Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: ,

"W głębi człowieka jest wiele zła i zwierzęcych instynktów. Wychodzą one na jaw, gdy mogą się bez przeszkód rozwijać."

Każda książka ukazująca okrucieństwo II wojny światowej wywołuje u mnie tak samo silne emocje, pełne wzburzenia i niedowierzania, że podobne zbrodnie mogły mieć miejsce. Historia Władysława Szpilmana nie stanowi wyjątku. Nie znajdziemy tu opisów życia w obozach zagłady, ale jak udowadnia autor, nie tylko w nich toczyła się heroiczna walka o przetrwanie, okupiona ogromem cierpienia, głodu i przerażenia. Historia niezwykła, a jednak tak prawdziwa...

"W głębi człowieka jest wiele zła i zwierzęcych instynktów. Wychodzą one na jaw, gdy mogą się bez przeszkód rozwijać."

Każda książka ukazująca okrucieństwo II wojny światowej wywołuje u mnie tak samo silne emocje, pełne wzburzenia i niedowierzania, że podobne zbrodnie mogły mieć miejsce. Historia Władysława Szpilmana nie stanowi wyjątku. Nie znajdziemy tu opisów życia w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"Rock and roll jest żywiołowy. Chodzi o surowe, nieskrępowane, pierwotne emocje i proste pomysły wyrażone w zdecydowany sposób. Nie sposób go zignorować. Żaden człowiek mu się nie oprze, chyba że jest głuchy."

Wydaje mi się że każda osoba, nawet nie będąca fanem Queen, musi przyznać, że należy im się ogromny szacunek i podziw za to co wnieśli do świata muzyki. Swoją oryginalnością, ekstrawagancją i talentem na stałe zapisali się w historii. Zwłaszcza Freddie- najbardziej barwna, skomplikowana i nietuzinkowa postać całego zespołu. Choć razem tworzyli muzyczne cuda, to głównie na wokaliście skupiały się media, rzesze fanów i cały świat, który powoli go niszczył. Lesley-Ann Jones mierzy się z trudną próbą wyniknięcia w osobowość legendy i tajniki jej życia. Efektem licznych wywiadów i badań jest naprawdę dobra biografia, która przybliża fanom dzieje Freddiego. Dla mnie, jako wielbicielki Queen, lektura była czystą przyjemnością.

"Rock and roll jest żywiołowy. Chodzi o surowe, nieskrępowane, pierwotne emocje i proste pomysły wyrażone w zdecydowany sposób. Nie sposób go zignorować. Żaden człowiek mu się nie oprze, chyba że jest głuchy."

Wydaje mi się że każda osoba, nawet nie będąca fanem Queen, musi przyznać, że należy im się ogromny szacunek i podziw za to co wnieśli do świata muzyki. Swoją...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

„Fale życie płyną i często zostawiają wraki na mieliźnie.”

Thackeray jak nikt inny zabawił się z elitą towarzyską XIX- wiecznej Anglii. Mistrzowsko prowadzona narracja pełna komizmu i ironii obnaża i podkreśla przywary oraz obłudę społeczeństwa zamieszkującego tytułowe targowisko próżności. Nikt nie jest tam kryształowy, intryga, kłamstwo, sztuczność stoją na porządku dziennym i nawet postaci z pozoru niewinne, szczere okazują się być przesiąknięte hipokryzją i wypaczoną moralnością. Całość stanowi doskonałą rozrywkę dla każdej osoby ceniącej sobie dobrą literaturę.

„Fale życie płyną i często zostawiają wraki na mieliźnie.”

Thackeray jak nikt inny zabawił się z elitą towarzyską XIX- wiecznej Anglii. Mistrzowsko prowadzona narracja pełna komizmu i ironii obnaża i podkreśla przywary oraz obłudę społeczeństwa zamieszkującego tytułowe targowisko próżności. Nikt nie jest tam kryształowy, intryga, kłamstwo, sztuczność stoją na porządku...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"Tak to już jest, że o życiu szczęśliwym i radosnym nie ma wiele do powiedzenia, póki się ono nie skończy."

