rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: ,

"Panem Lodowego Ogrodu" zainteresowałam się nie inaczej, ale dzięki temu portalowi. Pierwsze wrażenie po pierwszych stronach było obojętne, nawet bez rewelacji. Później zaczęło się rozkręcać. Grzędowicz niesamowicie potrafi połączyć dwa światy, gatunki science-fiction i fantasy. Trzeba wiele by mi spodobało się sci-fi, Grzędowiczowi się to udało, jeśli chodzi o fantasy, to aż tak wiele nie trzeba, czyli podoba mi się bardzo. Polecam fanom fantasy, polecam fanom science - fiction.

"Panem Lodowego Ogrodu" zainteresowałam się nie inaczej, ale dzięki temu portalowi. Pierwsze wrażenie po pierwszych stronach było obojętne, nawet bez rewelacji. Później zaczęło się rozkręcać. Grzędowicz niesamowicie potrafi połączyć dwa światy, gatunki science-fiction i fantasy. Trzeba wiele by mi spodobało się sci-fi, Grzędowiczowi się to udało, jeśli chodzi o fantasy, to...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"Szepty dzieci mgły" udało mi się wypatrzeć na wyprzedaży w jednym z marketów. Więc opłacało się kupować i czytać? Jak na razie miałam okazję zapoznać się z dwoma pierwszymi częściami "Trylogii Czarnego Maga", które wywarły na mnie bardzo dobre wrażenie, zaś opowiadania Canavan może nie dorównują im, ale też są dobre. Zacznę od opowiadania tytułowego - dobre, fajnie się czyta, tak na raz, lecz rewelacji w nim nie widzę. "Szalony uczeń" - miło było wejść do świata, który się zna, bardzo spodobało mi się to opowiadanie, wyjaśnia niektóre wątki. "Markietanka" - nawet, nawet bez szału. "Przestrzeń dla siebie" - bardzo ciekawe i intrygujące opowiadanie. "Biuro rzeczy znalezionych" - bardzo ciekawe, skłania do refleksji. Więc stwierdzam, że antologie tekstów Trudi Canavan jak najbardziej opłacało się kupować.

"Szepty dzieci mgły" udało mi się wypatrzeć na wyprzedaży w jednym z marketów. Więc opłacało się kupować i czytać? Jak na razie miałam okazję zapoznać się z dwoma pierwszymi częściami "Trylogii Czarnego Maga", które wywarły na mnie bardzo dobre wrażenie, zaś opowiadania Canavan może nie dorównują im, ale też są dobre. Zacznę od opowiadania tytułowego - dobre, fajnie się...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Na "Nowicjuszkę" przyszło mi trochę czekać, spóźnione zamówienie, brak w magazynie, ale w końcu po dwóch tygodniach doczekałam się. I jak wrażenia? Pierwsza część przygód Sonei bardzo mi się spodobała, tak że nie żal było mi wydawać pieniędzy na następne części i od razu powędrowała na półkę ulubionych książek. Księga druga zaś wciąga od pierwszych stron, po pierwsze jak poradzi sobie Sonea w Gildii, wśród niezbyt chętnych do przyjaźni rówieśników, po drugie jest sprawa Wielkiego Mistrza i jego sekretów. Canavan piszę bardzo dobrą fantasy i podoba mi się jej styl pisania. Z chęcią sięgnę po następne książki tej pisarki. Polecam fanom fantasy jak i fanom klasycznej przygody.

Na "Nowicjuszkę" przyszło mi trochę czekać, spóźnione zamówienie, brak w magazynie, ale w końcu po dwóch tygodniach doczekałam się. I jak wrażenia? Pierwsza część przygód Sonei bardzo mi się spodobała, tak że nie żal było mi wydawać pieniędzy na następne części i od razu powędrowała na półkę ulubionych książek. Księga druga zaś wciąga od pierwszych stron, po pierwsze jak...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

