Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: , ,

Główne postaci, to Krystyna - wdowa, matka Kiliana i Alany, znana pisarka, autorka bestsellerów.
Bogusia - prosta kobieta, gosposia Krystyny.
Milena - dziewczyna Kiliana.

Pewnego dnia Kilian przedstawia rodzinie swoją wybrankę Milenę. Krystyna chcąc dowiedzieć się czegoś więcej o dziewczynie, namawia ją do wspólnego napisania thrillera. Kobiety na zmianę piszą rozdziały. I nagle robi się niebezpiecznie. Tajemnice obu kobiet zaczynają wychodzić na jaw. Jakim cudem wiedzą o sobie wzajemnie tak wiele? I dlaczego wykorzystują to przeciwko sobie?

Czy głęboko skrywane sekrety ujrzą światło dziennie? Co ma na sumieniu Krystyna? Czego wstydzi się Milena?

Akcja książki przedstawiona jest na dwóch płaszczyznach czasowych (rok 1979 i 2022). A rozdziały pisane są z perspektywy Krystyny, Bogusi i Mileny.

Całość czytało mi się dobrze, z zaciekawieniem, ale zakończenie.. w życiu bym na nie nie wpadła! Trochę naciągane, mało prawdopodobne, ale nie zmienia to faktu, że zaskakujące. Jeśli lubicie pióro autorki, albo jeszcze go nie znacie, to jak najbardziej polecam Wam tę książkę.

Główne postaci, to Krystyna - wdowa, matka Kiliana i Alany, znana pisarka, autorka bestsellerów.
Bogusia - prosta kobieta, gosposia Krystyny.
Milena - dziewczyna Kiliana.

Pewnego dnia Kilian przedstawia rodzinie swoją wybrankę Milenę. Krystyna chcąc dowiedzieć się czegoś więcej o dziewczynie, namawia ją do wspólnego napisania thrillera. Kobiety na zmianę piszą...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Obecnie. Listopad rok 1988

Callie pracuje na stacji paliw w Zopkios, która z powodu szalejącej zamieci, zostaje odcięta od świata. Młoda kobieta wraz z niepełnosprawnym umysłowo współpracownikiem Griffinem zaczyna toczyć walkę o życie. I nie tylko ze względu na warunki pogodowe. Jakimś cudem na stację docierają inni ludzie. Z ciężarówki, która nadjeżdża wysiada dwóch podenerwowanych mężczyzn, którzy zachowują się podejrzanie. Callie nieświadoma zagrożenia, udziela im pomocy. Zaczynają ginąć ludzie…

Kiedyś. Lata 70-80

W jednym ze szpitali psychiatrycznych dochodziło do makabrycznych zbrodni. Kontrowersyjne sposoby leczenia, przemoc, wykorzystywanie pacjentów - dla niektórych to była rzeczywistość, od której nie mogli się uwolnić.

Jak przeszłość może wpłynąć na teraźniejszość?

Brawa dla autorki! Tę książkę czytało się tak, jakby oglądało się film. Obrazy przewijały się przed oczami. Co chwilę coś się działo, co chwilę coś zaskakiwało. Udzielały się emocje bohaterów. Były tajemnice, były intrygi, była nienawiść i miłość. No i ten klimat.. Od tej książki trudno się oderwać. Bardzo polecam.

Obecnie. Listopad rok 1988

Callie pracuje na stacji paliw w Zopkios, która z powodu szalejącej zamieci, zostaje odcięta od świata. Młoda kobieta wraz z niepełnosprawnym umysłowo współpracownikiem Griffinem zaczyna toczyć walkę o życie. I nie tylko ze względu na warunki pogodowe. Jakimś cudem na stację docierają inni ludzie. Z ciężarówki, która nadjeżdża wysiada dwóch...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Książka podzielona jest na krótkie rozdziały (koszyki wdzięczności) - na każdy dzień jeden. A za nimi znajdują się czyste strony, które możemy sami zapisać słowami wdzięczności.

Autorka zachęca, by cieszyć się małymi rzeczami, by umieć dostrzegać piękno i dobro w drobnostkach.
Każdego dnia można znaleźć powód do wdzięczności. Na początku może wydawać się to trudne, ale z czasem zmiana sposobu myślenia - staje się nawykiem i wpływa pozytywnie na postrzeganie otaczającego świata ;)

Niekiedy wydaje nam się to takie normalne, że mamy jedzenie w lodówce, wodę w kranie, dach nad głową, że jesteśmy zdrowi, że mamy rodzinę, pracę. Jednak nie zawsze i nie dla wszystkich jest to takie oczywiste. To dar, gdy budzimy się w swoim łóżku, nic nas nie boli, mamy się do kogo uśmiechnąć, możemy napić się ciepłej kawy itd.

Pani Ania zachęca do tego, by cieszyć się tym, co mamy, akceptować to, co daje nam los, przywoływać miłe wydarzenia, nie koncentrować się na brakach, nie mieć oczekiwań, nie przejmować się tym, na co nie ma się wpływu i dziękować, dziękować za wszystko.

