rozwiń zwiń

Kłamstwa, które sobie opowiadamy

Punnuf Punnuf
06.04.2016
Okładka książki Zagubiony autobus John Steinbeck
Średnia ocen:
7,1 / 10
515 ocen
Czytelnicy: 1562 Opinie: 66

Codziennie się okłamujemy. Niekoniecznie siebie nawzajem; robimy to sami bez niczyjej pomocy. Zgadzamy się widzieć iluzje, których chcemy być świadomi, dzięki którym czujemy się lepiej, kiedy życie idzie nie po naszej myśli, a tymczasem w cieniach kryją się zupełnie inne kłamstwa czekające na właściwą narrację.

Pan Pritchard jest biznesmenem, prezesem niewielkiej spółki akcyjnej, człowiekiem, który nigdy nie był sam. Jego interesów pilnowała grupa ludzi, którzy jednakowo myśleli, jednakowo pracowali i nawet wyglądali jednakowo. Obiady jadł w towarzystwie ludzi takich jak on, którzy wspólnie łączyli się w organizacje klubowe po to, żeby żaden obcy wpływ czy obca idea nie mogły ich dosięgnąć.

Jego żona wykształciła się w sztuce subtelnej manipulacji: Z początku ulegała pożądliwości swojego męża, potem stopniowo przez słaby, ale stały opór stępiła ją i opanowała, aż w końcu zdławiła; mężowskie porywy w jej kierunku stawały się rzadsze i rzadsze – i sam uwierzył, że osiągnął już wiek, w którym te sprawy nie mają znaczenia. Podobnie jak mąż, pani Pritchard nie konfrontuje się ze światami innymi niż jej własny, a jeśli to robi, natrafia na wcześniej przygotowaną fantazję. Na wycieczkę do Meksyku jedzie wyłącznie po to, aby wrócić stamtąd do swoich przyjaciółek. Przez większość drogi będzie pisać do nich w myślach listy, transkrybując przeżyte doświadczenia na herbaciane komunały kanapowe.

Kierowcą zagubionego autobusu jest Juan, przypominający nieco dziewczynę z grzywką ze starego opowiadania Zadie Smith – możemy być pewni, że kobiety z radarem nastrojonym na odpowiednią częstotliwość zlecą się do niego jak muchy (z motywem muchy związana jest też żona Juana, Alice, alkoholiczka gotowa rozdrapać na strzępy każdą piękną chwilę drugiej osoby). Jedną z nich jest Mildred, córka państwa Pritchardów, zagubiona intelektualistka, bardziej podobna do matki, niż jej się wydaje. O Juanie myśli tak: To jest mężczyzna. Mężczyzna rzeczywiście męski. Mężczyzna jakiego prawdziwa kobieta chce mieć, bo taki nigdy nie będzie starał się wczuć w nią, stać się jej częścią. Wystarczy mu jego własna płeć. Nigdy nie będzie usiłował zrozumieć kobiety i dlatego właśnie da jej ukojenie.

Uciec od czegoś do czegoś autobusem pragnie także Camille: Zdawała sobie sprawę, że różni się czymś od innych dziewczyn, ale niezupełnie wiedziała czym. Było to w pewnym stopniu przyjemne mieć zawsze najlepsze miejsce, nie płacić za obiady, czuć opiekuńczą rękę przy przechodzeniu ulicy. Mężczyźni nie dawali jej spokoju. Zawsze wynikały z tego kłopoty. Musiała się kłócić z nimi albo im przymilać, albo ich obrażać, albo walczyć, żeby dali jej spokój. Wszyscy mężczyźni chcieli od niej tego samego, tak to już było. Uważała, że tak musi być, i miała rację.

Na siedzeniu obok Camille siedzi Norma, porządna dziewczyna ukrywająca przed światem namiętny romans ze zdjęciem Clarka Gable’a (w zamkniętej na klucz walizce). Juanowi pomaga mechanik, Pryszcz, którego namiętności do ciastek dorównuje jedynie namiętność do niedostępnych kobiet. Jest jeszcze Van Brunt – prawdopodobnie pierwsza ofiara niechęci czytelnika – człowiek pragnący być w ciągłej opozycji do wszystkiego.