"Coś się kończy, coś się zaczyna" kupiłam przede wszystkim, czy nawet ze względu na opowiadanie tytułowe - po przeczytaniu "Sagi o wiedźminie" byłam łakoma na więcej historii o Geralcie. Moim zdaniem reszta opowiadań jest bardzo dobra, no może tylko "W leju po bombie" i "Bitewny Pył" nie przypadły mi do gustu, raczej ze względu na to, że mnie sci-fi po prostu nudzi, niż na to, że są kiepsko napisane. Co do wspomnianego już wyżej tytułowego opowiadania to specjalnie zostawiłam je sobie na koniec, by najbardziej się nim "delektować". To opowiadanie jak się można było domyślać, spodobało mi się bardzo, więc nie z innego powodu oznaczyłam ten tom na dziewięć gwiazdek i powędrował on do ulubionych. Przepraszam, czy ja napisałam, że "Coś się kończy, coś się zaczyna" bardzo mi się spodobało? Moim zdaniem rewelacyjne opowiadanie. Oprócz wspomnianego już kilkakrotnie opowiadania spodobały mi się jeszcze bardzo: "Droga z której się nie wraca", "Muzykanci" i "Złote popołudnie". Polecam fanom "Sagi o wiedźminie" jak i ludziom którzy jeszcze nie mieli z Geraltem do-czynienia.

"Coś się kończy, coś się zaczyna" kupiłam przede wszystkim, czy nawet ze względu na opowiadanie tytułowe - po przeczytaniu "Sagi o wiedźminie" byłam łakoma na więcej historii o Geralcie. Moim zdaniem reszta opowiadań jest bardzo dobra, no może tylko "W leju po bombie" i "Bitewny Pył" nie przypadły mi do gustu, raczej ze względu na to, że mnie sci-fi po prostu nudzi, niż na...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Naprawdę fajna książka, rewelacyjną bym jej nie nazwała, ale przyjemnie się czyta, z chęcią sięgnę po drugą część. "Arka Ognia" nie zaskakuje za bardzo, ciąg wydarzeń jest do przewidzenia, lecz jest to bardzo dobra książka przygodowa. Myślę że miłośnikom książek przygodowych powinna się spodobać, lecz nie nazwałabym jej jako dobre źródło historyczne.

Naprawdę fajna książka, rewelacyjną bym jej nie nazwała, ale przyjemnie się czyta, z chęcią sięgnę po drugą część. "Arka Ognia" nie zaskakuje za bardzo, ciąg wydarzeń jest do przewidzenia, lecz jest to bardzo dobra książka przygodowa. Myślę że miłośnikom książek przygodowych powinna się spodobać, lecz nie nazwałabym jej jako dobre źródło historyczne.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

"Trafny wybór" zdecydowanie nie był moim trafnym wyborem. Książka ta zupełnie nie weszła w moje gusta, ledwie ją zaczęłam, już ją odłożyłam. Może kiedyś powrócę do tej książki, lecz chyba dopiero wtedy kiedy będzie mi się naprawdę nudziło. Nie mogę powiedzieć, że serdecznie polecam, gdyż jest to książka która kompletnie mnie nie wciągnął, wręcz znużyła. Istnieje oczywiście możliwość, że w dalszej części akcja jest ciekawsza, lecz ja zdecydowanie wolę inne rodzaje książek, po tą zapewne bym nie sięgnęła, gdyby nie przyciągające nazwisko.

"Trafny wybór" zdecydowanie nie był moim trafnym wyborem. Książka ta zupełnie nie weszła w moje gusta, ledwie ją zaczęłam, już ją odłożyłam. Może kiedyś powrócę do tej książki, lecz chyba dopiero wtedy kiedy będzie mi się naprawdę nudziło. Nie mogę powiedzieć, że serdecznie polecam, gdyż jest to książka która kompletnie mnie nie wciągnął, wręcz znużyła. Istnieje oczywiście...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Podoba mi się ten sposób przekazywania informacji o tradycjach olimpijskich, gdyby większość podręczników do historii była tak pisana.

Podoba mi się ten sposób przekazywania informacji o tradycjach olimpijskich, gdyby większość podręczników do historii była tak pisana.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Tą książkę wzięłam do czytania już po raz trzeci i zapewne nie ostatni. Za pierwszym razem wywarła na mnie wielkie wrażenie, postanowiłam kupić ją koleżance na urodziny, bodajże było to jakieś trzy lata temu. Przed obdarowaniem postanowiłam odświeżyć sobie fabułę. Teraz wracam do niej po tych trzech latach, mówiąc szczerze pomimo dwukrotnego czytania akcję pamiętałam jak przez mgłę, lecz zapamiętałam główny wątek, a szczególnie to, że niebywale mi się ona podobała. I jakie jest aktualnie moje zdanie?

