annalex

Profil użytkownika: annalex

Nie podano miasta Nie podano
Status Czytelnik
Aktywność 36 tygodni temu
432
Przeczytanych
książek
432
Książek
w biblioteczce
3
Opinii
9
Polubień
opinii
Nie podano
miasta
Nie podano
Dodane| 3 książki
Ten użytkownik nie posiada opisu konta.

Opinie


Na półkach:

Finałową rozgrywkę czas zacząć!
„Rey Blanco. Biały Król” autorstwa Juana Gómeza-Jurado w tłumaczeniu Barbary Bardadyn to ostatnia część trylogii hiszpańskich thrillerów. Napięcie sięga zenitu, a stawki są wyższe niż kiedykolwiek.
Kiedy ostatnio widzieliśmy się z Antonią Scott i Jonem Gutiérrezem sprawy nie wyglądały dla nich ciekawie. Organizacja Czerwona Królowa jest pod obstrzałem, życie geniuszki to totalny chaos, a baskijski policjant znalazł się w rękach wroga. Wszystkie nieszczęścia zaaranżowali oczywiście tajemniczy pan White oraz współpracująca z nim kobieta ukrywająca się pod pseudonimem Sandra Fajardo. Diaboliczni mordercy chcą doprowadzić swoją grę do końca, a jedyny sposób aby ich pokonać, to odkryć ich motywy i wreszcie wyprzedzić psychopatów, którzy zawsze zdają się być o krok do przodu. Po drodze nie da się uniknąć ofiar, a tajemnice z przeszłości wrócą niczym zły sen.
Seria o Antonii Scott trzyma poziom. Chociaż w tym tomie cień rzucany przez arcywrogów jest jeszcze mroczniejszy, nie brak tu kolejnych strzelanin, oględzin miejsc zbrodni, przesłuchań i innych stałych elementów dobrego śledztwa. Intelekt geniuszki i porządna policyjna robota puszystego Baska (bo oczywiście nasz ulubiony duet długo nie pozostaje w rozłące) jak zwykle idą w parze szukając prawdy i sprawiedliwości. Sceny akcji, które sprawiają, że aż zaczynam przebierać nogami czekając na adaptację, znowu nie zawiodły, a ciągle rozwijająca się przyjaźń Antonii i Jona jeszcze bardziej umocniła pozycję tej dwójki na mojej osobistej liście najlepszych duetów w literaturze.
Niesamowicie ucieszyłam się kiedy na kartach powieści znowu spotkaliśmy Carlę Ortiz. Od początku miałam nadzieję, że zobaczymy jak ta kobieta radzi sobie po tym co spotkało ją w pierwszym tomie, i chociaż nie było jej tu zbyt wiele, to i tak ponowne wplecenie jej wątku było wręcz koniecznością po tym jak została wcześniej przedstawiona. Chciałabym wierzyć, że być może wspólne przeżycia albo dzieci sprawią, że ona i Antonia pozostaną w kontakcie.
Autor ponownie wykorzystał pewne oklepane schematy, takie jak błędy z przeszłości, zdrada czy łączenie prywatnego życia śledczych z ich pracą, ale jak zawsze potrafił ugryźć temat tak, aby nadal zaskoczyć czytelnika i wypaść całkiem oryginalnie. Udowodnił też, że potrafi doskonale tworzyć literacki świat z najdrobniejszymi szczegółami – wszystkie strzępy informacji które zebraliśmy po drodze, służyły konkretnemu celowi i ich sens nagle objawił się w wielkim finale.
Samo zakończenie jest dosłownie idealne według moich standardów. Główny wątek został elegancko domknięty, kilka pytań nadal może pobudzać wyobraźnię czytelników, a wrota do przyszłości stoją otworem. Finał był satysfakcjonujący, ale jednocześnie można mieć nadzieję, że jeszcze kiedyś spotkamy poznanych na kartach powieści bohaterów.
Seria o Antonii Scott to zdecydowanie moje największe odkrycie tego roku, a ostatni tom tylko mnie w tym utwierdził. Gorąco polecam wszystkim, którzy jeszcze się nie zdecydowali na lekturę – nie będziecie żałować czasu spędzonego z Antonią i Jonem!
Recenzja powstała w ramach przedpremierowej akcji recenzenckiej Wydawnictwa SQN.