Doskonała pod każdym względem mitologia Śródziemia ukazująca powstanie całego Tolkienowskiego świata i najważniejsze wydarzenia pierwszych er jego istnienia. Żałuję, że tak późno sięgnęłam po tę książkę, bo chociaż nie jest ona najłatwiejsza w odbiorze i niekiedy trzeba się mocno głowić nad zawiłością genealogii pierwszych elfów i ludzi, to tłumaczy bardzo wiele późniejszych wydarzeń. "Silmarillion" ukazuje w pełnym wymiarze kunszt literacki Tolkiena, to jak misternie kreował postaci i ich historie, ewoluujące na przestrzeni lat. Wręcz nie mogłam oderwać się od lektury i pod pewnymi względami uważam "Silmarillion" za dzieło wybitne, przerastające nawet "Władcę Pierścieni".

"Tak to już jest, że o życiu szczęśliwym i radosnym nie ma wiele do powiedzenia, póki się ono nie skończy."

Doskonała pod każdym względem mitologia Śródziemia ukazująca powstanie całego Tolkienowskiego świata i najważniejsze wydarzenia pierwszych er jego istnienia. Żałuję, że tak późno sięgnęłam po tę książkę, bo chociaż nie jest ona najłatwiejsza w odbiorze i niekiedy...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

„Wszystko bowiem, dobre czy złe, kiedyś się kończy.”

Mistrzowskie zakończenie sagi i pożegnanie z uwielbianymi przez fanów bohaterami. „Powrót króla” trzyma w napięciu i wywołuje dużo emocji, zwłaszcza za sprawą doskonałych opisów batalistycznych, wzruszających rozstań i trudnych wyborów, które muszą zostać podjęte w obliczu zmieniającego się świata. Koniec kolejnej ery w Śródziemiu, który pomimo zwycięstwa nad złem, wywołuje u czytelnika smutek i tęsknotę za tym, co już nie wróci. Ja w każdym razie mogę być pewna, że za jakiś czas znów sięgnę po arcydzieło Tolkiena, by ponownie udać się w podróż z jego Drużyną.

„Wszystko bowiem, dobre czy złe, kiedyś się kończy.”

Mistrzowskie zakończenie sagi i pożegnanie z uwielbianymi przez fanów bohaterami. „Powrót króla” trzyma w napięciu i wywołuje dużo emocji, zwłaszcza za sprawą doskonałych opisów batalistycznych, wzruszających rozstań i trudnych wyborów, które muszą zostać podjęte w obliczu zmieniającego się świata. Koniec kolejnej ery w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

„Można być sprawcą zła albo też przyjacielem, który w szczęściu opuszcza, lecz w potrzebie zjawia się z pomocą.”

Z nie do końca zrozumiałych dla mnie powodów zawsze uważałam „Dwie wieże” za najsłabszą część trylogii, przy czym określenie „najsłabsza” nie miało w tym przypadku pejoratywnego zabarwienia. Każda kolejna lektura utwierdzała mnie jednak w przekonaniu, że ten tom nie odstaje w rzeczywistości od pozostałych. Wciąż dużo bardziej wciąga mnie Księga Trzecia, niemniej jednak niezwykła jest siła oddania i przyjaźni zaprezentowana w Księdze Czwartej i to właśnie ten czynnik ostatecznie przekonuje mnie, że całość jest absolutnie doskonała i kompletna.

„Można być sprawcą zła albo też przyjacielem, który w szczęściu opuszcza, lecz w potrzebie zjawia się z pomocą.”

Z nie do końca zrozumiałych dla mnie powodów zawsze uważałam „Dwie wieże” za najsłabszą część trylogii, przy czym określenie „najsłabsza” nie miało w tym przypadku pejoratywnego zabarwienia. Każda kolejna lektura utwierdzała mnie jednak w przekonaniu, że ten tom...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

„Świat rzeczywiście pełen jest zasadzek i wiele na nim ciemnych plam; ale nie brak też jasnych, a chociaż we wszystkich krajach miłość łączy się dzisiaj ze smutkiem, kto wie, czy się przez to nie pogłębia jeszcze.”

