-
ArtykułyKapuściński, Kryminalna Warszawa, Poznańska Nagroda Literacka. Za nami weekend pełen nagródKonrad Wrzesiński3
-
ArtykułyMagiczna strona Zielonej Górycorbeau0
-
ArtykułyPałac Rzeczypospolitej otwarty dla publiczności. Zobaczysz w nim skarby polskiej literaturyAnna Sierant2
-
Artykuły„Cztery żywioły magii” – weź udział w quizie i wygraj książkęLubimyCzytać58
Biblioteczka
2020-10-20
2020-09-09
2020-09-09
2020-09-09
2020-09-09
2020-09-09
2020-09-09
2020-09-09
2020-09-09
2020-09-09
2020-09-09
2019
2020
2020-09-09
2020-09-09
Książka rozpoczęła się w nowy dla mnie sposób. Poznajemy Rowan, piszącą list do jednego z prawników z celi więziennej, opowiadającą swoją historię. Tłumaczy, dlaczego jest niewinna i, co za tym idzie - dlaczego warto jej bronić na sali sądowej.
'Pod Kluczem' wiele razy sprawiło, że na skórę wstępowały mi ciarki, a krew krzepła w żyłach. Z ogromnym zaciekawieniem i rosnącym z każdą chwilą niepokojem czekałam na finał historii Rowan.
Sam tytuł książki jest pełen ukrytych znaczeń, które zaczynamy rozumieć wraz z zagłębieniem się w lekturę.
Ruth Ware zaskoczyła mnie łączeniem elementów w sposób, jakiego nie znałam i muszę przyznać - spodobało mi się.
Zdecydowanie polecam. To książka, która pochłania bez reszty i chwilami ciężko było się oderwać!
Książka rozpoczęła się w nowy dla mnie sposób. Poznajemy Rowan, piszącą list do jednego z prawników z celi więziennej, opowiadającą swoją historię. Tłumaczy, dlaczego jest niewinna i, co za tym idzie - dlaczego warto jej bronić na sali sądowej.
'Pod Kluczem' wiele razy sprawiło, że na skórę wstępowały mi ciarki, a krew krzepła w żyłach. Z ogromnym zaciekawieniem i rosnącym...
Przed rozpoczęciem czytania tej książki natknęłam się gdzieś na opinię, że w 'Osiedlu RZNiW' zawarto za dużo slangu. Moim zdaniem nic w tym dziwnego, skoro głównym bohaterem i jednocześnie narratorem jest 17-letni, zbuntowany chłopak, wychowany na blokowisku.
Zdaję sobie sprawę, że czytelnicy są przyzwyczajeni do innego języka i sama w kilku momentach czułam dyskomfort.
Tę książkę czytało mi się bardzo szybko, już od pierwszych stron dałam się wciągnąć w historię stworzoną przez Remigiusza Mroza. Swoją drogą - było to moje pierwsze spotkanie z jego twórczością i mam nadzieję, że nie ostatnie.
To książka, którą warto przeczytać - chociażby po to, żeby na zaledwie 400 stron wyjść ze swojej czytelniczej strefy komfortu.
Przed rozpoczęciem czytania tej książki natknęłam się gdzieś na opinię, że w 'Osiedlu RZNiW' zawarto za dużo slangu. Moim zdaniem nic w tym dziwnego, skoro głównym bohaterem i jednocześnie narratorem jest 17-letni, zbuntowany chłopak, wychowany na blokowisku.
więcej Pokaż mimo toZdaję sobie sprawę, że czytelnicy są przyzwyczajeni do innego języka i sama w kilku momentach czułam dyskomfort.
Tę...