Finałową rozgrywkę czas zacząć!
„Rey Blanco. Biały Król” autorstwa Juana Gómeza-Jurado w tłumaczeniu Barbary Bardadyn to ostatnia część trylogii hiszpańskich thrillerów. Napięcie sięga zenitu, a stawki są wyższe niż kiedykolwiek.
Kiedy ostatnio widzieliśmy się z Antonią Scott i Jonem Gutiérrezem sprawy nie wyglądały dla nich ciekawie. Organizacja Czerwona Królowa jest pod...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Antonia Scott i Jon Gutiérrez powracają!
Tym razem geniuszka i glina muszą stawić czoła… rosyjskiej mafii.
Zaginiona żona martwego gangstera jest na celowniku, a Antonia i Jon mają ją wyśledzić zanim zrobią
to inni – policja, mafia, czy tajemnicza Czarna Wilczyca. Czas ucieka, zagadek przybywa, maski
opadają. A tymczasem cała organizacja Czerwona Królowa może być zagrożona.
„Loba Negra. Czarna Wilczyca”, drugi tom hiszpańskiej serii, trzyma poziom. Juan Gómez-Jurado nie
zawodzi i znowu zabiera czytelników w niebezpieczną, pełną akcji i tajemnic podróż, tym razem po
Marbelli, na którą polscy czytelnicy mogą wyruszyć dzięki świetnemu tłumaczeniu Barbary Bardadyn.
Ponownie towarzyszymy dwójce śledczych oraz napotkanym przez nich bohaterom podczas rozgrywki
w której ceną jest życie. Fragmenty historii drugoplanowych postaci kawałek po kawałku pozwalają
ułożyć pełen obraz intryg uknutych na kartach tej wciągającej powieści. To naprawdę jedna z tych
książek od których nie sposób się oderwać. Śledztwo z tego tomu chyba nawet bardziej przypadło mi
do gustu niż porwania bogaczy z poprzedniej książki, a tytułowa postać, szczególnie pod koniec,
skradła show, i aż chciałoby się przeczytać spin-off skupiający się na jej losach.
Chociaż główni bohaterowie tego hiszpańskiego thrillera są absolutnie bezkonkurencyjni.
Antonia i Jon to już chyba oficjalnie jeden z moich ulubionych duetów wszechczasów. Ich przyjaźń
rozkwita w tym tomie, szczególnie w obliczu kruchości geniuszki, która coraz bardziej wychodzi na
wierzch. Potrzeba nam więcej takich literackich par nieromantycznych, umiejących stworzyć tak
niesamowitą i intymną wręcz więź, bez opierania jej na pociągu seksualnym.
Antonia w tym tomie szczególnie zaskakuje. Pęknięć w jej pancerzu jest coraz więcej i można już
całkiem dobrze dostrzec jej ludzkie oblicze, chociaż nadal imponuje intelektem i instynktem rodem z
historii o superbohaterach. Razem z innymi postaciami kobiecymi świetnie pokazuje wyzwania z
którymi płeć uważana za słabszą musi się mierzyć w świecie który zdaje się zawsze być im przeciwny.
Widzimy do czego zdolne są kobiety doprowadzone do ostateczności, i ronimy też łzę nad tymi, które
okrutna rzeczywistość ciągle stara się obsadzić w roli ofiary.
Jon z kolei jest jak promień słońca na pochmurnym niebie. Kiedy śmierci i traumy jest już niemal zbyt
dużo, pojawia się on – w markowym garniturze i z całym repertuarem wyśmienitych dowcipów. Ale
pan policjant nie jest wcale stereotypowym gejem w stylowych ciuchach i z uśmiechem zawsze na
ustach. Jon to idealne połączenie czułego misia i gliny zawodowca, który potrafi skopać złolom tyłki
kiedy trzeba. Chyba właśnie takiego kumpla najbardziej zazdroszczę Antonii (a chłopakowi z Grindra
bardzo się dziwię że nie odpisuje, bo taki facet to złoto :)).
O zakończeniu mówić nie wolno, bo autor zabronił, ale jest ono niesamowicie szokujące i sprawia, że
przeczytanie kolejnego tomu rośnie do rangi fizycznej potrzeby. Palpitacje serca chyba mi nie ustaną
dopóki finał tej serii nie trafi w moje ręce, chociaż wcale nie chcę za szybko kończyć tej historii, bo
niesamowicie się w niej zakochałam.
„Czarna Wilczyca” to pozycja obowiązkowa na półce każdego fana thrillerów, historii o tajnych
organizacjach i nietuzinkowych bohaterów starających się zwalczać zło tego świata. Gorąco polecam!
Recenzja powstała w ramach przedpremierowej akcji recenzenckiej Wydawnictwa SQN.

Antonia Scott i Jon Gutiérrez powracają!
Tym razem geniuszka i glina muszą stawić czoła… rosyjskiej mafii.
Zaginiona żona martwego gangstera jest na celowniku, a Antonia i Jon mają ją wyśledzić zanim zrobią
to inni – policja, mafia, czy tajemnicza Czarna Wilczyca. Czas ucieka, zagadek przybywa, maski
opadają. A tymczasem cała organizacja Czerwona Królowa może być...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Dopiero zaczynam przygodę z kryminałami, ale coś czuję że szybko się ona nie skończy, szczególnie jeśli spotkam więcej takich bohaterek jak Antonia Scott. „Reina Roja. Czerwona Królowa” Juana Gómeza-Jurado w tłumaczeniu Barbary Bardadyn totalnie skradła moje serce!