Każde kolejne spotkanie z twórczością Tolkiena pozwala mi odkryć coś nowego i zaskakującego w jego największym dziele. Może właśnie dlatego tak chętnie wracam do Śródziemia i za każdym razem nie mogę się nadziwić, jak jeden człowiek był w stanie stworzyć coś tak doskonałego i dopracowanego. W świecie Tolkiena wszystko ma swoje miejsce, od niezwykłych postaci, przez szczegółowo wykreowane krainy, aż po zachwycające i sielankowe opisy przyrody i barwnego życia w Shire. Tym razem sięgnęłam po ilustrowane wydanie „Bractwa pierścienia” w tłumaczeniu Łozińskiego i jedyne, do czego w pewnym stopniu nie mogłam się przyzwyczaić to zmienione nazewnictwo niektórych miejsc czy postaci. Mimo to całość prezentowała się bardzo dobrze, zwłaszcza dzięki zastosowaniu bardzo baśniowej i archaicznej stylizacji tekstu, momentami przywodzącej na myśl przypowieść lub legendę.

„Świat rzeczywiście pełen jest zasadzek i wiele na nim ciemnych plam; ale nie brak też jasnych, a chociaż we wszystkich krajach miłość łączy się dzisiaj ze smutkiem, kto wie, czy się przez to nie pogłębia jeszcze.”

Każde kolejne spotkanie z twórczością Tolkiena pozwala mi odkryć coś nowego i zaskakującego w jego największym dziele. Może właśnie dlatego tak chętnie wracam...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

„Kłopot z Eichmannem polegał na tym, że ludzi takich jak on było bardzo wielu, a nie byli oni sadystami ani osobnikami perwersyjnymi, byli natomiast - i wciąż są - okropnie i przerażająco normalni.”

„Eichmann w Jerozolimie” z pewnością nie jest łatwą w odbiorze pozycją, jednak niesie ona w sobie ogromną wartość i skłania czytelnika do refleksji na temat zła i jego pobudek, Holocaustu, motywacji zbrodniarzy biorących w nim udział. Autorka obala mity krążące wokół jednej z najbardziej znanych postaci związanych z działalnością i wprowadzaniem w życie ostatecznego rozwiązania kwestii żydowskiej. W sposób rzeczowy i rzetelny przedstawia przebieg procesu formułując na tej podstawie własne opinie i wnioski płynące z przedstawionych wydarzeń. Nie opiera się przy tym na utartych schematach i szablonowych ocenach. Szczególnie wart odnotowania jest fakt, że nie pozostaje ona stronnicza, mimo że sama wywodzi się ze społeczności Żydowskiej. Książka Pani Arendt wnosi bardzo wartościowy wkład w obraz nazizmu i Holocaustu, jest warta polecenia każdej osobie zainteresowanej tematyką II wojny światowej i totalitaryzmu.

„Kłopot z Eichmannem polegał na tym, że ludzi takich jak on było bardzo wielu, a nie byli oni sadystami ani osobnikami perwersyjnymi, byli natomiast - i wciąż są - okropnie i przerażająco normalni.”

„Eichmann w Jerozolimie” z pewnością nie jest łatwą w odbiorze pozycją, jednak niesie ona w sobie ogromną wartość i skłania czytelnika do refleksji na temat zła i jego pobudek,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"Ano, cóż, paskudny otacza nas świat [...] Ale to nie powód, byśmy wszyscy paskudnieli."

Na fali popularności serialu sama również zdecydowałam się sięgnąć po powieść Sapkowskiego. Nie było to moje pierwsze spotkanie z Geraltem z Rivii, ale zdecydowanie mogę je uznać za najbardziej udane. Po latach całkowicie zmienił się mój odbiór całej historii. Zawsze podziwiałam twórców fantastyki za ich niezwykłą wyobraźnię ,dlatego tym bardziej jestem pod wrażeniem świata, który został wykreowany w "Wiedźminie". Całość wciąga, zachwyca, bawi... Nie dziwne, że książka zyskała aż tak duży światowy rozgłos. Dla mnie zdecydowanie była to świetna lektura!

"Ano, cóż, paskudny otacza nas świat [...] Ale to nie powód, byśmy wszyscy paskudnieli."