Ta książka, to prawdziwa skarbnica sentencji, mądrości życiowych. Gdy ją czytałam, to wszystko wydawało mi się prostsze. Ja kupuję to, co napisała autorka. Choć zdaję sobie sprawę z tego, że nie każdego przekona celebrowanie wdzięczności.

Jeśli jesteście zainteresowani tą pozycją, to ja jak najbardziej ją Wam polecam.

Dziękuję za egzemplarz do recenzji.

Książka podzielona jest na krótkie rozdziały (koszyki wdzięczności) - na każdy dzień jeden. A za nimi znajdują się czyste strony, które możemy sami zapisać słowami wdzięczności.

Autorka zachęca, by cieszyć się małymi rzeczami, by umieć dostrzegać piękno i dobro w drobnostkach.
Każdego dnia można znaleźć powód do wdzięczności. Na początku może wydawać się to trudne, ale z...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

W jednym z katowickich mieszkań zostaje znaleziona martwa 19-latka. Rozpoczyna się śledztwo. Nic nie wskazuje na udział osób trzecich. Dziewczyna wyglada tak jakby zasnęła i już więcej się nie obudziła. Tajemnicza śmierć studentki nie daje jednak spokoju starszemu aspirantowi Michałowi Górskiemu. Przesłuchuje rodzinę i znajomych Pauliny, wyciąga wnioski, analizuje. Był to nieszczęśliwy wypadek, samobójstwo, czy zabójstwo?

Spójna fabuła, dobrze wykreowani bohaterowie, nie brakowało mi tu niczego. Autorka po raz kolejny stworzyła świetną historię, inspirowaną prawdziwymi wydarzeniami. Jest to książka o dorastaniu, rodzicielstwie, samotności, trudnych relacjach międzyludzkich i innych problemach współczesnego świata. Zdecydowanie skłania do refleksji.

Po części spodziewałam się takiego obrotu wydarzeń, mimo wszystko zakończenie mnie zaskoczyło.
Polecam!

W jednym z katowickich mieszkań zostaje znaleziona martwa 19-latka. Rozpoczyna się śledztwo. Nic nie wskazuje na udział osób trzecich. Dziewczyna wyglada tak jakby zasnęła i już więcej się nie obudziła. Tajemnicza śmierć studentki nie daje jednak spokoju starszemu aspirantowi Michałowi Górskiemu. Przesłuchuje rodzinę i znajomych Pauliny, wyciąga wnioski, analizuje. Był to...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Zacznę od tego, że mimo, iż jest to książka świąteczna, to śmiało można ją czytać bez względu na porę roku, miesiąc, płeć, czy wiek. To książka uniwersalna. Książka dająca do myślenia, pouczająca, ale nie w sposób nachalny. Autor spisał swoje myśli, podzielił się swoją historią, która stała się hitem.

Eddie, to 12-letni chłopiec, który marzy o tym, by pod choinką znaleźć rower. Zamiast tego znajduje ręcznie wykonany przez mamę sweter. Jak nietrudno się domyślić - jest rozżalony, zły na cały świat. Przecież tak bardzo się starał, był grzeczny, pomagał mamie, której po śmierci męża było bardzo ciężko. On również tęsknił za tatą. I wydarzyło się coś niesamowitego…
Eddie w wigilijny dzień odbył trudną podróż wgłąb siebie. Z dzieciństwa zrobił krok ku dorosłości. Zrozumiał co jest w życiu najważniejsze. Docenił też prezent, który mama robiła dla niego własnoręcznie przez wiele dni, docenił prezent, w który włożyła serce.

Czy potraficie cieszyć się z tego, co macie?
Myślę, że czasami potrzebujemy jakiejś „terapii wstrząsowej”, by móc docenić to, co mamy. A wtedy okazuje się, że do szczęścia nie potrzebujemy niczego więcej…

Podobała mi się ta książka. Nie pozostaje mi nic innego, jak szczerze ją Wam polecić.

Zacznę od tego, że mimo, iż jest to książka świąteczna, to śmiało można ją czytać bez względu na porę roku, miesiąc, płeć, czy wiek. To książka uniwersalna. Książka dająca do myślenia, pouczająca, ale nie w sposób nachalny. Autor spisał swoje myśli, podzielił się swoją historią, która stała się hitem.

Eddie, to 12-letni chłopiec, który marzy o tym, by pod choinką znaleźć...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Akcja rozgrywa się w grudniu (od pierwszego do dwudziestego czwartego dnia miesiąca). Głównym bohaterem jest Joachim, 85-letni mężczyzna, wolontariusz w szpitalu położniczym w Poznaniu. Jego praca polega na przytulaniu, głaskaniu wcześniaków (ma to magiczną moc). Podczas spędzania czasu z maluszkami, opowiada im historie ze swojego życia. Dużo podróżował, więc i jego opowieści są pełne kolorów i zapachów.
Joachim w swoich wspomnieniach często przenosi się do „Koralików”, to dom dziecka, w którym znalazł zatrudnienie po wojnie. Tam poznał Helenę, miłość swojego życia. Dlaczego nie było im dane spędzić go razem?

W książce mamy dwie płaszczyzny czasowe. A historia z wolontariatem na oddziale neonatologicznym jest oparta na faktach. Uważam, że to piękne i szczytne zajęcie.

