć nie zawsze jest to proste. W zasadzie jedyną osobą, która dotknęła mych czułych strun jest opiekuńcza, wyrozumiała, nieosądzająca i kochająca ponad wszystko babcia Piotra, będąca swoistą ostoją dla większości młodych bohaterów tej historii.

Muszę wspomnieć również, iż ,,Nic więcej” zawiera w sobie również pewną dozę erotyzmu, który autor przedstawia w sposób bardzo subtelny, pozostawiając sporą przestrzeń dla wyobraźni czytelnika.

Książkę czyta się przyjemnie, choć odczuwalne jest towarzyszące całej historii napięcie. Czytelnik zdaje sobie sprawę w jakim kierunku zmierzają ścieżki, którymi kroczą bohaterowie, wie jaki przypuszczalnie będzie ich finał – zdradza to struktura książki. Nadal jednak ma nadzieję…

Autor dużo miejsca poświęca uczuciom, emocjom, poszukiwaniu miłości, pragnieniu spełnienia. Dowodzi, iż do osiągnięcia pełni szczęścia nie potrzeba ,,Nic więcej”. Finał, który otrzymujemy niekoniecznie zadawala czytelnika. Osobiście czuję niedosyt, zdziwienie zachowaniem bohaterów, dlatego cieszę się, iż wkrótce wydana zostanie kontynuacja tej powieści.

https://miloscdoczytania.wordpress.com/2020/12/08/nic-wiecej-piotr-pietrzak-recenzja-patronacka/

Powieść obyczajowa, w której główny bohater jest mężczyzną, dodatkowo, napisana męskim piórem, jest nadal zjawiskiem występującym dość rzadko na naszym rynku wydawniczym. Dlatego debiut Piotra Pietrzaka pt. ,,Nic więcej” szybko wzbudził moje zainteresowanie. Co ciekawe, imię autora pokrywa się z imieniem głównego bohatera. Przypadek? 😊 Nie sądzę – Autor nie ukrywa, iż...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Pięćdziesiąte z kolei wesele, w którym bierze udział Emilia, zapowiada się wyjątkowo. Nie tylko ze względu na fakt, iż uczestniczy w nim prywatnie, a nie zawodowo – jako fotograf. O jego wyjątkowości świadczy osoba Pana Młodego, będąca najlepszym przyjacielem dziewczyny i obiektem jej nieodwzajemnionych uczuć.

Impreza nie przebiega jednak tak, jak wymarzyliby to sobie Państwo Młodzi. Kilka godzin po ślubie młoda żona zostaje znaleziona martwa w hotelowym pokoju.

Emilia, dręczona wyrzutami sumienia oraz myślą, iż jej dobre chęci oraz pomoc udzielona Patrykowi, mogły przyczynić się do tragicznego finału wesela i rzucenia podejrzenia na przyjaciela, postanawia wszcząć śledztwo na własną rękę.

Po nitce do kłębka, własnymi sposobami, niejednokrotnie narażając się przy tym na niebezpieczeństwo, dociera to tajemnic, które przed światem ukrywała Monika – Panna Młoda. Wraz z nawarstwianiem się niewiadomych, autorka podsuwa nam nowe tropy, stara się zmylić czytelnika rzucając podejrzenia na kolejne osoby. Jedna z poszlak zdaje się jednak tak oczywista, iż wytrawny czytacz kryminałów z pewnością jej nie przeoczy, nada jej odpowiednią ważność i z niecierpliwością będzie czekał na to, by uważniej przyjrzeli jej się również śledczy i sama Emilia.

Na uwagę zasługuje również bardzo przyjemna, realistyczna kreacja głównej bohaterki. Mamy do czynienia ze zwykłą dziewczyną z sąsiedztwa, nierozważnie narażającą się na niebezpieczeństwo w imię przyjaźni, spokoju ducha i ulżenia własnemu sumieniu.
Z lekką ironią podchodzi autorka do pracy naszej policji. Nie da się jednak ukryć, że w sposobie jej działania zawarta została spora dawka prawdy. Na szczęście, jeden z śledczych prowadzących sprawę, który dzięki(!) autorce nie został wykreowany na nieziemsko przystojnego stróża prawa, a zwyczajnego mężczyznę po przejściach – okazuje się personą upartą i dążącą do satysfakcjonującego, owocnego zamknięcia sprawy.

Summa summarum, choć faktycznie, element zaskoczenia nie jest najmocniejszą stroną tej powieści, całość, tak jak zapowiadał wydawca, jest lekkim (i całkiem przyjemnym, jeśli można tak mówić o tym gatunku) kryminałem przeznaczonym docelowo dla kobiet. Myślę jednak, iż grupę odbiorców, można spokojnie uogólnić do czytelnika, który niekoniecznie przepada za krwawą, pełną przemocy lekturą, a chętnie potowarzyszy policji i bohaterom w odkrywaniu kolejnych zagadek, którymi naszpikowane jest śledztwo.

https://miloscdoczytania.wordpress.com/2021/02/10/50-wesel-i-pogrzeb-magdalena-kubasiewicz-recenzja/

Pięćdziesiąte z kolei wesele, w którym bierze udział Emilia, zapowiada się wyjątkowo. Nie tylko ze względu na fakt, iż uczestniczy w nim prywatnie, a nie zawodowo – jako fotograf. O jego wyjątkowości świadczy osoba Pana Młodego, będąca najlepszym przyjacielem dziewczyny i obiektem jej nieodwzajemnionych uczuć.

Impreza nie przebiega jednak tak, jak wymarzyliby to sobie...

więcej Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika MiłośćDoCzytania

z ostatnich 3 m-cy

Tu pojawią się powiadomienia związane z aktywnością użytkownika w serwisie


ulubieni autorzy [4]

Małgorzata Falkowska
Ocena książek:
6,9 / 10
42 książki
6 cykli
62 fanów
Anna Kapczyńska
Ocena książek:
6,8 / 10
5 książek
1 cykl
8 fanów
Magdalena Trubowicz
Ocena książek:
6,9 / 10
9 książek
3 cykle
15 fanów

statystyki

W sumie
przeczytano
143
książki
Średnio w roku
przeczytane
14
książek
Opinie były
pomocne
954
razy
W sumie
wystawione
136
ocen ze średnią 7,5

Spędzone
na czytaniu
813
godzin
Dziennie poświęcane
na czytanie
14
minut
W sumie
dodane
0
cytatów
W sumie
dodane
1
książek [+ Dodaj]