Na fali popularności serialu sama również zdecydowałam się sięgnąć po powieść Sapkowskiego. Nie było to moje pierwsze spotkanie z Geraltem z Rivii, ale zdecydowanie mogę je uznać za najbardziej udane. Po latach całkowicie zmienił się mój odbiór całej historii. Zawsze podziwiałam...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

„Świat to trudne miejsce. Jemu nie zależy. Choć nie żywi nienawiści do ciebie i do mnie, nie darzy nas też miłością. Dzieją się na nim rzeczy straszne, których nie można wytłumaczyć. Dobrzy ludzie umierają w zły sposób i pozostawiają tych, co ich kochali całkiem samych. Czasem się wydaje, że tylko złym ludziom dopisuje zdrowie i powodzenie. Świat cię nie kocha (...).”

Na moją pierwszą przygodę z horrorem wybrałam „Lśnienie”, bo postanowiłam zacząć od największej klasyki. I o dziwo bardzo mi się spodobało, chociaż zazwyczaj omijam podobną tematykę szerokim łukiem. Już od początku lekturze towarzyszyło napięcie i niepokój. Niby nie wydarzyło się nic szczególnie strasznego, ale jednak udzielał mi się mroczny i pełen grozy klimat Panoramy. Co prawda wiele wydarzeń łatwo dało się przewidzieć, ale całość mnie nie zawiodła. Teraz już rozumiem dlaczego Joey z „Przyjaciół” dla bezpieczeństwa wolał trzymać tę książkę zamkniętą w lodówce.

„Świat to trudne miejsce. Jemu nie zależy. Choć nie żywi nienawiści do ciebie i do mnie, nie darzy nas też miłością. Dzieją się na nim rzeczy straszne, których nie można wytłumaczyć. Dobrzy ludzie umierają w zły sposób i pozostawiają tych, co ich kochali całkiem samych. Czasem się wydaje, że tylko złym ludziom dopisuje zdrowie i powodzenie. Świat cię nie kocha (...).”

Na...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"Powieść to jest zwierciadło przechadzające się po gościńcu. To odbija lazur nieba, to błoto przydrożnej kałuży."

Studium ludzkiego charakteru, obłudy, ambicji, wyrachowania i namiętności. Nie mogę powiedzieć, że "Czerwone i czarne" dołączyło do grona moich ulubionych książek, ale lektura nie była dla mnie męcząca, mimo że całość tekstu bazuje głownie na opisie z bardzo małą ilością dialogów. Juliana Sorela ciężko jednoznacznie sklasyfikować, tym bardziej, że sam nie do końca wie kim jest. Wydaje się młodym, ambitnym, lekko naiwnym chłopakiem, który próbuje znaleźć swoje miejsce w wielkim świecie, ale gdzieś w nim czai się bezwzględność i obłuda, chęć nieustannego dążenia do celu, bez względu na przeszkody. Całości towarzyszy bardzo szczegółowy obraz francuskiego społeczeństwa mierzącego się ze skutkami niedawno minionej rewolucji.
Klasyk literatury światowej, który warto poznać.

"Powieść to jest zwierciadło przechadzające się po gościńcu. To odbija lazur nieba, to błoto przydrożnej kałuży."

Studium ludzkiego charakteru, obłudy, ambicji, wyrachowania i namiętności. Nie mogę powiedzieć, że "Czerwone i czarne" dołączyło do grona moich ulubionych książek, ale lektura nie była dla mnie męcząca, mimo że całość tekstu bazuje głownie na opisie z bardzo...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

„Problem z książkami polega na tym, że kiedyś się kończą. Uwodzą cię. Rozkładają przed tobą nogi i wciągają cię do środka. Wchodzisz w nie głęboko, zostawiając wszystko, co miałeś, zrywasz wszelkie więzy łączące cię ze światem i podoba ci się w nich, i już nie potrzebujesz więzów, rzeczy, i wtedy książka się kończy. Treść ulatuje. Przewracasz stronę, a tam nic nie ma.”