Lubię takie książki, przeszłość i teraźniejszość, rozstania i powroty, przebaczanie i dawanie drugiej szansy, autentyczna troska o drugiego człowieka, bezwarunkowa miłość.

W tej zabrakło mi trochę emocji. Nie do końca to wszystko poczułam. Dopiero zakończenie chwyciło mnie za serce 🥹Podobało mi się przesłanie. Całość oceniam na plus.

Akcja rozgrywa się w grudniu (od pierwszego do dwudziestego czwartego dnia miesiąca). Głównym bohaterem jest Joachim, 85-letni mężczyzna, wolontariusz w szpitalu położniczym w Poznaniu. Jego praca polega na przytulaniu, głaskaniu wcześniaków (ma to magiczną moc). Podczas spędzania czasu z maluszkami, opowiada im historie ze swojego życia. Dużo podróżował, więc i jego...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Już na wstępie zaznaczę, że jest to historia, którą napisało życie, historia oparta na faktach.

Akcja rozgrywa się dwutorowo. Poznajemy Annę - główną bohaterkę od monentu jej narodzin oraz aktualnie, z opowieści jej bliskich, bo jej już nie ma…

Anna, to młoda kobieta, miała męża i córkę. Była oddaną matką i kochającą żoną. Pewnego dnia pomiędzy małżonkami doszło do kłótni. Według jej męża - kobieta opuściła mieszkanie i zapewniła, że wróci za jakiś czas po dziecko. Jednak nic takiego nie nastąpiło. Mijały dni, miesiące i lata, a ona nie dawała znaku życia. Wiele wskazywało na to, iż to mąż ją zamordował.
Jej matka Michalina i siostra Agnieszka robiły wszystko, co mogły, by odnaleźć Anię, by dowiedzieć się co tak naprawdę się stało.

Książka była wciągająca, bardzo emocjonalna. Czytając, odczuwałam smutek, złość, niepewność, towarzyszyło mi poczucie niesprawiedliwości. Szkoda mi było matki Anny, która odchodziła od zmysłów, gdy jej dziecko zaginęło oraz 2,5 letniej córki Anny, która nie rozumiała co się dzieje, gdzie jest jej mama i dlaczego zniknęła z dnia na dzień.

Myślę, że autorka bardzo dobrze przedstawiła całą sytuację. Jeśli ktoś nie zna tej historii, to nie chcę zdradzać niczego więcej. Zachęcam do przeczytania książki.

Już na wstępie zaznaczę, że jest to historia, którą napisało życie, historia oparta na faktach.

Akcja rozgrywa się dwutorowo. Poznajemy Annę - główną bohaterkę od monentu jej narodzin oraz aktualnie, z opowieści jej bliskich, bo jej już nie ma…

Anna, to młoda kobieta, miała męża i córkę. Była oddaną matką i kochającą żoną. Pewnego dnia pomiędzy małżonkami doszło do...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Akcja książki rozgrywa się chwilę po II wojnie światowej. Poznajemy dalsze losy Amalii, córki mazurskich gospodarzy, która została żoną Niemca, jednak swoje serce oddała Polakowi.

Kobiecie udaje się opuścić wagon, którym przewożono Mazurów i Niemców na zachód. Od tego momentu chcąc przebywać z ukochanym w Polsce, musi podawać się za jego żonę. Był on niegdyś robotnikiem przymusowym u jej rodziny. Praktycznie od początku znajomości musieli z Piotrem ukrywać łączące ich uczucie.

Amalia nadal nie wie czy jej mąż przeżył wojnę, co dzieje się z jej córką, która wyjechała ze swoimi dziadkami do Niemiec, ani co z jej siostrą, która została w Schönwalde. Amalia jest rozdarta między uczuciem do Piotra, a miłością do rodziny. Towarzyszy jej ciągła niepewność o losy swoich bliskich. Nie wie czy zostać jeszcze z Piotrem w Polsce, czy rzucić wszystko i oddać się poszukiwaniom córki i siostry. Ukochany namawia ją, by zadeklarowała swoją polską narodowość. Jednak kobieta ma obawy, czy wtedy odzyska córkę. Nie jest jej łatwo żyć w powojennym świecie, bo oprócz trudności, które dotknęły każdego, musi jeszcze zadecydować o swojej przynależności narodowej. Sytuacja jest jeszcze bardziej skomplikowana, gdyż jako Mazurka przez Polaków jest traktowana jak Niemka, a przez Niemców jak Polka.

Ta część podobała mi się najmniej ze wszystkich. Plus za dobre zakończenie. Jednak niewiele się tu działo. Cały czas mamy te same rozterki głównej bohaterki, kilka wątków z innymi osobami, które poznaliśmy we wcześniejszych tomach. Niemniej jednak całość serii oceniam pozytywnie. I jeśli lubicie książki wojenne, to te też Wam polecam.

Akcja książki rozgrywa się chwilę po II wojnie światowej. Poznajemy dalsze losy Amalii, córki mazurskich gospodarzy, która została żoną Niemca, jednak swoje serce oddała Polakowi.

