Najnowsze artykuły
-
Artykuły„Nie ma bardziej zagadkowego stworzenia niż człowiek” – mówi Anna NiemczynowBarbaraDorosz2
-
ArtykułyNie jesteś sama. Rozmawiamy z Kathleen Glasgow, autorką „Girl in Pieces”Zofia Karaszewska2
-
ArtykułyKsiążka na Dzień Matki. Sprawdź propozycje wydawnictwa Czwarta StronaLubimyCzytać1
-
ArtykułyBabcie z fińskiej dzielnicy nadchodzą. Przeczytaj najnowszą książkę Marty Kisiel!LubimyCzytać2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Biblioteczka
Filtry
Książki w biblioteczce
[3]
Generuj link
Zmień widok
Sortuj:
Wybrane półki [1]:
Przeczytała:
2017-01
2017-01
Średnia ocen:
7,1 / 10
1403 ocen
Oceniła na:
3 / 10
Na półkach:
Zobacz opinię (15 plusów)
Czytelnicy: 4929
Opinie: 158
Zobacz opinię (15 plusów)
Popieram
15
Cykl:
Dary Anioła (tom 1)
Średnia ocen:
7,7 / 10
1922 ocen
Oceniła na:
4 / 10
Na półkach:
Czytelnicy: 3395
Opinie: 229
Średnia ocen:
5,6 / 10
39 ocen
Na półkach:
Czytelnicy: 179
Opinie: 7
Co tu dużo mówić? Gniot.
Z tą książką problem jest taki, że zapowiada się naprawdę obiecująco i tak naprawdę to niezupełnie można się przyczepić do zawartej w niej treści. Ale ja to zrobię, bo mimo że w kwestii tematyki książki jestem laikiem, boli mnie jej wykonanie techniczne. No właśnie. Bo tematyka zdecydowanie należy do ciekawych!
Co nam obiecano? Mądrość Psychopatów. Nic dziwnego, że została okrzyknięta mianem bestsellera. Kto nie chciałby wiedzieć, jak wykorzystać pewne cechy charakteru do osiągnięcia niesłychanych sukcesów? Nie, nie żartuję. Tak właśnie promowano tę książkę. Co dostaliśmy? Ekhm...
Zacznijmy od tego jak miało być. Autor chciał wytłumaczyć to wszystko na tak zwany "chłopski rozum". W sposób łatwy, przejrzysty i generalnie prosty do zrozumienia. Tymczasem książka jest naszpikowana dygresjami od dygresji i jakby tych dygresji było jeszcze komuś mało, to na każdej stronie jest też dziesięć odniesień do różnego typu dygresji na samym końcu książki. Jeśli ktoś nie wie, co to Incepcja, to ta książka doskonale pozwoli mu to zrozumieć. Pojęcie incepcji czytelnik pojmie, mądrości psychopatów zdecydowanie nie. Zgubi się w treści prawdopodobnie już w połowie pierwszej dygresji.
Pierwszy rozdział mnie w pewnym sensie zachwycił. To był ten styl pisania, który tak bardzo lubię. W miarę sensowne hehe hehe heheszki tworzone dla dużej liczby odbiorców. Temat ciężki, ale dzięki temu stylowi może okazać się przyjemny. A najlepszy nauczyciel to taki, który sprawia, że nauka jego przedmiotu staje się przyjemna, czyż nie?
Najgorsze amerykańskie gnioty sprzedają się tylko dlatego, że pisarz potrafił opanować taki styl pisania właśnie. Tyle że Kevin Dutton nie zna umiaru i ostro przeholował. Zaczął najzwyczajniej w świecie zbaczać z tematu na rzecz tych śmieszków. Uważam, że gdyby napisał komedię albo jakiś lekki kryminał to mógłby naprawdę stworzyć coś fajnego. Ale on się porwał na książkę tłumaczącą zjawisko psychopatii, krótko mówiąc na książkę o zagadnieniu naukowym. I o ile lekki styl byłby tu wskazany, żeby faktycznie wytłumaczyć coś na chłopski rozum, o tyle ta książka w pewnym momencie przestała być na temat. Dlaczego?
Mieliśmy zrozumieć mądrość psychopatów. W rzeczywistości autor opisuje nam tu pierdyliard bezsensownych eksperymentów. Mój zdecydowanie ulubiony to ten, w którym butelkuje się pot ludzi przestraszonych lub zziajanych i daje się innym pracować w takim zapachu. Bardzo rzetelny eksperyment, na pewno nie jest tak, że na wyniki pracy danego człowieka wpływa fakt, że po prostu strasznie śmierdzi i chce się jak najszybciej zwinąć do miejsca, w którym pachnie nieco lepiej. Okej, ja nie wnikam, ale jednak ciśnie się na usta: Nosal odkrywa Amerykę!
Bo tak. Bo Nosal odkrywa Amerykę. Co o mądrości psychopaty ma powiedzieć mi fakt, że osoba o dwóch cechach psychopaty na ileś tam w smrodzie pracuje mniej lub bardziej wydajnie?
Tego gniota nie dało się doczytać do końca. Gdyby jeszcze nie było tylu dygresji sprawiających, że w sumie nie wiedziałam o czym czytam, może przetrwałabym resztę tych genialnych eksperymentów... Tak czy siak przez sto siedemdziesiąt stron książki dowiedziałam się o psychopatach tylko tyle, że zwracają uwagę na detale i dzięki temu są świetni w tym, co robią. To tyle. Po co więc było się tak rozpisywać?
Co tu dużo mówić? Gniot.
więcej Pokaż mimo toZ tą książką problem jest taki, że zapowiada się naprawdę obiecująco i tak naprawdę to niezupełnie można się przyczepić do zawartej w niej treści. Ale ja to zrobię, bo mimo że w kwestii tematyki książki jestem laikiem, boli mnie jej wykonanie techniczne. No właśnie. Bo tematyka zdecydowanie należy do ciekawych!
Co nam obiecano? Mądrość...