Bardzo żałuję, że dowiedziałam się o tej książce dopiero po oglądnięciu serialu. Z tego względu nie mogłam się w nią w pełni wciągnąć, znałam mniej więcej przebieg wydarzeń. Wydaje mi się, że wywarłaby na mnie większe wrażenie, gdybym nie zetknęła się wcześniej z tą historią. Mimo to, całość oceniam dość pozytywnie, miła, niewymagająca lektura na jesienny wieczór, ciekawa zwłaszcza w kontekście narracji pozwalającej zagłębić się w przemyślenia i sposób rozumowania głównego bohatera.

„Problem z książkami polega na tym, że kiedyś się kończą. Uwodzą cię. Rozkładają przed tobą nogi i wciągają cię do środka. Wchodzisz w nie głęboko, zostawiając wszystko, co miałeś, zrywasz wszelkie więzy łączące cię ze światem i podoba ci się w nich, i już nie potrzebujesz więzów, rzeczy, i wtedy książka się kończy. Treść ulatuje. Przewracasz stronę, a tam nic nie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

„Życie jest piękne!- Szepnęła Ania z zachwytem.”

Chyba nie ma dziecka, które czytając „Anię z Zielonego Wzgórza” nie poczułoby choć cienia sympatii do głównej bohaterki. Ja sama przyznam, że chociaż jej lektura w czasach szkolnych sprawiła mi przyjemność, to daleko mi było do zachwytu. Teraz, po latach, wróciłam na Zielone Wzgórze, żeby przekonać się czemu „Ania…” nie stała się moją ulubioną lekturą… I przyznam, że sama nie wiem, co kierowało wtedy moją opinią. Ania uczy wyobraźni, pokazuje jak cieszyć się z małych rzeczy i piękna otaczającego świata. I te magiczne opisy przygody… Coś wspaniałego! Jestem zachwycona Avonlea i życiem jego małej społeczności. „Ania z Zielonego Wzgórza” na zawsze pozostanie jedną z moich ulubionych powieści.

„Życie jest piękne!- Szepnęła Ania z zachwytem.”

Chyba nie ma dziecka, które czytając „Anię z Zielonego Wzgórza” nie poczułoby choć cienia sympatii do głównej bohaterki. Ja sama przyznam, że chociaż jej lektura w czasach szkolnych sprawiła mi przyjemność, to daleko mi było do zachwytu. Teraz, po latach, wróciłam na Zielone Wzgórze, żeby przekonać się czemu „Ania…” nie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

„Tak oto dążymy naprzód, kierując łodzie pod prąd, który nieustannie znosi nas w przeszłość.”

Fitzgerald w „Wielkim Gatsby’m” zabiera czytelnika w podróż do świata niespełnionych ambicji, próżności, pogoni za bogactwem i marzeniami. Równocześnie zwraca uwagę na zepsucie amerykańskiej klasy wyższej i jej bezwzględność. Jay Gatsby gubi się dążąc do wyimaginowanego szczęścia i jak w wielu innych dziełach za jego klęską stoi kobieta. Czytając książkę trudno było mi nie dostrzec pewnego podobieństwa głównego bohatera do dobrze nam znanego Wokulskiego. Niby dzieliło ich tak wiele lat, a jednak obaj nie potrafili poradzić sobie z nieszczęśliwą miłością do kobiet z wyższych sfer. Gatsby od początku do końca stanowił dla mnie pewną tajemnicę, której chyba do tej pory do końca nie rozwiązałam. Niemniej jednak było warto poświęcić mu czas.

„Tak oto dążymy naprzód, kierując łodzie pod prąd, który nieustannie znosi nas w przeszłość.”

Fitzgerald w „Wielkim Gatsby’m” zabiera czytelnika w podróż do świata niespełnionych ambicji, próżności, pogoni za bogactwem i marzeniami. Równocześnie zwraca uwagę na zepsucie amerykańskiej klasy wyższej i jej bezwzględność. Jay Gatsby gubi się dążąc do wyimaginowanego szczęścia...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"[...] nawet jeśli ludzie się świetnie rozumieją, nawet jeśli się bardzo kochają, niemożliwe jest zobaczenie wszystkiego, co kryje się w sercu i umyśle drugiej osoby. Takie pragnienie może tylko wywołać ból. Za to, jeśli chodzi o własne serce i umysł, to przy pewnym wysiłku powinno się udać do nich zajrzeć. Więc musimy stworzyć dobre relacje z własnym sercem i umysłem. Jeżeli naprawdę chcemy zobaczyć innego człowieka, musimy spojrzeć sobie prosto i głęboko w oczy. "