Kobiecie udaje się opuścić wagon, którym przewożono Mazurów i Niemców na zachód. Od tego momentu chcąc przebywać z ukochanym w Polsce, musi podawać się za jego żonę. Był on niegdyś robotnikiem...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Niech nie zmyli Was ta słodka i dziecinna okładka, książka porusza poważne tematy i dorosłe problemy. „Spełnione życzenia”, to lektura, której akcja toczy się 24 grudnia.

Czytelnik poznaje historie sześciorga bohaterów.
Daniel - to młody mężczyzna, ukrywający swoją orientację seksualną.
Krystyna - starsza kobieta, robiąca wszystko, by zapewnić jak najlepsze warunki do życia swoim wnukom.
Tadeusz - dla którego priorytetem jest seks (niekoniecznie z żoną).
Natalia - zakochana w nieuleczalnie chorym chłopaku.
Elwira - niemogąca pogodzić się z brakiem potomstwa.
Zbyszek - pracoholik, skupiony wyłącznie na sprawach zawodowych.
Nietrudno się domyślić, że losy bohaterów w pewnym momencie splatają się ze sobą.
Ten wigilijny dzień dla jednych jest cudowny i spełniają się ich marzenia, a dla innych kończy się tragicznie. Jak to mówią: uważaj o czym marzysz, bo może się spełnić. Tylko niekoniecznie w taki sposób, jak to sobie wyobrażaliśmy.

Ta książka jest świetna. Pochłonęłam ją w dwa dni. Autorka w nienachalny sposób pokazuje co jest w życiu najważniejsze, co ma sens.
Jeśli lubicie historie obyczajowe, to ta lektura powinna przypaść Wam do gustu. Jest do bólu życiowa. Jeśli miałabym napisać hasłowo o czym jest książka, to znalazłyby się takie słowa: homoseksualizm, bieda, alkoholizm, seksoholizm, zdrada, choroba, niepłodność, bogactwo, pracoholizm, miłość, przyjaźń, nadzieja.
Po tej lekturze z przyjemnością rozejrzę się za kolejnymi książkami autorki.

Niech nie zmyli Was ta słodka i dziecinna okładka, książka porusza poważne tematy i dorosłe problemy. „Spełnione życzenia”, to lektura, której akcja toczy się 24 grudnia.

Czytelnik poznaje historie sześciorga bohaterów.
Daniel - to młody mężczyzna, ukrywający swoją orientację seksualną.
Krystyna - starsza kobieta, robiąca wszystko, by zapewnić jak najlepsze warunki do...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Iwona i Robert, to małżeństwo z kilkuletnim stażem, rodzice pięcioletniego Jasia. Ich związek wisi na włosku. Bezustannie się ze sobą kłócą, albo w ogóle się do siebie nie odzywają. Doszli do takiego momentu, że nie potrafią już ze sobą normalnie rozmawiać, nie okazują sobie uczuć, żyją obok siebie. Na wszystko patrzy ich syn, który rozumie więcej, niż mogłoby się wydawać.
Robert decyduje się, postawić wszystko na jedną kartę.

Bohaterowie wracają we wspomnieniach do tego, co było kiedyś, do tego jak się poznali, co ich połączyło.

Akcja rozgrywa się przed Świętami Bożego Narodzenia, jednak nie znajdziemy tu magicznego klimatu, świątecznego nastroju. Książka przepełniona jest kłótniami, sprzeczkami, trudnymi emocjami, problemami (nie tylko małżeńskimi). Irytowała mnie główna bohaterka. Raziły w oczy liczne błędy, literówki. Nie potrafię do końca stwierdzić czy książka mi się podobała, czy nie. Przyciągnęła mnie piękną okładką, no i jakby nie patrzeć niosła ze sobą ważne przesłanie. Autorka przypomniała czytelnikom o tym, co jest najistotniejsze - drugi człowiek.

Jedno zdanie szczególnie utkwiło mi w pamięci i pozwolę je sobie tu zamieścić. „Nawet najpiękniejszy wigilijny wieczór niczego nie zmieni, jeśli nie będziesz mieć w sobie dobrej woli do zrozumienia, przebaczenia, przemilczenia tego, co może skrzywdzić drugiego człowieka”.
Nie zapominajmy o tym.

Iwona i Robert, to małżeństwo z kilkuletnim stażem, rodzice pięcioletniego Jasia. Ich związek wisi na włosku. Bezustannie się ze sobą kłócą, albo w ogóle się do siebie nie odzywają. Doszli do takiego momentu, że nie potrafią już ze sobą normalnie rozmawiać, nie okazują sobie uczuć, żyją obok siebie. Na wszystko patrzy ich syn, który rozumie więcej, niż mogłoby się wydawać....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Dwie kobiety, dwie płaszczyzny czasowe.

W roku 1939 poznajemy Chrissie, młodziutką dziewczynę, która spotyka miłość swojego życia - Billy’ego. Niestety ma ona surowego ojca, który robi wszystko, by rozdzielić tych dwoje. Na dodatek rozpoczyna się wojna i przyszłość wszystkich staje pod znakiem zapytania. Pewnego dnia Billy pisze więc list do swojej ukochanej. List, którego treść zmieniała wszystko. Jednak przesyłka nie trafiła do adresatki..

