gabsko

Profil użytkownika: gabsko

Nie podano miasta Kobieta
Status Czytelniczka
Aktywność 1 rok temu
49
Przeczytanych
książek
78
Książek
w biblioteczce
3
Opinii
9
Polubień
opinii
Nie podano
miasta
Kobieta
Dodane| Nie dodano
Ta użytkowniczka nie posiada opisu konta.

Opinie


Na półkach: ,

Książka ta wzbudziła we mnie bardzo mieszane uczucia.
Od pierwszych stron niesamowicie odrzucała mnie główna postac, Rachel. Ona, kompletnie nie radząca sobie ze sobą, upijająca się, zaniedbana, otyła, ciągle potykająca się (czy tylko mi się wydaje, że w pewnym momencie autorka naprawde przesadziła z tym ciągłym potykaniem się Rachel? ), bezsensownie okłamująca swoją współlokatorkę, żałośnie obserwująca życie innych... nie potrafiłam znaleźć dla niej prawie żadnych pozytywnych uczuć. Jednak trochę jej współczułam, odrzucenie przez kogos kogo się kocha jest na pewno niesamowicie bolesne. Mimo to nie mogłam nic poradzić na to, że od początku w mojej głowie uksztatował się obraz naprawde odrzucającej kobiety. Z jednej strony chciałam wiedzieć, co dzieje się dalej, z drugiej denerwowała mnie ona, i to, że znów sięga po kieliszek albo dzwoni do Toma...
I może na tym polega cała wyjątkowość tej ksiązki, to, że nie chcemy utożsamiać się z głowną bohaerką, to, że ona wlaściwie nas odrzuca. Zazwyczaj utożsamiamy się z głownymi bohaterami, współczujemy, czujemy się jak oni, a oni sami są jakby zamknięci w bańce dobra, zazwyczaj podejmują decyzje z którymi sami się zgadzamy, a wszystko co złe to inni.
Uważam, że taka odmiana jest dobra, mimo, że te uczucia nie są zbyt pozytywne. A to dlatego, że w sztuce chodzi o to, żeby jednak jakieś uczucia wywołać i zawsze te negatywne i odrzucające nawet są lepsze niż kompletny brak reakcji ze strony czytelnika.

Książka ta wzbudziła we mnie bardzo mieszane uczucia.
Od pierwszych stron niesamowicie odrzucała mnie główna postac, Rachel. Ona, kompletnie nie radząca sobie ze sobą, upijająca się, zaniedbana, otyła, ciągle potykająca się (czy tylko mi się wydaje, że w pewnym momencie autorka naprawde przesadziła z tym ciągłym potykaniem się Rachel? ), bezsensownie okłamująca swoją...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Przyznaję, że książka do połowy wydawała mi się dość przeciętna i niekoniecznie chętnie powracałam do niej kolejnego wieczoru. Choć myślę, że jednym z powodów była chęć przeczytania czegoś przyjemnego, a nie wgłębiajac się w opis książki przed rozpoczęciem czytania zostałam zaskoczona stronami przepenionymi smutkiem po stracie matki i męża Ros.
Kiedy do Ros dotarły zapiski z przeszłości matki, ksiązka zdecydowanie zrobiła się ciekawsza. Kontrast pomiędzy jej teraźniejszym życiem, obecnymi problemami a walecznym życiem jej matki jako młodej kobiety, ogromnymi przeciwnościami, którym zdecydowała się sprostać był bardzo ciekawy i dający do myślenia. Jestem zwolenniczką ksiązek/filmów, które opowiadają historie paru osob z różnych czasów, to pozwala nam docenić i uświadomić sobie, że żyjemy w czasach jako takiej wolności a większość rzeczy przychodzi nam dużo łatwiej niż naszym rodzicom/ dziadkom. Myślę, że tez przez to nie do konca potrafimy docenić to co mamy, bo nie musieliśmy tak mocno o to walczyć.
Książka warta polecenia, głownie przez zawartą w niej historię Lilian, matki Ros.

Przyznaję, że książka do połowy wydawała mi się dość przeciętna i niekoniecznie chętnie powracałam do niej kolejnego wieczoru. Choć myślę, że jednym z powodów była chęć przeczytania czegoś przyjemnego, a nie wgłębiajac się w opis książki przed rozpoczęciem czytania zostałam zaskoczona stronami przepenionymi smutkiem po stracie matki i męża Ros.
Kiedy do Ros dotarły zapiski...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Zastanawia mnie, czy tylko ja czuję niedosyt po przeczytaniu ostatniej kartki? Jak już mamy happy end to pasowałoby jeszcze na koniec parę zdań o tym jak potoczyła się dalej jej historia miłosna, która przez ostatnich parę miesięcy była w stanie "zamrożenia".
Ogółem faktycznie, bardzo szybko się czyta, lekka, wciągająca.

Zastanawia mnie, czy tylko ja czuję niedosyt po przeczytaniu ostatniej kartki? Jak już mamy happy end to pasowałoby jeszcze na koniec parę zdań o tym jak potoczyła się dalej jej historia miłosna, która przez ostatnich parę miesięcy była w stanie "zamrożenia".
Ogółem faktycznie, bardzo szybko się czyta, lekka, wciągająca.

Pokaż mimo to

Aktywność użytkownika gabsko

z ostatnich 3 m-cy

Tu pojawią się powiadomienia związane z aktywnością użytkownika w serwisie


statystyki

W sumie
przeczytano
49
książek
Średnio w roku
przeczytane
4
książki
Opinie były
pomocne
9
razy
W sumie
wystawione
47
ocen ze średnią 7,1

Spędzone
na czytaniu
267
godzin
Dziennie poświęcane
na czytanie
4
minuty
W sumie
dodane
0
cytatów
W sumie
dodane
0
książek [+ Dodaj]