Cz zdarzyło Ci się, że książka Cię do siebie przyciągnęła?
Zdarzają się takie momenty że wystarczy tylko jedno spojrzenie na okładkę i już wiesz, że właśnie tę książkę chcesz przeczytać.
Tak było w tym przypadku, ta niesamowita okładka sprawiła, że zapragnęłam poznać zawartość tej książki.

Fabuła jest niesamowicie wciągająca Sługa Kości który za życia nosił imię Azriel pewnego dnia pojawia się w chacie na odludziu i ratuje od śmierci skrybę którego nazwał Jonathanem. Pojawia się tam aby opowiedzieć o swoich losach.
Można by rzec, że jest to pewnego rodzaju wywiad, ale jednak nie do końca bo nasz cudowny bohater opowiada wszystko o sobie, o swoim życiu jako Azriel i bycie już jako sługa kości praktycznie bez pomocy żadnych pytań, a historia jaką nam opowiada jest niesamowita, magiczna i fascynująca.
Poznajemy historię świata oczami ducha anioła i demona w jednej osobie, który zadziwił wszystkich swoją dobrocią i miłością.
Bardzo podobało mi się, że w fabule książki często pojawia się Polska, zapewne wypłynęło to na mój odbiór tej książki jeszcze bardziej pozytywnie, ale trudno żeby nie w końcu zawsze miło jest poczytać coś w pewnym sensie pozytywnego o swoim kraju.
Akcja powieści zaczyna się w starożytnym Babilonie a kończy na czasach współczesnych które Azriel bardzo interesująco opisał „Fale, Powietrze było ich pełne. Chór głosów przemawiających zarówno prywatnie, jak i publicznie – przez telefony i odbiorniki radiowe, telewizory. Świat był ściśle wypełniony głosami”*[217].

Jest to niesamowita opowieść o tym że, wystarczy chcieć czynić dobro, aby móc cieszyć się tym co nas otacza.
-
*Cytat pochodzi z książki „Sługa Kości” Anne Rice

Cz zdarzyło Ci się, że książka Cię do siebie przyciągnęła?
Zdarzają się takie momenty że wystarczy tylko jedno spojrzenie na okładkę i już wiesz, że właśnie tę książkę chcesz przeczytać.
Tak było w tym przypadku, ta niesamowita okładka sprawiła, że zapragnęłam poznać zawartość tej książki.

Fabuła jest niesamowicie wciągająca Sługa Kości który za życia nosił imię Azriel...