W roku 1973 poznajemy Tinę, młodą kobietę, która tkwi w nieudanym małżeństwie (jej mąż Rick jest uzależniony od alkoholu, stosuje wobec niej przemoc). Tina pracuje w biurze, a dodatkowo udziela się jako wolontariuszka w sklepie charytatywnym. Pewnego dnia w kieszeni garnituru odnajduje list, który nigdy nie został wysłany.
Jak nietrudno się domyślić, jest to list, który Billy miał wysłać do Chrissie ponad 30 lat temu.
Tina pragnie odnaleźć tych dwoje, dowiedzieć się jak potoczyły się ich losy i dlaczego ten list ostatecznie nie został wysłany.

Chrissie i Tinę wiele łączy. Obydwie przeszły przez prawdziwe piekło, zanim odnalazły swoje szczęście.

W tej książce jest wszystko: radość i smutek, życiowe tragedie, strata, ból, tęsknota, nadzieja, miłość i nienawiść.
Porusza ona ciekawe wątki, trudne tematy.
Akcja jest dość szybka, więc nie ma tu zbędnego przedłużania. I to też mi się podobało.

Słuchajcie, ta książka była tak wciągająca i wspaniała, że z przyjemnością dopisuję ją do swoich ulubionych. Gorąco polecam! 🥰

Dwie kobiety, dwie płaszczyzny czasowe.

W roku 1939 poznajemy Chrissie, młodziutką dziewczynę, która spotyka miłość swojego życia - Billy’ego. Niestety ma ona surowego ojca, który robi wszystko, by rozdzielić tych dwoje. Na dodatek rozpoczyna się wojna i przyszłość wszystkich staje pod znakiem zapytania. Pewnego dnia Billy pisze więc list do swojej ukochanej. List,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

W tej cudownej powieści poznajemy historię życia Violette. Mamy dwie perspektywy czasowe, przeszłość i teraźniejszość (przeplatane w rozdziałach).

Violette Trenet nigdy nie miała łatwego życia. Nie zaznała miłości rodzicielskiej, zarabiała na swoje utrzymanie zanim stała się pełnoletnia, wyszła młodo za mąż (za Philippe Toussainta), szybko została mamą. A potem spotkała ją największa w życiu tragedia..

Violette była barmanką, dróżniczką, jednak większość swojego życia spędziła na cmentarzu, pełniąc funkcję dozorczyni cmentarnej. Kobieta codziennie otwierała i zamykała bramę cmentarną, sprzątała groby, sadziła kwiaty, miała swój ogródek, dbała o porządek na terenie cmentarza, o bezdomne zwierzęta, rozmawiała z ludźmi, którzy stracili kogoś bliskiego, poznawała ich historie, wspierała. Co ciekawe - robiła zapiski z pogrzebów (jaka była pogoda, kwiaty, trumna, przemowa, czy działo się coś charakterystycznego). Była stworzona do tej pracy. Czuła się tam jak w domu. Uwielbiała to miejsce (czego nie można było powiedzieć o jej mężu).

Pomimo, iż lektura opowiada o życiu Violette, to poznajemy także historie innych osób (które w pewnym momencie łączą się ze sobą, splatają). Każda inna, zaskakująca, dająca do myślenia.

Nie chcę zbyt wiele zdradzać. Czytałam wiele pozytywnych opinii na temat tej książki. I taka właśnie była - warta poznania, wartościowa, życiowa. Jednak uprzedzam, że historia głównej bohaterki może porządnie chwycić za serce, przygnębić, zasmucić i nie do każdego trafić.

W tej cudownej powieści poznajemy historię życia Violette. Mamy dwie perspektywy czasowe, przeszłość i teraźniejszość (przeplatane w rozdziałach).

Violette Trenet nigdy nie miała łatwego życia. Nie zaznała miłości rodzicielskiej, zarabiała na swoje utrzymanie zanim stała się pełnoletnia, wyszła młodo za mąż (za Philippe Toussainta), szybko została mamą. A potem spotkała...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Anna Jones jest cenionym kardiochirurgiem. Ma przeprowadzić operację znanego polityka. Rokowania są optymistyczne. Dochodzi jednak do strasznej sytuacji. Jej syn Zack zostaje porwany, a szantażyści stawiają warunek: albo doktor Jones uśmierci na stole operacyjnym Ahmeda Shabita, albo oni zabiją jej dziecko.
Porywacze są bezwzględni, o czym kobieta zdążyła się już przekonać…
Czy będzie w stanie świadomie zabić swojego pacjenta? Ile jest w stanie zrobić matka dla swojego dziecka? Gdzie są granice, o ile w ogóle są?

Margot jest instrumentariuszką, pracuje w tym samym szpitalu, co Anna. Poznajemy ją w kryzysowym momencie, w czasie, gdy wszystko w jej życiu zaczyna się walić. Do czego posunie się kobieta, by poprawić swoją życiową sytuację?

Rachel jest policjantką. Ma za sobą traumatyczne przeżycie, które rzutuje na jej teraźniejsze życie i decyzje. Czy matczyna intuicja może się mylić?