"Zmrok ukrywa podziemny świat duchów. Tylko nie patrz za siebie..."* Jack zostaje potrącony przez samochód, większych obrażeń nie doznaje, lecz zaczyna słyszeć i widzieć dziwne rzeczy. Po przebudzeniu w szpitalu słyszy jakąś bezsensowną rozmowę, uznaje ją za sen. Po powrocie do domu wydaje mu się ze wszystko już w porządku, lecz wieczorem zauważa, że dziwny mężczyzna przebywa u niego w salonie, gdy próbował się do niego odezwać, ten wyskoczył przez okno i ślad po nim nie został. Ojciec Jacka bojąc się o zdrowie syna, wysyła go do lekarza w Nowym Jorku. Przed powrotnym pociągiem Jack postanawia zwiedzić dworzec, napotyka się na dziwną dziewczynę, która zaproponowała mu oprowadzenie po sekretach dworca.

Moim zdaniem jest to naprawdę świetna książka, bardzo dobre zgranie z mitologią grecką, co u mnie powoduje wielki plus. Książka wciąga od pierwszej strony, nawet jeżeli czytasz ją po raz wtóry, nie nudzi się. Jest to powieść opowiadająca o zmaganiach ze śmiercią bliskich, jak również o potędze przyjaźni i o tym, że z zaświatów, pomimo wszystko nie ma już powrotu, że niektórych błędów nie da się naprawić. Książkę polecam bardzo serdecznie wszystkim czytelnikom.

*cytat z okładki

Tą książkę wzięłam do czytania już po raz trzeci i zapewne nie ostatni. Za pierwszym razem wywarła na mnie wielkie wrażenie, postanowiłam kupić ją koleżance na urodziny, bodajże było to jakieś trzy lata temu. Przed obdarowaniem postanowiłam odświeżyć sobie fabułę. Teraz wracam do niej po tych trzech latach, mówiąc szczerze pomimo dwukrotnego czytania akcję pamiętałam jak...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

"Erebosa" dostałam na Boże Narodzenie, pierwsze moje wrażenie było nijakie, miałam nadzieję na jakąś książkę Tolkiena. Lecz po kilkukrotnym przeczytaniu opisu i pierwszej strony stwierdziłam, że jednak może mnie zainteresować ta książka. Nie myliłam się.

"Erebos" opowiada o tym co gry komputerowe potrafią zrobić z człowiekiem (zwłaszcza młodym). Potrafią zawładnąć nim, namówić (czy zmusić) nawet do zabójstwa. Jest to książka w dużej mierze psychologiczna. Książka ta w moim odczuciu pokazuje nam właśnie niebezpieczeństwo ze strony uzależnień od gier komputerowych. Przecież słyszało się już o popełnianych samobójstwach (bo myślał, że będzie miał kolejne życie), czy zamordowaniu kogoś bliskiego (bo wydało się, że to nadal fikcja).

Powieść ta ma również motyw detektywistyczny. Kto stworzył grę? W jakim celu? Na te pytania próbuje odpowiedzieć grupa przyjaciół. Są to młodzi ludzie którzy zdecydowanie są przeciwni czemuś takiemu jak "Erebos". Wśród nich jest chłopak (główny bohater), którego gra wzięła w swoje macki.

Książka wciąga bardzo, czasami bardziej niż sama tytułowa gra :D. Dla mnie wielkim plusem jest wątek detektywistyczny, jak również bohaterowie. Chociaż właśnie powyższy watek chciałoby się bardziej rozwinąć.

"Erebosa" dostałam na Boże Narodzenie, pierwsze moje wrażenie było nijakie, miałam nadzieję na jakąś książkę Tolkiena. Lecz po kilkukrotnym przeczytaniu opisu i pierwszej strony stwierdziłam, że jednak może mnie zainteresować ta książka. Nie myliłam się.

