Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: ,

Krótkie i językowo barokowe opowiadanie, które jak nic innego rozpalało wyobraźnie, a nawet pobudzało emocje podczas czytania opisów walk w przestworzach. Książka jest migawką z czasu wojny i jako lektura szkolna spełniła swoje zadanie zapoznając młodych czytelników z tematem heroizmu małej grupy polskich lotników. Język być może nie każdemu dojrzałemu czytelnikowi trafi do gustu, niemniej - warto i każdy powinien.

P.s. Osobiście czytało mi się to opowiadanie najlepiej w wersji starego wydania z czasów PRL, zakupionego za kilka złotych w przypadkowym antykwariacie. Stary papier i druk maszynopisowy dodają klimatu takim lekturom.

Krótkie i językowo barokowe opowiadanie, które jak nic innego rozpalało wyobraźnie, a nawet pobudzało emocje podczas czytania opisów walk w przestworzach. Książka jest migawką z czasu wojny i jako lektura szkolna spełniła swoje zadanie zapoznając młodych czytelników z tematem heroizmu małej grupy polskich lotników. Język być może nie każdemu dojrzałemu czytelnikowi trafi do...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Pozycję oceniłem na wybitną (9 gwiazdek), a to dlatego, że jest ona bardzo dobrze przeprowadzoną pracą naukową na bardzo niszowy temat. W swoim wąskim temacie książka obrazuje czytelnikowi - jako do tej pory jedyna - gorzką i dużo mniej popularną historię ostatniego wysiłku militarnego, jaki Księstwo Warszawskie podjęło u boku Napoleona. Decyzja po decyzji, krok po kroku autor przedstawia przygotowania do kampanii 1813 r. z perspektywy odtwarzanej z ogromnym wysiłkiem armii polskiej. Nie jest to książka lekka, dużo w niej bowiem wyliczeń i raportów, nie brak jednak trafnych konkluzji. Niemniej dla kogoś zainteresowanego tym niszowym i dramatycznym (ale jakże heroicznym!) fragmentem naszej historii, pozycja nie do przecenienia na polskim rynku. Łabędzi śpiew armii Księstwa Warszawskiego i romantyczna śmierć jej wodza, księcia Józefa, zamknęły pierwszy etap dążności niepodległościowym Polaków w wieku XIX, ale także tchnęły wiarę w odbudowę Polski. To właśnie w toku tych wydarzeniach zaczęła się tworzyć polska legenda napoleońska.

Pozycję oceniłem na wybitną (9 gwiazdek), a to dlatego, że jest ona bardzo dobrze przeprowadzoną pracą naukową na bardzo niszowy temat. W swoim wąskim temacie książka obrazuje czytelnikowi - jako do tej pory jedyna - gorzką i dużo mniej popularną historię ostatniego wysiłku militarnego, jaki Księstwo Warszawskie podjęło u boku Napoleona. Decyzja po decyzji, krok po kroku...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Dałem 8 gwiazdek i będę się upierał, że "Bizancjum" jest książką rewelacyjną i może taką być dla każdego. Jak przyznaje we wstępie sama autorka praca powstała aby udzielić odpowiedzi na pytanie "co to jest Bizancjum?" i z tego założenia wywiązała się doskonale. Nie jest to pozycja posiadająca tradycyjną narrację chronologiczną w stylu: władca po władcy, wydarzenie po wydarzeniu. Jest to raczej zbiór dobranych w odpowiedni sposób esejów, po przeczytaniu których czytelnik ma wyjątkową szansę spojrzenia na mozaikę, jaką było to wschodnie imperium, i dostrzeżenia czym było ono w rzeczywistości - nie tylko granicami na mapie i utartymi ocenami władców.

Dla znawców historii cesarstwa posiadających uporządkowaną chronologicznie i faktograficznie wiedzę z jego dziejów praca Judith Herrin, wziętej brytyjskiej bizantolog, dostarcza lżejszego spojrzenia i świetnie obrazuje wizję dziejów państwa basileusów (czego próżno szukać w pracach typowo naukowych).

Styl autorki jest jednym z tych, których zawsze szukam w książkach historycznych, a w połączeniu z odpowiednio dobranymi ilustracjami (szkoda, że bez odnośników do strony danej ilustracji) oraz barwnymi anegdotami, całość tworzy lekturę fascynującą, potrzebną i - wciąż będę się upierał - dla każdego. Warto spróbować, jeśli nie czuje się mięty do historii.