Historię poznajemy z perspektywy trzech kobiet. Pomimo, iż każda z nich jest inna, to łączy je ze sobą wiele.

Przebiegłe postaci, inteligentna główna bohaterka, emocje, zaskakujące zakończenie, oryginalny pomysł na fabułę - czego chcieć więcej?

Książka trzyma w napięciu, przepełniona jest intrygami, tajemnicami, kłamstwami. Wszystko jest ze sobą tak świetnie zgrane i tak przemyślane, że z przyjemnością pochłonęłam ten thriller 😁 i z ręką na sercu mogę go Wam polecić.

Anna Jones jest cenionym kardiochirurgiem. Ma przeprowadzić operację znanego polityka. Rokowania są optymistyczne. Dochodzi jednak do strasznej sytuacji. Jej syn Zack zostaje porwany, a szantażyści stawiają warunek: albo doktor Jones uśmierci na stole operacyjnym Ahmeda Shabita, albo oni zabiją jej dziecko.
Porywacze są bezwzględni, o czym kobieta zdążyła się już...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Lubicie książki, w których toczy się walka o przetrwanie? Do tego walka mająca miejsce na wyspie, gdzie żar leje się z nieba, brakuje pożywienia, wody pitnej, a jedyni jej mieszkańcy są pozbawieni jakichkolwiek hamulców? Jeśli tak, to „Wyspa” Adriana McKinty - jest dla Was 😁

Heather, Tom i dwójka jego dzieci wyruszają na wycieczkę do Australii. Ma ona na celu umocnienie więzi między dziećmi a niewiele starszą od nich macochą.
Zupełnie nieplanowanie trafiają na wyspę Dutch Island, która jest odcięta od cywilizacji. Chcą tylko zobaczyć coś, co jest niedostępne dla zwykłych turystów i wrócić do miejsca docelowego. Niestety dochodzi do tragicznego w skutkach wypadku. Bohaterowie są zmuszeni poznać klan O’Neillów, społeczność zamieszkującą rajską wyspę.
Powrót wydaje się jakby niemożliwy, pozostaje walka o przetrwanie..

Niepokojąca, pełna strachu i desperacji książka! Ukazująca jak wiele jest się w stanie zrobić, by przeżyć.

Może nie była to lektura idealna, ale podobała mi się. Była inna od tych, po które zazwyczaj sięgam.

Lubicie książki, w których toczy się walka o przetrwanie? Do tego walka mająca miejsce na wyspie, gdzie żar leje się z nieba, brakuje pożywienia, wody pitnej, a jedyni jej mieszkańcy są pozbawieni jakichkolwiek hamulców? Jeśli tak, to „Wyspa” Adriana McKinty - jest dla Was 😁

Heather, Tom i dwójka jego dzieci wyruszają na wycieczkę do Australii. Ma ona na celu umocnienie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Quinn i Graham poznali się w nieprzyjemnych okolicznościach. Wspólny problem zbliżył ich jednak do siebie - do tego stopnia, że po krótkim czasie żadne z nich nie wyobrażało sobie życia bez tego drugiego. Wzięli ślub. Tego też dnia Graham podarował ukochanej szkatułkę, którą postanowili otworzyć tylko w dwóch sytuacjach: albo podczas 25 rocznicy ślubu, albo w kryzysowym momencie, kiedy któreś z nich będzie pewne, że chce zakończyć związek.
Na początku nic nie wskazywało na to, że w tym niemalże idealnym małżeństwie pojawią się tak ogromne problemy, które rozpoczynają się podczas kolejnych, nieudanych prób zajścia w ciążę przez Quinn.
Wydaje się, że przez lata para wykorzystała już wszelkie możliwe sposoby założenia rodziny. Wraz z upływem czasu pojawił się żal, rozczarowanie, ból, który jest tak namacalny, że odczuwa go nawet czytelnik.

Czy bohaterom udało się przetrwać trudny czas? Czy może zmuszeni byli otworzyć szkatułkę przed 25 rocznicą ślubu?

Lektura ukazała jak można być z kimś szczęśliwym, a potem go nienawidzić, jak mogą popsuć się relacje, choć wcześniej były wzorowe. Autorka przedstawiła co dzieje się, gdy seks zaczyna pełnić tylko funkcję prokreacyjną.

Historia została opisana na dwóch płaszczyznach czasowych: kiedyś, gdy Quinn i Graham się poznali i teraz, gdy są już małżeństwem od kilku lat.
Ta książka była niezwykle emocjonalna, mądra, życiowa. Dokładnie opisała problem niepłodności. Ja bym nawet zaryzykowała stwierdzeniem, że pojawiło się tu studium przypadku, diagnoza psychologiczna kobiety, która pragnie dziecka, a nie może zajść w ciążę.
W książce nie brakowało głębokich przemyśleń, w dialogach pojawiał się sarkazm i ironia. Wszystko świetnie ze sobą współgrało, choć niełatwo się o tym czytało..
Ja jednak polecam tę pozycję, bo jest tego warta.