Samotność, melancholia, smutek. A przy tym możliwość zagłębienia się w przeżycia i odczucia głównych bohaterów opowiadań, którzy prezentują różne typy relacji międzyludzkich i doskonale wykreowane rysy psychologiczne. Mężczyźni, którzy zmuszeni są do funkcjonowania bez kobiet, bo albo je utracili, albo nigdy ich nie zdobyli. Całość spowita jest aurą tajemniczości, niedopowiedzeń i niepewności. W przypadku kilku z tych opowiadań chętnie poznałabym jakieś rozwinięcie, ciąg dalszy. Książka warta przeczytania i przemyślenia.

"[...] nawet jeśli ludzie się świetnie rozumieją, nawet jeśli się bardzo kochają, niemożliwe jest zobaczenie wszystkiego, co kryje się w sercu i umyśle drugiej osoby. Takie pragnienie może tylko wywołać ból. Za to, jeśli chodzi o własne serce i umysł, to przy pewnym wysiłku powinno się udać do nich zajrzeć. Więc musimy stworzyć dobre relacje z własnym sercem i umysłem....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

„Nawet jak człowiek ma oczy szeroko otwarte, nie dostrzega wielu rzeczy...”

Powiedzieć, że Murakami jest oryginalnym pisarzem to mało. W zasadzie sama nie wiem, jak to się stało, że spodobała mi się jego twórczość. W znaczący sposób odbiega ona od wszystkiego co do tej pory czytałam. A jednak, to już kolejna z jego książek, którą pochłaniam i której poznawanie sprawia mi przyjemność. „Śmierć Komandora” wciągnęła mnie przede wszystkim przez swoją zagadkowość i pewnego rodzaju mistycyzm. Tyle zagadek czekających na rozwiązanie, tak wiele pytań, na które chce poznać odpowiedź. Trzeba brać się za drugi tom!

„Nawet jak człowiek ma oczy szeroko otwarte, nie dostrzega wielu rzeczy...”

Powiedzieć, że Murakami jest oryginalnym pisarzem to mało. W zasadzie sama nie wiem, jak to się stało, że spodobała mi się jego twórczość. W znaczący sposób odbiega ona od wszystkiego co do tej pory czytałam. A jednak, to już kolejna z jego książek, którą pochłaniam i której poznawanie sprawia mi...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

„Nawet bez naszego udziału wszystko ułoży się tak, jak ma się ułożyć, i choćby człowiek nie wiem jak się starał, prędzej czy później ktoś zostanie zraniony. Takie jest życie.”

Nie wiem co takiego ma w sobie Murakami, że tak mnie urzekł. Po „Sputnik Sweetheat” nie planowałam od razu sięgać po jego kolejną książkę, nawet zaczęłam już czytać coś innego, a jednak nie mogłam się oprzeć „Norwegian Wood”. Mimo że dostrzegam powielanie niektórych schematów, miejscami nawet podobne zwroty i wyrażenia, to jednak historia Watanabe była naprawdę wciągająca. Piękna, smutna opowieść o dojrzewaniu, samotności, ciągłym poszukiwaniu i odkrywaniu siebie i świata. Napisana tak, że nie sposób nie utożsamiać się z emocjami towarzyszącymi bohaterom i im nie współczuć. Coś pięknego!

„Nawet bez naszego udziału wszystko ułoży się tak, jak ma się ułożyć, i choćby człowiek nie wiem jak się starał, prędzej czy później ktoś zostanie zraniony. Takie jest życie.”

Nie wiem co takiego ma w sobie Murakami, że tak mnie urzekł. Po „Sputnik Sweetheat” nie planowałam od razu sięgać po jego kolejną książkę, nawet zaczęłam już czytać coś innego, a jednak nie mogłam...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

„Ostatecznie przypominamy samotne bryły metalu krążące po osobnych orbitach. Z oddali wyglądamy jak piękne spadające gwiazdy, które jednak w rzeczywistości są więzieniami, gdzie każda z nas tkwi zamknięta samotnie, zmierzając donikąd.”