Dałem 8 gwiazdek i będę się upierał, że "Bizancjum" jest książką rewelacyjną i może taką być dla każdego. Jak przyznaje we wstępie sama autorka praca powstała aby udzielić odpowiedzi na pytanie "co to jest Bizancjum?" i z tego założenia wywiązała się doskonale. Nie jest to pozycja posiadająca tradycyjną narrację chronologiczną w stylu: władca po władcy, wydarzenie po...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Do tej pory książka Tarle pozostaje najbardziej obiektywną biografią cesarza, jaką przeczytałem. Zasługuje na wyróżnienie w - z jednej strony - morzu pamfletów - z drugiej - oceanu paszkwili. Choć dało się odczuć (co było trudne do uniknięcia) stanowczą degloryfikację postaci Napoleona, to autorowi udało się to w sposób nie budzący znużenia z powodu odczuwalnej, głębokiej niechęci, która tak często charakteryzuje nie-francuskich biografów Bonapartego.

Oczywiście niepodobna zaniedbać intuicyjnego dystansu wobec marksistowskich wstawek autora podczas lektury, choć i to można poczytać za kolejny plus dla książki, za nietypową narrację historii z punktu widzenia historii gospodarczej.

Do tej pory książka Tarle pozostaje najbardziej obiektywną biografią cesarza, jaką przeczytałem. Zasługuje na wyróżnienie w - z jednej strony - morzu pamfletów - z drugiej - oceanu paszkwili. Choć dało się odczuć (co było trudne do uniknięcia) stanowczą degloryfikację postaci Napoleona, to autorowi udało się to w sposób nie budzący znużenia z powodu odczuwalnej, głębokiej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Książę Pepi - jak nazywa się czasem Księcia Józefa - to postać nietuzinkowa, nie czarno biała, pełna namacalnego wręcz podczas lektury stresu związanego z wyborami, do dokonywania których zmusiły Poniatowskiego wysoce trudne okoliczności w jakich się znalazł. Opisany przez Askenazego jako cierpiący na dylematy wagi państwowej polityk i wielki wódz, choć przede wszystkim człowiek z krwi i kości, który do końca swego tragicznego życia świadomy był konsekwencji swych decyzji. I jak się okazało za decyzję pozostania przy Napoleonie do samego końca zapłacił życiem...

Książka barwna językowo (spisana w pierwszych latach XX wieku) ale co bardziej istotne przełomowa w swej interpretacji jednego z najtragiczniejszych bohaterów, jakich Polska miała. Bowiem po okresie traktowania przez krakowską szkołę historyczną (tzw. Stańczyków) historii walki niepodległościowej w sposób, dosadnie mówiąc, szkalujący, oto Szymon Askenazy jako przedstawiciel "odwilży" w postrzeganiu narodowej epopei napoleońskiej kreśli biografię jednej z ikon tamtego okresu w sposób - jak na tamte czasy - co najmniej kontrowersyjny. Nawet dziś, po ponad stu latach daje się wyczuć polemiczny ton Askenazego w niniejszej syntezie, całkiem tak, jak gdyby autor przeciwstawiał się ogólnie przyjętym poglądom, utrwalonym na długo przed publikacją jego książki. I robi to z ogromnym powodzeniem, gdyż po tej lekturze nie mamy przeświadczenia, że opisany został ślepo wierny wojak reprezentujący tzw. "bohaterszczyznę" oraz brak rozsądku (w tym przypadku brak chęci pojednania z Rosją, co wg wielu ówczesnych zwiększało szanse na niepodległość, niżeli pozostawanie przy cynicznym Napoleonie - w praktyce zaś wynikało z obaw o własne majątki). Widzimy za to wodza Wojska Polskiego z prawdziwego zdarzenia, odrzucającego w późniejszym okresie życia pokusy towarzyskie (z których tak słynął w latach wcześniejszych), za to towarzyszącego wojsku podczas mroźnych nocnych wart pod Winkowem w roku 1812, a pod Lipskiem w 1813 osłaniającego mężnie odwrót całej Wielkiej Armii Napoleona, by chwilę później nie chcąc się poddać, zginać w nurtach Elstery śmiercią tragicznego ale niepodległego bohatera.

Muszę przyznać, iż kończąc ostatnie kartki tej książki w tramwaju udało mi się wzruszyć, a zdarza mi się to w przypadku lektur niezmiernie rzadko!

Książę Pepi - jak nazywa się czasem Księcia Józefa - to postać nietuzinkowa, nie czarno biała, pełna namacalnego wręcz podczas lektury stresu związanego z wyborami, do dokonywania których zmusiły Poniatowskiego wysoce trudne okoliczności w jakich się znalazł. Opisany przez Askenazego jako cierpiący na dylematy wagi państwowej polityk i wielki wódz, choć przede wszystkim...

więcej Pokaż mimo to