To nie pierwsze spotkanie z opowiadaniami, a powtórne czytanie po kilku latach, więc ciężko oddać moje świeżutkie "achy i ochy", które bankowo wykrzykiwałam, jak pierwszy raz w łapkach miałam "Ostatnie życzenie".
Po lekturze wiedźmińskiej serii zaczęłam sięgać po inne książki z fantastycznymi elementami, więc mój sentyment do Geralta jest wielki.
Krótko i na temat: Sapkowski dobrą odtrutką na smutki, które włażą przez zasmarkane deszczem okna.
Uwielbiam odwołania do baśni i legend, które są tak sprytnie przemycone i utkane na nowo, z ponadczasowym i świeżym śmieszkiem, pomysłem i przytupem.
I wciąż powtórnie nurtuje pytanie: jakie, do jasnej anielki, było to ostatnie wiedźmińskie życzenie?!
Jestem pewna, że nawet jak wraz z Mężem rozwalimy tę książkę, jeszcze wiele razy po nią sięgając, to i tak czytać będziemy te fruwające bezładnie kartki, bo uciecha jest nieziemska. ;)
To nie pierwsze spotkanie z opowiadaniami, a powtórne czytanie po kilku latach, więc ciężko oddać moje świeżutkie "achy i ochy", które bankowo wykrzykiwałam, jak pierwszy raz w łapkach miałam "Ostatnie życzenie".
Po lekturze wiedźmińskiej serii zaczęłam sięgać po inne książki z fantastycznymi elementami, więc mój sentyment do Geralta jest wielki.
To nie pierwsze spotkanie z opowiadaniami, a powtórne czytanie po kilku latach, więc ciężko oddać moje świeżutkie "achy i ochy", które bankowo wykrzykiwałam, jak pierwszy raz w łapkach miałam "Ostatnie życzenie".
Po lekturze wiedźmińskiej serii zaczęłam sięgać po inne książki z fantastycznymi elementami, więc mój sentyment do Geralta jest wielki.
Krótko i na temat: Sapkowski dobrą odtrutką na smutki, które włażą przez zasmarkane deszczem okna.
Uwielbiam odwołania do baśni i legend, które są tak sprytnie przemycone i utkane na nowo, z ponadczasowym i świeżym śmieszkiem, pomysłem i przytupem.
I wciąż powtórnie nurtuje pytanie: jakie, do jasnej anielki, było to ostatnie wiedźmińskie życzenie?!
Jestem pewna, że nawet jak wraz z Mężem rozwalimy tę książkę, jeszcze wiele razy po nią sięgając, to i tak czytać będziemy te fruwające bezładnie kartki, bo uciecha jest nieziemska. ;)
To nie pierwsze spotkanie z opowiadaniami, a powtórne czytanie po kilku latach, więc ciężko oddać moje świeżutkie "achy i ochy", które bankowo wykrzykiwałam, jak pierwszy raz w łapkach miałam "Ostatnie życzenie".
więcej Pokaż mimo toPo lekturze wiedźmińskiej serii zaczęłam sięgać po inne książki z fantastycznymi elementami, więc mój sentyment do Geralta jest wielki.
Krótko i na temat:...