Quinn i Graham poznali się w nieprzyjemnych okolicznościach. Wspólny problem zbliżył ich jednak do siebie - do tego stopnia, że po krótkim czasie żadne z nich nie wyobrażało sobie życia bez tego drugiego. Wzięli ślub. Tego też dnia Graham podarował ukochanej szkatułkę, którą postanowili otworzyć tylko w dwóch sytuacjach: albo podczas 25 rocznicy ślubu, albo w kryzysowym...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Milena i Laura, to siostry, które wiele różni. Jedna spokojna, ułożona, lubiąca mieć wszystko pod kontrolą. Druga przebojowa, szalona, lubiąca ryzyko i dobrą zabawę. Jednak kiedy dochodzi do zaginięcia tej pierwszej, druga robi wszystko, by odnaleźć siostrę.
Sytuację poznajemy z perspektywy obu dziewczyn.

Czy zdarzyło się Wam pojechać do kogoś „w ciemno”? Zrobić mu niespodziankę swoją wizytą?
A czy przytrafiło się Wam, że akurat nie zastaliście go w domu? Tak było ze studentką Mileną. Pojechała do rodzinnego domu, nie zastała w nim ani rodziców, ani siostry i… nagle ślad po niej zaginął. Wiele wskazuje na to, że w jej zaginięciu maczali palce sąsiedzi rodziców. Ale czy na pewno?
Ktoś jednak miał w tym swój cel…

Powiem tak - udzielało mi się napięcie, był szok i niedowierzanie. Jeśli lubicie drastyczne sceny z wątkiem medycznym, to polecam Wam tę książkę. Ja czytałam ją z zaciekawieniem, a i zakończenie mnie zaskoczyło 😉

Milena i Laura, to siostry, które wiele różni. Jedna spokojna, ułożona, lubiąca mieć wszystko pod kontrolą. Druga przebojowa, szalona, lubiąca ryzyko i dobrą zabawę. Jednak kiedy dochodzi do zaginięcia tej pierwszej, druga robi wszystko, by odnaleźć siostrę.
Sytuację poznajemy z perspektywy obu dziewczyn.

Czy zdarzyło się Wam pojechać do kogoś „w ciemno”? Zrobić mu...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Rok 1944. Główną bohaterkę - Ruth poznajemy w momencie przyjazdu do Lebensborn. Do ośrodka, w którym kobiety rodziły dzieci, a potem wychowywały zgodnie z wytycznymi: synów na aryjskich wojowników, córki na idealne przyszłe matki. Takie zadanie wyznaczyli Himmler i Hitler, którzy bezgranicznie wierzyli w Trzecią Rzeszę. Przywódcy dopuszczali stosowanie strasznych praktyk w imię chorej ideologii. Nie liczyła się moralność, godność drugiego człowieka, ani nawet życie - jeśli ciało było niedoskonałe...
Moc propagandy była przerażająca. Ludzie ufali i wierzyli we wszystko, co powiedział Hitler, a jego samego traktowali jak Boga. To, co wpajano im od najmłodszych lat, było nieludzkie. I takiego zachowania oczekiwano też od matek, opiekunek i pracownic Lebensborn - nie mogły okazywać miłości, miały być pozbawione uczuć, emocji, wymagano by były obojętne na płacz, ból, krzywdę - po to, aby stworzyć silne jednostki. Brzmi bezdusznie?

Powracając do głównej bohaterki.. Ruth w ośrodku poznaje Annabelle - młodziutką dziewczynę, która spodziewa się dziecka, Brygid, która niebawem ma wyjść za mąż, Tobiasa - syna naczelnika miejscowego biura NSDAP. Z każdą z tych osób łączą ją szczególne więzi.
Kobiecie podoba się w Lebensborn. Jednak z czasem coś się zmienia, pewne myśli nie dają jej spokoju, zaczyna odkrywać tajemnice tego miejsca i osób z nim związanych. Czego dowie się Ruth? Czy zburzy to jej światopogląd?

Cieszę się, że to była pierwsza część serii, bo to oznacza, że będzie (będą?) kolejna. Lubię książki Pani Waszut. Trudno się od nich oderwać, są z gatunku tych, dla których warto zarwać noc ;)

Rok 1944. Główną bohaterkę - Ruth poznajemy w momencie przyjazdu do Lebensborn. Do ośrodka, w którym kobiety rodziły dzieci, a potem wychowywały zgodnie z wytycznymi: synów na aryjskich wojowników, córki na idealne przyszłe matki. Takie zadanie wyznaczyli Himmler i Hitler, którzy bezgranicznie wierzyli w Trzecią Rzeszę. Przywódcy dopuszczali stosowanie strasznych praktyk w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Zuzannę poznajemy w momencie, w którym nadane jej zostaje miano: porzuconej narzeczonej. Kobieta stoi w białej sukni gotowa do ślubu z ukochanym Kamilem, a ten się nie zjawia. Zuzanna dostaje za to smsa z informacją, że ślubu nie będzie.
Jak nietrudno się domyślić jest zrozpaczona. Ma nadzieję, że to jakaś pomyłka, albo głupi żart.
Na szczęście ma u swego boku mamę, przyjaciela Filipa, którego traktuje jak brata i dwie przyjaciółki - Dominikę i Basię, którzy pomagają jej podnieść się po tym wydarzeniu. Każdego kolejnego dnia dodają sił, wspierają i ukazują to, czego sama wcześniej nie widziała.