Antonia nie jest policjantką, ale kiedy najgorsi z najgorszych atakują, lepiej od razu dzwonić do niej, niż na numer alarmowy. Niestety polowanie na potwory czasem źle się kończy dla myśliwych, i Antonia odsuwa się od świata po traumatycznych wydarzeniach związanych z jej ostatnim śledztwem. Jednak zło nigdy nie bierze wolnego. Kiedy czarne chmury zbierają się nad najbogatszymi mieszkańcami Madrytu, skompromitowany policjant Jon Gutiérrez będzie musiał przekonać targaną wyrzutami sumienia Antonię aby wróciła do gry. Ofiary może ocalić tylko Czerwona Królowa…

Pierwszą rzeczą która rzuca się w oczy po rozpoczęciu lektury jest narracja w czasie teraźniejszym. Niezbyt często spotykam się z takim zabiegiem, więc chwilę zajęło mi żeby się do tego przyzwyczaić. Ale niedługo zdałam sobie sprawę że taki rodzaj narracji całkiem mi się podoba, a szczególnie dobrze sprawdza się przy thrillerze. Czas przeszły w pewnym sensie sugeruje że zagrożenie o którym czytamy należy do przeszłości i wszystko dobrze się skończyło, a czas teraźniejszy z kolei potęguje napięcie i sprawia, że mamy wrażenie iż akcja w każdej chwili może się przerwać wraz z życiem bohaterów. Chyba właśnie dzięki takiej narracji tak trudno było oderwać się od lektury.

Kolejny językowy plus to feminatywy. Autorzy i tłumacze często trzymają się „starego” języka, a przecież to oni mają największą moc wprowadzania zmian! Jeśli widzimy feminatywy na piśmie, lepiej je zapamiętujemy i sami zaczynamy ich używać. Słowo „doktorka” już nie wydaje się takie dziwne za pięćdziesiątym razem ;)

Przez całą powieść trzecioosobowy narrator towarzyszy wielu bohaterom – protagonistom, przestępcom, ofiarom, organom ścigania, oraz świadkom zdarzeń. Kawałek po kawałku składamy historie postaci w całość i rozwiązujemy kryminalne zagadki. Poznajemy wady tych którym mamy kibicować i dostrzegamy motywy tych złych. Trzeba przyznać że kreując swoich bohaterów autor sięgnął po wiele utartych stereotypów – mamy tu zło zrodzone z zawiści i przesadnie konserwatywnego wychowania, policjantów stawiających własną pychę ponad interesami ludzi liczących na ich pomoc, bogaczy ślepo zakochanych we władzy zrodzonej z pieniądza. Jednak mimo wszystko historia zaskakuje i trzyma czytelnika w niepewności do samego końca.

Czytając śmiałam się, wzruszałam, zgrzytałam zębami ze złości i wstrzymywałam oddech w oczekiwaniu. Mamy tu sceny śmierci przyprawiające o mdłości szczegółowością niczym klatka z Oszukać Przeznaczenie, porwania, pościgi i strzelaniny. Osobiste historie bohaterów sprawiają że łezka kręci się w oku i aż ma się ochotę wejść do książki żeby mocno przytulić kilka osób, a paru innym przy okazji wybić zęby. Ale w ramach chwili wytchnienia możemy liczyć na cięty dowcip. Dodatkowo niebezpieczna praca i skomplikowane życie prywatne bohaterów tworzą idealną mieszankę wybuchową. Ta historia ma wszystkie składniki absolutnego hitu.

Zakończenie książki sprawia, że już nie mogę doczekać się drugiego tomu! Tak naprawdę po skończonej lekturze mam więcej pytań niż odpowiedzi. Kto postanowił zabawić się życiem madryckich krezusów? Na czyim celowniku znalazła się Antonia? I dlaczego? Jakim jeszcze niebezpieczeństwom będą musieli stawić czoła geniuszka i glina? Czy ten duet odnajdzie po drodze swoje szczęśliwe zakończenia? Mam nadzieję że kontynuacja historii zaspokoi moją ciekawość i dostarczy jeszcze więcej wrażeń!

Recenzja powstała w ramach przedpremierowej akcji recenzenckiej Wydawnictwa SQN.

Dopiero zaczynam przygodę z kryminałami, ale coś czuję że szybko się ona nie skończy, szczególnie jeśli spotkam więcej takich bohaterek jak Antonia Scott. „Reina Roja. Czerwona Królowa” Juana Gómeza-Jurado w tłumaczeniu Barbary Bardadyn totalnie skradła moje serce!

Antonia nie jest policjantką, ale kiedy najgorsi z najgorszych atakują, lepiej od razu dzwonić do niej, niż...

więcej Pokaż mimo to

Aktywność użytkownika annalex

z ostatnich 3 m-cy

Tu pojawią się powiadomienia związane z aktywnością użytkownika w serwisie


statystyki

W sumie
przeczytano
432
książki
Średnio w roku
przeczytane
62
książki
Opinie były
pomocne
9
razy
W sumie
wystawione
431
ocen ze średnią 7,8

Spędzone
na czytaniu
2 929
godzin
Dziennie poświęcane
na czytanie
1
godzina
17
minut
W sumie
dodane
0
cytatów
W sumie
dodane
3
książek [+ Dodaj]