Na moje pierwsze spotkanie z twórczością Haruki Murakami wybrałam przezornie dość krótką historię. Mimo to już od pierwszych stron dałam się w nią wciągnąć. Przyjemnie jest czytać coś tak nieoczywistego, a jednocześnie prostego. W całej historii dominuje przede wszystkim samotność, tęsknota i próby odnalezienia samego siebie w skomplikowanym świecie. Teraz nie pozostaje mi nic innego niż sięgnąć po kolejną książkę tego autora!

„Ostatecznie przypominamy samotne bryły metalu krążące po osobnych orbitach. Z oddali wyglądamy jak piękne spadające gwiazdy, które jednak w rzeczywistości są więzieniami, gdzie każda z nas tkwi zamknięta samotnie, zmierzając donikąd.”

Na moje pierwsze spotkanie z twórczością Haruki Murakami wybrałam przezornie dość krótką historię. Mimo to już od pierwszych stron dałam...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

„...zawsze warto żyć. W miejsce ludzi, którzy odchodzą z naszego życia, pojawiają się inni, równie ważni. I dla nich warto budzić się każdego dnia, nawet jeśli są daleko.”

Miłość, która nie powinna była się zdarzyć… A jednak! Maria i Werner wbrew przeciwnościom losu przez wiele lat walczyli o to, żeby przerwała. Pytanie tylko- jakim kosztem? Historia rodziny von Beck pokazuje jak ciężko wyrwać się z sieci kłamstw, które od wewnątrz zatruwają życie jej członków powodując ogromny ból i cierpienie. Szczególnie podobało mi się to, że autorka zdecydowała się na narracje wieloosobową, która pozwoliła na poznanie punktu widzenia różnych bohaterów. Dość długo zbierałam się do przeczytania tej książki, ale ostatecznie ciężko było mi się od niej oderwać i naprawdę „wkręciłam się” w wielopokoleniową, skomplikowaną historię von Becków.

„...zawsze warto żyć. W miejsce ludzi, którzy odchodzą z naszego życia, pojawiają się inni, równie ważni. I dla nich warto budzić się każdego dnia, nawet jeśli są daleko.”

Miłość, która nie powinna była się zdarzyć… A jednak! Maria i Werner wbrew przeciwnościom losu przez wiele lat walczyli o to, żeby przerwała. Pytanie tylko- jakim kosztem? Historia rodziny von Beck...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

„Jak wiele musi istnieć na świecie osób, które cierpiały i cierpią nadal, ponieważ nie mogą uwolnić się z sieci własnej nieśmiałości; w swoim zaślepieniu i szaleństwie budują ogromny sztuczny mur, który przesłania im prawdę.”

Po tę książkę sięgnęłam na fali popularności niedawno powstałego filmu. Jako, że literatura zawsze jest u mnie na pierwszym miejscu, to musiałam przeczytać pierwotną historię zanim zabiorę się za jej ekranizację. Pierwsze, co zdecydowanie mi się spodobało podczas lektury to zastosowana przez autorkę inwersja czasowa. Po przeczytaniu ostatniej strony, jeszcze raz wróciłam na sam początek powieści, żeby wszystko sobie usystematyzować. Cała historia przypadła mi do gustu, w zasadzie nie spodziewałam się takiego rozwiązania zagadki Rebeki. Czasem irytowała mnie infantylność pani de Winter i relacja dwójki głównych bohaterów, ale i tak było to przyjemne spotkanie z twórczością Daphne Du Maurier.

„Jak wiele musi istnieć na świecie osób, które cierpiały i cierpią nadal, ponieważ nie mogą uwolnić się z sieci własnej nieśmiałości; w swoim zaślepieniu i szaleństwie budują ogromny sztuczny mur, który przesłania im prawdę.”

Po tę książkę sięgnęłam na fali popularności niedawno powstałego filmu. Jako, że literatura zawsze jest u mnie na pierwszym miejscu, to musiałam...

więcej Pokaż mimo to