W książce poznajemy losy Zuzanny, wybory przed jakimi staje, sytuacje, na które nie ma wpływu, trudności, z jakimi musi się zmierzyć, ale też radości, jakie przeżywa.

Czy jej jedynym problemem okaże się porzucenie przez narzeczonego w dniu ślubu? Czy uda jej się ponownie kogoś pokochać? Czy znajdzie swoje szczęście?

Podobała mi się ta książka. Sytuacje, wydarzenia w niej opisane - były realne, prawdziwe. Miłość, o jakiej marzy chyba każdy z nas. Dobrze wykreowane, charakterystyczne postaci. Poczucie humoru, jakie lubię. Fajne teksty. Z przyjemnością pochłonęłam tę książkę i chętnie sięgnę po inne powieści autorki.

Zuzannę poznajemy w momencie, w którym nadane jej zostaje miano: porzuconej narzeczonej. Kobieta stoi w białej sukni gotowa do ślubu z ukochanym Kamilem, a ten się nie zjawia. Zuzanna dostaje za to smsa z informacją, że ślubu nie będzie.
Jak nietrudno się domyślić jest zrozpaczona. Ma nadzieję, że to jakaś pomyłka, albo głupi żart.
Na szczęście ma u swego boku mamę,...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Mamo, nie krzycz Jeannine Mik, Sandra Teml-Jetter
Ocena 7,1
Mamo, nie krzycz Jeannine Mik, Sandr...

Na półkach: , ,

„Mamo, nie krzycz”, to poradnik dla rodziców, w którym autorki podpowiadają jak nie ulegać złości w relacjach z dzieckiem.
Wiadomo, że nerwowe i zbyt emocjonalne reagowanie w stresującej sytuacji nie jest pożądane, ale wiemy też jak trudno jest czasami zapanować nad swoimi emocjami, gdy człowiek przypomina chmurę gradową.
Autorki przedstawiły w książce szereg ćwiczeń, które można wykonać, by lepiej poznać samego siebie, a potem móc pracować nad poprawą swoich relacji z innymi (nie tylko z dziećmi, ale też z partnerem, rodzicami, czy innymi znaczącymi osobami). W książce jasno było określone, że każdą zmianę zaczynamy od siebie. Możemy wpływać tylko na swoje zachowanie i reakcje, dlatego tak ważne jest odpowiedzenie sobie na kilka pytań: co mnie wyprowadza z równowagi? dlaczego się złoszczę? czego się obawiam?
Podobało mi się opisywanie tej samej sytuacji z różnych punktów widzenia. Autorki ukazały jak na jeden problem można zareagować na różne sposoby i jakie ma to konsekwencje.

Książka ciekawa, aczkolwiek chcąc wynieść z niej coś dla siebie, trzeba było się skupić, a czasami wracać do tego, co było wcześniej. Niemniej jednak myślę, że od czasu do czasu potrzebny jest nam taki bodziec, który popchnie nas do zrobienia sobie małego rachunku sumienia 😉

„Mamo, nie krzycz”, to poradnik dla rodziców, w którym autorki podpowiadają jak nie ulegać złości w relacjach z dzieckiem.
Wiadomo, że nerwowe i zbyt emocjonalne reagowanie w stresującej sytuacji nie jest pożądane, ale wiemy też jak trudno jest czasami zapanować nad swoimi emocjami, gdy człowiek przypomina chmurę gradową.
Autorki przedstawiły w książce szereg ćwiczeń,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Podczas imprezy osiemnastkowej dochodzi do strasznej tragedii. Z balkonu apartamentowca wypada Kaja Kazimierska. Policja stwierdza, że był to nieszczęśliwy wypadek. Nie wierzy w to jednak Julia, siostra zmarłej. Dziewczyna po znalezieniu pamiętnika Kai, pragnie dowiedzieć się co tak naprawdę stało się tamtego wieczora. W sprawę wtajemnicza dziennikarkę Joannę Kot, która tak jak Julia straciła kiedyś bliską osobę (brata). Kobiety rozpoczynają własne śledztwo.

Jakie tajemnice skrywała dziewczyna, która wkraczała w dorosłość?
Miała plany, marzenia. Dlaczego zostały zburzone jak domek z kart?

W książce oprócz historii Kai, poznajemy także historię Joanny. Mają one ze sobą wiele wspólnego i w pewnym momencie łączą się ze sobą.

„Osiemnastka”, to lekki thriller psychologiczny, który ukazuje między innymi problemy nastolatek (ale też dorosłych!), ból po stracie bliskiej osoby.
Książkę czyta się w mgnieniu oka.

Podczas imprezy osiemnastkowej dochodzi do strasznej tragedii. Z balkonu apartamentowca wypada Kaja Kazimierska. Policja stwierdza, że był to nieszczęśliwy wypadek. Nie wierzy w to jednak Julia, siostra zmarłej. Dziewczyna po znalezieniu pamiętnika Kai, pragnie dowiedzieć się co tak naprawdę stało się tamtego wieczora. W sprawę wtajemnicza dziennikarkę Joannę Kot, która tak...

więcej Pokaż mimo to