"Erebos" opowiada o tym co gry komputerowe potrafią zrobić z człowiekiem (zwłaszcza młodym). Potrafią zawładnąć nim,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka ta wpadła mi w oko w jednej z księgarni internetowych. Miałam akurat pieniądze na jeszcze jedną książkę, a postanowiłam poznać coś nowego. Książka nie zawiodła mnie..., no prawie.
Bohaterem jest książę, który nigdy nie chciał zostać królem, nasz bohater ma jednak starszego brata. Tris i jego siostra Kait od zawsze byli obiektem prześladowań starszego przyrodniego brata, próbowali nie raz przedsięwziąć coś w tej sprawie u ojca, lecz król nigdy nie chciał słyszeć o ty, że jego pierworodny krzywdzi jego dzieci z drugiego małżeństwa. Pewnego dnia, po święcie zmarłych Jared Drayke, morduje swojego ojca i resztę swojej rodziny by przejąć tron - zwykła historia znana z niejednej książki fantasy. Pomimo pomocy w spisku mrocznego maga, księciu nie udaje się zabić jego młodszego brata. Tris ucieka wraz z przyjaciółmi z zamku, podejrzewa jednocześnie, że jest spadkobiercą mocy po swej zmarłej babce - magii, też tu nie brakuje. Dwudziestolatek planuje obalić tyrana z tronu, lecz najpierw musi zebrać wojska - dobry bohater, który nigdy nie chciał władzy musi obalić złego króla, a po srodze okazuje się, że posiada niebywale wielkie magiczne uzdolnienia, czyż nie typowa historia.
Na początku czytanie szło mi przeciętnie, ot zwykła historia o obaleniu dobrego władcy, przez czarne charaktery i zaczynająca się walka przeciw nieprawym rządom. Myślałam o niej jako zwykłej nie wartej więcej poświęcenia przygodzie. Moje nastawienie zmieniło się raptownie po pojawieniu się kolejnych bohaterów i głębszemu wejściu w świat magii.
Książkę serdecznie polecam wszystkim miłośnikom fantasy i przygody. Polecam ją przede wszystkim, czytelnikom, takim jak ja, gdzie większą rolę w książce pełnią bohaterowie i wątek przyjaźni, niż sama fabuła. Sama z niecierpliwością czekam na możliwość kupna kontynuacji - "Krwawego Króla", lecz jak na razie niestety nie mogę jej dostać w żadnej księgarni, a szkoda, już mi brakuje Jonmarca Vahaniana.

Książka ta wpadła mi w oko w jednej z księgarni internetowych. Miałam akurat pieniądze na jeszcze jedną książkę, a postanowiłam poznać coś nowego. Książka nie zawiodła mnie..., no prawie.
Bohaterem jest książę, który nigdy nie chciał zostać królem, nasz bohater ma jednak starszego brata. Tris i jego siostra Kait od zawsze byli obiektem prześladowań starszego przyrodniego...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Po aralueńskich "Zwiadowcach" przyszła kolej na skandyjską "Drużynę". John Flanagan serwuje nam przygodę w czystej mierze już w swojej drugiej serii.

Tym razem przenosimy się do chłodnej Skandii, gdzie młodzi chłopcy stoją do rywalizacji. Kto okaże się najlepszy? Hal, jest odtrącony ze względu na swoje pochodzenie, gdy następuje podział na drużyny, okazuje się, że jego drużyna składa się wyłącznie z chłopców różniących się, przez co wyśmiewanych przez rówieśników. Flanagan pokazuje nam zwykłe zachowania dzisiejszych nastolatków w średniowiecznej scenerii. Bo czyż nie jest to obraz iście pasujący, chociażby do jakiegokolwiek gimnazjum? Lecz jak to zawsze bywa drużyna Hala okazuje się nad wymiar dobra i sprytna. Uda im się zwyciężyć?

Autor "Zwiadowców" jak zwykle daje niekiedy okazję do śmiania się wraz z bohaterami. Znajdujemy tu nie tylko przygodę i walkę z przeciwnościami losu, lecz również humor dobrze znany z poprzedniej serii Flanagana. Nie brakuje również znanych postaci: napotykamy się tutaj na oberjarla Eraka i Svengala.

"Wyrzutki" to opowieść o przyjaźni, sprycie i tym że pomimo pochodzenia, wyglądu, czy zainteresowań, można wiele osiągnąć. Jest to również przede wszystkim przygoda, która wciąga. Prawdą jest, że nie umywa się do debiutanckiej serii Johna Flanagana. Polubiła Hala, Stiga i resztę kompanii, lecz sercem zawsze pozostanę przy "Zwiadowcach".

Po aralueńskich "Zwiadowcach" przyszła kolej na skandyjską "Drużynę". John Flanagan serwuje nam przygodę w czystej mierze już w swojej drugiej serii.

Tym razem przenosimy się do chłodnej Skandii, gdzie młodzi chłopcy stoją do rywalizacji. Kto okaże się najlepszy? Hal, jest odtrącony ze względu na swoje pochodzenie, gdy następuje podział na drużyny, okazuje się, że jego...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Przeczytałam tą książkę tylko ze pod inną nazwą "Pan Samochodzik i Księga Strachów", a tak wo gule to bardzo dobra książka bardzo lubię całą serie.

Przeczytałam tą książkę tylko ze pod inną nazwą "Pan Samochodzik i Księga Strachów", a tak wo gule to bardzo dobra książka bardzo lubię całą serie.

Pokaż mimo to