Skacząc pomiędzy punktami widzenia w obrębie jednego rozdziału, a czasem nawet w obrębie akapitu, Steinbeck przekonuje, że chcemy przede wszystkim tego, czego nie mamy. To kształtuje nasze postrzeganie świata. Jego bohaterowie żyją ze swoimi urazami, wierząc, że od szczęścia dzieli ich poznanie odpowiedniej osoby, że przy tej właściwej uruchomią szczerość, odsłonią prawdę o sobie i zaczną żyć jak kalki postaci ze swoich fantazji. Alice pragnie Juana, Mildred pragnie Juana, Pryszcz pragnie Mildred, potem przerzuca się na Camille, by na końcu rzucić się na Normę. Kasjer Edgar chce być taki jak cwaniak Louie, a Juan chce być wolny, lecz sam nie wie, co to oznacza.

Z nieco większą subtelnością niż Franzen, ale bez przesady, amerykański noblista zdaje się mówić, że wszyscy chcemy być kochani, jednak chyba nie do końca radzimy sobie z miłością, więc zadowalamy się podziwem, a poszukiwania bliskości zbyt często kończą się jeszcze większą samotnością. Steinbeck nie wchodzi w psychikę swoich bohaterów tak głęboko jak choćby Alice Munro, uruchamia jednak wystarczające pokłady empatii, aby można im współczuć, czasami nawet zrozumieć; nie brakuje w książce genialnych odkryć, jak to: Nieraz zdumiewała ją swoboda, z jaką zachowywały się kobiety w miejscach, gdzie było lustro, umywalka i klozet. Napisała kiedyś pracę, którą uważano za bardzo śmiałą; udowadniała tam, że kobiety odrzucają wszelkie hamulce, z chwilą gdy podniosą spódnice do góry. To było to, myślała, albo pewność, że mężczyzna, ich wróg, nigdy nie przekroczy progu tego miejsca. Bo było to jedyne miejsce na świecie, gdzie kobiety są zupełnie pewne, że nie spotkają mężczyzny.

Ostatecznie nikt nie jest taki, jaki się innym wydaje; przeważnie nie jest też taki, jaki wydaje się sobie. Manipulacje pani Pritchard (kobieta trzęsie rodziną za pomocą nagłych ataków migreny) są niezbędne, aby spełnić pragnienia w świecie, gdzie męża się „dopuszcza”, wewnętrznie rozdygotany Juan nie potrafi podjąć żadnej decyzji, nie zdając się na akceptację figurki Matki Boskiej z Gwadelupy wiszącej nad deską rozdzielczą, pan Pritchard czuje się osamotniony poza klubem potakiwaczy, Camille zasłania się Normą przed natrętnymi mężczyznami, a Van Brunt stoi nad otchłanią, nienawidząc ludzi tylko dlatego, że są zdrowi.

Na początku książki Ernest, były żołnierz, filozofujący naciągacz, podczas rozmowy z Normą powoli zdaje sobie sprawę z absurdalności jej opowieści o ukochanym aktorze, jednak to, co następuje, nie jest szyderstwem, ale chwilą naturalnej dobroci: Ernest zniżył wzrok i obserwował Normę spod przymrużonych powiek. Zaczynał rozumieć. Zaczynał pojmować, na czym to wszystko polega. Norma wyglądała teraz ładniej niż kiedykolwiek. Z jej twarzy biła godność i odwaga, i wielka szczera miłość. Ernest mógł zrobić tylko dwie rzeczy – albo ją wyśmiać, albo grać razem z nią. Gdyby jeszcze ktoś był w pokoju – na przykład jakiś inny mężczyzna – to Ernest pewnie by ją wyśmiał, żeby się samemu zabezpieczyć przed szyderstwem, byłoby mu wstyd i musiałby śmiać się z niej coraz bardziej, żeby zagłuszyć to, z czego zdawał sobie sprawę: że coś potężnego, czystego i przytłaczającego płonie w tej dziewczynie. Jest to chyba jedyna scena w powieści opisująca narodziny, trwanie i rozpad czegoś prawdziwego między dwojgiem obcych ludzi. Jedyna, a jaka piękna. Na co dzień rzadko stajemy z podniesioną spódnicą (lub opuszczonymi spodniami) przed lustrem w toalecie; znacznie częściej wolimy opowiadać sobie przyjemne kłamstwa.

Rafał Łukasik

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Poczekaj, szukamy dla Ciebie najlepszych ofert

Pozostałe księgarnie

Informacja