-
ArtykułyCzy to może być zabawna historia?Dominika0
-
ArtykułyAntti Tuomainen: Tworzę poważne historie, które ukrywam pod absurdalnym humoremAnna Sierant2
-
ArtykułyKsiążka na Dzień Dziecka: znajdź idealny prezent. Przegląd promocjiLubimyCzytać1
-
Artykuły„Zaginiony sztetl”: dalsze dzieje Macondo, a może alternatywna historia Goraja?Remigiusz Koziński3
Biblioteczka
Jak dla mnie, to najnudniejsza książka pana Piekary jaką czytałem. Gdy doszedłem do połowy, to rozwlekłe dialogi, w których każdy każdemu ciągłe przerywa wątek, zaczęły już mnie serdecznie męczyć. Na sam koniec akcja lekko przyspieszyła aby się zaraz skończyć (bo skończyła się książka). Niestety, nie doceniam finezji dialogów (chwalonej przez innych czytelników) i kolejnego tomu z tej serii - o ile będzie - po prostu nie kupię.
Jak dla mnie, to najnudniejsza książka pana Piekary jaką czytałem. Gdy doszedłem do połowy, to rozwlekłe dialogi, w których każdy każdemu ciągłe przerywa wątek, zaczęły już mnie serdecznie męczyć. Na sam koniec akcja lekko przyspieszyła aby się zaraz skończyć (bo skończyła się książka). Niestety, nie doceniam finezji dialogów (chwalonej przez innych czytelników) i kolejnego...
więcej mniej Pokaż mimo to2012-11-10
Całkiem dobry ten nowy "Fandorin". Taki trochę inny. Bardzo zamknięty, jeśli chodzi o miejsca zdarzeń. W tej książce naprawdę wszystko kręci się wokół teatru. Nawet Masa nie umiał mu się oprzeć :). No i nie pamiętam tak rozdartego emocjonalnie samego Erasta Fandorina. Może się nie znam i jestem odporny na tzw. wyższą kulturę ale dodanie do powieści tekstu sztuki teatralnej jest jak dla mnie zbędne. Jakoś mnie nie porwała. Było to dla mnie tak samo potrzebne, jak wstawianie przez autorów książek fantasy wierszowanych fragmentów starych sag spod własnego pióra, o wątpliwej często wartości artystycznej.
Wolałbym, aby na tych zajętych przez tekst sztuki stronach, pojawiła się jakaś przygoda Fandorina.
Całkiem dobry ten nowy "Fandorin". Taki trochę inny. Bardzo zamknięty, jeśli chodzi o miejsca zdarzeń. W tej książce naprawdę wszystko kręci się wokół teatru. Nawet Masa nie umiał mu się oprzeć :). No i nie pamiętam tak rozdartego emocjonalnie samego Erasta Fandorina. Może się nie znam i jestem odporny na tzw. wyższą kulturę ale dodanie do powieści tekstu sztuki teatralnej...
więcej mniej Pokaż mimo to2012-11-03
Wędrowycz jakoś taki średnio zabawny się zrobił. Opowiadania jak dla mnie mają mało zaskakujące puenty. Pan Pilipiuk chyba trochę za dużo i za szybko pisze.
Wędrowycz jakoś taki średnio zabawny się zrobił. Opowiadania jak dla mnie mają mało zaskakujące puenty. Pan Pilipiuk chyba trochę za dużo i za szybko pisze.
Pokaż mimo to
Najpierw słuchałem fragmentów tej książki w radiowej Trójce. Zainspirowało mnie to, do przeczytania całości. Nie wiem dlaczego ale jest to jedna z książek, które najbardziej zapadły mi w pamięci. Wracam do tej pozycji co jakiś czas, zawsze z przyjemnością delektując się elegancją języka.
Najpierw słuchałem fragmentów tej książki w radiowej Trójce. Zainspirowało mnie to, do przeczytania całości. Nie wiem dlaczego ale jest to jedna z książek, które najbardziej zapadły mi w pamięci. Wracam do tej pozycji co jakiś czas, zawsze z przyjemnością delektując się elegancją języka.
Pokaż mimo to